Najstarsze religie Malty
Milczące kamienie Malty
Około 5000 lat temu, na małej wyspie Morza Śródziemnego, rozkwitła kultura, której tajemnice do dzisiejszego dnia nie zostały zgłębione. Tutaj to z olbrzymich, pojedynczych bloków kamienia wzniesiono największe budowle Europy.
„Jeżeli nawet artystyczne uzdolnienia danego ludu nie zawsze stoją na tym samym poziomie, co jego moralne i społeczne zdobycze, to jednak jest wielce prawdopodobne, że neolityczni mieszkańcy wysp maltańskich prócz swych osiągnięć w dziedzinie sztuki mieli również wysoko rozwinięty system religijny, spotykany w zasadzie dopiero w o wiele późniejszych czasach”. (Themistocles Zammit Prehistorie Malta. London 1930, s. XVI)
* * * *
Wieśniacy na Malcie nienawidzą kamieni. Wyspa bowiem jest mała. Nie ma chyba drugiego skrawka ziemi na świecie, gdzie byłoby tak wielu ludzi obok siebie na tak małym obszarze. Miasta, przedmieścia, wsie przechodzą bezpośrednio jedne w drugie, wszędzie zaś mrowią się ludzie. Kamienie utrudniają wieśniakom orkę. Są tak potężne, że pozbawiają Maltańczyków żyznej ziemi. One też stanowią największą zagadkę tej wyspy…
Wyspa, zamieszkana przez najwytrwalszych, a zarazem najlepszych rolników i plantatorów basenu Morza Śródziemnego, wyspa niezliczonych poletek obrzeżonych niskimi kamiennymi murkami, najdorodniejszych kóz i osłów, wyspa dostarczająca najprzedniejszego miodu w Europie ma 27 km długości i 14 km szerokości. Grupa wysp maltańskich — Malta, Ghawdex (Gozo), Kemmuna (Comino) i Filfla — jest pozostałością lądowego pomostu łączącego niegdyś Afrykę z Italią. Znaleziono tu kości dawno wymarłych słoni, skamieliny hipopotamów i rozmaitych gatunków jeleni.
Malta
Człowiek żył tu przypuszczalnie już ponad 100000 lat temu. W odległości 10 km od Valletty, stolicy państwa, znaleziono bowiem w Jaskini Ciemności, Ghar Dałam, osiem ludzkich zębów wraz ze skamielinami karłowatego hipopotama. Antropolog Arthur Keith przypuszcza, że dwa z tych zębów należą do człowieka neandertalskiego, polującego na tych ziemiach od około 130000 do 30000 lat temu. Przypisanie owych zębów neandertalczykowi stanowi jednak hipotezę zbyt ryzykowną. Takie znaleziska można właściwie tylko wtedy dokładnie określić, gdy przy skamielinach znajdują się również narzędzia. Tu jednak nie natrafiono na żadne ślady paleolitycznej kultury. Być może, te zęby ludzkie należą do przedceramicznej kultury neolitu.
Przypuszczalnie wyspa była już zaludniona przez wiele okresów starszej epoki kamienia, jakkolwiek nie ma na to jeszcze żadnych dowodów sięgających okresu 30 000, a tym bardziej 130000 lat p.n.e. Jakże potężny musiał być ów kataklizm, który spowodował zapadnięcie się pomostu łączącego oba lądy! Gdyby bowiem morze stopniowo, w ciągu milionów lat, zaczęło oddzielać Maltę od lądu, to według wszelkiego prawdopodobieństwa większość zwierząt uratowałaby się przechodząc na Sycylię lub do Afryki.
Wyspą, u której brzegów rozbił się okręt wiozący więzionego apostoła Pawła do Rzymu, była właśnie Malta. „Po ocaleniu dowiedzieliśmy się, że wyspa nazywa się Malta”, głoszą Dzieje Apostolskie. Dzień, w którym święty Paweł wylądował na tej wyspie, do dziś obchodzony jest jako święto.
