Sensacyjne objawienie Gabriela
Jeśli uczeni się nie mylą, niepozorny kawałek kamienia może przyczynić się do zmiany poglądów – zarówno popularnych, jak również naukowych – na osobę Jezusa. Może się okazać, że historia śmierci i zmartwychwstania, taka jak jego, już wcześniej była częścią żydowskiej tradycji.
Blisko metrowej długości tablica zawiera 87 linijek tekstu po hebrajsku. Powstała prawdopodobnie najdalej kilkadziesiąt lat przed narodzeniem Chrystusa, a dziś wywołuje coraz większe zamieszanie wśród biblistów i archeologów. Wszystko wskazuje na to, że zapisany na niej tekst mówi o nadchodzącym mesjaszu, który powstanie z martwych po trzech dniach od śmierci.
Tablica, znaleziona prawdopodobnie w Jordanii w okolicach Morza Martwego, to zdaniem niektórych naukowców rzadki przypadek kamienia z inskrypcjami wykonanymi atramentem. Coś jak zwoje z Qumran, ale tu użyto innego materiału. Tekst napisany jest w dwóch kolumnach, podobnie jak Tora. Niestety, kamień jest pęknięty, a niektóre fragmenty wyblakły, toteż uczeni zastanawiają się, jakie naprawdę były tam słowa.
Na razie nie ma zastrzeżeń co do autentyczności tablicy. Pozwala to przypuszczać, że może być ona bardzo pomocna w zrozumieniu korzeni chrześcijaństwa wyrastających z głębokiego politycznego kryzysu, jaki w tamtych czasach przeżywał judaizm. Wykładowca kultury talmudycznej na University of California w Berkeley Daniel Boyarin uważa, że to jeszcze jeden przyczynek do twierdzenia, iż osobę i czyny Jezusa najlepiej zrozumieć można analizując dokładnie ówczesną historię Żydów.
– Niektórzy chrześcijanie mogą przeżyć szok, bo to poważne wyzwanie dla tezy o unikalności chrześcijańskiej teologii – mówi uczony. – Ale inni będą zadowoleni z faktu, że ich wiara wynika bezpośrednio z judaizmu.
Biorąc pod uwagę, jakie emocje wywołują znaleziska archeologiczne związane z czasami Jezusa – zarówno wśród wyznawców obu religii, jak i w kręgach naukowych – a także ostrożność uczonych znających już przypadki fałszerstw i oszustw, można założyć, że minie jeszcze dużo czasu, zanim zrozumiemy w pełni znaczenie tego odkrycia. Od znalezienia zwojów z Qumran minęło już sześćdziesiąt lat, a do dziś wywołują one wiele sporów i kontrowersji.
Pisma te – odkryte w grotach niedaleko ruin Qumran na Zachodnim Brzegu Jordanu – zawierają teksty biblijne, między innymi jedyne sprzed I wieku naszej ery. Poza cytatami z ksiąg biblijnych opisują wiele praktyk religijnych i wierzeń judaistycznej sekty z czasów Jezusa. Na ile są reprezentatywne i co mówią nam o epoce, w której powstały? Owe pytania wciąż budzą wiele kontrowersji. Nie wiadomo, czy autorzy byli rzeczywiście członkami jakiejś monastycznej sekty, czy raczej plasowali się w głównym nurcie judaizmu.
Co ciekawe, kamienna tablica wcale nie jest odkryciem nowym, lecz sprzed dziesięciu lat. Izraelsko-szwajcarski kolekcjoner kupił ją od jordańskiego handlarza i przez dłuższy czas przechowywał w swoim domu w Zurychu. Kilka lat temu kamień zbadała uczona z Izraela, która później napisała na jego temat artykuł. Zainteresowanie tablicą zaczęło rosnąć. Dziś istnieje już wiele artykułów na ten temat, a w ciągu najbliższych miesięcy mają się ukazać kolejne.
– Kiedy zdobyłem tę tablicę, nie wiedziałem, co jest na niej napisane – mówi David Jeselsohn, właściciel zabytku. – Nie zdawałem sobie sprawy z jej znaczenia, dopóki nie pokazałem jej Adzie Yardeni specjalizującej się w piśmie starohebrajskim. Była pod wrażeniem: „Masz w domu zwoje z Qumran spisane na kamieniu!” – powiedziała.
