Niniejszy szkic nie ma na celu wyczerpującego omówienia obszernego tematu, jakim jest „wędrówka dusz”. Byłoby to trudne choćby ze względu na złożoność tematu. Pisząc ten artykuł, chciałam przybliżyć wierzenia Celtów w tej materii, jednocześnie odnosząc się do kwestii ich przekonań związanych z transmigracją dusz.
Na wstępie należy wspomnieć, że istnieje kilka terminów na określenie wędrówki dusz: palingeneza, reinkarnacja, metempsychoza oraz transmigracja. Dwa pierwsze pojęcia odnoszą się do „zjawiska” przechodzenia duszy ludzkiej przez kolejne wcielenia, z tym że odrodzenie następuje w ludzkim ciele. Terminy metempsychoza i transmigracja odnoszą się raczej do inkarnacji, czyli wcielenia w inne żywe istoty oraz różnego rodzaju byty.
Doktryna związana z reinkarnacją pojawiła się u wielu ludów indoeuropejskich. Najwcześniej, bo już w VIII wieku p.n.e., zaczęła rozwijać się w Indiach. Wędrówka dusz stała się jedną z najważniejszych zasad hinduizmu, buddyzmu oraz dżinizmu [1].
Większość religijno-filozoficznych systemów Indii naucza o cyklu
sansary co w odniesieniu do reinkarnacji jest tłumaczone jako „wieczna wędrówka”. Według tej koncepcji to, kim jesteśmy dzisiaj, zależy od naszych poprzednich istnień, a to, kim będziemy w przyszłości, od naszego obecnego postępowania. Koncepcja ta po raz pierwszy została zapisana w
Upaniszadach – świętych księgach powstałych w okresie VIII-VII wieku p.n.e.
Teorie związane z reinkarnacją powstawały także w starożytnej Grecji. W basenie Morza Śródziemnego pojęcie duszy (czyli „psyche”) zaczęło się upowszechniać stosunkowo wcześnie, bo już w VII wieku p.n.e. Jednym z pierwszych głoszących doktrynę nieśmiertelności duszy oraz reinkarnacji był Feredykes z Syros [2].
Powszechnie jednak wprowadzenie pojęcia metempsychozy oraz koncepcji nieśmiertelności duszy wiąże się z Pitagorasem [3].
Równocześnie rozwijała się doktryna orficka związana z misteriami eluzyjskimi. Orficy głosili, iż dusza została ukarana zamknięciem w ciele za pierwotną zbrodnię. Podlega osądowi za swoje winy i zasługi, po czym wciela się na nowo [4]. Dusza powinna powtórzyć cały cykl dziesięć razy. Charakterystyczny dla przekonań orfików jest fakt, że dusza przed ponownym wcieleniem musi napić się wody z Lete – rzeki zapomnienia, by nie pamiętać o poprzednich inkarnacjach.
Część osób popierających tę doktrynę (z Empedoklesem na czele) uważała, że nieśmiertelność duszy implikuje jej transmigrację. Jednocześnie praktykowali oni wegetarianizm, sądząc, że w ciele zjadanego przez nich zwierzęcia może się znajdować „część” bliskiej im osoby. W późniejszym okresie wiara w wędrówkę dusz była kwestią poruszaną przez kolejnych autorów greckich i rzymskich. Jednak sposób pisania o wspomnianej doktrynie wskazuje, że nie cieszyła się ona zbytnią popularnością poza środowiskiem pitagorejczyków i orfików [5], chociaż ich nauka o duszy została przejęta przez Platona [6]. Dla niego prawdziwe poznanie polegało na przypomnieniu sobie wiedzy z poprzednich wcieleń.
Na tle przywołanych doktryn zupełnie osobną kwestią jest wiara w reinkarnację, która zgodnie z przekazami pisarzy antycznych miała być charakterystyczna także dla Celtów. Byliby oni jednym z pierwszych w Europie ludów, który rozwinął podobną koncepcję. Sugerowano także, że nie byli oni jej twórcami, a jedynie przejęli od pitagorejczyków koncepcję nieśmiertelności duszy i wiarę w możliwość jej kolejnych wcieleń. Pojawiały się także sugestie, że miał miejsce proces odwrotny i to Pitagoras sięgnął po doktrynę głoszoną przez druidów. W przypadku Celtów ważne jest również osobne traktowanie kwestii nieśmiertelności duszy i oddzielanie tego zagadnienia od samej reinkarnacji. Zresztą, biorąc pod uwagę definicje przytoczone na początku artykułu, trzeba się zastanowić, czy w przypadku Celtów mamy do czynienia z reinkarnacją oraz równoznaczną z nią terminologicznie paligenezą, czy też raczej powinniśmy w ich przypadku mówić o metempsychozie lub transmigracji dusz?
