Pierwsi chrześcijanie nie wykazywali najmniejszego zainteresowania miejscami związanymi z życiem i śmiercią Jezusa. Kanoniczne ewangelie twierdzą ogólnikowo, że został ukrzyżowany i pochowany za murami Jerozolimy w ogrodzie zwanym Golgotą, nie podając dokładniejszych informacji.
Potem Józef z Arymatei, który był uczniem Jezusa, lecz ukrytym z obawy przed Żydami, poprosił Piłata, aby mógł zabrać ciało Jezusa. A Piłat zezwolił. Poszedł więc i zabrał Jego ciało. Przybył również i Nikodem, ten, który po raz pierwszy przyszedł do Jezusa w nocy, i przyniósł około stu funtów mieszaniny mirry i aloesu. Zabrali więc ciało Jezusa i obwiązali je w płótna razem z wonnościami, stosownie do żydowskiego sposobu grzebania. A na miejscu, gdzie Go ukrzyżowano, był ogród, w ogrodzie zaś nowy grób, w którym jeszcze nie złożono nikogo. Tam to więc, ze względu na żydowski dzień Przygotowania, złożono Jezusa, bo grób znajdował się w pobliżu.
(Ew. Jana 19:38-42)
Nie mamy pozabiblijnych źródeł, które by pozwoliły zidentyfikować położenie Golgoty. Józef Flawiusz pomimo, że znał bardzo dobrze Jerozolimę i opisał ją dość dokładnie, takiej nazwy nie wymienił.
Dzieje Apostolskie i
Listy wchodzące w skład Nowego Testamentu, nie wspominają o niej ani razu. Apostołom przez ponad 30 lat nie przyszło do głowy aby komukolwiek z tysięcy nowo nawróconych pokazać grób Pański, a przecież mieli go w zasięgu ręki. Nie obchodził on i Pawła z Tarsu gdy przebywał w mieście. Licznym uczniom apostołów również był całkiem obojętny. Żaden z pierwszych pisarzy chrześcijańskich nie porusza tej tematyki. Ignacy z Antiochi, Polikarp, Papiasz czy Ireneusz z Lyonu, choć sami pochodzili z Bliskiego Wschodu, nie odwiedzali kościoła jerozolimskiego, nie utrzymywali z nim nawet kontaktów epistolarnych, nie znali też nikogo kto by takie kontakty kiedykolwiek ze wspólnotą jerozolimską utrzymywał i był obeznany z jej zwyczajami.
Meliton z Sardes przytaczany często jako pierwszy pielgrzym do źródeł chrześcijaństwa, w rzeczywistości, w cytowanym przez Euzebiusza z Cezarei fragmencie, datowanym na rok 170, przyznaje że faktycznie przebywał w Palestynie i tam pogłębił wiedzę odnośnie Zakonu i
Starego Testamentu, dzięki temu ułożył zestaw pism wchodzących w skład żydowskiego kanonu. O spotkaniach z chrześcijanami w czasie tej podróży jednak nie wspomina. Nie wiemy nawet czy był w pobliżu Jerozolimy. Raczej obcował z Żydami wyznającymi judaizm. Euzebiusz cytuje jeszcze
Pamiętniki Hegezypa, spisane około roku 180, wspominając jedynie o Jakubie Sprawiedliwym i jego następcach. Z pisarzy kolejnego pokolenia Klemens Aleksandryjski w
Kobiercach wymienia kościół jerozolimski, ale i w jego pismach nie znajdziemy śladów zainteresowania grobem Jezusa czy miejscem jego śmierci.
