Religioznawstwo
Zagadnienia Religijne
Europa Pogańska
Azja
Hinduizm i odłamy
Buddyzm i odłamy
Judaizm i odłamy
Chrześcijaństwo i odłamy
Islam i odłamy
Afryka
Ameryka
Australia i Oceania

Słowianie - Słowianie

Słowianie
Pozostało tak niewiele

piorun Słowiański symbol pioruna Badacze wierzeń i mitologii dawnych Słowian mają trudne zadanie. Nie zachowały się bowiem źródła pisane mitów, które pozwoliłyby odpowiedzieć na zasadnicze pytania dotyczące religii słowiańskich. Dlatego badacze muszą sięgać, oprócz dorobku historiograficznego oraz odkryć archeologicznych, do badań językoznawczych i etymologicznych oraz do religioznawstwa porównaw-czego.

Na pewno politeizm

Uczeni, którzy reprezentują często skrajne stanowiska, zga­dzają się z faktem, że religia słowiańska jest politeistyczna, wywodzi się i zachowuje ścisłe związki z rolniczym trybem życia Prasłowian oraz ich obserwacjami przyrody. Najważ­niejszymi postaciami tych wierzeń byli nieliczni bogowie występujący pod wieloma imionami, którzy pełnili kilka za­sadniczych funkcji.

Ukształtowanie się tego panteonu oraz zorganizowanego zespołu wierzeń osnutych wokół bóstw i mitów naczelnych mogło jednak pojawić się dosyć póź­no, na przykład we wczesnym średniowieczu. Wcześniej­sze przekonania religijne sprowadzały się głównie do demo­nologii, czyli wiary w istnienie duchów zmarłych i fascynacji zjawiskami przyrodniczymi.

Co zostało z tamtych lat?

Ślady materialne pozostawione przez Prasłowian. zresz­tą nadal odkrywane, wydają się niezwykle ważne w ba­ daniach nad ich religią i mitologią. I to niezależnie od te­go, że wiele odkryć archeologicznych, które wiązano z opisanymi przez kronikarzy miejscami kultu dawnych Słowian, jak Radogoszcz czy Arkona, współcześni uczeni uzna­li za niewiarygodne i niemające żadnego związku z prawdziwy­ mi świątyniami.

Jednym z odkryć archeologicz­nych uznanych przez większość badaczy jest poświadczone w latopisach uroczysko Peryń pod Nowogrodem Wielkim, miejsce kultu Peruna. Na terenach pol­skich takim odkryciem stalą się Ślęża, którą w swojej kronice opisał Thietmar z Merseburga. Roz­legła polana u szczytu Łyśca (Ły­sej Góry), otoczona wałem kamiennym, uważana jest przez archeologów za wielki ośrodek kultu pogańskiego z IX i X w., którego odkrywcą i badaczem jest prof. Jerzy Gąssowski. In­nego zdania jest mediewista Marek Derwich, który uważa, że był to zwykły gród, a tradycja o sanktuarium pogańskim jest późniejszym wytworem fantazji klasztornych erudytów.
Słowianie Słowianie w Europie

Owocem prac archeologów ostatniego ćwierćwiecza XX w jest odkrycie słowiańskiej osady w Gross-Raden w Meklem­burgii - badacze natrafili tam na drewnianą budowlę o prze­znaczeniu sakralnym. Świątynia została zrekonstruowana ja­ko budowla przykryta dachem, którego istnienie jest jednak niepewne.

Ważne jest to, że w Gross-Raden natrafiono na miejsce kultu Słowian połabskich. Zbliżony wyglądem obiekt znaleziono w Parchimiu, także w Meklemburgii. Natomiast nowa interpretacja wykopalisk z Wrocławia, gdzie odkryto budowlę podobną do świątyń z Meklemburgii, przywiodła badaczy do wniosku, że została ona wzniesiona w latach 30, XI w., w czasie pogańskiej rebelii Luciców (zachodniosłowiańskich plemion zwanych też Wieletami lub Lutykami).

W Wolinie odkryto uznaną za sakralną budowlę pochodzącą z 966 r. Kolejną świątynię, podzieloną podobnie jak wrocław­ska na dwa pomieszczenia, odkryto w Ralswieku na skraju Rugii. Znajdowała się ona na plaży, przy drodze prowadzącej z odległego o siedem kilometrów grodziska w Rugardzie do Ralswieku.

Obok świątyni natrafiono na ślady składania ofiar oraz na cmentarzysko kurhanowe. Wszystkie te budowle po­chodzą z X - XII w., czyli z okresu schyłku pogaństwa. Pośród wielu cmentarzysk kurhanowych na uwagę zasługuje to na krakowskich Krzemionkach ( VIII - X w.), które przypuszczal­nie było nekropolą tutejszych władców oraz elit.