Rozprzestrzenianie się Celtów w III w. p.n.e.
Rozpatrując wspomniany problem, należy zacząć od przekazów autorów antycznych. Mamy do czynienia z dwoma szkołami, z których pochodzą znane dziś teksty [7]. Chodzi tu o Szkołę Posejdoniosa oraz o Szkołę Aleksandryjską. Autorzy, wpisujący się w nurt jednej lub drugiej, w nieco inny sposób odnoszą się do Celtów oraz ich ewentualnych wierzeń w reinkarnację czy nieśmiertelność duszy. Różnice w spojrzeniu na to zagadnienie mogą wynikać z okresu, w którym pisali oraz od celów, jakim miał służyć ich tekst.
Szkoła Posejdoniosa obejmuje autorów korzystających z pracy piszącego w II/I wieku p.n.e. Posejdoniosa z Apamei. Uważa się, że jego tekstów używali m.in. Timagenes z Aleksandrii, Gajusz Juliusz Cezar, Diodor Sycylijski oraz Strabon. Najstarsze teksty – należące do Szkoły Posejdoniosa – odnoszące się do Celtów zostały stworzone przez Cezara i Diodora Sycylijskiego w I wieku p.n.e. U Cezara możemy przeczytać: „Druidzi pragną przede wszystkim wpoić przekonanie, że dusza nie ginie, ale przechodzi po śmierci z jednego ciała w drugie” [8]. Natomiast u Diodora znajdziemy przekaz: „Pitagoras przekonał ich, aby wierzyli, że dusza ludzka jest nieśmiertelna i po przeżyciu przypisanej jej ilości lat wchodzi w nowe ciało” [9]. Autor wspomina tutaj Pitagorasa jako osobę pośredniczącą w zapoznaniu się przez Celtów z koncepcją nieśmiertelności duszy oraz ponownych wcieleń. Natomiast Cezar sugeruje także, że męstwo okazywane przez celtyckich wojowników wynika właśnie z wiary w tę doktrynę. W tym przypadku wydaje się, że mamy do czynienia z racjonalistyczną interpretacją dokonaną przez pisarza-wojskowego. Podobny wydźwięk ma także tekst Lukana, co nie powinno dziwić, ponieważ korzystał on z
Bellum Gallicum. Wiarę Celtów w nieśmiertelność duszy przywołuje także należący do tej samej Szkoły Strabon, który pisze: „Twierdzą, że dusza jest niezniszczalna podobnie jak świat, ale czasem ogień a czasem woda mają przewagę w czynieniu wielkich zmian” [10]. Biorąc pod uwagę teksty wspomnianych autorów, można by uznać, że Celtowie faktycznie wierzyli w reinkarnację.
Kolejnymi pisarzami, poruszającymi kwestię transmigracji duszy, są Lukan [11] oraz Pomponiusz Mela [12], a także czerpiący z Timagenesa i tworzący w IV w. n.e. Ammianus Marcellinus [13]. Ponieważ wszyscy oni w pośredni sposób czerpią z pracy Posejdoniosa, nie podają żadnych „nowych” informacji, pozwalających rozstrzygnąć, czy w przypadku Celtów mamy do czynienia z wiarą w reinkarnację, czy może jednak w metempsychozę. Powtarzają to, co zanotowali już wcześniej wspominani autorzy. Chociaż w połączeniu z wierzeniami celtyckimi ciekawy wydaje się fragment, w którym autor stwierdza: „[...] duch ten następnie przechodzi / w inne ciała, jeśli mówicie prawdę, śmierć jest / jedynie pośredniczką długiego życia” [14]. Jednoznacznie jest tu mowa o przechodzeniu w nowe ciało, co ma powodować długie życie. Co prawda mówi się o nowym ciele, w które ma wchodzić dusza, ale brak sprecyzowania, o jakie ciało chodzi, czy o człowieka, czy też brano pod uwagę możliwość wcielenia w zwierzę. Pojawia się także znany z eposów celtyckich element wcielania się duszy w inną postać, by zapewnić sobie dłuższe życie.
