Religioznawstwo
Zagadnienia Religijne
Europa Pogańska
Azja
Hinduizm i odłamy
Judaizm i odłamy
Chrześcijaństwo i odłamy
Islam i odłamy
Afryka
Ameryka
Australia i Oceania

Święci - Tajemnica Joanny 'Arc

Tajemnica Joanny 'Arc

Joanna d'Arc

Rodacy uznali ją za "heretyczkę, odszczepieńca, bałwochwalczynię", Anglicy ku uciesze tłumów włożyli na głowę mitrę z tym napisem i spalili na stosie. Dla potomnych stała się symbolem patriotyzmu. Uczynili z niej świętą.

W 1337 roku wybuchła wojna między Francją i Anglią, zwana później stuletnią. Główną przyczyną konfliktu był skomplikowany spór dynastyczny o koronę i terytorium wielkiego królestwa Francji pomiędzy angielskimi Plantagenetami a francuskimi Walezjuszami. W roku 1428 wydawało się, że Anglicy ostatecznie zajmą całą Francję. Zakute w ciężkie zbroje, przeważające liczebnie rycerstwo "pierwszego w chrześcijaństwie królestwa" przegrywało wielkie bitwy ze znakomitymi łucznikami angielskimi. Teraz wyspiarze trzymali w żelaznej dłoni Paryż, Normandię, Bretanię, Bordeaux; Księstwo Burgundii było ich sojusznikiem.

Na drodze do ostatecznego panowania angielskiego króla nad całą Francją stał słaby Karol VII Delfin z dynastii Walezjuszów. Po śmierci ojca, obłąkanego Karola VI, w 1422 roku nieśmiało ogłosił się w Bourges królem Francji; podobnie uczynił nieletni monarcha angielski Henryk Lancaster. Francja miała więc dwie władze; rozrywały ją okrutne walki wewnętrzne między armaniakami a burgundczykami. Karol Delfin był przy tym bardzo niepewny: nie tylko własnej woli walki, ale nawet pochodzenia; sądził, że jest z nieprawego łoża. Na dodatek ogłaszając się w Bourges królem, nie otrzymał sacrum władzy królewskiej: pozostawał bez koronacji i namaszczenia świętymi olejami. Rzecz o decydującym znaczeniu dla społeczeństw i dynastii średniowiecza.

Skromne władztwo Karola we Francji było chronione linią Loary i położonych nad rzeką zamków. Regent Francji, angielski lord Bedford, w 1428 roku postanowił przerwać tę linię, dobić francuskiego króla i zająć całe terytorium na rzecz Anglii. Na jego rozkaz 12 października Anglicy pociągnęli na Orlean. Była to twierdza-klucz, otwierająca drogę do centralnej Francji. Anglicy pod ostrzałem artylerii i kuszników silnie umocnioną twierdzę otoczyli bastejami, czyli ziemnymi umocnieniami, usiłując odciąć dowóz żywności. Nowy dowódca, John Talbot, jak i dwór francuskiego króla byli przekonani, że upadek Orleanu i królestwa Karola VII jest tylko kwestią czasu. Francuzi od blisko stu lat umieli bowiem głównie przegrywać.

I wtedy na arenie dziejów pojawiła się postać niczym z baśni - Joanna Darc (Tarc). Takie nosiła nazwisko, nim została uszlachcona. Kim była?

Wiele o niej wiemy z akt późniejszego procesu i kronik. Urodziła się około 1410 roku i wychowała we wsi Domrémy, w Wogezach, w biednej, skromnej, pobożnej rodzinie jako jedno z pięciorga dzieci. W zaścianku położonym na granicy z Lotaryngią, którego poza jednym incydentem nie dotknęły okropności wojny, choć wiele wieści o łupiestwach i bitwach docierało i tutaj. Domrémy sprzyjało Walezjuszom, ale już 3 km dalej inna wieś opowiadała się za Burgundczykami i Anglikami. Joanna była pasterką; jej matka prawdopodobnie pielgrzymowała do Rzymu, więc widziała więcej świata. Być może mówiła o nim Joannie i miała rozeznanie w rozgrywających się zdarzeniach. Wiemy też o wpływie franciszkanów na jej wychowanie i pobożność; zapewne też od księdza spowiednika słyszała o łupiestwach i okrucieństwie angielskich najeźdźców.