Dlaczego tak niewiele?

Niezależnie od tego, że nowe odkrycia uzupełniające wie­dzę o dawnych Słowianach wciąż są możliwe, warto posta­wić pytanie - dlaczego zachowało się tak niewiele, zwłasz­cza materialnych, dowodów przeszłości. Podczas wyprawy saskiej w 1068 r. na pogańskie ziemie zajmowane przez Lu­cków, legła w gruzach świątynia Swarożyca w Radogoszczy a w czasie o 100 lat późniejszego duńskiego ataku na Rugię zburzono świątynię w Arkonie, ostatni bastion kultu po­gańskich bogów wśród Słowian zachodnich.

Niszczenie po­gańskich świątyń i posągów bóstw w okresie chrystianizacji plemion słowiańskich było powszechne zarówno na zacho­dzie, jak i na wschodzie. Słowiań­skie bóstwa spłynęły rzekami do morza obalone chrzest przez przyj­mujących księcia tak jak w Kijowie za panowania Włodzimierza go (ok. 958 - 1015 r.). Na miej­scu starych świątyń zbudowano kościoły chrześcijańskie.

W tej sytuacji badaczom Sło­wiańszczyzny pozostała z jed­nej strony analiza tekstów źró­dłowych, a z drugiej - nie licząc skąpych - materiałów zaledwie wykopaliskowych - badania zaledwie refleksów pogań­skiej kultury ocalonych w folklorze, w nazwach miejscowości i obiektów. Pozosta­ły im jeszcze badania porównawcze, które pozwolą, choćby w zarysach, zrekonstru­ować słowiańskie wierzenia i mitologię.

Kronikarze, podróżnicy, mnisi

W poznaniu religii Słowian ważną rolę odegrały przekazy źródłowe. Informacji dostarczyli zarówno podróżnicy i dyplo­maci, piszący relacje z pobytu na ziemiach zamieszkanych przez Słowian, jak i kroni­karze chrześcijańskich misji.

Dla badaczy Słowiańszczyzny największą wartość źródłową mają jednak nie kroniki spi­sywane po kilku stuleciach, ale relacje noszące często zna­miona „literatury faktu".

Pomimo zastrzeżeń dotyczących wnikliwości arabskich czy zachodnich kronikarzy, a także ich wiedzy o życiu Słowian, wiele relacji jest bezcennych i pozostaje najważniejszym źródłem w badaniach nad ich religią i mitologią.

Skąd przybyli Słowianie

W badaniach nad religią Prasłowian ważna jest odpowiedź na pytanie, skąd się wzięli Słowianie. Aleksander Gieysztor był początkowo zwolennikiem teorii autochtonizmu Słowian, głoszącej ich bardzo wczesne osiedlenie się w dorzeczach Odry, Wisły i Dniestru. Potem, podobnie jak większość współ­czesnych badaczy (allochtoniści), skłaniał się ku hipotezie, że przybyli oni znacznie później.  Wprawdzie na scenie dziejo­wej bezspornie pojawili się w V w, a w źródłach pisanych - w połowie VI w. (w relacjach Jordanesa), ale większość ba­daczy umiejscawia Prasłowian na mapie Europy najpóźniej od połowy I tysiąclecia p.n.e.

Istnieje też pogląd, że przybyli z Azji i zajęli obszary środ­kowej i wschodniej Europy, a potem także południowej (dopiero w VI w.).

Zajęli także terytoria leżące na za­chód od Odry, aż po Łabę i Soławę. Jak duże tereny zaj­mowali? Czy było to najczęściej wymieniane dorzecze Odry Wisły i Dniepru? Czy, jak chcą inni, leśno-stepowe tereny Ukrainy, skąd nastąpiła ekspansja w dorzecze Dniepru oraz na zachód i na Bałkany?

Jakie obszary za­mieszkiwali, tego dokładnie nie wiadomo. Ponadto po­ dział Słowiańszczyzny na część zachodnią i wschodnią bywa interpretowany jako zjawisko późne, które zrodzi­ło się dopiero po przyjęciu przez nią chrześcijaństwa we­ dług obrządku zachodniego i wschodniego.