Twórcy Szkoły Aleksandryjskiej dużo miejsca poświęcają porównaniu nauczania druidów o nieśmiertelności duszy z teorią pitagorejczyków. W kwestii tej prym wiedzie, piszący na przełomie I/II wieku, Hippolytos, który twierdzi, że druidzi przejęli tę naukę od Zalmoksisa – niewolnika Pitagorasa. Równocześnie należący do tej samej szkoły Klemens Aleksandryjski, żyjący w okresie II/III wieku, zaprzecza temu, sugerując, że to właśnie Pitagoras rozwinął swoje poglądy pod wpływem celtyckim. Z twierdzeniem Hippolytosa zgadza się Diogenes Laertios. Zarówno Diogenes, jak i Klemens korzystali z wielu wcześniejszych – niezachowanych – przekazów, m.in. Timajosa czy Stotiona, co może mieć wpływ na ich teksty. Jednak generalnie (niezależnie od wykorzystywania przez autorów wcześniejszych tekstów) bardziej ceniona jest tradycja Szkoły Posejdoniosa. Wynika to z faktu, że tradycji aleksandryjskiej zarzuca się chęć stworzenia romantycznego obrazu barbarzyńskich filozofów, co mogło wpływać na rzetelność wspomnianych twórców.
Przechodząc do analizy zachowanych tekstów, trzeba pamiętać, że właściwie wszystkie są do pewnego stopnia pochodną twórczości Posejdoniosa, za którym najprawdopodobniej powtarzają tezy o wpływie pitagorejczyków na Celtów. Znamienne jest także, że w związku z Celtami oraz głoszoną przez druidów doktryną nie są wymieniani orficy, którzy także rozwinęli podobną koncepcję. Istotną kwestią poruszaną przez twórców obu szkół jest problem przejęcia koncepcji związanych z duszą właśnie od Pitagorasa. Miał on w VI wieku p.n.e. głosić naukę o reinkarnacji i transmigracji dusz. Jako dominującą wśród Celtów, doktrynę pitagorejską wspomina Diodor, podobna wzmianka pojawia się także u Ammianusa, który cytuje Timagenesa. Mówi o tym także Hippolytos [15]. Jednak pewne kwestie wypowiedzi dotyczącej Zalmoksisa pozostają niejasne. Autor z całą pewnością wiedział o wpływach celtyckich sięgających Tracji, jednak problematyczna pozostaje chronologia wydarzeń. Celtowie dotarli do Tracji w III wieku p.n.e., natomiast Pitagoras żył w VI wieku p.n.e. Na ile tradycja związana z Zalmoksisem jest zatem prawdopodobna, jeśli miał być niewolnikiem samego Pitagorasa? Jest to zastanawiające tym bardziej, że Klemens Aleksandryjski [16], podając jako swoje źródło Polihistora, twierdzi, że to Pitagoras zaczerpnął doktrynę od druidów.
Trzeba się także zastanowić, na ile doktryna Pitagorasa była podobna do tej, którą mieli głosić druidzi. Warte przemyślenia jest również to, czy musiało dojść do wzajemnego kontaktu i przejęcia koncepcji? Skoro równocześnie z pitagorejczykami podobne tezy głosili orficy [17], to dlaczego Celtowie nie mogli sami „wymyślić” czegoś podobnego? Tym bardziej, że wiemy, iż doktryna podobna w swej treści do tej głoszonej przez orfików i pitagorejczyków jeszcze wcześniej rozwinęła się w Indiach.
Zanim przejdziemy do omówienia przykładów, które pochodzą z literatury oraz z mitologii celtyckiej, należy się zastanowić, jaką wiedzę na temat Celtów tak naprawdę posiadali omówieni wcześniej twórcy antyczni. Biorąc pod uwagę powierzchowność ich wiedzy na temat wierzeń i kultów celtyckich, trzeba dopuścić możliwość, że tezę o znajomości doktryny pitagorejskiej przez druidów postawili na podstawie podobieństwa oraz obserwacji pewnych nie do końca zrozumiałych tradycji.