Dopiero kiedy Konstantyn Wielki, podczas soboru w Nicei w roku 325, poznał biskupa Jerozolimy Makarego, dowiedział się, że ten zidentyfikował grób Jezusa pod istniejącą wówczas świątynią Afrodyty. Tego samego roku cesarz rozkazał wznieść tam mauzoleum pełniące jednocześnie funkcję domu modlitwy. Euzebiusz opisał to w
Żywocie Konstantyna. Władca sfinansował częściowo z własnej kieszeni wydatki związane z szeroko zakrojonymi robotami ziemnymi. Wyburzono pogańską świątynię i kilka innych budynków, usunięto częściowo ziemię, aż dokopano się do żywej skały. W międzyczasie cesarz ogłosił grób Jezusa i otaczający go teren “ziemią świętą”. Na poczet kolejnych prac obłożył podatkami wszystkie wschodnie prowincje. Skałę rozbito w kilku miejscach i wyrównano, aby stworzyć szerszą podstawę pod przyszłą konstrukcję. Wyodrębniono z niej grobowiec i przygotowano tak aby stał się centralną częścią mauzoleum. Następnie przystąpiono do wznoszenia kompleksu świątynnego, przewyższającego bogactwem i urodą wszystkie budowle w mieście. W jego skład wchodziła wspaniała rotunda zbudowana nad Grotą Grobu Pańskiego, przed nią otwierał się dziedziniec wyłożony lśniącą posadzką, otaczały go z trzech stron portyki. Na wprost rotundy, po przeciwnej stronie dziedzińca stanęła przepyszna bazylika ze złoconymi sufitami i absydą podpartą 12 kolumnami symbolizującymi 12 apostołów. Wchodziło się do niej przez trzy bramy. Przed głównym wejściem jeszcze jeden, zewnętrzny dziedziniec kompletował całość. Dziedziniec ten nie był niczym innym jak
atrium prowadzącym wcześniej do świątyni Afrodyty, zaadoptowanym na potrzeby bazyliki. Prace ciągnęły się w sumie 10 lat. Zakończono je w roku 336. Wyświęconą rotundę nazwano
Anastasis (Zmartwychwstanie), zaś bazylikę
Martyrium (Świadectwo), jako że miały być świadectwem zmartwychwstania Jezusa.
Na temat tego w jaki sposób Makary zidentyfikował grób Jezusa można snuć bardziej lub mniej prawdopodobne przypuszczenia. Opowiedział cesarzowi, że od dawna to miejsce było odwiedzane przez chrześcijan. Nie istnieje jednak żadna wcześniejsza informacja odnośnie takiego kultu, ani wśród chrześcijan zamieszkujących Palestynę, ani wśród tych zamieszkujących Bliski Wschód. Pomijając sam kult nie ma też informacji o położeniu grobu, chęci odwiedzenia go przez kogokolwiek czy niemożliwości zrobienia tego z jakiegoś powodu. Wiemy że przez pewien czas kult chrześcijański rozwijał się dookoła grot mistycznych i Grota Grobu Pańskiego wpisywałaby się w ten nurt, gdyby nie to, że znajdowała się (zdaniem świadków) zamknięta pod podłogą pogańskiej świątyni i dostęp do niej był niemożliwy od 135 do 325 roku, czyli przez 190 lat, a może nawet dłużej.
Biskup zapewne kierował się chęcią przywrócenia Jerozolimie godności Świętego Miasta i stworzenia z niej ważnego centrum chrześcijaństwa, jeśli nie najważniejszego. Do osiągnięcia tego celu potrzebował jakiegoś pretekstu i strzelił w dziesiątkę stawiając na grób Jezusa. Aby dopełnić dzieła musiał też usunąć z miasta konkurencyjne kulty pogańskie. Najprostsza do tego droga prowadziła przez zburzenie świątyni Afrodyty, a zlokalizowanie pod nią grobu Pańskiego było doskonałym usprawiedliwieniem. W obliczu tak ważnego odkrycia nawet poganie musieli przełknąć bez szemrania zniszczenie ich religijnego ośrodka, zwłaszcza ze wyburzenia dokonywano pod bacznym okiem samego cesarza. Status najwyższego pogańskiego kapłana (
Pontifex Maximus) pozwalał mu na wydania takiego nakazu. Makary więc tym mistrzowskim posunięciem upiekł dwie pieczenie przy jednym ogniu. Jeśli zaś chodzi o Żydów to nie miał z nimi najmniejszego problemu, jak potwierdza Eutyches cesarz zabronił im zbliżać się do miasta.
A to, że pod świątynią znajdowały się groty nie było dla nikogo tajemnicą, ponoć w jednej z nich odprawiano misteria Afrodyty. Bizantyjscy architekci od razy natknęli się na co najmniej dwie, jedną z nich zamaskowali i ukryli. Przy ich większej ilości identyfikacja tej właściwej byłaby znacznie utrudniona i niezbędny byłby jakiś cud umożliwiający rozpoznanie, w której z nich spoczywało ciało Jezusa. Więc lepiej było o tym nie wspominać.