I oto w wieku 13 lat skromna, łagodna, pracowita, ponoć niezwykle piękna Joanna usłyszała po raz pierwszy niespodziewanie w ogrodzie koło domu "Głosy Niebieskie". Objawili jej się też święci: Michał, Katarzyna i Małgorzata. Już później dodawała, że nie znała ich imion, sami święci jej o tym powiedzieli. Zdumiewające było ukazanie się jej postaci błogosławionych związanych z dziejami Francji i jej przyszłą misją. Wtedy też ślubowała zachowanie dziewictwa i zaprzestała tańców.

Bo Głosy i Święci, których widziała w światłości przez kilka lat, oznajmili Joannie, że ma misję do spełnienia. Bóg ustami świętych zlecił jej ocalenie Francji: wypędzenie Anglików i doprowadzenie do koronacji prawowitego dziedzica tronu, Karola Delfina. Podjęcie misji przez Joannę nie wiązało się zatem z zemstą za gwałt i śmierć najbliższych, jak sugeruje film Luca Bessona. Z biegiem lat zadania się skonkretyzowały: niespełna już wówczas 18-letnia Joanna zgodnie z życzeniami Głosów miała udać się zamku Vaucouleurs i jej komendanta Roberta Boudricourta. Od niego miała otrzymać zbrojny oddział, by przedrzeć się przez niespokojny kraj na dwór Karola Delfina. "Jestem biedną wieśniaczką - odparła wystraszona Joanna. - Nie umiem jeździć konno ani wojować".

Okazało się, że umiała - i to jak. Mimo wielu przeciwieństw, które zniechęciłyby niejednego średniowiecznego herosa. Komendant bowiem, przed którym stanęła w maju 1428 roku, przyjął ją, jak na wojskowego przystało: niepiśmienną dziewicę uznał za wariatkę i odesłał nie do króla, ale z powrotem do wioski. Jednakże podczas następnej wizyty coś zdumiało i poruszyło rubasznego Boudricourta. Oto piękna Dziewica 12 lutego 1429 roku powiedziała: "W imię Boże! Zanadto zwlekasz z odesłaniem mnie. Dzisiaj miły Delfin poniósł wielką klęskę koło Orleanu". Chyba w kilka dni później przyszła wieść o pogromie Francuzów w tzw. bitwie śledziowej. Anglicy, konwojujący beczki z postnymi śledziami dla pobożnych kolegów oblegających Orlean, zostali zaatakowani przez kilkakroć silniejsze siły francuskie. Mimo to niesforni Francuzi zostali rozbici; pole bitwy zasłały nie tylko trupy nieszczęsnych rycerzy francuskich, ale i śledzie z rozbitych beczek. Boudricourt czym prędzej wyprawił więc zadziwiającą Pannę w daleką ryzykowną podróż do Chinon. W męskim przebraniu na dwór Karola Delfina.

Potocznie średniowiecze kojarzy się ze scholastyczną pobożnością, a tę z "ciemnotą". Mistycyzm w ogóle przez racjonalistów traktowany jest jako rzecz co najmniej podejrzana, gdyż niepojęta w kategoriach rozumu. Tymczasem w późnym okresie średniowiecza - epoki barwnej i bardzo zróżnicowanej - narastał ruch mistyczny. Objawienia miały święta Brygida szwedzka i święta Katarzyna ze Sieny. Wizje dotyczyły spraw, na które kobiety średniowieczne dotąd nie miały żadnego wpływu: bogacenia się kleru, reformy Kościoła, moralności królów, polityki. A taki wpływ, nawet na papieży i królów, zaczęły wywierać natchnione kobiety. Tym silniej były odbierane przez ówczesne społeczeństwa. Obydwie święte tej epoki pochodziły wszakże z wyżyn społecznych. W przypadku Joanny, która przyszła z nizin i była niepiśmienna, doszedł jeszcze jeden element: objawienia, których doznała, sama przekuła w czyn.