Jeśli chodzi o Pitagorasa, nie posiadamy żadnych jego pism. Już w starożytności był uważany za oszusta i wykpiwany [18]. Z zachowanych tekstów autorów antycznych wynika, że nauczał, iż dusza, będąc upadłym bóstwem uwięzionym w ciele, jest nieśmiertelna. Jej czyny miały mieć wpływ na reinkarnację. W VI wieku p.n.e. koncepcja metempsychozy była obca filozofii greckiej.
Wierzenia celtyckie opierały się na zupełnie innych podstawach. W przypadku Celtów trudno mówić o nieśmiertelności duszy rozumianej tak, jak rozumieli ją filozofowie greccy czy w późniejszym okresie chrześcijańscy. Podstawą przekonań celtyckich była wiara, że śmierć stanowi jedynie zmianę miejsca pobytu, a życie trwa nadal, ale w Zaświatach. Gdy śmierć następowała w Zaświatach, dusza rodziła się ponownie na ziemi. Tak więc następował ciągły przepływ pomiędzy światami. Należy także pamiętać, że Zaświaty celtyckie w zasadniczy sposób różnią się od greckiego Hadesu czy chrześcijańskiego Piekła. Dusza przechodząca w celtyckie Zaświaty nie podlegała osądzeniu, nie otrzymywała nagrody lub kary. Istoty przebywające w Zaświatach prowadziły takie samo „życie”, jak ludzie pozostający na ziemi. Zresztą, jeśli przeanalizujemy rodzime źródła celtyckie, okaże się, że dla Celtów rzeczą zupełnie normalną było przebywanie śmiertelników w Zaświatach czy pobyt istot nadprzyrodzonych w naszym świecie. Przeświadczenie Celtów, odnoszące się do życia w Zaświatach, zauważył także piszący w I wieku Waleriusz Maksymus, który stwierdza: „Wspomnę teraz o starym zwyczaju Galów. Mówi się, że pożyczają sobie pieniądze z założeniem, iż spłata długu będzie miała miejsce w Zaświatach, tak silne jest ich przekonanie o nieśmiertelności ludzkiej duszy. Nazwałbym ich głupcami gdyby nie fakt, że ich wierzenia są bardzo podobne do tego, co głosił Pitagoras” [19]. Pożyczanie pieniędzy z założeniem, że można je oddać po śmierci, jednoznacznie wskazuje na przekonania Celtów dotyczące wiary w życie w Zaświatach. Widoczne jest także powołanie się autora na Pitagorasa. Nasuwa się w tym momencie pytanie, czy przypadkiem nie wynika to z faktu, że był to jeden z pierwszych filozofów greckich głoszących podobną teorię.
Biorąc pod uwagę właśnie przypadkowość „podobieństwa” doktryny Pitagorasa i przekonań Celtów, trzeba by uznać je za przykład równoległego rozwoju idei czy wręcz wcale nie brać ich pod uwagę. Wprawdzie posiadamy greckie i rzymskie przekazy dotyczące przekonań Celtów w tej kwestii, ale należałoby się zastanowić, na ile odzwierciedlają one faktyczny stan rzeczy. Jak już wspominałam, wszystkie przywołane teksty w dużej mierze korzystają z tej samej pracy Posejdoniosa bądź czerpią z niej za pośrednictwem innych autorów. Warto też uzmysłowić sobie, że zadaniem prac tego autora było podtrzymanie imperialnych planów Rzymu przez ukazanie innych społeczeństw w sposób nieprzychylny, a nawet stronniczy [20]. Jest to kwestia ważna, ponieważ późniejsi twórcy traktują go jako autorytet w sprawie Celtów.
Dlatego oprócz wymienionych już tekstów konieczne wydaje się uwzględnienie
twórczości oraz mitologii celtyckiej, co pozwoli rozpatrzyć kwestię wiary w reinkarnację bądź metempsychozę z punktu widzenia samych Celtów oraz ich systemu wierzeń [21]. Zasadniczą różnicą między doktryną Pitagorasa a wierzeniami celtyckimi jest fakt, że aby doszło do transmigracji duszy i pojawienia się jej w nowej postaci, nie jest konieczna śmierć. Celtycka wędrówka dusz jest nie tyle klasyczną reinkarnacją (jak ta z wierzeń indyjskich), odrodzeniem się duszy w nowym ciele, a właściwie inkarnacją, „wcieleniem”, przyjęciem nowej formy cielesnej.