Konstantyn też potrzebował jakiegoś spoiwa dla wiecznie kłócących się stronnictw chrześcijańskich. Mógł je ofiarować w postaci kultu, co do którego nikt nie mógł mieć zastrzeżeń, w gruncie rzeczy wzorowanym na kulcie cezarów, im przecież stawiano pośmiertnie świątynie i czczono jako bogów, więc łatwym do zrozumienia i przyswojenia także dla pogan.
Wykopaliska archeologiczne wykazały, że tereny pod rotundą i bazyliką początkowo znajdowały się za murami miasta i służyły jako kamieniołom. Około I wieku p.n.e. zaniechano wybierania kamienia i wtedy zaczęto wykuwać w skale grobowce, tworząc niewielką nekropolię. W latach 41-44, na zlecenie Agryppy został wybudowany nowy, trzeci mur okalający miasto. Wtedy włączono byłą nekropolię do aglomeratu miejskiego. Żaden z pisarzy chrześcijańskich nie ma o tych pracach wiedzy, nawet apostołowie, którzy jeszcze wtedy mieszkali w Jerozolimie, toteż nikt się nigdy nie wzburzył, że już na 15 lat po śmieci Jezusa zbezczeszczono miejsce jego zmartwychwstania. Teren zapewne został zasypany, wyrównany i zurbanizowany, jako, że w mieście nie mogły istnieć nekropolie. Zabraniało tego i prawo żydowskie i rzymskie.
Pod koniec Powstania Żydowskiego, w roku 70, a więc 26 lat później, cztery rzymskie legiony: V, X, XII i XV, pod dowództwem Tytusa otoczyły Jerozolimę. Rzymianie w sile 60.000 żołnierzy, wdarli się do miasta, splądrowali i spalili Świątynię, a po niej spalili cytadelę Heroda. Podczas zaciętych walk miasto legło w gruzach, jego mury obronne zostały zburzone, zginęło ponad pół miliona mieszkańców (niektórzy mówią że nawet milion), z pozostałych przy życiu Żydów około 900.000 dostało się do niewoli i większość z nich wywieziono z Palestyny. Aryston z Pelli w pismach datowanych na rok 140, podaje że wspólnota chrześcijańska uciekła jeszcze przed wybuchem zamieszek i osiadła w Pelli, po drugiej stronie Jordanu. 62 lata po tych wypadkach, na wieść o zamiarze wybudowanie świątyni Jupitera w miejscu gdzie stała wcześniej świątynia Salomona, wybuchło powstanie Bar-Kochby (132-135). Po raz kolejny rzymskie legiony przesądziły o losach miasta, obróciły resztki tego co pozostało w perzynę. Wycięto w pień wszystkich obrońców, resztę sprzedano. Justyn Męczennik pisząc około roku 150 o tych wypadkach podaje, że Bar-Kochba na terenach objętych działaniami kazał prześladować mieszkających tam chrześcijan.
Kiedy powstanie upadło Hadrian ufundował w miejscu gdzie kiedyś była Jerozolima kolonię rzymską Aelia Capitolina zamieszkałą wyłącznie przez pogan. Stworzył od podstaw nową strukturę urbanistyczną, jej główną osią stała się droga zwana
cardo maximus, biegnąca od Bramy Damsceńskiej do Bramy Syjonu. W centralnym miejscu stanął Kapitol poświęcony rzymskim bogom - stąd nazwa kolonii - sprawowano w niej kult państwowy obejmujący także kult cezarów. Żydom pod karą śmierci zabroniono zbliżać się do miasta. Jest prawdopodobne, że w czasie budowy Kapitolu to właśnie poganie natrafili przez przypadek na stare groty a chrześcijanie dowiedzieli się tego później od nich.
Dwa tak krwawo stłumione powstania przyczyniły się do drastycznego spadku liczby ludności żydowskiej, zastąpiono ją napływową ludnością pogańską. Na 2000 lat przestało istnieć państwo żydowskie, a nazwę Juda, jaką określano wcześniej region, zamieniono na Palestyna.
