OSOBY WRAŻLIWE PROSZONE SĄ O NIE ROZCZYTYWANIE SIĘ W ZAMIESZCZONYCH TEKSTACH
*
Pismo Nieświęte
czyli przygody Boga i małego Jezuska
Nowy Testament
ROZDZIAŁ 6
STRESZCZENIE POPRZEDNICH ROZDZIAŁÓW
Uczniowie Jezusa po kacu, jakiego nabawili się na weselu w Kanie, stanęli wobec dylematu, który później nazwano założeniem Pascala: albo ten facet jest Synem Bożym, albo nim nie jest. Niezależnie od wyniku rozmyślań sikacz, jaki wyprodukował, miał co najmniej trzynaście procent mocy, więc nie ma nad czym się zastanawiać.
1. W owym czasie Jezus, widząc tłum, wyszedł na górę. A gdy usiadł, przystąpili do Niego Jego uczniowie.
2. Jezus był całkiem na górze, a ludzie byli całkiem na dole, a dwunastu apostołów siedziało kręgiem nieco poniżej Jezusa, ale nie tak nisko jak lud, i wyraźnie było widać, że to jego kumple.
3. Jezus otworzył usta, by rozpocząć nauczanie ludu, a apostołowie wrzasnęli: "Słuchajcie go! Słuchajcie!"
4. Jezus zaczął tak:
"Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, dajcie mi dwa rymy męskie i dwa rymy żeńskie, a zobaczycie, co będzie do zobaczenia".
5. Apostołowie powtórzyli:
"I zobaczycie, co będzie do zobaczenia!"
6. Jakub, syn Zebedeusza, pięknie zagrał na bębnie, Bartłomiej zadął w trąbkę, drugi Jakub uderzył w kotły i zagrał na dźwięczących cymbałach.
7. A Judasz Iskariota, skarbnik pobożnej kohorty, potrząsając żebraczą miseczkę zwrócił się do ludzi donośnym głosem:
8. "Pani i panowie! Będę miał zaszczyt i przywilej przejść wśród was. Proszę na początek dwadzieścia drachm na prawo, wyraźnie mówię - dwadzieścia drachm na prawo i dwadzieścia na lewo. Kto zawoła mnie pierwszy? Proszę o zbożny gest!
Pozwalam sobie zauważyć, panie i panowie, iż to, co zobaczycie za chwilę, jest niezmiernie niebezpieczne - wymaga nadzwyczajnej koncentracji krwi i pożywienia w zakamarkach mózgu - i może się zdarzyć, że artysta padnie martwy u waszych stóp jak byk u rzeźnika. Tych, co nas chyłkiem opuszczają, nie boję się nazwać leniami i mięczakami. No, mateczko, dajcie drachmę, by usłyszeć słowo Boże!"
9. Lud wzdragał się trochę, ale w końcu dawał drachmy, a kiedy tych drachm była wystarczająca liczba, Jakub syn Zebedeusza, znów walił w bęben i wszyscy milkli.
10. A Jezus prosił ponownie o dwa rymy męskie i dwa rymy żeńskie.
11. Lud podsuwał mu więc rymy na przykład: "duch" i "niebiosa".
12. Jezus: "Ale to się nie rymuje!"
13. Lud: "No właśnie, dlatego jest trudniejsze!" i pełno było śmiechu i trącania się łokciami.
14. Jezus zakrył ręką oczy, zmarszczył brwi, twarz upodobniła mu się do rozkwitłego bakłażana, uszy zaczęły parować, aureola poczerwieniała i zaczęła skwierczeć jak żeliwna patelnia, w której masło oczekuje na omlet, a trzy stare muchy odpoczywające na niej przypaliły sobie łapki!
15. Widać było, że natężał umysł do granic możliwości.
16. W końcu podniósł głowę i rzekł: "Błogosławieni ubodzy duchem,
albowiem do nich należy królestwo niebieskie"
17. Apostołowie zakrzyknęli:
"Udało się, udało!"