Żadne inne miejsce na ziemi nie pozostawiło nam w spuściźnie tak zdumiewającej liczby najwcześniejszych budowli Europy, jak te małe wyspy Morza Śródziemnego. Tu w ciągu tysiącleci człowiek rozwinął technikę budowania graniczącą prawie z cudem. Każdy metr kwadratowy tego najgęściej zaludnionego miejsca na ziemi jest w wielkiej cenie, toteż od tysięcy lat wieśniacy usuwają kamienie i rozbierają kamienne budowle. Nawet to jednak, co pozostało, nadal stanowi dla archeologów teren pełen nierozwikłanych problemów. Zwiedzając tę cudowną krainę odnosi się wrażenie, jak gdyby się wędrowało przez epoki sprzed czterech lub pięciu tysięcy lat, gdy ludzie tu niczym tytani przenosili olbrzymie głazy.
Megalitem nazywamy duży kamień, megalityczne zaś budowle to konstrukcje z potężnych pojedynczych bloków kamienia. Nie zgłębioną do końca zagadką pozostanie dla nas, co skłoniło ludzi w przedhistorycznych czasach do wznoszenia tak ogromnych megalitycznych budowli. Ich budowniczych dawno już nie ma i nawet nie wiemy, do jakiej rasy należeli. Niemniej jednak spróbujmy uchylić nieco rąbka tajemnicy.
W 1915 roku, 20 lipca, Themistocles Zammit zaczął odkopywać megalityczne budowle nie opodal wsi Tarxien, mniej więcej 3 km na południe od Valletty. Dwa lata później odsłonięto mury wzniesione przez nie znany nam lud w najświetniejszym okresie jego historii. Oglądając pobieżnie te ogromne kamienne założenia, trudno w ich gmatwaninie rozpoznać jakikolwiek plan. Ułożenie jednak każdego kamienia nie jest pozbawione sensu. Dwa owalne pomieszczenia usytuowane są zawsze w taki sposób, że ich dłuższe osie są względem siebie równoległe, a łączy je biegnący w środku korytarz. Rzut poziomy można przyrównać do dwu liter D, blisko ustawionych, lecz odwróconych od siebie. Do korytarza łączącego dwie owalne budowle prowadzi brama wejściowa, wszystkie ściany boczne oraz podłoga zbudowane są z ogromnych płyt kamiennych, a całość otacza mur.
Przez dziesiątki lat wierzono, że te owalne budowle wznieśli Fenicjanie. W rzeczy samej wylądowali tu około roku 1600 p.n.e. i założyli na Malcie kolonię, którą dopiero w 736 roku p.n.e. utracili na rzecz Greków. Megalityczne budowle Malty pochodzą jednak ze znacznie wcześniejszych czasów.
Ogólny plan świątyni w Tarxienie z wyraźnie widocznymi budowlami na rzucie podwójnego owalu.
Świątyni w Tarxienie.
Świątyni w Tarxienie.
Archeologowie zastanawiali się, czy te budowle megalityczne były budynkami mieszkalnymi, pałacami, ogromnymi grobowcami, czy też świątyniami. We wszystkich natrafiono na urządzenia świadczące o ich kultowym przeznaczeniu. Szeroki środkowy korytarz prowadzi prawie zawsze do dużej niszy w głębi. Wydaje się, że owa nisza była najważniejszym miejscem całego założenia, podobnie jak apsyda w naszych katedrach. Także mniejsze nisze, kamienne stoły, miejsca na przechowywanie kości zwierząt wskazują na kultowe przeznaczenie tych owalnych budowli. Niektóre monolity mogły pełnić rolę ołtarzy. Znaleziono wyżłobione kamienie służące jako zbiorniki na wodę lub jako paleniska. Pod kilkoma wielkimi blokami kultowymi odkryto starannie ułożone tu wcześniej skorupy naczyń, narzędzia z kamienia i kości, muszli i krzemienia. Wszystko to świadczy o tym, że owalne budowle nie byty mieszkaniami ani pałacami, lecz świątyniami. Impulsem do wznoszenia największych i najpiękniejszych dzieł architektury na świecie, w których człowiek jako twórca i artysta przerastał sam siebie, była zawsze religia. Również i te megalityczne budowle miały służyć bogom.