Pisarze chrześcijańscy twierdzą, że wspólnota wyznawców Jezusa, jako że nie składała się już z Żydów, mogła spokojnie powrócić do miasta, praktykować swoją religię i przechować wiedzę o miejscu, w którym był pochowany Jezus. Wydaja się to mało realistyczne, jeśli odmawiała kategorycznie składania ofiar na Kapitolu i prowadziła ewangelizację polegającą na negowaniu pogańskich bóstw. Nie w tym mieście. Ci sami autorzy dodają niemal jednym tchem, że właśnie ogród Golgota znalazł się pogrzebany pod rzymską świątynią z woli samego Hadriana, który nakazał zniszczyć święte miejsca chrześcijan. Hieronim pisze, że cezar kazał postawić statuę Jowisza na grobie Jezusa podczas gdy na miejscu ukrzyżowania stanęła statua Wenus. Jak to się ma do tej wolności wyznawania własnej religii przez chrześcijan i swobodnego mieszkania w Aelia Capitolina, nie bardzo wiadomo. Co ciekawe takie twierdzenia wysuwają ludzie, którzy żyli na długo po tych faktach i swoją wiedzę czerpali głównie z pism Euzebiusza, ewentualnie rozbudowując je i dodając różne legendarne opowieści, nie znajdujące potwierdzania u starszych autorów. Nie istnieje natomiast ani jeden dokument wcześniejszy niż
Żywot Konstantyna. Tak, że można uznać go za pierwotne źródło wszystkich późniejszy informacji.
Jeszcze w czasie trwania prac nad mauzoleum odwiedziła Jerozolimę matka Konstantyna, cesarzowa Helena. To ona była pierwszą osobą, która wybrała się z wizytą do Ziemi Świętej głównie w celu obejrzenia na własne oczy grobu Zbawiciela i to ona zainicjowała trwającą do dziś tradycję pielgrzymek, wcześniej wśród chrześcijan nieznaną. Wiele osób poszło w jej ślady, między innymi Eutropia, przyrodnia siostra Konstantyna, po niej Sylwia i Fabiola, kobiety pochodzące ze słynnych rodów patrycjuszowskich. Ruch ten bardzo szybko stał się popularny, pociągnął masy wierzących i przysporzył miastu i Kościołowi ogromnych dochodów. Tak jak kiedyś przysparzały dochodów Świętemu Miastu i Świątyni coroczne pielgrzymki Żydów. Najprawdopodobniej z inicjatywy cesarzowej rozpoczęto w Jerozolimie budowie drugiej bazyliki, nazwanej
Eleona, usytuowanej na Górze Oliwnej nad grotą, w której miał Jezus przekazywać swym uczniom wiedzę tajemną, nazywaną dziś potocznie Grotą Apostołów. Trzecia bazylika stanęła w Betlejem nad grotą uznawaną za miejsce przyjścia na świat Zbawiciela, a czwarta przy dębach Mamre.
Na kilka lat przed wyświęceniem
Anastasis i
Martyrium jeden z anonimowych pielgrzymów opisał przebytą przez niego drogę z Bordeaux we Francji do Ziemi Świętej. Ten dokument znany jest pod nazwą
Itinerarium Burdigalense, lub
Itinerarium Hierosolymitanum (
Itinerarium a Burdigala Hierusalem usque et ab Heraclea per Aulonam et per urbem Romam Mediolanum usque sic) i datowany na rok 333. Zawiera między innymi opis Jerozolimy wprost bezcennej wartości. Już wtedy pielgrzymom pokazywano obok krypty Grobu Pańskiego skałę nazywaną
Golgotą - miejsce ukrzyżowania Jezusa - o jej istnieniu w pobliżu sanktuarium Euzebiusz nie miał jeszcze wiedzy w czasie pisania
Żywota Konstantyna. Dzięki
Itinerarium możemy prześledzić rozszerzanie się kultu i postępujące prace architektoniczne, uzupełnia więc w kilku szczegółach opis Euzebiusza. Dowiadujemy się, że obok bazyliki
Martyrium dobudowano zbiornik z wodą i łaźnie służące do chrzczenia dzieci. Nieopodal
Eleony, pokazywano pielegrzymom wzniesienie gdzie ponoć nastąpiło przemienienie Jezusa w obecności Mojżesza, Eliasza, Jana, Piotra i Jakuba, trochę dalej groby proroka Izajasza i króla Judy Ezechiasza, kamień w miejscu gdzie stał Judasz kiedy zdradził Jezusa i palmę, której liście służyły dzieciom witającym Zbawiciela wjeżdżającego na osiołku do Jerozolimy. Pokazywano im jeszcze resztki Świątyni Salomona, narożnik, z którego diabeł kazał Jezusowi rzucić się w dół, sadzawkę Owczą (Betsaida) z portykami, upamiętnioną uzdrowieniem chorego, sadzawkę Siloe znaną z przywrócenia wzrok niewidomemu, miejsce gdzie stało pretorium, dom zidentyfikowanym jako dom Kajfasza, a przed nim kolumnę przy której ponoć biczowano Jezusa, choć Ewangelie o żadnym biczowaniu u Kajfasza nie wspominają. Pielgrzymom raczej to nie przeszkadzało, pomimo pobożności nie byli za bardzo obeznani z Pismem Świętym i polegali na nieomylnej wiedzy przekazywanej im przez jerozolimskich duchownych, przecież oni wiedzieli najlepiej, posiadali ciągłość tradycji pochodzącej od samych apostołów.