18. A lud zachwycił się do granic zachwytu.
19. Drugi Jakub triumfująco uderzył w cymbały, a Judasz zwrócił się do ludu: "Oklaski, proszę!" i lud klaskał bardzo mocno.
20. Jezus: "A teraz wszyscy razem!" I wszyscy zaśpiewali razem:
21. "Błogosławieni! błogosławieni! O tak, błogosławieni! Po tysiąckroć błogosławieni Ubodzy duchem, Albowiem królestwo, Królestwo Królestwo Niebieskie należy do nich!"
22. I rytmicznie wyśpiewywali ów psalm na klęczkach, ze wzrokiem utkwionym w niebo.
23. I kiwali się z tyłu na przód, i bili się w piersi.
24. A apostołowie tańczyli i klaskali w ręce, nadając rytm.
25. I śpiewali coraz szybciej, i kiwali się coraz szybciej, i coraz mocniej bili się w piersi, i coraz głośniej wrzeszczeli,
26. I piana płynęła im po brodach.
27. A niektórzy padali na ziemię wrzeszcząc: "Widzę je, widzę! Królestwo boże! O mamo, mamo!... Odjeżdżam! Ach..."
28. I leżeli na ziemi krzyżem, i niech im tam!...
29. Po tym wszystkim lud zawołał: "Jeszcze! jeszcze!" Jezus zażądał nowych rymów i otrzymał je.
30. Judasz: "Będę miał zaszczyt i przywilej przejścia wśród szanownego zgromadzenia. Ci, co teraz się wymykają, to kutwy i poronieńcy".
31. Jezus z podanych rymów za każdym razem układał piękne słowa.
32. Na przykład:
"Błogosławieni ci, którzy są w biedzie, Bo mogłoby im być jeszcze gorzej".
33. Lub: "Błogosławione niech będą psuje, A także szuje, niechluje, szczeżuje, Burżuje, chuje, pajacuje, - Końcówka -uje się nie kreskuje..."
34. "Błogosławieni ci, którzy płaczą, Gdyż być może będą pocieszeni. Ci bowiem, którzy nie płaczą, Niczego nie mogą oczekiwać".
35 "Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, Gdyż będą mieli policję, A to prawie to samo".
36. "Błogosławieni miłosierni o włochatych łapach".
37. "Błogosławieni czystego serca, Albowiem oni Boga oglądać będą w kalesonach w kwiatki"
38. "Błogosławieni pacyfiści z wyjątkiem odmawiających służby wojskowej".*(1 -patrz uwaga na końcu tekstu)
39. "Błogosławieni, którzy cierpią prześladowania dla sprawiedliwości, gdyż trzeba dać żyć również prześladowcom".
Za każdym razem lud powtarzał i kiwał się, i bił się w piersi, i uczniowie płci męskiej przysuwali się do uczniów płci żeńskiej, i nastrój robił się coraz bardziej interesujący...
41. Pewien beznogi zapytał Jezusa: "A co z tymi bez nóg?"
42. A Jezus odparł:
"Błogosławieni beznodzy, Ponieważ mogą spać w kocim koszyku".
43. Ktoś z zajęczą wargą zawołał: "A co z nami, mającymi zajęczą wargę?"
44. Jezus odparł:
"Błogosławione wszystkie zajęcze wargi, Mogą bowiem wycierać nos językiem".
45. Rogacz zapytał: "A rogacze?"
46. Jezus:
"Błogosławieni rogacze, Gdyż mogą sypiać z dziwką, nie płacąc za to".
47. Jezus długo jeszcze improwizował w podobny sposób, gdyż lud podsuwał mu dużo trudnych rymów, takich jak:
dziadek, sufit, siostra, ubijanie masła, i zawsze udawało mu się wymyślić coś na temat każdego z nich.
