Kiedy w 1517 roku Marcin Luter przybijał swoje tezy do drzwi kościoła w Wittenberdze, niewątpliwie nastąpił przełom w historii Kościoła. Jednakże przełom ten nie dokonał się nagle, w jednej chwili. Zaczął się o wiele wcześniej, przed narodzeniem tego, którego teraz nazywamy ojcem Reformacji. I nie był też przygotowywany przez jednego tylko człowieka. Już wiele lat przed Marcinem Lutrem pojawili się ludzie, którzy budzili sumienia i wskazywali na konieczność zmian w Kościele. Jedną z grup takich właśnie ludzi byli husyci. Między innymi ich działalność przygotowała grunt pod XVI wieczne wydarzenia, które wstrząsnęły Europą i obudziły tek wiele ludzkich sumień.
XV wiek to okres potęgi kościoła hierarchicznego. Chociaż samo papiestwo przezywało kryzys (już od kilkudziesięciu lat panowało równocześnie co najmniej dwóch papieży), duchowieństwo było znaczącą siłą społeczną i gospodarczą. I siłę tę wykorzystywało, posługując się naciskiem "duchowym", grożąc mękami piekielnymi z powodu nie uiszczania opłat kościelnych. Jednakże i wśród samego kleru występowały różnice, pogłębiane jeszcze przez ogromny w tych czasach napływ biednych ludzi do stanu duchownego - jedynej drogi do zmiany swojego statusu. Jedynej, lecz w tych czasach już niepewnej. Wielu duchownych nigdy nie pełniło funkcji o jakich marzyli zaczynając naukę.
W samych Czechach ruchy reformatorskie były znane już od jakiegoś czasu. Wpływy mieli tu na przykład waldensi i begardzi. Praga znała już w XIV w. procesy i egzekucje. W 1315 roku w Pradze spalono 14 osób, najprawdopodobniej waldensów, a w roku 1335 został powołany stały inkwizytor dla Czech. Druga połowa XIV wieku obfituje w lokalne wystąpienia przeciwko Kościołowi i reakcje tego ostatniego. Główne żądania ruchów działających w Czechach dotyczą nie tyle doktryn co odnowy moralnej Kościoła. Tego samego chcieli również niektórzy członkowie duchowieństwa. I chociaż ci ostatni nie występowali przeciwko Kościołowi jako takiemu, ale przeciwko grzechowi w nim panującemu, ich postawa często podrywała autorytet hierarchii. W tym samym czasie w Czechach nasiliły się ruchy, które można nazwać narodowymi (aczkolwiek pojęcie narodu w formie, jaką znamy zrodziło się o wiele później).
Na fali tych ruchów zaczęto popularyzować język czeski, między innymi wśród kaznodziejów. W Pradze ufundowano nawet specjalną kaplicę służącą czeskojęzycznym kaznodziejom. Kaplica betlejemska (bo tak się nazywała) odegrała potem w działalności Jana Husa dużą rolę, jako miejsce, gdzie głosił on swoje kazania. Wszystkie te ruchy w XIV wiecznych Czechach stworzyły scenę dla człowieka, który w Europie Środkowej na 100 lat przez Marcinem Lutrem wołał o potrzebie odnowy Kościoła. Wołał tak głośno, że usłyszeli go najwyżsi dostojnicy Kościoła.
Jan Hus urodził się w roku 1372 jako syn niezamożnych ludzi mieszkających niedaleko miasteczka Prochacice. Tu właśnie Jan zaczynał swój kontakt z duchowieństwem, śpiewając w miejscowym chórze.
Później rozpoczął studia w Pradze, gdzie w wieku 26 lat uzyskał tytuł magistra sztuk wyzwolonych. W czasach studenckich wykazywał zainteresowanie przedmiotami ścisłymi, oraz filozofią i literaturą starożytną. Bardzo też cenił sobie język czeski.
Na uniwersytecie praskim poznał Jan Hus dwa nurty myśli teologicznej - nominalizm i realizm i opowiedział się za tym drugim, bardziej konserwatywnym nurtem, odrzucając Ockhamowskie rozdzielenie wiary i rozumu. Taka postawa odpowiada też jego bardzo praktycznej i spójnej postawie życiowej.
