Na tropie korzeni szamanizmu w Syberii
Tegoroczna wyprawa (2008r) to już czwarta ekspedycja syberyjska dra Andrzeja Rozwadowskiego z Instytutu Wschodniego Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Projekt realizowany przez archeologa przez ostatnie lata skupia się na badaniu prahistorii szamanizmu syberyjskiego, czyli tematu z zakresu archeologii systemów religijnych. Czy jest to tradycja kilkuset letnia czy trwająca już wiele tysięcy lat? To temat coraz częściej występujący w dyskursie archeologicznym, ale nadal słabo rozpoznany. Wśród wielu archeologów panuje przekonanie, że szamanizm funkcjonował zawsze i wszędzie od niepamiętnych czasów, a za jeden z dowodów na archaiczność tego zjawiska uważa się paleolityczne malowidła w jaskiniach europejskich. Dopiero w ostatnich dwóch dekadach rozpoczęto rzeczową dyskusję na temat prahistorii szamanizmu. Twórczym zaczynem stały się południowoafrykańskie studia Davida Lewis-Williamsa, których rezultaty otworzyły nowe perspektywy wglądu na relacje pomiędzy sztuką naskalną a szamanizmem także w innych częściach świata. Stworzony przez Lewis-Williamsa (wespół z Thomasem Dowsonem) model interpretacyjny zwany neuropsychologicznym koncentruje się wokół doświadczenia transowego i uniwersaliów z nim związanych. Dotyczy to także sztuki, bo jak wspomniani badacze dowodzą, niektóre aspekty sztuki mogą być bezpośrednio inspirowane transem.
Dr Andrzej Rozwadowski analizuje sztukę naskalną w Azji Środkowej i Syberii. Historia jego badań sięga początku studiów uniwersyteckich, czyli już 15 lat. Na II roku studiów zorganizował ekspedycję badawczą do Azji Środkowej, której celem była dokumentacja nieznanej w Polsce sztuki naskalnej. Jako, że analizy petroglifów, które badacz dokonał w ramach pracy magisterskiej i doktorskiej, były osadzone w realiach Azji Środkowej, swoją karierę akademicką związał z Instytutem Wschodnim UAM. Obecnie naucza dziejów Azji Środkowej i Syberii od czasów najwcześniejszych do ekspansji tureckiej, prowadzi także dodatkowy wykład o sztuce naskalnej.
Archeolog spędził tegoroczne wakacje na Syberii, gdzie przeprowadził kwerendę archiwalną w muzeach i instytutach na Ałtaju oraz Kotliny Minusinskiej, m.in. w Nowosybirsku w Instytucie Archeologii i Etnologii, który uznawany jest za najważniejszy na obszarze Syberii ośrodek archeologiczny. Próbował zapoznać się z materiałami znanymi z literatury, ale często udokumentowanymi w niezadowalający sposób. Dokonywał również weryfikacji stanowisk w terenie. Dotarcie do rosyjskojęzycznych publikacji archeologicznych po obaleniu komunizmu, a zwłaszcza źródeł archeologicznych zdeponowanych w lokalnych archiwach, czasem graniczy z cudem, dlatego wizyta w Nowosybirsku oraz lokalnych muzeach w Gorno-Ałtajsku, Bijsku, Abakanie oraz Minusinsku, była pod tym względem nieoceniona. Wyjazd został sfinansowany przez Fundację na Rzecz Nauki Polskiej.
“Panuje duży rozdźwięk między archeologią postsowiecką a zachodnią. Badacze zachodni są żywo zainteresowani tematem szamanizmu na Syberii, ale barierę stanowi często język – rosyjski. Natomiast dyskurs lokalnych, syberyjskich badaczy ogranicza się do własnego podwórka, bez dokonywania analiz porównawczych z innym regionami. Z perspektywy państwa środkowoeuropejskiego, jakim jest Polska dokonuję konfrontacji tych, jakże odmiennych poglądów. Do dziś brak jest zbiorczej publikacji na temat szamanistycznej sztuki naskalnej” – mówi Rozwadowski.
Materiały udokumentowane przez archeologa należą do bardzo unikatowych i czasem niemal zupełnie nieznanych na świecie. Podczas spotkań z zachodnimi kolegami, podczas których pokazywał ilustracje sztuki naskalnej z Syberii, specjaliści byli przekonani, że niektóre z nich pochodzą z Afryki.
Inwentaryzacja stanowisk ze sztuką naskalną na Syberii jest ciągle trwającym procesem. Są ich z całą pewnością setki. Motywy szamańskie, które tropi dr Rozwadowski nie stanowią ich trzonu. Ze względu na powszechne kojarzenie szamanizmu z Syberią, często pokutuje przekonanie, że cała sztuka naskalna jest związana z szamanami i odmiennymi stanami świadomości. Zdaniem badacza takie sformułowanie jest fałszywe.