Wierzenia celtyckie nawiązują do niekończącego się cyklu przemian, odradzania się, powstawania jednych rzeczy z drugich
[22], co do pewnego stopnia bardziej przypomina indyjską
sansarę niż doktrynę pitagorejską. Znaczące jest także, że w przypadku Celtów wszystkie znane wędrówki dusz czy odradzanie się w innej postaci dotyczą istot w jakiś sposób związanych z Zaświatami. Nie ma tu mowy, jak w przypadku koncepcji Pitagorasa, o wpływie życia danej osoby na możliwość odrodzenia czy formę, jaką się otrzyma w następnym życiu. Dodatkowo, jako że postacie znane z mitologii celtyckiej wcielają się nie tylko w ludzi, ale także w zwierzęta, przedmioty lub zjawiska naturalne, mamy do czynienia raczej z metempsychozą czy transmigracją, a nie reinkarnacją.
Ciekawym przykładem jest Etain, bohaterka
Tochmarc Étain
[23] – celtyckiej sagi należącej do cyklu mitologicznego. Wspomniana opowieść wpisuje się w nauki druidów, mówiące o niekończącym się cyklu przemian. Etain została żoną Mirdira, który zabrał ją do domu, gdzie przebywała jego pierwsza żona. Zamieniła ona Etain w kałużę. Z wody wyszedł robak, który przekształcił się w motyla. Bohaterka, ścigana przez zazdrosną pierwszą żonę Mirdira, ostatecznie w postaci motyla wpadła do kielicha żony jednego z ulsterskich wojowników. Wypita przez nią, po kilku miesiącach narodziła się ponownie. Została żoną Eoachaida. Odnalazł ją jednak Mirdir, który obiecał zabrać ją ze sobą w zaświaty, ponieważ rozpoznał w niej swoją żonę. W wyniku tego spotkania dochodzi do walki między Eoachidem a Mirdirem o Etain. Na przykładzie przytoczonej tu w bardzo dużym skrócie opowieści widzimy, że wprawdzie dochodzi do ponownego wcielenia, a zatem mamy do czynienia z transmigracją duszy, ale nie ma to nic wspólnego z doktryną Pitagorasa. Z całą pewnością nie możemy też mówić o przypadku reinkarnacji.
Przede wszystkim bohaterka tekstu nie umiera, postać owada, którą przybiera, nie jest efektem kary za poprzednie życie, tak jak ponowne narodziny w ciele ludzkim nie stanowią nagrody. Celtowie, o ile wierzyli w możliwość ponownych narodzin czy zmiany postaci przez przyjęcie nowego ciała, nie łączyli tych wydarzeń ze sposobem, w jaki żyli. Nie można także nie wspomnieć o fakcie zachowywania w kolejnych wcieleniach wspomnień z wcieleń wcześniej. Zarówno w wierzeniach indyjskich związanych z
sansarą, jak i w doktrynie pitagorejczyków ważnym elementem było wymazanie wspomnień z poprzedniego wcielenia. Dla Celtów nowa postać jest jakby kontynuacją wcześniejszego życia lub sposobem na przedłużenie tego, które już trwa. Nie jest zupełnie nowym istnieniem, rozpoczynanym od zera, bez wspomnień.
Śmierć osoby, która podlega ponownemu wcieleniu, pojawia się natomiast w micie poświęconym dzikowi z Ben Gulben [24]. Aengus, należąc do Tuatha de Danan, pomaga swojemu synowi, który stracił życie, stać się dzikiem. Przytoczyłam ten mit z jednego zasadniczego powodu. Biorąc pod uwagę przypadki celtyckich wędrówek dusz, możemy tak naprawdę mieć do czynienia z zupełnie innym, chociaż popularnym w mitologii celtyckiej zjawiskiem – z metamorfozą lub właśnie z transmigracją. Część przypadków pochodzących z literatury oraz z mitologii Celtów można określić jako metamorfozę – zmianę postaci. Elementem pozwalającym opowiadać się za metamorfozą, a nie za reinkarnacją jest udział czynnika zewnętrznego. W przypadku mitu o Diarmaicie i dziku z Ben Gulben jest to czarownik, umożliwiający zmarłemu przyjęcie innej postaci. Nie mamy tu do czynienia z duszą, która wnika w inne ciało czy też przyjmuje inną postać. Umierający zostaje zamieniony, by jego życie mogło trwać dalej. Jeśli analizie poddamy inne mity czy teksty, dostrzeżemy, że czasem przemiana zostaje dokonana jako kara lub też zachodzi w sposób samoistny. Przypadki samodzielnej przemiany dotyczą zazwyczaj bóstw oraz herosów.