48. Wszystko to nazwano błogosławieństwami, co po hebrajsku oznacza: "na pierwszy rzut oka wydaje się kompletnie zwariowane, ale gdy się nad tym zastanowić głębiej, jest jeszcze głupsze".
* * *
1 Jezus: "Błogosławieni będziecie, boście mnie poznali. Z mego powodu będziecie lżeni, ścigani, wyzywani od leni, łachmaniarzy, dupków żołędnych, seksualnych kompleksiarzy, będą was bić, torturować a nawet troszkę mordować. Cieszcie się więc i radujcie w onym dniu, bo wielka jest wasza nagroda w niebie".
2. Apostołowie: "W niebie, co?" Słuchali, głowili się i pytali: "Ojciec wysłał cię po to, byś poinformował nas o tym?"
3. Jezus: "Tak. Ale to tylko początek. Poczekajcie na dalszy ciąg. Zobaczycie, będzie jeszcze weselej".
4. Apostołowie: "Och, dziękujemy ci, Panie! Rozpieszczasz nas, Panie!" I czekali na dalszy ciąg z łakomym wyrazem twarzy.
5. Jezus ciągnął dalej:
"Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, wy jesteście sól ziemi, a sól, która nie jest słona, jest jak lampa zasłonięta nocnikiem. *(uwaga 2).
6. Oczywiście zupę można trzymać w nocniku, ale od tego nie będzie bardziej słona. Chyba że nocnika używano do odsalania śledzi.
7. W każdym bądź razie zupa nabierze smaku oliwy z lampy... o, do diabła, zupełnie zapomniałem wyjąć lampę z nocnika!...
8. Nie przeciwstawiajcie się prawom i Prorokom! Prorocy są
brygadzistami, ja jestem szefem.
9. Słyszeliście, że powiedziano: >>Nie cudzołóż<< A ja wam powiadam: Każdy kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa. A w dodatku nie będzie miał przyjemności. No i dobrze! Teraz wiecie, czego macie się trzymać.
10. Jeśli prawe twoje oko jest Ci powodem do grzechu, wyłup je i odrzuć od siebie (uwaga 3)
11. Gdy dobrze będziesz celował, wpadnie do zupy i posoli ją, ponieważ oko zawiera w sobie słone łzy. I ot, jedna sprawa załatwiona, zostaje problem lampy, ale do tego wrócimy za chwilę.
12. Skoro już wyrwałeś prawe oko, jeśli nie zezujesz, wyrwij i lewe, bo ono również miało udział w grzechu.
13. Jeśli potem nic nie będziesz widział, nie martw się - to normalne. Obijając się o ściany - nie bluźnij albo wyrwij sobie również język.
14. Jeśli prawa twoja ręka jest ci powodem do grzechu odetnij ją i odrzuć od siebie. Zawsze będziesz mógł spokojnie grzeszyć lewą. Tej nie będziesz w stanie sobie obciąć.
15. Jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi. Zajęty biciem nie zwróci uwagi, że opróżniasz mu kieszenie. Niech lewica nie wie, co czyni prawica.
16. Nie troszczcie się o to, co macie jeść i pić. Przypatrzcie się ptakom w powietrzu: nie sieją ani żną, a Ojciec wasz niebieski je żywi i kiedy są tłuste, można je łapać i piec.
17. A o odzienie też się zbytnio nie troszcie. Przypatrzcie się liliom na polu - nie pracują ani przędą...
18. Nawet Salomon w całym swoim przepychu i w swym niedzielnym ubraniu wyglądał przy nich jak stara łajza.
19. Z jednym wyjątkiem - Salomon sikał na polne lilie, a lilie nie mogą sikać na Salomona. Oznacza to, że im szersze są gacie, tym silniejszy jest mężczyzna, i temu podobne głupoty.
20. Jeśli zwracasz się do swego brata: "Pozwól, że usunę słomkę z twego oka", a beli we własnym oku nie dostrzegasz, nie niepokój się, to normalnie - cóż można zobaczyć, gdy się ma belkę w oku. Ale brat twój, który ją widzi i nie proponuje ci swej pomocy, jest wart mniej niż łyk piwa.