W tym też czasie zapoznał się Hus z pismami Wycliffa. "Pisma Wycliffa przywiezione przez czeskich studentów z Oksfordu do Pragi były entuzjastycznie zgłębiane przez niektórych słuchaczy praskiego uniwersytetu, z których najznakomitszym był Jan Hus".
Pisma te wywarły wielki wpływ na Husa, choć nie przyjmował ich w sposób niewolniczy. Nauczanie Jana Husa nie było rewolucyjne jeśli chodzi o doktryny. Znacznie bardziej konserwatywny niż Wycliffe, nie atakował żadnych dogmatów oficjalnie uznawanych przez kościół katolicki. Jego krytyka i ostre wystąpienia dotyczyły przede wszystkim kościelnej praktyki. Nie ograniczał się w tym do wytykania błędów, wskazywał na ich źródło, podawał bardzo konkretne przykłady i przy pomocy Pisma Świętego wskazywał na niewłaściwość postaw takich jak chciwość, hipokryzja czy niemoralność. Był trudnym przeciwnikiem, oprócz Biblii znał bowiem inne teksty starożytne a na dodatek potrafił mówić w sposób zrozumiały dla ludzi, bez względu na ich wykształcenie. Jego radykalne podejście do spraw moralnych połączone ze spójnością słów i czynów przysparzały mu zwolenników zarówno wśród prostych ludzi jak i na uniwersytecie praskim, wśród szlachetnie urodzonych rycerzy a nawet w stanie duchownym. Jednakże nazywanie po imieniu grzechów hierarchii czy tez publiczne występowanie w obronie potępionych już pism Wycliffa nie mogło przejść niezauważone. Sprawa otarła się o Rzym i w 1406 roku wyszła bulla papieska nakazująca walkę z herezją w Czechach. Co prawda prześladowania wywołane tą bullą ominęły tym razem mistrza Jana ale ponieważ nie zaprzestał on swojej działalności, budził coraz większe kontrowersje, które doprowadziły w końcu do niemal jawnej wojny.
W roku 1409 Hus został po raz pierwszy obłożony klątwą przez biskupa praskiego a w rok później ekskomunikowany. Szczególnie niebezpieczne wydawały się dwie jego tezy (które wcześniej głosił również Wycliffe). Pierwsza głosi, że ponieważ wszelkie dobra ziemskie są własnością Boga, to człowiek jest na nich jedynie administratorem. I jeśli administruje źle to może być tych dóbr pozbawiony. Teza stosowała się między innymi do dóbr kościelnych i dlatego wydawała się klerowi tak niebezpieczna.
Druga teza dotyczyła posłuszeństwa i mówiła, że duchowny, żyjący w stanie grzechu nie może sprawować swojej funkcji. Doszło do tego kwestionowanie odpustów, które zostało podchwycone przez część mieszkańców Pragi.
W roku 1412 kler czeski, widząc że niewiele zdziała przy dużej liczbie zwolenników Husa, postanowił szukać pomocy w Rzymie. W 1413 roku papież Jan XXIII wydał bullę, w której obłożył Husa klątwą papieską a miejsce jego przebywania - interdyktem. Spowodowało to, że mistrz Jan musiał opuścić Pragę. Nie zaprzestaje jednak swojej działalności a wzywany do uległości wobec Kościoła, za namową króla rzymskiego Zygmunta Luksemburczyka i zabezpieczony jego glejtem udaje się na sobór w Konstancji aby tam oczyścić się z zarzutów herezji i wyjaśnić swoje stanowisko. Po przybyciu na miejsce Hus został uwięziony. W ciągu kilku miesięcy przebywania w Konstancji odwiedzali mistrza Jana przyjaciele, on sam zaś pisał wiele listów i traktatów. Te właśnie pisma wraz z jego wcześniejszymi dziełami i kazaniami posłużyły za pokarm rozwijającego się w Pradze ruchu nazwanego jego nazwiskiem.
Nie dane było Husowi wytłumaczyć się przed soborem, ani też przedstawić głównych tez swojej nauki. Jego przesłuchanie było farsą, co zauważyli i czemu sprzeciwiali się również niektórzy uczestnicy soboru. Wywierano też na mistrza Jana nacisk, by odwołał swoje tezy. Nie zrobił tego, do końca zachowując spójność słów i czynów - spójność która stanowiła bardzo silną podbudowę pod cały ruch husycki. Skazano go na śmierć przeznaczoną da heretyków - stos. Nie pomógł list żelazny - króla Zygmunta przekonano, że nie musi dotrzymywać słowa danego odstępcy.