Ciekawym – chociaż trudnym do interpretacji – przykładem jest
Pieśń, stanowiąca część eposu
Lebhar Gabála Érenn [25]. Przedstawiono w niej cały cykl kolejnych wcieleń Tuana mac Cairilla, prowadzący do jego ponownych narodzin w postaci ludzkiej. W pieśni mówi on: „Jestem wiatrem ponad morzem / jestem burzową falą / jestem szumem oceanu / jestem bykiem siedmiu walk / jestem orłem na skale...” [26]. Przytoczone wersy eposu pokazują kolejne wcielenia bohatera, pozwalające mu przeżyć znacznie dłużej niż w ludzkiej postaci. Zgodnie z mitologią żył 100 lat jako człowiek, 300 jako dzik, 100 jako łosoś itd., by ostatecznie ponownie urodzić się w ludzkiej postaci jako syn królowej Muirdeach Muidreg. W ten sposób miał być świadkiem historii Irlandii od czasów lądowania Cessair do czasów Diarmaida mac Cerbhailla [27]
oraz św. Columcille’a [28]. Także w tym przypadku widoczne jest przyjmowanie postaci zwierząt, co jest zresztą zgodne z założeniami doktryny celtyckiej. Czymś zupełnie nowym – spotykanym wyłącznie u Celtów – jest przyjmowanie „postaci” zjawisk naturalnych: wiatru czy burzowej fali.
Natomiast jeśli weźmiemy pod uwagę poemat
Kad Goden, w którym czytamy: „Byłem mieczem [...] łzą błyskającą w powietrzu [...] najjaśniejszą z gwiazd” [29], zauważymy kolejną nietypową możliwość – wcielenie się w przedmioty. Charakterystyczne pozostaje, znane także z innych mitów oraz tekstów, zachowanie pamięci z wszystkich wcieleń. Przytoczone przykłady jednoznacznie wskazują na brak punktów stycznych z przekonaniami pitagorejczyków. Nie możemy także mówić w tym przypadku o reinkarnacji, ponieważ mamy do czynienia z przybieraniem zarówno postaci zwierzęcych, jak i formy przedmiotu, co ewidentnie należy określać terminem metempsychozy lub transmigracji. Pitagorejczycy oraz orficy uważali także, że ze względu na różnorodność wcieleń należy powstrzymać się od jedzenia mięsa. W przypadku Celtów nie ma najmniejszego śladu jakichkolwiek zakazów spożywania mięsa, które stanowią element wierzeń związanych z doktryną metempsychozy.
Jak już wspominałam, dla Celtów rzeczą zupełnie oczywistą było przenikanie się obydwu światów. Przekroczenie bariery między nimi nie musiało wcale być związane ze śmiercią. Kulminacją było święto Samhain, w czasie którego zupełnie swobodnie można było przekraczać granicę między światami. Dodatkowo wiara w wędrówkę dusz czy reinkarnację w żaden sposób nie wpływała na wyobrażenia Celtów związane z zaświatami [30]. Wskazuje to na fakt – jeśli zawierzymy przekazom autorów greckich i rzymskich – braku spójnej koncepcji, wspólnej dla wszystkich Celtów.