21. Nie rzucajcie swych pereł przed świnie, to psuje smak wieprzowiny.
22. Nie budujcie na piasku. Wchodząc przez ciasną bramę, ściskajcie dobrze pośladki. Strzeżcie się fałszywych proroków; łatwo ich poznacie: wszyscy, którzy nie są mną - są fałszywi. Ubierajcie się ciepło - w marcu jak w garncu. Nie pierdźcie wyżej niż tyłek. Nie zapominajcie dorzucić główki czosnku do giczy. Nie pozwalajcie dzieciom bawić się zamkami... Czy możecie przestać spółkować, gdy do was mówię?"
23. I tak mówił długo, a naród był zachwycony jego naukami.
* * *
1. Gdy Jezus zszedł z góry, podszedł do niego trędowaty,
upadł przed Nim i prosił go:
"Panie, jefli fcefs, mofef mnie fylefif '. '
2. Co znaczy: "Panie, jeśli chcesz możesz mnie wyleczyć", ale trędowaty mówił niewyraźnie, ponieważ z powodu choroby miał obrzmiałe usta.
3. Jezus źle go zrozumiał. Ale zdawał sobie sprawę, że człowiek ten czegoś od niego oczekuje. Głowił się więc nad tym, co by mu mogło sprawić przyjemność.
4. I znalazł. Obdarzył trędowatego darem ruszania uszami.
5. Gdy trędowaty powstał z kolan, uszy mu się ruszały i drgały, a tłum widząc to zakrzyknął: "Cud, cud!"
6. Trędowaty chciał jeszcze coś powiedzieć, ale Jezus przerwał mu: "Nie dziękuj mi. Zrobiłem to z dobroci serca. Idź i bądź szczęśliwy! Nie jedz za dużo truskawek, powodują wysypkę".
7. Trędowaty poszedł swoją drogą drapiąc się i radośnie ruszając uszami. Jezus zaś podążył w swoją drogę i wieczorem doszedł do Kafarnaum, ładnego małego miasta leżącego nad jeziorem Genezaret.
8. Gdy wchodził do miasta, zaczepił go setnik:
9. "Panie, sługa mój leży w domu sparaliżowany i bardzo cierpi.
10. Do niczego się nie nadaje. Rano byłem zdecydowany wyrzucić go na miejski śmietnik, ale...
11. W mieście mówi się, że jest u nas Syn Boży, który leczy chorych.
12. Pomyślałem sobie, że gdybyś chciał, mógłbyś wyleczyć mego sługę, a ja dam ci coś za fatygę.
13. Zawsze to będzie taniej niż kupić nowego".
14. Jezus odparł setnikowi:
"Mam. bardzo napięty rozkład zajęć, ale jak tylko będę mógł, wstąpię do ciebie".
15. Setnik: "Panie, od kiedy ten wałkoń jest chory, w mym domu panuje bałagan, nikt w nim nie sprząta, sterty brudnych talerzy podobne są do kolumn w świątyni Salomona.
16. Przecież nie musisz się fatygować. Jesteś Synem Bożym, powiedz tylko słowo, a mój sługa odzyska zdrowie".
17. Jezus pomyślał:
"Tak, rzeczywiście, ma rację, nigdy o tym nie pomyślałem".
18. Odwrócił się do tych, co szli za nim, i powiedział: "Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: U nikogo w Izraelu nie znalazłem tak wielkiej wiary.
19. Zaczynam się poważnie zastanawiać, czy nie powinienem stworzyć religii bardziej dla Rzymian niż dla Żydów".
20. I rzekł setnikowi:
"Idź, niech ci się stanie, jak uwierzyłeś".