Kształtowanie się kultur

Niezależnie od tego, kiedy dokonał się podział na sło­wiański Wschód i Zachód, wielu badaczy uważa, że już w III tysiącleciu (w młodszej epoce kamienia) uległa zróżnicowaniu rodzina ludów europejskich przybyłych z Azji. Wówczas mogło nastąpić wyodrębnienie się Prasłowian. Zdaniem Włodzimierza Szafrańskiego co naj­mniej na początku II w. p.n.e. rozległe obszary środkowej i wschodniej Europy od Odry po Dniepr, zajmowały ple­miona Prasłowian żyjące w patriarchalnej wspólnocie ro­dowej. Według tej teorii już w drugiej połowie II w. p.n.e. w zachodniej części obszaru prasłowiańskiego (w do­rzeczu Odry i Wisły) ukształtowała się kultura łużyc­ka, we wschodniej (na Podolu, Wołyniu i południowym Polesiu) wykształciły się stopniowo: kultura komarowska (na początku epoki brązu), a później (u schyłku epoki brązu - kultura wysocka, przypisywana przez Herodota Nurom, oraz kultura podgórsko-miłogrodzka, która skoja­rzyła się mu z Budynami.

Zdaniem Gieysztora w drugiej połowie II w. istniała jesz­ cze wspólnota prabałtosłowiańska, z której pod koniec tego tysiąclecia wyłonili się Słowianie i Bałtowie, czyli przodkowie Łotyszów, Litwinów, Prusów i Jaćwingów. Na rozwój starożytnych Słowian duży wpływ mieli sąsiedzi - nie tylko Prabałtowie, ale też Germanowie, Trakowie i Irańczycy. Ponadto Prasłowianie pozostawali na półno­cy w kontakcie z Finami i Lapończykami, a na południu - z Celtami. Interesujący jest zwłaszcza wspólny irańsko-słowiański zasób słów wyrażających życie duchowe, któ­ry pozwala spojrzeć na niektóre wierzenia słowiańskie ja­ ko na sukcesję wierzeń indoeuropejskich.

Pobratymiec czy mruk?

Nazwa „Słowianie" po raz pierwszy pojawiła się w re­lacjach Jordanesa, historyka germańskiego plemienia Gotów, Słowianie występują tam jako zespół plemion mówiących podobnymi dialekta­mi.

Sama nazwa Słowian ozna­czała zapewne tyle, co „pobraty­miec w słowach". Wcześniejsze interpretacje wiązały ją z wyra­zem slava, które charakteryzowa­ło Słowian jako lud sławny, dziel­ny, choć inni badacze wywodzili tę nazwę od gockiego slavan (mil­czeć) lub łacińskiego sclavus (nie­wolnik), co sugerowałoby, że był to lud mrukliwy, powolny, stwo­rzony do niewolnictwa.

PRAWIE NIEZNANA KOSMOLOGIA

Wiedza o słowiańskiej mitologii przypomina puzzle. Kolejne mity, niczym elementy układanki, zazębiają się ze sobą. Niekiedy też - tak jak mit o drzewie kosmicznym i mit o trójdzielności świata — nakładają się na siebie. Nie zachowały się jednak żadne kosmogoniczne mity, a religioznawcy i antropolodzy starają się je zrekonstruować.

Stworzenie świata

Skoro we wszystkich wierzeniach istnieje mit o powstaniu świata, musieli go mieć także Prasłowianie. Jednak zarówno ten mit, jak i wiele innych,  zawdzięczamy opublikowanej w 2004 r. imponującej śmiałymi wnioskami pracy Artura Kowalika „Kosmologia dawnych Słowian".

Zważywszy jednak na to, że nie ma (przynajmniej w postaci drukowa­nych wypowiedzi) dyskusji nauko­wej na ten temat, na mity opisane przez  Kowalika należy spojrzeć z uwagą, ale i  zastrzeżeniem. A oto rekonstrukcja mitu  o powstaniu świata.


” SŁOWIAŃSKI MIT O STWORZENIU ŚWIATA MA WIELE CECH TYPOWYCH
RÓWNIEŻ DLA KOSMOGONII LUDÓW AZJATYCKICH ”

Dwaj boscy bracia

Na początku było tylko bezkresne mo­rze i światło, a nad przepastną otchłanią ja­ ko łabędź krążył bóg Świętowit. Dokucza­ła mu samotność i dlatego, gdy pewnego dnia zauważył na wodzie swój cień, posta­nowił oddzielić go od siebie i stworzyć to­warzyszy. Tak narodzili się bracia bogowie: Swaróg (Perun) i Weles. Swaróg mieszkał na wodzie, a Weles w jej głębinach. Weles nurkował w oceanie do czasu, aż znu­dziła się mu monotonia morza. Wówczas wyłowił garść piachu, który wspólnie ze Swarogiem zamienili w ląd.  