Do IV wieku, zgodnie z kanonicznymi Ewangeliami nazywano Golgotę ogólnikowym terminem "miejsce". Wydaje się, że miała być na tyle szeroka aby mogła pomieścić co najmniej 3 krzyże, tak ustawione aby wiszący na nich mężczyźni mogli między sobą rozmawiać, a dookoła nich mogła stać grupa kilku kobiet i kilku żołnierzy.
Gdy przyszli na miejsce zwane Golgotą, to znaczy Miejscem Czaszki, dali Mu pić wino zaprawione goryczą. Skosztował, ale nie chciał pić. Gdy Go ukrzyżowali, rozdzielili między siebie Jego szaty, rzucając o nie losy. I siedząc, tam Go pilnowali. A nad głową Jego umieścili napis z podaniem Jego winy: To jest Jezus, Król żydowski. Wtedy też ukrzyżowano z Nim dwóch złoczyńców, jednego po prawej, drugiego po lewej stronie. (Ew. Mateusza 27;33-38)
A On sam dźwigając krzyż wyszedł na miejsce zwane miejscem Czaszki, które po hebrajsku nazywa się Golgota. Tam Go ukrzyżowano, a z Nim dwóch innych, z jednej i drugiej strony, pośrodku zaś Jezusa. Wypisał też Piłat tytuł winy i kazał go umieścić na krzyżu. A było napisane: Jezus Nazarejczyk, Król Żydowski. Ten napis czytało wielu Żydów, ponieważ miejsce, gdzie ukrzyżowano Jezusa, było blisko miasta. A było napisane w języku hebrajskim, łacińskim i greckim. (...) A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: Niewiasto, oto syn Twój. Następnie rzekł do ucznia: Oto Matka twoja. I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie. Potem Jezus świadom, że już wszystko się dokonało, aby się wypełniło Pismo, rzekł: Pragnę. Stało tam naczynie pełne octu. Nałożono więc na hizop gąbkę pełną octu i do ust Mu podano. (Ew. Jana 19;17-38)
300 lat po śmierci Jezusa, od kiedy wybudowano mauzoleum, odkryto Golgotę i stało się popularne
Itinerarium burgundzkiego pielgrzyma, w którym jest ona opisana jako niewielki wzgórek (
monticulus), pojawiła się nowa tradycja identyfikująca Golgotę-Kalwarię z górą, a właściwie ociosanym ze wszystkch stron kawałkiem skały, pokazywanym pielgrzymom. Stąd i u nas takie nazwy jak Góra Kalwaria.
A sinistra autem parte est monticulus golgotha, ubi dominus crucifixus est.
Inde quasi ad lapidem missum est cripta, ubi corpus eius positum fuit et tertia die resurrexit; ibidem modo iussu constantini imperatoris basilica facta est, id est dominicum, mirae pulchritudinis habens ad latus excepturia, unde aqua leuatur, et balneum a tergo, ubi infantes lauantur. (Itinerarium a Burdigala Hierusalem 593-4)
Po miejscach gdzie mogły stać dwa pozostałe krzyże nie ma śladu. Nikt ich nie znalazł i pewnie nigdy nie szukał.
c.d.n.