W jednym z pomieszczeń w Tarxienie odkryto dolną część kobiecego posągu. Postać ta, nadnaturalnej wielkości, siedziała na bloku kamiennym ozdobionym reliefami. Odkryto również statuetki z gliny i kamienia, przeważnie figurki kobiet mające prawdopodobnie znaczenie kultowe. Wiadomo zresztą, że prehistoryczni ludzie na Malcie czcili w epoce kamienia bóstwo kobiece. Dyrektor muzeum w Valletcie, profesor Zammit, ustalił na podstawie rozległych badań, że w świątyniach Malty działały również wyrocznie. Stwierdzenie takie wymaga niezwykle głębokiej znajomości podobnych ośrodków w całym rejonie Morza Śródziemnego.
We wnętrzach niektórych świątyń natrafiono na wkopane w ziemię czworoboczne bloki kamienia o wymiarach około 3,5 x 3,5 m. Taki blok kamienia jest otoczony z trzech stron murem i obramowany kamiennym podestem. W bloku znajduje się pięć zagłębień, a w prawym rogu podestu szóste. Przed płytą kamienną stoi w ziemi niewielki beczkowaty przedmiot wydrążony na całej długości. Zammit próbował wytłumaczyć przeznaczenie tych osobliwych obiektów. W zagłębieniach przechowywano być może mąkę lub chleb dla użytku świątyni, może też ów dziwacznie ukształtowany blok kamienia miał coś wspólnego z licznymi małymi kulkami kamiennymi. Kilka metrów dalej znaleziono bowiem ponad sto takich kulek różnej wielkości. Nasunęło to przypuszczenie, że mamy do czynienia z wyrocznią. Kamiennymi kulkami celowano być może z pewnej odległości w blok kamienia. Orzeczenie wyroczni uzależnione było od tego, w które z zagłębień wpadła kulka.
Nie tylko w Tarxienie, lecz i w innych stanowiskach archeologicznych — w Hagiar Qimie, w Mnajdrze i Gigantii — osobliwe kamienne komory, nisze i wgłębienia świadczą o całym systemie ofiarnych obrzędów odprawianych w tych megalitycznych świątyniach. Jest rzeczą interesującą, że wszystkie płyty kamienne obciosane były jedynie za pomocą kamiennych narzędzi. Technikę wytapiania miedzi odkryto nad Eufratem i Tygrysem w Mezopotamii już około 4000 p.n.e. Jeśli się przyjmie, że około roku 3000 p.n.e. znano ją również w północnej Afryce i na Sycylii, to pozostaje zagadką, dlaczego na Malcie twórcy potężnych kamiennych budowli nie używali metali. Ich czasy przypadają na okres neolitu, czyli młodszej epoki kamienia trwającej od około 4000 do 2000 p.n.e., mogli zatem posługiwać się tym materiałem. Choć więc opanowano już umiejętność wytapiania miedzi i brązu, nie korzystano przy budowaniu z żadnych metali, a nawet, jak się zdaje, nie dopuszczano do zetknięcia ich z kamieniem. Nie wiemy, czy to unikanie metalu miało podłoże religijne, niemniej jednak jest to możliwe, a nawet prawdopodobne.
Megalit w Hagar Qim
W megalitycznych budowlach nie znaleziono ludzkich szkieletów, były tam natomiast liczne kości zwierząt domowych, przede wszystkim wołów i owiec. Profesor Zammit sądzi, że są to szczątki zwierząt ofiarnych. Na kamiennych blokach znajdują się wyobrażenia szeregów kóz, które też były zapewne zwierzę:ami ofiarnymi.
W roku 1902 w pobliżu ruin Tarxienu, w Hal Saflieni, odkryto hypogeum, które pięć lat później udostępniono publiczności. Łacińskie słowo hypogeum pochodzi z greckiego hypógejon i oznacza podziemne sklepienie. Odsłonięto tu wydrążone pomieszczenia, chodniki oraz małe komory wykute w litej skale. Niektóre z nich przylegały do skały. Aby odsłonić hypogeum, trzeba było wykopać szyb głębokości 10 m. Tym właśnie szybem opróżniono zagadkowe katakumby.