Żaden z nich nie mógł tego dokonać samodzielnie - musieli współpracować. Swaróg rozrzu­cił piach po oceanie, a tam, gdzie upadły drobiny, powstał ląd. Część piasku Weles ukrył w ustach, a gdy - uderzony przez Swaroga - wypluł go, drobiny zaczęły ro­snąć, zamieniając się w góry.

Ląd był niewielki i przypominał raczej wy­sepkę. Dlatego Weles postanowił nie dzielić się nią ze Swarogiem i zdecydował się zepchnąć go podczas snu do wody. Kie­dy pochwycił śpiącego brata w ramiona i zbliżał się z nim do brzegu, ląd zaczął się rozrastać ze wszystkich stron tak szybko, że nie sposób było wrzucić Swaroga do wody.

Gdy brat się obudził, dostrzegł po­większający się gwałtownie ląd i przestra­szył się, że zabraknie dla niego nieba. Po­dejrzewając, że musi być jakiś sposób na powstrzymanie rozrastania się lądu, stwo­rzył pszczołę, aby ta poleciała zbadać spra­wę. Pszczoła przyniosła wiadomość, że należy naznaczyć kijem cztery kierunki świata, a wtedy ląd przestanie rosnąć. Swaróg ukręcił z fal morskich kij, którym wy­ znaczył cztery kierunki świata, nadając mu jednocześnie kształt istniejący do dziś.

Bra­cia kłócili się jednak nadal i dlatego Świętowit wezwał ich do siebie i podzielił świat między nich. Swaróg (Perun) otrzymał we władanie ziemię, a Weles panowanie nad Nawią, krainą zmarłych. Według innej wer­sji bracia sami podzielili się światem.

”MITY O STWORZENIU ŚWIATA SĄ PODOBNE, ZARÓWNO WŚRÓD
LUDÓW ROSYJSKICH, UKRAIŃSKICH I MOŁDAWSKICH, JAK BAŁTYCKICH I FIŃSKICH”


Wspólne korzenie

W ludowej wersji mitu piasek wydobyty z dna morskiego przez wysłanego przez Boga nurka daje początek ziemi. Niektó­re rosyjskie warianty tego mitu nawiązują do staroruskiego apokryfu z XV i XVI w., w którym diabeł występuje jako ptak wod­ ny noszący imię archanioła Satanaela, któ­rego strąca z niebios archanioł Michał.

Ważną cechą mitu jest obecność dwóch istot równorzędnych, choć całkowicie prze­ciwstawnych - Swaroga (Peruna) i Welesa, które w ludowych przekazach pojawiają się w roli Boga i diabła. Ten wątek zapoży­czono zapewne z Iranu - kolebki mitolo­gicznego dualizmu. Ani Swaróg, ani Weles nie byli w stanie samodzielnie stworzyć świata; żaden z nich nie miał tak wielkiej mocy, żeby zapanować nad antagoni­stą, dlatego musieli współpracować. Natomiast o wyborze piasku użytego w dziele kreacji zdecydowała zarówno jego niepoliczalność, jak i to, że w polskiej kulturze lu­dowej jest on symbolem życia oraz jego końca. W twórczości ludowej piasek po­ wiązany jest zarówno z bliskością wody, ale też z mogiłą, co świadczy o jego związ­ku ze sferą śmierci.

Mit ten obrastał w różne uzupełnienia. Perun miał na przykład pływać po praoceanie łodzią, gdy nagle wynurzył się z wody Weles. Kiedy Perun spytał go, kim jest, Weles odpowiedział, że wyjawi ta­jemnicę, gdy tylko zostanie wpuszczony na pokład. Następnie, siedząc razem w ło­dzi, postanowili stworzyć świat. Inna wer­sja mitu mówi, że narodziny Welesa zosta­ły przedstawione jako odbicie wizerunku Peruna w wodzie. W podkarpackiej z ko­lei baśni obaj stwórcy występują w chwili stworzenia świata jako ptaki. Oto dwa go­łębie siedzące na dębie uradziły, że na­ leży stworzyć świat, przynosząc z dna morza trochę drobnego piasku oraz nie­bieskiego kamienia.

BOGOMIŁOWIE O STWORZENIU

Potwierdzeniem teorii dualistycznej w stworzeniu świata są zapisy bogomiłów działających na Bałkanach w X w. Mówią one o stworzeniu świata przez dwóch braci. Ale ruch bogomiłów prawdopodobnie nie dotarł na Słowiańszczyznę zachodnią, gdzie wątek dualistycznego stworzenia świata występuje w folklorze, stąd opinia, że jest to irańskie zapożyczenie mitu.