Wyrok wykonano 6 lipca 1415 roku. Kilka miesięcy później również w Konstancji zgładzono ucznia i przyjaciela Husa - Hieronima z Pragi.
Ruch husycki jednakże nie zginął wraz ze śmiercią swojego mistrza. W czasie jego uwięzienia w Pradze coraz więcej ludzi identyfikowało się z ideałami mistrza Jana, toteż opór przeciwko klerowi rósł i umacniał się. Wypadki na soborze w Konstancji wywołały jawny bunt, którego stłumienie nie udało się nawet po ponownym obłożeniu interdyktem Pragi i zawieszeniu praw tamtejszego uniwersytetu. Coraz silniej była podkreślana część liturgii odróżniająca katolików od reformatorów - ci ostatni przyjmowali Eucharystię pod dwiema postaciami.
Głównym przywódcą umiarkowanego ruchu husyckiego - utrakwistów w tym czasie jest Jakoubek ze Stribra. W 1417 roku wyświęcono pierwszych księży husyckich. Utrakwiści przedstawili zręby swojej doktryny w czterech Artykułach Praskich (1420 rok) dotyczących: wolności nauczania, dwóch postaci komunii dla laików, zakończenia sprawowania władzy nad dobrami ziemskimi przez duchownych oraz karalności dla śmiertelnych grzechów popełnianych przez kler.
Mniej więcej w tym samym czasie do głosu doszła też znacznie bardziej radykalna część husytów - taboryci. Odrzucali oni całkowicie między innymi doktrynę o transsubstancjacji, kult świętych, odpusty i spowiedź uszną. Silne były u nich przekonania narodowe dotyczące roli Czech w odnowie chrześcijaństwa.
O ile do utrakwistów przyłączali się głównie ludzie zamożniejsi i wyżej urodzeni (szlachta, mieszczaństwo) o tyle taboryci skupiali głównie chłopów i niższe warstwy społeczeństwa. Różnili się również stosunkiem do kościoła katolickiego - utrakwiści dążyli do ugody, taboryci uznawali kościół katolicki za źródło zła. Między innymi zachowania taborytów a także rozlewanie się myśli husyckiej poza Czechy (Niemcy, Polska) wywołały falę sprzeciwu, który przyjął formę oficjalnych krucjat.
Dość szybko obie części ruchu husyckiego oddaliły się od siebie czego wyrazem mogą być istniejące już w 1421 roku dwa związki miast - Praski i Taborycki. W tym ostatnim najbardziej znaczącymi przywódcami są Jan Żiżka i Jan z Żeliva - ten ostatni łączy radykalne poglądy teologiczne z przekonaniem o wspanialej przyszłości i roli Czech.
Program taborytów zaczyna pomału przechodzić od marzeń o przyjściu Chrystusa do konkretnych działań, by zaprowadzić na ziemi Jego królestwo. W skład tych działań wchodziły również czyny zbrojne; w późnych latach 20 XV wieku taboryci stanowili zagrożenie dla krajów ościennych.
Oba stronnictwa inaczej widziały swoją misję a z czasem zaczęły i na siebie patrzeć wrogo, czego skutkiem była bratobójcza bitwa pod Lipianami w 1434 roku, w której sprzymierzeni z katolikami utrakwiści pokonali taborytów.
Tymczasem umiarkowane skrzydło husytów coraz bardziej dąży do pojednania lub ugody z kościołem katolickim. W roku 1434 następuje "reinterpretacja" czterech artykułów. "Wprawdzie przykazania kościelne i całą naukę kościoła rzymskiego traktuje się nadal jako dzieło ludzkiego umysłu, przeciwstawiając im zasady starego chrześcijaństwa, już jednak słowo boże ma być głoszone nie tylko swobodnie ale i wiernie i do tego przez "zdatnych księży". Grzechy jawne mieli karać "ci, do których to należy". Utrzymywano wprawdzie nakaz ubóstwa księży ale zakazano łupić dobra kościelne. Opuszczono zakaz przywracania dawnych obrzędów, nawet spowiedź uszna był już zalecana choć nie obowiązkowa; żądano zachowywania postów i umiarkowanej czci świętych".
