Erazm z Rotterdamu – wędrujący humanista
Krytykował stan współczesnej mu umysłowości i życie chrześcijan, postulował powrót do Biblii, ale też do najcenniejszych z chrześcijańskiego punktu widzenia elementów dziedzictwa starożytności klasycznej.
Erazm z Rotterdamu, wielki myśliciel holenderski, humanista, teolog i pisarz zmarł 470 lat temu, w nocy z 11 na 12 lipca.
„Jego ogromny dorobek to przede wszystkim twórczość chrześcijańskiego humanisty” – podkreśla prof. Juliusz Domański, filolog klasyczny z Uniwersytetu Warszawskiego, historyk filozofii z Instytutu Filozofii i Socjologii PAN.
MIEDZY KATOLICYZMEM A REFORMACJĄ
"Twórczość Erazma z Rotterdamu przesiąknięta była duchem reformacji, ale on sam nigdy nie zerwał z Kościołem katolickim. Prezentowane przez Erazma poglądy doprowadziły do jego konfliktu zarówno z katolicyzmem, jak luteranizmem i innymi nurtami reformacji" - tłumaczy prof. Domański, autor książki "Erazm i filozofia. Studium o koncepcji filozofii Erazma”.
Jak podkreśla, Erazm z Rotterdamu postulował powrót do Biblii, którą uważał za podstawowe źródło chrześcijaństwa. W tej kwestii był więc zgodny z innym wielkimi reformatorami religijnymi tych czasów, np. Marcinem Lutrem. Zachęcał też do sięgania do dziedzictwa starożytności - zarówno klasycznej, jak i patrystycznej, które uważał za fundament kultury chrześcijańskiej. Zdecydowanie krytycznie natomiast oceniał kulturę chrześcijańskiego średniowiecza, zwłaszcza późną jej fazę, bliską i współczesną jego czasom. W tym był bliski współczesnym sobie i wcześniejszym humanistom, na przykład Petrarce lub Lorenzowi Valli.
Choć ten holenderski myśliciel był wielkim entuzjastą antyku i jego osiągnięć, nie namawiał jednak do beztroskiego ich kopiowania.
Prof. Domański przypomina, że Erazm uważał za dziwactwo na przykład niewolnicze naśladowanie stylu wielkiego pisarza i myśliciela starożytności, Cycerona. Namawiał do stosowania łaciny bardziej dostosowanej do potrzeb współczesności, a więc zawierającej również słownictwo chrześcijańskie, język łacińskich przekładów Biblii i język pisarzy starożytności chrześcijańskiej. Temu zagadnieniu poświęcił jeden ze swoich dialogów zatytułowany "Ciceronianus".
Podkreślał wartości wychowawcze poezji antycznej, ale przestrzegał młodzież i wychowawców przed niektórymi zawartymi w niej treściami, np. erotycznymi.
Erazm przykładał niewielką wagę do symboli religijnych, do kultu świętych, ich relikwii i pielgrzymek do miejsc świętych, do tego wszystkiego, co uważał za zewnętrzne przejawy religijności. Uważał wręcz, że to pochodna religijności pogańskiej, politeistycznej, a co gorsza – interesownej, jakby handlowej. Zamiast czczenia świętych w taki sposób zalecał raczej starania, by żyć tak jak oni, naśladować ich cnoty, a zwłaszcza naśladować Chrystusa. Według niego, to wzór jedyny, bo także wzór dla świętych czczonych przez Kościół - tłumaczy Juliusz. Erazm rozumiał pobożność w sensie głębokiego przeżycia wewnętrznego, a nie obrzędowości na pokaz, pełnej przepisów i drobiazgowości.
Działania Erazma oceniane były przez teologów katolickich jako dające początek herezji. Wiele z jego prac trafiło na indeks ksiąg zakazanych.