Władcy dwóch światów

Ostatnim aktem stworzenia jest powięk­szenie świata, a następnie podział władzy pomiędzy Swaroga (Peruna), który udaje się do nieba, oraz Welesa, który otrzymu­je podziemia. Weles nie ponosi jednak klę­ski, obejmuje bowiem we władanie świat podziemny. Perun natomiast, zawiadując niebem, staje się panem pioruna. Pomię­dzy niebem i podziemiami zostaje ziemia, na której ścierają się moce obu stwórców - dobro i zło. Zło w sensie mitologicz­nym nie musi jednak mieć wydźwięku negatywnego, dlatego Weles jest panem podziemi, rozporządzając sferą ciemną, a zatem także duszami zmarłych. Jest to je­ dynie inna wartość niż jasne niebo Peru­na, który prowadzi ludzi od urodzenia aż do śmierci.

Trójdzielność świata

Wyobrażenia o słowiańskim wszechświecie ukazują podział na niebo, świat ziemski oraz za­ światy (Nawia).

Świat, czy raczej wszechświat, charak­teryzowany jest przez Słowian cyfrą trzy. Świadczą o tym między inny­mi przekazy z południowej Słowiańszczy­zny, gdzie wznosi się góra Triglav (obecnie w Słowenii, na pograniczu słoweńsko-austriackim). Według tych przekazów stano­ wi ona centrum świata, a jej trzy wierzchołki symbolizują niebo, ziemię i podziemia. Z lu­dowych przekazów zebranych wśród Sło­waków wynika natomiast, że funkcję cen­trum świata pełniły u nich Tatry.

Niebo i wody

Światowid Światowid ze Zbrucza, IX w. Do rekonstrukcji wyobrażeń słowiańskich o trzech częściach świata może posłużyć także mitologia ludów indoeuropejskich, dla których niebo zbudowane jest z ka­mienia lub krzemienia i dlatego pojawiają się na nim iskry. Niebo ma tam kształt ko­puły, a ponadto - według innej wersji prze­kazu - jego sklepienie zbudowane jest z chleba. Słowiańskie słowo określające niebo pochodzi zapewne od irańskiego nebah, czyli „chmura”. W zamierzchłej przeszłości na określenie nieba Słowia­nie używali jednak słowa pochodzącego od praindoeuropejskiego diaus. Oznacza­ło ono boga niebios, ale z czasem określe­nie to zastąpiono innym, precyzyjniejszym słowem - „niebo", które było domeną gro­mowładnego Peruna.

Nawia natomiast, czyli słowiańskie zaświa­ty, była lokalizowana gdzieś na zachodzie, za morzem. Wody z zaświatów wyróżnia­ ją się tym, że mają moc oczyszczającą z te­ go, co ziemskie. Według opowieści ludo­wych byłaby to rzeka oddzielająca Nawie od świata żywych, nazywana w podaniach rzeką oczyszczenia, zapomnienia lub rze­ką ognistą. Dusze, które ją przekroczyły, nie miały już odwrotu.

Ziemia sceną walki bóstw

Zdaniem Aleksandra Gieysztora z opo­wieści ludowych wyłania się wprawdzie świat dwoisty, podzielony pomiędzy pa­nującego na ziemi Boga i władającego w podziemiach diabła, ale pośrodku, czyli na powierzchni ziemi i równocześnie pod sklepieniem niebieskim, znajduje się trze­cia scena - walki. Na tym właśnie obsza­rze zmagają się żywioły - woda z podzie­mi zamienia się w chmury, a z niebios na ziemię przedostaje się ogień.

DOWÓD NA TRÓJDZIELNOŚĆ

Najlepszą archeologiczną ilustracją świata w wierzeniach Słowian jest Światowid ze Zbrucza. Pokryty płaskorzeźbami słup odwzorowuje w poziomie cztery strony świata, a w pionie symbolizuje trzy sfery:

Niebiosa ( Prawią)
- bogowie z ich atrybutami: piorunem i rogiem. Funkcję praboga i ojca wszystkich bogów pełnił Trzygłów, bóg nieba, ziemi i piekła.

Ziemia ( Jawią)
- trzymający się za ręce ludzie. Sferą ziemską rządził Perun,

Podziemia (Nawia)
- jedna postać podtrzymująca świat ziemski. Podróż zmarłego do Nawii trwała 40 dni.

Drzewo kosmiczne

Pradawni Słowianie znakomicie opanowali sztukę posługiwania się symbolami, czego dowody znajdujemy w wielu opowieściach i sugestywnych obyczajach ludowych.