Spróbujmy spojrzeć na niedługie już życie Joanny d'Arc przez pryzmat rzeczy niecodziennych, skoro codzienne zupełnie dobrze znamy. Skromna dziewczyna przebywa 400 km bez przeszkód przez groźny kraj, porażony wojną. Przewiduje śmierć strażnika, który ją wyśmiewa na moście w Chinon; w godzinę później nieszczęśnik wpada do wody i tonie. W pamiętnej scenie na tymże zamku Karol Delfin celowo zakłada skromny strój i chowa się w tłumie dworzan. Joanna - dziewczyna ze wsi - nie zwracając uwagi na dostojników w jedwabiach, obwieszonych drogimi kamieniami, wiedziona tajemną siłą dociera od razu do Delfina i składa mu ukłon. Oznajmia o misji wypędzenia Anglików i skłania melancholijnego, depresyjnego władcę do dłuższej, dwugodzinnej rozmowy (to z pewnością nie był wesołek, jak na filmie). Zdaje się, że podczas niej przywraca wiarę apatycznemu Karolowi i pozyskuje jego zaufanie: "mówię ci to od Pana, że jesteś prawdziwym dziedzicem Francji i synem króla. Posłał mnie Pan do ciebie, abym zawiodła cię do Reims i byś tam otrzymał koronę i namaszczenie".

Mimo to Karol VII polecił śledzić Joannę i wysłał do uczonych teologów z Poitiers. Po tygodniach badań wyrok sędziów kanonicznych pod przewodem arcybiskupa Reims i kanclerza Regnaulta de Chartres brzmiał: szczera, dziewicza i pobożna, "od jej narodzenia przez całe życie wiele wydarzeń cudownych uznano za prawdziwe". Prosta wieśniaczka wywiera też ogromne wrażenie dwornością, polotem, jazdą konno, władaniem włócznią. Kto ją tego nauczył? Wreszcie przepowiada cztery zdarzenia: że zmusi Anglików do opuszczenia Orleanu, doprowadzi Delfina do koronacji w Reims, że książę orleański powróci z niewoli w Anglii, a Karol VII odzyska Paryż (co stanie się już po śmierci Joanny). Kto ułożył jej taki "program polityczny"?

W ciężkiej zbroi, na białym rumaku, z krótko obciętymi włosami, 28 kwietnia 1429 roku ruszyła z Blois na Orlean na czele 3-4 tys. zbrojnych ze sztandarem, który własnoręcznie wyhaftowała: Bóg błogosławiący białe lilie i napis "Jezus-Maria". To był wstrząs dla ówczesnych: kobieta w armii i na jej czele! Wytrzymywała trudy, które zwaliłyby z nóg atletę; raczej nie dowodziła, choć bardzo trudno to ocenić. Natomiast z niesłychaną odwagą prowadziła natarcia, powiewając chorągwią, nie rozlewając krwi ludzkiej. Wygłodniały Orlean był bliski poddania się Anglikom; lecz gdy pojawiła się Joanna, Francuzi z przedziwnym zapałem rzucili się do walki i zdobyli trzy główne basteje. 7 maja w wyniku krwawych walk padła najważniejsza basteja angielska chroniąca most na Loarze - Tourelles. Most zarwał się pod uciekającymi Anglikami i wielu znacznych potonęło, zresztą ku zgrozie żołnierzy liczących na sowite okupy. John Talbot i inni dowódcy angielscy dostali się w niewoli; Anglicy przegrali też wielką bitwę pod Patay.

Tak nieoczekiwana zmiana sytuacji sprawiła, że imię Joanny stało się znane w całej niemal Europie; na jej temat zabrali głos najwięksi wówczas uczeni. Najgorzej ocenili Dziewicę teolodzy uniwersytetu paryskiego, oskarżając ją o czary; niebawem Anglicy mieli to wykorzystać. Tymczasem ich armia wpadała w panikę; Joanna naciskała więc na Karola Delfina, by podjął ryzykowny marsz na Reims. I ta ciężka, długa i nieprzygotowana wyprawa nieoczekiwanie powiodła się: po zajęciu kilku ważnych twierdz 17 lipca Karol VII uroczyście został ukoronowany w katedrze w Reims, czemu przypatrywała się Joanna stojąca obok ze sztandarem.