Duża część tekstu to wizja apokalipsy przekazywanej przez anioła Gabriela, wyraźnie bazująca na prorokach Starego Testamentu, przede wszystkim na księgach Daniela, Zachariasza i Aggeusza.
Pani Yardeni, która badała kamień wspólnie z Binyaminem Elitzurem, jest specjalistką w dziedzinie pism hebrajskich, zwłaszcza pochodzących z czasów króla Heroda, który zmarł w 4 r. p.n.e. Ponad rok temu opublikowali szczegółową analizę tablicy w hebrajskojęzycznym kwartalniku „Cathedra” poświęconym historii i archeologii Izraela. Stwierdzili tam między innymi, że na podstawie języka i kształtu pisma tekst można datować na koniec pierwszego wieku przed naszą erą.
Wkrótce w jednym z pism naukowych ukaże się także chemiczna analiza kamienia i użytego atramentu, którą przeprowadził Yuval Goren, profesor archeologii z uniwersytetu w Tel Awiwie, specjalista w dziedzinie starożytnych znalezisk. Profesor nie chce zdradzać szczegółów wyników swoich badań przed ich publikacją, ale twierdzi, że nie ma żadnych danych sugerujących, że tablica nie jest autentyczna.
Kontrowersyjny profesor Israel Knohl, wykładowca wydziału studiów biblijnych na Uniwersytecie Hebrajskim w Jerozolimie o kamieniu dowiedział się właśnie z artykułu w kwartalniku „Cathedra”, w którym Yardeni i Elitzur nadają tablicy tytuł „Objawienie Gabriela”. Knohl już w książce opublikowanej w 2000 roku pisał o idei cierpiącego mesjasza, znanej jeszcze przed czasami Jezusa, analizując literaturę rabiniczną, wczesne apokalipsy i zwoje z Qumran. Jednak jego teoria nie wstrząsnęła chrystologią tak, jak tego oczekiwał – przede wszystkim dlatego, że nie mógł podać żadnych dowodów w postaci tekstów sprzed narodzenia Jezusa. Kiedy przeczytał o „Objawieniu Gabriela, zrozumiał, że ma wreszcie coś, co pomoże scalić całą jego teorię, ogłosił więc nowy artykuł w ostatnim wydaniu pisma „Journal of Religion”.
Prof. Knohl jest przedstawicielem szerszego ruchu naukowców skupiających się na politycznej atmosferze, jaka panowała w czasach Jezusa, i za jej pomocą tłumaczących mesjańskiego ducha tamtych czasów. Knohl twierdzi, że po śmierci Heroda buntujący się Żydzi próbowali zrzucić z siebie rzymskie jarzmo i obalić wspieraną przez Rzymian monarchię. W takiej sytuacji każdy nowy żydowski przywódca nabierał – zwłaszcza z historycznej perspektywy – rysów mesjańskich.
Według Knohla postać mesjasza opisana na tablicy może być obrazem niejakiego Szymona, zabitego przez jednego z dowódców armii Heroda – historię tę opisuje Józef Flawiusz, historyk żydowski z I wieku. Uczony sądzi, że autorami tekstu na tablicy byli właśnie wyznawcy Szymona.
Zabójstwo Szymona – czy inne przypadki cierpienia mesjasza – uznawane były za drogę do wyzwolenia narodu. O tym właśnie mówią – zdaniem Knohla – wersy 19-21 tekstu spisanego na tablicy: „W ciągu trzech dni okaże się, że dobro pokona zło”. Także inne fragmenty wspominają o krwi i śmierci jako drodze do sprawiedliwości.
Szczególnie ważny z punktu widzenia Knohla jest wers 80., zaczynający się od hebrajskich słów „L’shloshet yamin”, co dosłownie znaczy „w ciągu trzech dni” czy też „trzeciego dnia”. Następujące potem słowo przez Yardeni i Elitzura zostało uznane za niepewne, ale Knohl – specjalista w dziedzinie języka Biblii i Talmudu – uważa, że chodzi o wyraz „hayeh”, czyli czasownik „żyć” w trybie rozkazującym. Jego pisownia jest dosyć niezwykła, ale mieści się w standardach epoki. Potem następują kolejne dwa trudne do przeczytania słowa, lecz Knohl twierdzi, że zdołał je odcyfrować. W jego interpretacji cały tekst brzmi zatem następująco: „Trzeciego dnia ożyjesz – ja, Gabriel rozkazuję ci!”.