Aby opisać własny wszechświat, posłużyli się obrazem drzewa, nazwanego przez badaczy drze­wem kosmicznym. Był to symbol najbliż­szy dawnym Słowianom i jednocześnie najbardziej czytelny. Na co dzień obser­wowali procesy zachodzące w przyrodzie, byli świadkami obumierania i odradzania się natury. Rolniczy tryb życia i związane z nim obrzędy dotykały najważniejszej ta­jemnicy - życia i śmierci. W przepastnych słowiańskich puszczach mogła się narodzić myśl, że dorodne drzewa tkwią korzeniami w podziemiach, a koronami sięgają niebios. Stąd już tylko krok do uznania ich mistycz­nej natury i potraktowania jako medium pomiędzy światami. Słowiańskie drzewo stało się, obok indoeuropejskiej góry, obra­zem podpory kosmosu, swoistą osią świa­ta - axis mundi która przenikała trzy sfe­ry wszechświata pojmowanego jako niebo, ziemia i świat podziemny

” SYMBOLICZNE DRZEWO MOŻNA ODCZYTYWAĆ JAKO ŚRODEK ŚWIATA PRASŁOWIAN”


Skąd wzięło się drzewo

Według przekazów folklorystycznych na początku świata Swaróg rzucił kijem w wo­dę, a w tym miejscu wyrosło drzewo (słup), które stało się osią świata; w ten sposób bóg wyznaczył cztery kierunki.

Dąb Dąb - wyobrażenie osi kosmicznej Według innej wersji drzewo istniało od zawsze wraz z praoceanem, a na nim dwaj stwór­ cy w postaci ptaków. Wschodni Słowianie umiejscawiali drzewo pośrodku oceanu. Słowianie północni i południowi utrzymy­wali, że stoi ono w „pępku Ziemi". Drzewo było ciężkie i wysokie, zwykle też utożsa­miano je z dębem lub lipą. Na wysokości korony sytuowano niebo i siły niebiańskie. Pień drzewa stanowił domenę ziemskie­ go świata ludzi. Wymiar symboliczny ma także liczba gałęzi drzewa: cztery lub sie­dem, w zależności od przekazów ludowych. Tam, gdzie znajdują się korzenie, rozpo­ścierała się Nawia, podziemna kraina zmar­łych. Podziemi pilnowały węże, a na wierz­chołku drzewa znajdowały się dwa ptaki. Takie lub podobne wyobrażenie drzewa kosmicznego przetrwało w sztuce ludo­wej; wystarczy popatrzeć na kurpiowskie leluje z ptakami lub kurem na szczycie.

Ryszard Tomicki z Instytutu Archeologii i Etnologii PAN w Warszawie, który za­początkował badania nad ludową kosmogonią, odnosi treści dotyczące postrzega­nia świata do czasów dawniejszych niż historyczna lokalizacja Słowian. Popular­ ne stwierdzenie, że Słowianie czcili drzewa, współcześni badacze interpretują, że w rze­czywistości oddawali oni cześć nie drze­wom, lecz temu, co symbolizowały.

Mieszkańcy drzewa kosmicznego

Najważniejszą rolę odgrywają dwaj mieszkańcy drzewa kosmicznego. W jego koronie mieszka kur (niekiedy orzeł lub kruk), który zapieje tylko raz - na koniec świata. W folklo­rze rosyjskim jest to żar-ptak. Korzenie drzewa oplata potwór zwany żmijem. Gdyby szukać analogii w mitologii nordyckiej, można żmijowi przypisać rolę oplatającego ziemię dobrego potwora, chroniącego skorupę ziemi przed rozpadnięciem.

Jedna z wersji przypowieści mówi, że słup kosmiczny opiera się na żółwiu, wokół którego krążą trzy światy. Według polskich przekazów słup obraca się na żabce, która w folklorze - gdzie uznawana jest za zwierzę samorodne - może uchodzić za istotę wyznaczającą po­czątek świata. Słup kosmiczny bywa też ko­jarzony z osią żarna służącego do mielenia ziarna. W folklorze rosyjskim natomiast po­jawia się magiczna liczba siedmiu słupów, na których dawniej opierał się świat. Każdy z tych słupów był osadzony na wielorybie. Jednak trzy wieloryby odpłynęły w świat, a jeden odszedł na zawsze. W ten sposób pozostały trzy - w wierzeniach ludowych liczba wystarczająca do utrzymania ładu we wszechświecie.

Nawia, Prawia i Jawia

Według rekonstruowanej na podstawie „Księgi Welesa” mi­tologii słowiańskiej świat skła­dał się z trzech elementów: Nawii, Prawi i i Jawii. Podobną koncepcję trójpodziału wszech­świata spotyka się u większości ludów indoeuropejskich.