21. Setnik wrócił do domu i zawołał: "Raduj się, sługo, jesteś uzdrowiony!"
22. Zrzucił go z łóżka, wcisnął mu w rękę szczotkę i ścierkę...
23. ... sam stanął za nim i przyspieszał rekonwalescencję za pomocą bata, który handlarze niewolników dorzucają przy kupnie co najmniej dwunastu niewolników.
24. Zewsząd donoszono Jezusowi chorych i Jezus ich leczył.
25. Sprawiał, że kulawym wyrastała trzecia noga, ślepym dawał w prezencie hemoroidy, na gruźlików spuszczał dezynterię, by nie odważali się więcej kasłać,
26. A beznogich obdarzał uchwytem na głowie, by mogli zarabiać na życie w charakterze żelazka.
27. Lud widząc to wierzył w niego coraz mocniej i czuł się zbawiony. Nie trudno jest uwierzyć, gdy Syn Boży osobiście, codziennie na waszych oczach czyni kilkaset ślicznych cudów.
* * *
1. Tymczasem Jan Chrzciciel ciągle chrzcił na swej pustyni.
2. To zajęcie pozostawiało mu wiele czasu na przyjemności, gdyż lud wolał podążać za Jezusem czyniącym rozliczne, a interesujące cuda.
3. Jan Chrzciciel powtarzał:
"Dobrze, bardzo dobrze. I dorzucał: "Spełniłem me zadanie na ziemi, które polegało na przetarciu dla niego szlaków.
4. Teraz mogę odejść, opuścić pustynię i dokonać żywota ziemskiego w małym domku z kawałkiem ogródka, w którym będę hodował melony i arbuzy - te niezwykle orzeźwiające jarzyny.
5. Tyle cierpiałem z pragnienia na pustyni, że nie zaspokoję go przez resztę życia. Jeśli chodzi o surową szarańczę, będę ją jadał wyłącznie w dni świąteczne".
6. Tak sobie myślał Jan Chrzciciel. A myśli te nie były zgodne z planami Wiekuistego.
7. Wiekuisty ukazał się Janowi Chrzcicielowi we śnie i rzekł: "Janie, czyż nie jesteś głosem wołającym na pustyni`?".
8. Jan Chrzciciel:
"Oczywiście, że jestem, Panie!". Stwórca: "Więc kontynuuj, Janie".
9. Jan Chrzciciel: "Ale nie wiem, co wołać, z chwilą, gdy zjawił się Ten, który miał przyjść".
10. Stwórca: "Czyżby nie było już nieprawości na ziemi?". Jan Chrzciciel: "Ależ, Panie, nie do mnie należy zajmowanie się tymi sprawami, z chwilą gdy Twój Syn tu jest".
11. Stwórca: "Każdy ma swoje zdanie. Twoim zdaniem jest wołać. Wołaj więc!". Jan Chrzciciel:
"Niech będzie wola Twoja, o Panie". I westchnął głęboko.
12. Zapytał jeszcze:
"Co mam wołać, Panie?". A Stwórca odrzekł: "Wieścić będziesz mój gniew przeciwko Herodowi', ponieważ świntuch hołduje bezczelnie niesprawiedliwości".
13. I Jan Chrzciciel wieścił gniew boży.
14. Były to czasy, w których Herod władał Galileą i był tetrarchą z ramienia Rzymian.
15. Ożenił się z Herodiadą, piękną kobietą, która robiła mu takie rzeczy, jakich nikt mu nigdy nie robił.
16. Herodiada była jego bratanicą, córką brata, czyli krwią z krwi jego.
17. Co było obrzydliwe.
18. Herodiada wpierw była żoną Filipa, również brata jej ojca. Z łóżka stryja Filipa przeszła do łóżka stryja Heroda.
19. Co było obrzydliwym obrzydlistwem.
20. Lud nazywał ją Rhodziną Rhurą, co oznaczało: "Powiedz mi, z kim się pieprzysz, a powiem ci, kto jest twoim .stryjem".
21. Jan Chrzciciel pomstował więc na pustyni przeciwko Herodowi i Herodiadzie, a jego pomstowanie było potężnym pomstowaniem.