Był to jednak kres wielkich triumfów Joanny d'Arc. Król nie wykorzystał entuzjazmu narodu i nie zdołał zdobyć Paryża ani wyrzucić Anglików z królestwa, do czego zdążała Dziewica i co wówczas było możliwe. Pozostawiona z kilkoma oddanymi dowódcami, podczas odsieczy Compiegne Joanna dostała się 23 maja 1430 roku do niewoli Burgundczyków. Ci odsprzedali ją Anglikom za 10 tys. skudów.

Przebiegli wyspiarze uczynili jak Piłat przed niemal półtora tysiącem lat wobec Jezusa, oddając Go pod sąd żydowski. Teraz Anglicy oddali Dziewicę pod sąd francuski: normandzki i paryski. Na czele stanął proangielski, skrajnie stronniczy i obłudny biskup Pierre Cauchon. Sam Karol VII nie pofatygował się, by wykupić tę, której zawdzięczał koronę ze świętymi olejami oraz przebudzenie narodu francuskiego w obronie dynastii i Francji.

Proces Joanny d'Arc, który rozpoczął się w grudniu 1430 roku, był wielkim skandalem: na rozkaz Cauchona od razu naruszono prawo, osadzając ją nie w więzieniu kościelnym, a cywilnym, gdzie narażona była nawet na próby gwałtu. Podobno dlatego m.in. nadal żądała męskich szat. Cauchon chciał doprowadzić do uznania Dziewicy Joanny za czarownicę, i to mu się po półrocznym procesie udało. Wyobraźcie sobie samotną, prostą dziewczynę naprzeciw uczonych teologów; ileż hartu, siły wewnętrznej i emocjonalnej inteligencji miała, by przetrzymać ten huragan podstępnych pytań zadawanych przez niechętnych jej duchownych. Raz nawet, na cmentarzu, w obliczu tłumów, załamała się i przyznała do herezji, ale w kilka dni odwołała zeznanie. Sędziowie uznali ją jednak za "heretyczkę, odszczepieńca, bałwochwalczynię", a naczelnym dowodem miało być noszenie przez nią męskich ubrań i krótkiej czupryny. Zasądzili dożywocie i przekazali Anglikom. Ci 30 maja 1431 roku założyli na bakier mitrę na głowę i spalili na staromiejskim rynku w Rouen. Umierała odważnie, wybaczając oprawcom; ponoć nawet kardynał angielski płakał wraz z innymi dostojnikami. Prochy wielkiej męczennicy wyspiarze wyrzucili do Sekwany.

Ale Anglicy nie zdołali już zatopić ani pamięci, ani wzbudzonego przez d'Arc patriotyzmu Francuzów. Wypadki przebiegły w zgodzie z przepowiedniami Joanny. Ona sama doczekała się szybko rehabilitacji, w 1920 roku została kanonizowana, przedtem stając się bohaterką narodową Francji.

Jak każda wielka postać, tak i Joanna miała swoje "życie po życiu". Domniemywano, że pochodziła z królewskiej linii, ocalała wyprowadzona tajnym korytarzem i wyszła nawet za mąż. Może ważniejsze jednak, co pisali i sądzili o Joannie potomni: niebawem po jej śmierci zaczęły powstawać dość liczne dzieła literackie i biografie. Szekspir w "Henryku VI" przedstawił Dziewicę Orleańską po angielsku: wręcz jak czarownicę, obłudną zalotnicę, mającą konszachty z diabłem. Potem jednak prace angielskie przypominały prace francuskie: były bardziej wyważone, korzystniej oddające postać Dziewicy.