Dwupoziomowe hypogeum wydrążone w skale w Hal Saflieni. Spirale namalowane czerwona ochrą świadczą o kultowym przeznaczeniu tej budowli
W najdawniejszych czasach hypogeum stanowiło zapewne sanktuarium. Świadczą o tym spirale namalowane czerwoną ochrą na powale jednego z wydrążonych pomieszczeń — znany w czasach prehistorycznych znak o charakterze kultowym. Włoski badacz Luigi Ugolini uważa, że w tej komorze mieściła się wyrocznia. Gdy ktoś głośno odezwie się przy ścianie w jednej z wykutych grot, słowa jego niosą się echem od ściany do ściany, z pomieszczenia do pomieszczenia przez całe przemyślnie rozplanowane założenie. Oto jeszcze jeden z cudów tego zdumiewającego dzieła.
Zdaniem archeologa Zammita, hypogeum z Hal Saflieni i sanktuaria z Tarxienu są starsze od wszystkich znanych wyroczni: „Tego, kto tu przychodził, pobudzały do nabożnego skupienia i koncentrowały jego myśli na tajemniczej władzy niewidzialnych duchów. Być może groty Hal Saflieni i sanktuaria w Tarxienie przyciągały ludzi z dalekich krajów, wierzących w moc wyroczni, której można tu było zadawać pytania”.
Z końcem epoki kamienia hypogeum spełniało rolę ogromnego grobowca. Dwupiętrowe pomieszczenia wypełnione były czerwoną ziemią, w której znaleziono 7000 ludzkich szkieletów. Większość zmarłych nie była od razu grzebana na tym miejscu; przeniesiono ich tu prawdopodobnie z innych grobów, na co wskazuje całkowity brak długich kości. Zwyczaj, panujący również w innych rejonach basenu Morza Śródziemnego, polegał na odczekaniu, aż ciało ulegnie rozkładowi i na przeniesieniu pozostałych szczątków do wspólnego grobu.
W hypogeum znaleziono też fragmenty statuetek i skorupy naczyń. Dwie gliniane figurki ubrane są w osobliwe, fałdziste, kloszowe spódnice. Jedna z kobiet leży w łożu na brzuchu, druga śpi na boku. Ta odpoczywająca niewiasta o obfitych kształtach należy do najpiękniejszych dzieł rzeźby neolitycznej. Rzeźbiarze maltańscy żyjący przed czterema czy pięcioma tysiącami lat przewyższali zapewne w tych tak dawnych czasach, w każdym razie w dziedzinie rzeźby figuralnej, wszystkich artystów zachodniej części Morza Śródziemnego.
„Śpiąca z Malty" — neolityczna figurka gliniana znaleziona w hypogeum w Hal Saflieni
Całość założenia, a szczególnie wydrążenie podziemnego sklepienia, jest dziełem zdumiewającym. Ludzie, którzy je wykonali, tworzyli zapewne wysoce zorganizowaną społeczność o rozwiniętej kulturze. Gdyby było inaczej, realizacja tych gigantycznych dzieł nie byłaby możliwa.
Wiadomo, że bogu lub bogom składano w ofierze zwierzęta, że je zabijano i palono przed wizerunkiem bóstwa. Owe milczące kamienne ruiny, układ pomieszczeń i rozłożenie figurek w hypogeum Hal Saflieni pozwoliło odtworzyć skomplikowany rytuał wyroczni, a nawet wykładnię snów zsyłanych przez bogów. Jak wysoki musiał tu być poziom duchowego rozwoju, jak skomplikowany rytuał oddawania religijnej czci! Tak rozwiniętą postać kultu poznała Europa dopiero po wprowadzeniu brązu. Wyspy maltańskie stanowią chyba najbardziej interesujący przykład duchowych dążeń i poszukiwań człowieka nie używającego metalu. W sanktuarium Mnajdra, utworzonym z dwu potężnych budowli na planie owalnym, znaleziono stosy naczyń neolitycznych. Wydaje się, że to cudowne dzieło z kamienia, które z lotu ptaka wygląda jak zniszczona zabawka olbrzymów, pozostanie na zawsze zagadką.