"Erazm z Rotterdamu jako teolog był negowany, lekceważony i zwalczany przez stulecia. Dopiero we w naszych czasach przebił się do świadomości historyków w tym charakterze" – mówi filozof.
Erazmowi zarzucano wkład w reformację lub w ogóle ignorowano teologiczny aspekt jego działalności. On jednak przecież w centrum swojej uwagi umieszczał właśnie chrześcijaństwo. Pracował nad nowym przekładem Nowego Testamentu na łacinę z greki, komentował Biblię, wydawał starożytnych pisarzy chrześcijańskich. Nigdy nie zerwał z katolicyzmem.
"Na początku przyjaźnił się z Lutrem, potem, jeśli chodzi o poglądy, ich drogi się rozeszły. Erazm był antydogmatyczny, w przeciwieństwie do Lutra, który tworzył własną doktrynę i o nią walczył" - przypomina badacz.
ZA DUŻO DOGMATÓW
"Ten wielki myśliciel uważał chrześcijaństwo i filozofię przede wszystkim za sposób życia, które w perspektywie religijnej ma dalszy ciąg po śmierci” - wyjaśnia profesor.
Oznaczało to dla Erazma, że autentyczne chrześcijaństwo jako sposób życia powinno eliminować ze swego obszaru znaczną część zagadnień i treści dla tego życia nieistotnych i nieinteresujących.
Podkreślał więc, że ważniejsze jest, aby chrześcijanie właściwie realizowali nakazy zawarte w Ewangelii niż skupiali się na precyzowywaniu reguł postępowania, a zwłaszcza twierdzeń czysto teoretycznych nie mających bezpośredniego związku z tym postępowaniem. Erazm nie odrzucał ani tych reguł, ani dogmatów, które nazywał jakby "definicjami" (definitiones), ale postulował ich ograniczenie.
"Postulował, że trzeba ograniczyć liczbę takich twierdzeń do tych, które odpowiadają na fundamentalne pytania i są ważne dla chrześcijańskiego życia” – tłumaczy badacz. Jako przykład przytacza jeden z najważniejszych dogmatów chrześcijaństwa – o Trójcy Świętej. Ten dogmat był powodem licznych sporów, a nawet wojen religijnych.
"Erazm zwracał uwagę, że nie jest to pojęcie biblijne, że w Biblii zawarte są nikłe przesłanki do skonstruowania tego pojęcia . I to jest prawda” - wyjaśnia.
MISTRZ ŁACINY I GREKI
Prof. Domański podkreśla znakomite klasyczne wykształcenie Erazma. "Mistrzowsko operował łaciną, znakomicie znał grekę. To były jego narzędzia do interpretacji chrześcijaństwa, a nie na przykład logika, jak dla wszystkich prawie myślicieli chrześcijańskiego średniowiecza" – tłumaczy profesor. Łacinę traktował jako język żywy. Nie naśladował niewolniczo języka klasycznych autorów, ale korzystał ze słownictwa łaciny biblijnej i patrystycznej, tworząc także nowe słownictwo.
"Erazm był dziwną osobowością. Tkwiło w nim parę sprzecznych cech. Był bardzo ostrożny, rozważny, deklarował się jako człowiek nastawiony pokojowo, a jednocześnie tkwiły w nim mocne pokłady osobowości satyrycznej, szyderczej, agresywnej i zaczepnej” – mówi prof. Domański.
Tłumaczył, że krytykuje tylko ogólnie pewne sytuacje lub postawy, a jednak w rzeczywistości bardzo często - prawie zawsze - atakował osoby z imienia i nazwiska. "Kłócił się, polemizował z różnymi ludźmi, a robił to dotkliwie, złośliwie, dobitnie. To była inteligentna bestia. Świetnie pisał. Wszystko to przysparzało mu ogromnych kłopotów we współżyciu z ludźmi” - wyjaśnia.
Jak zaznacza, nawet "Podręcznik żołnierza Chrystusowego”, poważne dzieło religijne, też wadziło ludziom, bo i tam była satyra, obnażanie zakłamania, fałszywej obłudy.