Jednakże największy paszkwil wyszedł spod pióra właśnie francuskiego: Woltera. Napisał on poemat "La Pucelle d'Orléans" (Dziewica Orleańska), w którym ukazał Joannę jako opętaną żądzami ladacznicę. Cyniczne dzieło Woltera zakochanego w racjonalistycznym pojmowaniu świata wywołało pewien wstrząs w "oświeconej" Europie; potem Wolter usiłował nawet kłamać, że nie napisał "Dziewicy". Wydany później, w 1802 roku, poemat niemieckiego romantyka Friedricha Schillera również odchodził znacznie od stwierdzonych faktów, opisując Joannę d'Arc jako zimną, krwawą posłannicę Niebios. Wielką męczennicą zainteresował się wielki humorysta amerykański Mark Twain, pisząc w końcu XIX wieku rzekome wspomnienia jej giermka i sekretarza. Tym razem prześmiewczy pomysł nie zawierał ironii: dla Twaina Joanna pozostaje ideałem; w wiośnie życia, z męczeńską koroną na głowie i mieczem w ręku jest odtąd na wieki symbolem patriotyzmu.

Nie sposób opisać tu wszystkich dzieł francuskich; warto jednak dodać, że właśnie Francuzi nie szczędzili wielkiej rodaczki. Komunizujący erudyta Anatol France przebadał akta sądowe z procesu Joanny w Rouen, wydane starannie w pięciu tomach przez Juliena Quicherata około połowy XIX wieku. Swoje wrażenia pomieścił France w dwutomowym dziele o Dziewicy Orleańskiej, gdzie usiłował dowieść jej zakłamania, grzeszności, ulegania histerii i halucynacjom. Odpowiedzią była krytyczna polemika kanonika F. Dunanda, wydawcy pięciu tomów źródłowych, badacza, który sumiennie przez 20 lat zajmował się postacią Joanny d'Arc. W XX wieku powstało kilka następnych ważniejszych biografii wielkiej męczennicy pióra francuskich pisarzy i historyków: ostatnio w Paryżu pani Regine Pernaud.

JERZY BESALA

Mgr Jerzy Besala jest historykiem, autorem m.in. biografii Stefana Batorego i Stanisława Żółkiewskiego, wydanych w PIW

"Wiedza i życie" Maj 2000


Data utworzenia: 22/09/2007 @ 17:23
Ostatnie zmiany: 12/04/2012 @ 05:23
Kategoria : Święci
Strona czytana 33828 razy


Wersja do druku Wersja do druku

 

Komentarze

Nikt jeszcze nie komentował tego artykułu.
Bądź pierwszy!

 
Trzecie Oczko
62-Hanukkah.jpg62-hasyd.jpg62-tefilimTallit.jpg62-shofar.JPG62-tallit-prayer.jpg62-hanuka.jpg62-hebrew.jpg62-mezuzah.jpg62-chalka.jpg62-gwiazda.jpg62-talit.jpg62-korona.jpg62-menora-2.jpg62-menora.jpg62-skull-cap.jpg62-szofar.jpg62-tora.jpg62-tanah.jpgtorah-verse.jpg62-judaizm.jpg62-torah.jpg62-Hasidic chicken.jpg
Rel-Club
Sonda
Czy jest Bóg?
 
Tak
Nie
Nie wiem
Jest kilku
Ja jestem Bogiem
Ta sonda jest bez sensu:)
Prosze zmienić sondę!
Wyniki
Szukaj



Artykuły

Zamknij => WISZNUIZM <<==

Zamknij - Japonia

Zamknij BUDDYZM - Lamaizm

Zamknij BUDDYZM - Polska

Zamknij BUDDYZM - Zen

Zamknij JUDAIZM - Mistyka

Zamknij NOWE RELIGIE

Zamknij NOWE RELIGIE - Artykuły Przekrojowe

Zamknij NOWE RELIGIE - Wprowadzenie

Zamknij POLSKA POGAŃSKA

Zamknij RELIGIE WYMARŁE - Archeologia

Zamknij RELIGIE WYMARŁE - Bałtowie

Zamknij RELIGIE WYMARŁE - Manicheizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Konfucjanizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Satanizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Sintoizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Taoizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Zaratustrianizm

-

Zamknij EUROPA I AZJA _ _ JAZYDYZM* <<==

Nasi Wierni

 8928841 odwiedzający

 301 odwiedzających online