Do kogo jednak mówi anioł? W następnej linijce znajdujemy słowa „Sar hasarin”, czyli „książę książąt”. Księga Daniela – która pozostaje jednym z głównych źródeł dla tekstu z „Objawienia Gabriela” – także mówi o Gabrielu i o „księciu książąt”. Knohl twierdzi, że cały tekst dotyczy śmierci żydowskiego przywódcy, który zmartwychwstanie w ciągu trzech dni. Podkreśla także, że taki obraz cierpiącego mesjasza znacząco różni się od tradycyjnej w judaizmie wizji mesjasza zwycięskiego, potężnego potomka króla Dawida.
– To zmienia nasze spojrzenie na tradycję chrześcijańską – komentuje Knohl. – Motyw zmartwychwstania po trzech dniach od śmierci okazuje się bowiem znany już przed czasami Jezusa, co stoi w sprzeczności z dużą częścią dotychczasowych poglądów naukowych. To, co opisuje Nowy Testament, zostało zaadaptowane przez Jezusa i jego uczniów, którzy znali wcześniejsze historie mesjańskie.
Pani Yardeni przyznaje, że lektura tekstu Knohla zrobiła na niej wrażenie i że rzeczywiście bardzo prawdopodobne jest, iż nieczytelne słowo to „hayeh”, czyli „życie”. Dużo ostrożniej traktuje jednak tezę, że chodzi o Szymona i jego mesjańska rolę.
Moshe Bar-Asher, prezes Izraelskiej Akademii Języka Hebrajskiego i emerytowany profesor hebrajskiego oraz aramejskiego na Uniwersytecie Hebrajskim szczegółowo analizował tekst i uznał jego autentyczność. Jego zdaniem tablica pochodzi z pierwszego wieku przed naszą erą. On także odnosi się do tez Knohla z szacunkiem, ale i dużą ostrożnością. – Jest jeden problem – mówi. – W najważniejszych częściach brakuje tekstu. Rozumiem tendencje do szukania na tej tablicy klucza do czasów przedchrześcijańskich, ale nie możemy zapominać, że w dwóch czy trzech kluczowych linijkach tekstu brakuje wielu słów.
Profesor Moshe Idel, wykładowca myśli żydowskiej na Uniwersytecie Hebrajskim przypomina, że nawet najmniejszy fragment pozostałości z tamtych czasów zawsze staje się tematem mnóstwa artykułów i książek – a zatem także „Objawienie Gabriela” i analiza Knohla zasługują na szczególną uwagę. – Mamy konkretny kamień z konkretnym tekstem – mówi. – Warto dokładnie go zbadać.
Knohl twierdzi, że mniej istotne jest to, czy tekst rzeczywiście mówi o Szymonie jako mesjaszu. Ważniejsze, że sugeruje, iż idea zbawiciela, który umiera i zmartwychwstaje po trzech dniach, była znana już w czasach Jezusa. Knohl podkreśla, że na kartach Ewangelii Chrystus wielokrotnie przepowiada swoją mękę i wspomina o zmartwychwstaniu, co badacze Nowego Testamentu uznawali za dowód, iż słowa te zostały dodane przez późniejszych redaktorów Ewangelii, bo w czasach Jezusa takich idei nie znano. Ale to nieprawda – jak dowodzi właśnie „Objawienie Gabriela”.
– Jego misja polegała na tym, że musiał zostać skazany na śmierć i stracony przez Rzymian, aby jego krew stała się znakiem odrodzenia – mówi Knohl. – To miał być znak syna Józefa. Tak widział swoją rolę Jezus. Nadaje to zupełnie nowe znaczenie całej Ostatniej Wieczerzy: krew Jezusa nie miała być wylana za grzechy ludzi, ale dla odrodzenia Izraela.
Ethan Bronner - 2008-07-15 - The New York Times