Imię
Tamar oznacza drzewo palmowe, które w symbolice ludów Bliskiego Wschodu było obrazem całego żyjącego świata, z niego miało wyrastać wszelkie życie. Tamar była Kananejką, którą Juda wziął za żonę dla swojego najstarszego syna Era. Jednak:
ponieważ Er, pierworodny syn Judy, był w oczach Pana zły, Pan zesłał na niego śmierć. Wtedy Juda rzekł do Onana: Idź do żony twego brata i dopełnij z nią obowiązku szwagra, a tak sprawisz, że twój brat będzie miał potomstwo. Onan wiedząc, że potomstwo nie będzie jego, ilekroć zbliżał się do żony swego brata, unikał zapłodnienia, aby nie dać potomstwa swemu bratu. Złe było w oczach Pana to, co on czynił, i dlatego także zesłał na niego śmierć. Wtedy Juda rzekł do swej synowej Tamar: Zamieszkaj jako wdowa w domu twego ojca aż do czasu, gdy dorośnie mój syn Szela. Myślał jednak: Niech nie umrze on również jak jego bracia. Tamar odeszła i zamieszkała w domu swego ojca. (Ks. Rodz. 38, 7-11)
Zwyczaj opisany wyżej nazywany jest lewiratem, od łac. „levir”, czyli „brat męża”. Stosowano go gdy zmarły mężczyzna nie pozostawił po sobie potomstwa. W ten sposób starano się nie dopuścić do tego, aby żona zmarłego opuściła rodzinę wraz z otrzymanymi w posagu majętnościami. Chodziło też o „przedłużenie rodu”, czyli o to, by imię zmarłego nie zostało wymazane z pamięci Izraela.
Kiedy po upływie sporej ilości czasu Juda nie zamierzał oddać swego najmłodszego syna Tamar, bierna i posłuszna do tej pory kobieta postanowiła sama upomnieć się o swoje prawa. Dowiedziała się, że po śmierci żony jej teść udaje się do miasta Timny. Zmieniła swe wdowie szaty na ubranie nierządnicy i usiadła przy drodze do tego miasta. Juda wziął ją za tak zwaną „nierządnicę sakralną” i „zbliżył się do niej”. Ponieważ obiecał zapłacić jej później, wzięła od niego zastaw w postaci sygnetu z pieczęcią, sznura i laski. Kiedy Tamar zaszła w ciążę i chciała przekonać wszystkich, że oczekiwane dziecko jest potomkiem Judy, przedmioty te posłużyły jej jako dowód. Teść przyznał jej rację: „Ona jest sprawiedliwsza ode mnie, bo przecież nie chciałem jej dać Szeli, memu synowi ! – I Juda już więcej z nią nie żył.” (Ks. Rodz. 38, 26)
Wreszcie „drzewo palmowe” wydało upragnione owoce. Jej determinacja jest godna podziwu. Upór i wytrwałość Tamar, wyszydzanej pewnie przez najbliższych, gdy mimo dwukrotnego zamążpójścia nie zdołała zostać matką, zostały wynagrodzone przez Boga. „Dzięki niej pokolenie Judy nie zostało wymazane z Izraela, lecz wydało kolejne owoce.” Z pewnością Tamar nie może służyć jako przykład biernej, posłusznej mężczyznom kobiety. Postanowiła sama zająć się swoimi sprawami, kiedy zorientowała się, że teść chce ją oszukać, pozbawiając prawa do posiadania potomstwa. Jak dla wielu innych kobiet, tak i dla Tamar powołanie kobiety ucieleśniało się w postaci dziecka. Świadczyć może o tym determinacja tych, które oddawały mężom swe służące, by mieć potomstwo oraz historia opisana wyżej, w której kobieta decyduje się zostać nierządnicą, by być godną swego imienia: „Tamar” – symbol nowego życia. Warto zwrócić uwagę na fakt, iż karygodny przecież czyn współżycia synowej z teściem oraz pełnienie funkcji nierządnicy nie zostają przez Boga potępione. Wręcz przeciwnie – Tamar zostaje ocalona od śmierci a jej poświęcenie zostaje nagrodzone oczekiwanym potomstwem. Rodzi ona bliźnięta – Peresa i Zeracha, stając się później antenatką króla Dawida. W Nowym Testamencie jest wymieniana w genealogii Jezusa (Mt. 1, 3).
By właściwie zrozumieć opisaną wyżej historię należy jeszcze zapoznać się ze zwyczajem owego „nierządu sakralnego”. Nie była to prostytucja w dzisiejszym tego słowa znaczeniu. Wiązało się to z kultem bogiń płodności i miłości. Obrzędy takie odbywały się nie tylko na terenie Bliskiego Wschodu, lecz również w starożytnej Grecji i w Rzymie. Herodot opisuje je następująco: „Każda niewiasta musi raz w życiu usiąść w świątyni Afrodyty i oddać się jakiemuś cudzoziemcowi. (...) w świętym gaju Afrodyty siadają, mając na głowie wieniec z powrozu, a jest ich wiele; bo gdy jedne odejdą, przybywają inne. (...) Jeżeli niewiasta raz tam usiądzie, nie może wprzód wrócić do domu, aż jakiś cudzoziemiec rzuci jej na łono srebrną monetę i poza świątynią cieleśnie z nią się połączy. (...) Wartość srebrnej monety może być byle jaka: ona nie śmie jej nigdy odrzucić; to się jej nie godzi, bo owa srebrna moneta staje się święta. Idzie za pierwszym, który rzuci pieniądz, i nikim nie gardzi. Po oddaniu się i spełnieniu świętego obowiązku wobec bogini wraca do domu i od tej chwili, choćbyś jej nie wiem ile dawał, nie posiądziesz jej.” Biblia wielokrotnie występowała przeciwko sakralnemu nierządowi, jednak było to zjawisko dość powszechne.
Aleksandra Dudzisz - "Pozycja kobiety w Biblii" - fregment pracy magisterskiej
bibliografia:
M. Śnieciński, Od Ewy do Marii Magdaleny, Wrocław 1998, s. 77
Herodot, Dzieje, Warszawa 1954, s. 111-112
Paulina_____