Słowianie wierzyli, że mają duszę, która nie umiera wraz z ciałem, ale gdzieś, poza grobem, żyje da­lej. Nieprzebyte puszcze, bagna, rozlewi­ska rzek były doskonałą scenerią dla ich religijnej wyobraźni. W takich właśnie okolicach umiejscawiali podziemną kra­inę zmarłych - Nawie. Byt to świat nie­widzialny, równoległy do ziemskiego, ale dla śmiertelników niedostępny. Nie było w tym świecie kar i nagród za ziemskie czyny. Słowianie wierzyli jednak, że spo­sób życia człowieka formował egzysten­cję jego duszy po śmierci.

Jeżeli ktoś wy­rządził komuś krzywdę, żył nieuczciwie lub padł ofiarą złego człowieka, to cho­ciaż ze świata Nawii nie było powrotu, zjawiał się wśród ludzi jako zjawa, półdemon, błędny ognik czy też zwierzę, aby odkupić winy, wyjawić prawdę lub ukarać sprawcę swojej śmierci. Takie informacje o zaświatach naszych przodków przetrwały w folklorze, odzwier­ciedlającym irracjonalny strach przed błą­kającymi się duszami, które na terenach wschodnich nosiły nazwę nawii albo nawek.

Można je znaleźć także w obrzę­dach katolickich, a zwłaszcza prawo­ sławnych. Zaduszkowy obrzęd dziadów przetrwał przecież stulecia; biesiadnicy przywoływali dusze bliskich zmarłych, aby pokrzepiły się jadłem, napojem i mo­dlitwą przed dalszą drogą. Słowiańskie du­sze wędrowały bowiem, a Nawia była tyl­ko przystankiem w tej wędrówce.

”SŁOWIAŃSKIE DUSZE WĘDROWAŁY, A NAWIA BYŁA TYLKO PRZYSTANKIEM W TEJ WĘDRÓWCE”

Prawia

Kolejnym etapem pozaziemskiej egzy­stencji była Prawią. W ludowych opowie­ściach, wyrosłych na bazie słowiańskich wierzeń, to miejsce nosi nazwę Wyraju. Jest to analogia do ptasich wyrajów, któ­re były zimowiskiem dla ptaków powraca­jących wiosną do swoich gniazd. Duszę ludzką wyobrażano sobie jako ptaka; taki motyw można znaleźć w jednej z płasko­ rzeźb na słynnych Drzwiach Gnieźnień­skich. Nic więc dziwnego, że dusze - ni­ czym ptaki - ciągnęło do niebiańskiego Wyraju. Tam odpoczywały, żeby powrócić na ziemię po to, by odrodzić się we włas­nym rodzie, plemieniu.

Baśnie i porzeka­dła o bocianach, lelkach i krukach przy­noszących dzieci są swoistym zapisem słowiańskich praw życia i śmierci, przy­bliżającym współczesnym badaczom od­ czytanie Prawii-Wyraju jako filozofii życia Prasłowian. Interesujące, że pojęcie Prawii zbieżne jest z greckim Logos - twórczą si­łą kierującą światem.

Jawia

Koncepcja świata podzielonego na pod­ziemną Nawie i niebiańską Prawię wymaga­ła jednak łącznika. I właśnie takim pośrednim etapem słowiańskiej egzystencji człowieka, składającego się z duszy i ciała, była Jawią, czyli po prostu to, co jawne, widzialne, tu i teraz, słowem ziemska rzeczywistość. Jawią jest ważnym elementem koncep­cji o trójdzielności świata, zbieżnej z lu­dowym pojęciem Drzewa Życia. Korona drzewa jest domeną bogów, na pozio­mie pnia żyją ludzie, a korzenie stanowią krainę umarłych. Każdy ze światów miał w swoim władaniu jeden bóg - niebiań­ską Prawią rządził Swarog, ziemską Jawią - Perun, a podziemną Nawią - Weles, Wszystkie te światy bacznie obserwował trzygłowy smok Trojan.

W kontekście koncepcji trójdzielności słowiańskiego świata zrozumiała staje się dbałość o pośredni stan egzystencji, czyli o życie człowieka od narodzin aż do śmier­ci. Szczególnie ważne stały się rytuały celebrowane w dwóch najważniejszych mo­mentach, jakimi było przyjęcie duszy w nowo narodzonym ciele i wyprawienie jej w dalszą wędrówkę po jego śmierci.