W ciągu następnych miesięcy ci spośród husytów, którzy zdecydowali się na ugodę z kościołem musieli pójść na jeszcze dalej idące ustępstwa. Mimo, że obiecano im zarówno odrębny obrządek, własnych biskupów i komunię pod dwiema postaciami, wszystko zmierzało w kierunku całkowitego wtopienia utrakwistów w monolit rzymski. Taboryci, mimo kolejnych krucjat i prześladowań, przetrwali jako odrębna denominacja a ich duchowi spadkobiercy do dzisiaj zachowują swoją odrębność jako bracia morawsy. Ruch husycki był jednym z największych poruszeń przedreformacyjnych. Jan Hus obok Wycliffa jest nazywany "Reformatorem przed Reformacją". To co zapoczątkował w Czechach nie wygasło nigdy a wręcz rozlało się na inne kraje torując drogę ideom Marcina Lutra.
"W 1505 roku James Lilienstayn, urzędnik katolicki przedstawił listę ich błędów. Wygląda na to, że ich podstawowym dogmatem była nadrzędność Pisma nad jego objaśnieniami, tradycją lub interpretacją Ojców Kościoła. Odrzucali prymat papieża i wszystkie obrzędy, których nie było w Biblii, zaprzeczali skuteczności mszy za zmarłych oraz mocy odpustów". Powyższy cytat obrazuje jak bliskie sobie były postawy husytów i reformatorów z XVI wieku. Luter znał dzieła Husa (zarówno te pisane jak też dzieło jego życia) i wyrażał się o nim z dużym szacunkiem. W 1518 roku został nawet oskarżony o nadmierną sympatię do Husa. "(..) Eck pobudzał Lutra do okazania jego oczywistej sympatii dla czeskiego heretyka Jana Husa. Później Eck wykorzystywał to "husyckie" oskarżenie, żeby uzyskać potępienie części pism Lutra przez uniwersytety w Kolonii i Lionie. Jednakże ci, którzy nie byli scholastykami lub zwolennikami papieża, w wyniku tego rodzaju rozgłosu, jeszcze bardziej zafascynowali się i nabrali entuzjazmu dla Lutra".
Niewątpliwie wiele elementów doktryn propagowanych przez husytów jest zbieżnych z tym co później głosił sam ojciec Reformacji. Również problemy, jakie widział Luter są bardzo podobne to tych sprzed stu lat. Handlowanie odpustami i godnościami kościelnymi, niemoralność i hipokryzja duchowieństwa, nadmierne bogacenie się, oderwanie od zwykłych ludzi, chociażby przez nieużywanie ojczystych języków - te problemy zauważono już przed 1517 rokiem... na długo przed nim. Ruch husycki utorował drogę reformacji, podobnie jak husytom torowali drogę waldensi czy begardzi... Bóg działał w ludziach takich jak Jan Hus i jego naśladowcy aby przygotować drogę do wystąpień reformacyjnych. Przez zetknięcie między innymi z husytami była Europa przygotowana na odnowę zapoczątkowaną przez Marcina Lutra. Sam zaś Luter czerpał z tego, co zostawili mu poprzednicy i z Bożą pomocą potrafił te skarby wykorzystać.
Nie wiadomo, czy Hus przed swoją śmiercią rzeczywiście powiedział przypisywane mu słowa o gęsi i łabędziu. W wykluciu się łabędzia Reformacji pomogli jednak husyci i ich zaangażowanie w oczyszczenie Kościoła.
--------------------
Bibliografia
1.Ewa Maleczyńska, Ruch Husycki w Czechach i w Polsce , Książka i Wiedza, 1959
2.John W. Wade, Historia Kościoła , Korespondencyjne Seminarium Biblijne, Warszawa 1986
3.Euan Cameron , The European Reformation , Claderon Press, Oxford 1991
4.Preserved Smith, Ph.D., The Age of the Reformation, Holt, Rinehart and Winston, New York 1948
5.Steven Ozment, The Age of Reform 1250 - 1550, Yale University Press, New Haven and London 1980
6.Biblia, Towarzystwo Biblijne w Polsce, Warszawa 1994
P
raca egzaminacyjna napisana w 2003 roku z przedmiotu Historia Kościoła w Biblijnym Seminarium Teologicznym - niestety zniknęła z Internetu jakiś czas temu - nie jesteśmy w stanie podać nazwiska autora.