STRZEŻ SIĘ CZARNEGO KOTA!Uczeń i długoletni współpracownik Arystotelesa Teofrast z Erezos (na wyspie Lesbos) napisał w IV w p.n.e studium „Charaktery”. Był to zbiór trzydziestu portretów typów ludzkich takich jak: pochlebca, ironista, gaduła, gbur i plotkarz. Na szczególną uwagę zasługiwało jednak studium człowieka zabobonnego.
Zdaniem Teofrasta jest to osoba, która nie będzie szła dalej, gdy przebiegnie jej drogę łasica. Albo poczeka, aż przejdzie drogę ktoś inny. Gdy zobaczy u siebie w domu węża, to zbuduje mu kaplicę jak herosowi. Jeżeli mysz przegryzie mu worek, nie posłucha dobrej rady, by go zanieść do naprawy, lecz złoży myszy ofiarę błagalną. Człowiek zabobonny wróci do domu zawsze wtedy, gdy sowa krzyknie coś z drzewa stojącego przy drodze, choćby miał w tym czasie do załatwienia bardzo ważną sprawę. To w końcu osoba, która nie wejdzie do grobowca, nie pójdzie na pogrzeb i nie odwiedzi położnicy. Wystrzega się bowiem wszelkich nieczystości.
Mimo, iż mamy już XXI wiek, wiele osób wciąż wierzy w przesądy. Często zdarza nam się łapać za guzik, gdy zobaczymy kominiarza, bądź unikać czarnych kotów przebiegających nam drogę. Wielokrotnie są to przesądy nieszkodliwe, które wprowadzają trochę odmiany w nasze codzienne życie.
Dotyczą one różnych krajów i kultur. I tak zgodnie z włoskim zwyczajem kichanie kota to dobry omen dla osoby, która je usłyszy, Amerykanie wierzą, że kto nocą zobaczy białego kota, powinien mieć się na baczności, a Francuzi są przekonani, że przekraczanie strumienia z kotem na rękach przynosi pecha.
SKĄD SIĘ BIORĄ PRZESĄDY?Przesądy rodzą się najczęściej z lęku i obawy przed niezrozumiałym, tajemniczym zjawiskiem. Już od wielu wieków ludzie próbują na różne sposoby tłumaczyć sobie niecodzienne zjawiska. Zabobony mają więc swoją długoletnią historię. Oto kilka z nich:
Pechowa trzynastkaPrzesąd ten pochodzi prawdopodobnie ze starożytnej Babilonii. Posługiwano się tam systemem liczbowym opartym na liczbie 12. Podobno za jego pomocą miano opisywać porządek świata. I tak było 12 miesięcy w roku, 12 godzin dnia i nocy i 12 znaków zodiaku. W ten sposób Babilończycy w krótkim czasie uznali magiczną cyfrę 12 za świętą. Dodanie jedynki burzyło tę harmonię i ład. Wprowadzało natomiast zamęt i chaos. Dlatego tak trzynastki nie lubiono.
Spotkanie kominiarzaDawniej kominiarza uważano także za opiekuna domowego ogniska. W związku z tym bardzo często młoda para zamawiała sobie kominiarza, aby czekał przy wyjściu z Kościoła. W dobrym tonie było także, żeby był on ubrudzony sadzą. Zwyczaj ten do dziś jest kultywowany, ale w zmienionej formie. I tak, na widok kominiarza należy złapać się za guzik i wypowiedzieć w myślach życzenie. Jeśli następnie natkniemy się na mężczyznę z brodą, to nasze marzenie się spełni, a jeśli na kobietę w okularach, niestety nie.
Czarny kotW starożytnym Egipcie za zabicie kota groziła kara śmierci. W średniowieczu zwierzę to uważano za wysłannika diabła. Najbardziej piętnowano koty czarne, które kojarzono od razu z nieczystymi siłami.
Zgodnie z wierzeniami, kota, który przebiegł komuś drogę, uważano za wysłannika szatana. Oznaczało to chęć przecięcia więzi, która łączy człowieka z Bogiem. Aby uwolnić się od tego skrępowania, należało jak najszybciej zmienić wytyczoną wcześniej trasę wędrówki.
Pukanie w niemalowane drewnoMieszkańcy Europy czasów przedchrześcijańskich, podczas mówienia o swoich sukcesach, mieli w zwyczaju stukać w ściany domów. Nie chcieli, aby ich słowa usłyszeli bogowie, którzy mogliby wtedy stać się zazdrośni o ich przychylny los. Uważano też, że w pniach drzew mieszkają opiekuńcze duchy i bóstwa. Często po wypowiedzeniu jakiegoś życzenia budzono je pukaniem w pień drzewa i proszono o pomoc.
Przesądy dotyczą różnych sytuacji, tradycji i stylów życia. Poza starymi zabobonami, pojawiają się nowe, które na bieżąco próbują tłumaczyć niezrozumiałe zjawiska. I tak, tablica rejestracyjna, na której obok siebie znajdują się dwie takie same cyfry, ma ponoć przynosić szczęście kierowcy i osobie, która się jej przygląda. Uczniom zdarza się natomiast wierzyć, że spośród osób wchodzących do klasy, pytana będzie ta, która wchodzi do niej jako trzecia. Często przed ważnym dla nas egzaminem, pożyczamy od innych osób długopisy, ponieważ wierzymy, że to nam przyniesie szczęście.
13.01.2006r. tekst i rys.: Anna Sztandera