Opisy rytuałów pogrzebowych znajdzie­my w kronikach pisarzy arabskich odwie­dzających Słowiańszczyznę w IX i X w. Również Thietmar z Merseburga opisał obrazowo, jak to w pogańskim kraju pło­ną stosy pogrzebowe, bo ciała mężów pa­lone są po śmierci, a ich żonom, aby po­dążały za nimi, odcina się głowy. To nic innego, jak słowiańska droga w zaświaty, która wiodła przez ogień w celu oczysz­czenia oraz przez wodę w celu zapomnie­nia ziemskich trudów.

Ulatujące wraz z dymem pogrzebowym dusze musiały przebyć rzekę zapomnienia, aby odpo­cząć w koronie rajskiego Wyraju. Dlate­go o potrzeby zmarłych dbano tak samo, jak o potrzeby żywych i zaopatrywano ich w rzeczy niezbędne podróżnikom - po­karm, odzież lub broń.

KRÓLESTWO WELESA

Nawia nie była słowiańskim odpowiednikiem piekła, ale miejscem, dokąd wędrowały i w którym mieszkały po śmierci ludzkie dusze. Nie istniał też podział na dusze ludzi lepszych i gorszych - dusze ludzi złych mogły jedynie przemieniać się w demony, np. w ogniki, pokutując za zło wyrządzone za życia. Późniejsze utożsamianie Nawii z piekłem, a jej władcy - Welesa z szatanem narodziło się pod wpływem misjonarzy chrześcijańskich głoszących wśród Słowian nową religię.


*
 

 

Fragment książki: Słowianie, z serii Mitologie Świata - wydanie Rzeczpospolita 2007


Data utworzenia: 03/01/2025 @ 10:41
Ostatnie zmiany: 03/01/2025 @ 11:59
Kategoria : Słowianie
Strona czytana 14242 razy


Wersja do druku Wersja do druku

 

Komentarze

Nikt jeszcze nie komentował tego artykułu.
Bądź pierwszy!

 
Trzecie Oczko
0-deko-f.jpg0-jaj-k.jpgeaster-06.jpgeaster-cake.jpg00-look_img.jpg0-swieconka.jpg00-easter4.jpg00-453.jpg0-kol-jaj.jpg0-koszyk2.jpg00-f6f855_m.jpgeaster-05.jpg00-c.jpg0-dec-jaj.jpgeaster-picasso.jpgtapeta-figurka-zajaczka-i-pisanki-obok-kwiatow-w-wazonach-na-tle-okna.jpg0-koszyk.jpg00-a-Easter.jpg00-3512413.jpgeaster-child.jpg0-dolci2.jpg00-chicks_happy_easter.jpgjajka-rozowe.jpg0-dolcinoteincucina3yb0.jpg0-zurek.jpg0-jaj-cz2.jpgeaster-italy.jpg0-BIMBo20DI20PASQUA.jpgtapeta-ozdobne-pisanki-i-kolorowe-kwiaty-na-blacie.jpg00_easter_eq01.jpg0-pasqua.jpgtapeta-wielkanocne-pisanki-i-okwiecona-galazka.jpgallelkuja.jpg2-gold-eggs.jpgwesolego-alleluja.jpg00-easter-chicks.jpgjajka-kwiaty.jpg00-pasqua.jpgGreek_Easter_eggs.jpgwesolego_alleluja.png00-946476.jpg0-agnello.jpg00-baby_chicks2.jpg00-19and20-1.jpg0-easter-egg2.jpgalleluja.jpg0-jaj-cz.jpg
Rel-Club
Sonda
Czy jest Bóg?
 
Tak
Nie
Nie wiem
Jest kilku
Ja jestem Bogiem
Ta sonda jest bez sensu:)
Prosze zmienić sondę!
Wyniki
Szukaj



Artykuły

Zamknij => WISZNUIZM <<==

Zamknij - Japonia

Zamknij BUDDYZM - Lamaizm

Zamknij BUDDYZM - Polska

Zamknij BUDDYZM - Zen

Zamknij JUDAIZM - Mistyka

Zamknij NOWE RELIGIE

Zamknij NOWE RELIGIE - Artykuły Przekrojowe

Zamknij NOWE RELIGIE - Wprowadzenie

Zamknij POLSKA POGAŃSKA

Zamknij RELIGIE WYMARŁE - Archeologia

Zamknij RELIGIE WYMARŁE - Bałtowie

Zamknij RELIGIE WYMARŁE - Manicheizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Konfucjanizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Satanizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Sintoizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Taoizm

Zamknij RELIGIE ŻYWE - Zaratustrianizm

-

Zamknij EUROPA I AZJA _ _ JAZYDYZM* <<==

Nasi Wierni

 10948285 odwiedzający

 357 odwiedzających online