Podobne wrażenie robi Gigantia. Są to ruiny dwu, niegdyś potężnych, świątyń na bliźniaczej wyspie Malty, Ghawdex (Gozo). Bloki i płyty kamienne sprowadzono tu z odległości wielu kilometrów, gdyż w pobliżu Gigantii nie było tak solidnego budulca. Niektóre ze stojących kamieni Gigantii mają ponad 5 m wysokości, a jeden jest długi prawie na 8 m, szeroki zaś na 4 m. Zadziwiająca jest wielkość niektórych monolitów i płyt w ruinach Hagar Qim, która to nazwa oznacza zresztą „stojące kamienie”. Jeden z monolitów ma ponad 5 m wysokości. Inny szeroki jest na 65 cm, wysoki prawie na 4 m, a jego długość wynosi ponad 7 m. Załadowanie takiego ciężaru na wagon towarowy nie byłoby dziś możliwe bez nowoczesnych urządzeń technicznych! Te zdumiewające osiągnięcia budowlane sprzed 5000 lat można wyjaśnić tylko w ten sposób, że olbrzymie głazy przesuwano przez wiele miesięcy, a nawet lat, w zespołowym wysiłku, za pomocą dźwigni, kul kamiennych i rolek z pni drzew.
Ów wysiłek nie liczący się z czasem, tę zadziwiająco ciężką pracę prehistorycznych Maltańczyków odczytujemy również w głębokich, krętych śladach „taczek”, które na całej prawie wyspie, na przestrzeni wielu kilometrów, poryły powierzchnię twardego kamienia we wszystkich kierunkach. Ślady te świadczą o olbrzymim twórczym trudzie wielu ludzi, o transporcie ciężkich materiałów, być może o pierwszych kołach z kamienia lub o wieki trwającym turkocie kul kamiennych. Takie kule, odkryte we wszystkich megalitycznych ruinach na Malcie, służyły najprawdopodobniej jako rolki do przetaczania ogromnych ciężarów.
Malta - Ggantija, Gozo (ok.3600 p.n.e.)
Wielce interesujący jest fakt, że twórcy olbrzymich kamiennych budowli znali już żeglarstwo. Ludzie z kręgu kultury neolitu na Malcie musieli utrzymywać kontakty z wszystkimi częściami ówczesnego świata, ponieważ na wyspie znaleziono pochodzące z tego czasu przedmioty z obsydianu, jadeitu i nefrytu, minerałów, które nie występują na tym terenie. Sprowadzano też prawdopodobnie kość słoniową, gdyż słonie wymarły na wyspach dużo wcześniej, nim pojawili się owi wielcy budowniczowie.
Kultura megalityczna na Malcie była w pełnym rozkwicie wówczas, gdy na innych obszarach Morza Śródziemnego dawno już odkryto metal. W połowie II tysiąclecia wyspą zawładnęła całkiem inna ludność— Fenicjanie. Wielkie megalityczne świątynie popadły w ruinę. Żadnego pisma, żadnej ustnej tradycji, portretowych rzeźb czy malowideł nie pozostawił po sobie ten lud który potrafił układać potężne kamienne ciosy. Z kształtu kości i czaszek nie można dziś ustalić wyglądu i rasy owych ludzi. Wiadomo jednak na podstawie badań prowadzonych przez L. Bernabo Breę na Sycylii i na wyspie Lipari oraz przez J.D. Evansa na Malcie, że osadnicy megalitycznej kultury przywędrowali z Sycylii. Oryginalną ceramikę z wzorami odciskanymi za pomocą paznokci lub muszli, charakterystyczną dla sycylijskiej kultury Stentinello, znaleziono również na Malcie, w górnych warstwach jaskini Ghar Dałam. L. Bernabo Brea przede wszystkim zwraca uwagę na to, że Malta we wczesnej epoce brązu, około 2000 p.n.e., spełniała rolę pośrednika między kulturą cykladzką, Troją i Kretą a prymitywnymi jeszcze wówczas kulturami Sardynii i Iberii. Teraz wszystko jest tu pogrążone w milczeniu. Kiedyś tysiące ludzi z wielkim mozołem, wysiłkiem i męką spiętrzały tu potężne głazy. Budowanie świątyń na wieczność było głównym celem ludzi na Malcie przed pięcioma tysiącami lat. Jakie jednak było ich znaczenie? Jakim językiem mówił ten lud? Jakim bogom służył? Tylko kamienie znają tę tajemnicę.
——————————————————————
bano - 26 luty 2010
żródło:http://realtkaniny.pl/wordpress/index.php/2010/02/26/milczace-kamienie-malty/