Prof. Domański, przypominając najważniejsze dzieła Erazma, wymienia też te mniej znane, jak "Podręcznik żołnierza Chrystusowego” i komentarze biblijne. Pokazują one "wizje chrześcijaństwa Erazmowego".
"To zachęta do zajęcia się filozofią chrześcijańską, czemu jest poświęcona nawet osobna niewielka introdukcja do Nowego Testamentu" - podkreśla.
Tymczasem, w opinii filozofa, "Pochwała głupoty", choć bez wątpienia jest ważnym dziełem Erazma - czytanym, obok "Kolokwiów”, czyli "Rozmów potocznych", najczęściej - to jednak "ta lekka i zabawna lektura, skierowana do czytelnika, który nie ma ochoty czytać poważnych i wymagających poważnego skupienia, wyraża jakby jedną stronę osobowości i twórczości Erazma. Druga to właśnie owe poważne pisma religijne. Nie darmo Erazm napisał gdzieś mimochodem, że "Pochwała głupoty” i „Podręcznik żołnierza Chrystusowego zawierają treści zasadniczo te same, tylko wyrażone inaczej.
"ADAGIA" - SYNTEZA TWÓRCZOŚCI ERAZMA
"Myślę, że syntezą osobowości Erazma jako humanisty i jako myśliciela religijnego są +Adagia+, czyli zbiór starożytnych przysłów i sentencji opatrzony komentarzem. To skarbiec starożytnej mądrości. Te sentencje - zebrane z całej zachowanej literatury klasycznej, ale także z Biblii i piśmiennictwa chrześcijańskiego - są interpretowane w swoisty dla Erazma sposób. Przypominają, że choć to mądrość przedchrześcijańska, +pogańska+, to jest ona bardzo zgodna z mądrością chrześcijańską i zawsze daje się wyinterpretować w sposób chrześcijański” – zaznacza naukowiec.
Erazm wysoko cenił filozofię Platona, stoików i epikurejczyków, dopatrując się u nich treści powiązanych z Biblią. Zdecydowanie najważniejsze miejsce zajmował jednak w jego rozważaniach Sokrates. "W jednym z kolokwiów zatytułowanych +Zbożna biesiada+ Erazm mówi, że ledwo powstrzymać się może, żeby nie mówić święty Sokratesie módl się za nami” - zauważa prof. Domański.
"Adagia" to dzieło erudycyjne. "Na kolana można padać przed sprawnością intelektualną, która pomogła to zebrać, wybrać, skomentować. Jest to też skarbiec mądrości na użytek chrześcijan. I to jest humanizm chrześcijański” - zauważa.
* * *
Erazm z Rotterdamu, właściwie Deiderius Erasmus Roterdamus, teolog, humanista i pisarz, urodził się 27 lub 28 października 1469 roku w Rotterdamie. Zmarł w nocy z 11 na 12 lipca 1536 roku w Bazylei. Po śmierci rodziców w 1483 roku został umieszczony w szkole w Hertogenbosch. W 1488 roku złożył śluby zakonne w zgromadzeniu kanoników regularnych Św. Augustyna w Steyn. W 1492 roku przyjął święcenia kapłańskie. W 1493 roku otrzymał od biskupa Hendrijka van Bergena ofertę pracy jako jego osobisty sekretarz w planowanym wyjeździe do Italii. Wyjazd jednak nie doszedł do skutku. W 1495 roku Erazm uzyskał zgodę na wyjazd do Paryża, gdzie miał pracować nad doktoratem z teologii. Data ta rozpoczęła etap podróży w jego życiu. Na dobrą sprawę nie miał stałego miejsca zamieszkania, był humanistą wędrownym. Kilka miesięcy przed śmiercią osiadł w Bazylei.
PAP- Nauka w Polsce, Bogusława Szumiec-Presch - 2006