“Szaman musi wejść w stan kontrolowanej świadomości – zmienić stan umysłu by w transie dokonać czynności, z naszej perspektywy, magicznej. Trans jest esencjalny. To pewnego rodzaju religia. Co prawda nie ma księgi czy głównego boga, ale jest zjawiskiem w którym osoby poszukują swojej identyfikacji. Szaman może odpowiedzieć na postawione problemy egzystencjalne. Szaman jest otaczany na Syberii swoistą czcią. To podstawowe zjawiska religijności” – wyjaśnia dr Rozwadowski.
Atrybutem wyróżniającym współczesnego szamana jest bęben. I faktycznie – znane są postaci przedstawione w kontekście sztuki naskalnej dzierżące w ręce wspomniany instrument. Jednakże wspomniane ryty są zdaniem badacza nie starsze niż 2000 lat. Badacz zwraca uwagę na dynamikę rozwoju kulturowego. Mamy dużą dysproporcję w stosunku rozpoznania szamanizmu z perspektywy etnologicznej do archeologicznej – pradziejowej. Atrybuty szamana mogły zmieniać się na przestrzeni dziejów. Nie zawsze atrybutem szamana musiał być bęben…
Szamanka Koriaków. Źródło: Creative Commons, autor: Vladimir Jochelson
Stąd na zasadzie skojarzeń semantycznych i na poziomie konfiguracji symbolicznej (przykładowo transformacji człowieka w zwierzę) dr Rozwadowski próbuje dostrzec kontekst szamański w archaicznej (pochodzącej sprzed naszej ery) sztuce naskalnej. Jego zdaniem szamanizm był na przestrzeni dziejów zjawiskiem dynamicznym. Elementem kontynuacji jest zmiana, która nie oznacza przerwania tradycji kulturowej.
Kolejny aspekt to badanie sztuki naskalnej w znacznie szerszej perspektywie. Nadal najbardziej popularnym modelem przedstawiającym zasiedlenie Ameryki jest ten, w którym to wydarzenie jest umiejscowione kilkanaście tysięcy lat temu, kiedy przez dzisiejszą cieśninę Beringa mieli wkroczyć na obszar Nowego Świata pierwsi ludzie. Niedawno podjęto nowatorskie próby datowania sztuki naskalnej w Ameryce Północnej (rejon Kalifornii), które sugerują, że niektóre ryty naskalne mogące łączyć się praktykami o charakterze szamańskim, sięgają kilkunastu tysięcy lat. Jeśli zaufać tym badaniom, to jawi się frapujący dylemat polegający na tym, że na terenie Syberii (skąd mieli przybyć pierwsi kolonizatorzy Nowego Świata) nie są znane szamańskie ryty naskalne o takiej archaiczności. A może szamanizm ma wiele źródeł i nie koniecznie transmisja tej “ekstatycznej” tradycji przebiegała z Azji do Ameryki, ale zupełnie odwrotnie? Taką hipotezę wysunął niedawno amerykański badacz dr David Whitley, z którym dr Rozwadowski blisko współpracuje.
“Problem stanowi datowanie sztuki naskalnej – mówi archeolog. – Obecnie nie da się jednoznacznie wydatować żadnego z przedstawień naskalnych z obszaru Syberii na paleolit. Badacze zachodni są entuzjastycznie nastawieni do takiej chronologii, podczas gdy lokalni – sceptycznie. Datowanie oparte jest na metodzie porównawczo-typologicznej. Być może w ramach jednego z kolejnych projektów zostaną wykonane datowania za pomocą najnowszych technologii. Jednakże te są kosztowne, a ich wyniki, ze względu na ciągle doskonaloną technologię, mogą być kwestionowane.
Szamanizm na trwałe wpisał się do tradycji syberyjskiej i istnieje do dziś. Jego intensywność jest jednak różna. W rejonie wschodniosyberyjskiej Jakucji, przykładowo (terytorium większym od powierzchni Polski), działa zaledwie kilku szamanów, w południowych częściach Syberii obecne są natomiast wręcz organizacje szamańskie i szamanów jest znacznie więcej.
Współcześni szamani syberyjscy nie tworzą sztuki naskalnej – najpóźniejsze znane przedstawienia pochodzą prawdopodobnie z XIX lub nawet początku XX wieku. Niestety współcześni szamani nie potrafią zinterpretować tych “starych” rytów naskalnych. Tradycja przekazywania z pokolenia na pokolenie nie dotrwała do dnia dzisiejszego. Może również świadczyć o tym, że sztuka naskalna jest starsza niż nam się wydaję.
“Badanie sztuki naskalnej nie powinno ograniczać się do fotografowania czy dokumentacji rysunkowej. Równie ważne, a może nawet ważniejsze jest rejestrowanie myśli ludzkiej, ludzie bowiem żyją krócej, aniżeli pozostawione przez nich rysunki. Aby kompleksowo badać sztukę naskalną należy stosować narzędzia znane dwóm naukom – archeologii i etnologii” – kończy dr Rozwadowski.
* * *
PAP – Nauka w Polsce, Szymon Zdziebłowski