Dodatkowo elementem charakterystycznym dla Celtów było zarezerwowanie metempsychozy dla istot mitycznych czy boskich
[31]. Zarówno Etain, jak i Amergin czy wiele innych postaci odrodzonych w nowym ciele nie było zwykłymi śmiertelnikami. Jest to element w zasadniczy sposób wyróżniający Celtów. W przypadku pitagorejczyków czy orfików nie liczyło się pochodzenie, a przestrzeganie konkretnych zasad obowiązujących grupę wyznawców. W przypadku doktryny celtyckiej wykluczona jest „powszechność”. Wprawdzie może się wydawać, że fragment zaczerpnięty z pamiętnika Cezara wskazuje na ogólną dostępność, jednak trzeba pamiętać o dwóch sprawach. Po pierwsze, mówi on, że wspomniana doktryna powodowała niezwykłą waleczność wojowników celtyckich. Wojownicy zajmowali wśród Celtów bardzo wysoką pozycję społeczną. Nie każdy mógł należeć do tych elitarnych formacji. Po drugie, Cezar oraz pozostali autorzy greccy i rzymscy wspominali, że to druidzi nauczali o nieśmiertelności i transmigracji duszy. Druidzi, będąc kapłanami oraz pełniąc wiele innych funkcji w społeczności celtyckiej, nie prowadzili „szkół”, w których wykładaliby swoje teorie, chociaż przyjmowali uczniów [32]. Ci ostatni należeli do wąskiego grona, z którego mieli pochodzić następcy druidów, bądź też byli synami arystokracji plemiennej, a więc ludźmi mogącymi do pewnego stopnia spełnić warunek związku z istotami nadprzyrodzonymi. Często zresztą od różnych pomniejszych bóstw czy herosów wywodzili swoje rody.
Niewielkie podobieństwa występujące pomiędzy doktryną pitagorejczyków a przekonaniami Celtów nie pozwalają na stwierdzenie wpływów jednych na drugie. Tak jak trudno sugerować powiązania tych doktryn z wierzeniami indyjskimi. W przypadku Celtów nie można mówić o reinkarnacji rozumianej jako ponowne odrodzenie duszy w nowym ciele. Mamy tu raczej do czynienia z „przejściem” w nową postać z zachowaniem wspomnień z poprzedniego życia, tak więc z dosyć specyficzną transmigracją. Nowe wcielenie stanowi dla Celtów kontynuację poprzedniego życia. Przyglądając się znanym z mitologii celtyckiej postaciom, które doświadczyły transmigracji duszy, znajdziemy wspólną dla nich wszystkich cechę. Jest nią związek wspomnianych postaci z Zaświatami. Chodzi tu przede wszystkim o pokrewieństwo z bóstwami pochodzącymi z Zaświatów bądź łączące ich z nimi związki małżeńskie. Dodatkowo Celtowie nie wiązali rodzaju nowego wcielenia, czyli faktu przyjęcia w drodze metempsychozy postaci człowieka, zwierzęcia czy przedmiotu, z wcześniejszym życiem osoby. Nowa forma nie była dla nich nagrodą bądź karą za postępowanie we wcześniejszym życiu. Dlatego, biorąc pod uwagę definicję reinkarnacji oraz metempsychozy, nie można powiedzieć, że pierwsza z nich stanowiła część wierzeń celtyckich. Natomiast niezaprzeczalnie wytworzyli oni system wierzeń związany z istnieniem duszy nazywanej w języku staroirlandzkim
amin, zaś po walijsku
enaid oraz z możliwościami jej przenoszenia z jednej postaci w drugą, co pozwalało na kontynuację życia w kolejnym ciele. Tak więc w ich przypadku mamy do czynienia właśnie z metempsychozą, chociaż trudno mówić o wytworzeniu przez Celtów spójnej doktryny, która byłaby przekazywana wśród nich w szerszy sposób. Mamy raczej do czynienia z przekonaniami głoszonymi przez bardzo elitarną grupę, jaką byli druidzi, docierający do nielicznych uczniów. Mówiąc o celtyckiej „wierze” w metempsychozę należy położyć nacisk właśnie na „kontynuację”, a nie jak w przypadku doktryny pitagorejskiej czy wiary mieszkańców Indii na „odrodzenie”. Dla wąskiej grupy Celtów, znającej omawianą doktrynę, „kontynuacja” dawnego życia w nowej postaci jest podstawowym elementem wierzeń, co potwierdzają przytoczone przykłady. Wydaje się, że Celtowie, podobni w tym do mieszkańców Indii, pitagorejczyków czy orfików, stworzyli ideę, jednak nie zbudowali na jej bazie spójnego systemu filozoficzno-religijnego. Wskazuje na to m.in. elitarność doktryny, a także równoległe funkcjonowanie zupełnie innych wierzeń dotyczących śmierci, zaświatów oraz wysp szczęśliwych, gdzie miały trafiać dusze zmarłych.
Agnieszka Bartnik
źródło:http://podteksty.amu.edu.pl/podteksty/?action=dynamic&nr=14&dzial=4&id=312