22. Wezwał Heroda w imieniu nieba do zerwania tego małżeństwa po siedmiokroć cudzołożnego i po siedemsetkroć kazirodczego, bo wznieciło ono gniew Boży przeciwko Izraelowi.
23. Gdy królowie dopuszczają się występków, to na lud spada deszcz ognia i siarki.
* * *
1. Pomstowanie Jana Chrzciciela doszło do uszu Herodiady, która poprosiła Heroda: "Każ złapać tego krzykacza i zamknąć w więzieniu".
2. I tak zrobiono. Zbiry pochwyciły Jana Chrzciciela i oznajmiając, że jest winien zbrodni obrazy głowy państwa, wrzuciły go do ciemnicy.
3. Jan Chrzciciel pomstował w więzieniu, a jego pomstowanie przenikało przez mury i dotarło do uszu Herodiady.
4. Herod usłyszał je również. Więzienie znajdowało się tuż obok pałacu, po przeciwnej stronie ulicy, i głos Jana Chrzciciela słychać było tysiąckroć lepiej niż przedtem. Herodiada zaczęła się zastanawiać, czy jej pomysł był naprawdę dobrym pomysłem, i doszła do wniosku, że należy skończyć z Janem Chrzcicielem.
5. Powiedziała Herodowi:
"Każ mu obciąć głowę".
6. Lecz pomstowanie Jana Chrzciciela nie przeszkadzało Herodowi, a nawet lubił, kopulując z Herodiadą, wsłuchiwać się w nie, bo przypominało mu, iż kopuluje z siostrzenicą, krwią z krwi swych rodziców; co podniecało jego sprośne instynkty do granic możliwości i naprężało jego strunę do granic wytrzymałości,
7. I przyjemność, jaką odczuwał, była nadzwyczajna,
8. Gdyż Herod miał duszę artysty.
9. A także dlatego, iż obawiał się, że obcinając głowę Janowi Chrzcicielowi stanie się niepopularny.
10. Lud bowiem wypisywał po nocach smołą na murach
pałacu: "Uwolnić Jana Chrzciciela . Lub: "Herod bandyta lud skończy z tobą, i kwita!".
11 Doradził więc Herodiadzie by zatkała sobie uszy watą, i nie ustąpił nawet wtedy, gdy robiła mu takie różne rzeczy, na które przedtem się nie zgadzała.
12. W jakiś czas potem obchodzono dzień urodzin Heroda. Córka Herodiady - Salome - tańczyła dla zgromadzonych.
13. Spodobała się Herodowi, choć tańczyła jak krowa przed cieleniem,
14. Ale potrafiła odkrywać w tańcu intymne miejsca.
15. Jej tłuściutkie przyrodzenie było jak maślana bułeczka, tyłeczek jak nietknięty klejnot - co prawda nie najlepiej wytarty w zagłębieniach, a pachy wydzielały zapach rui i gwałtu.
16. Herod patrzył łakomie i próbował usytuować ją na drzewie genealogicznym. Wyobrażał sobie przy tym, jakie to będzie wspaniałe kazirodztwo.
17. I rzekł do Salome:
"Proś mnie o co chcesz, a dam ci. Nawet jej przysiągł: "Dam ci, o co tylko poprosisz".
18. Herodiada szepnęła coś małej na ucho i Salome odparła: "Chcę żebyś mi zaraz dał na misie głowę Jana Chrzciciela".
19. Herod zasmucił się, ale przez wzgląd na przysięgę rozkazał, by stało się, jak zażądała.
20. Posłał kata, by uciął głowę Janowi Chrzcicielowi i polecił, by położono ją na drogocennym półmisku i dla ozdoby przybrano dziurki w nosie pietruszką.
21. Podarował ją Salome, która wzięła głowę, przez chwilę się nią bawiła zamykając i otwierając jej oczy, ciągnąc za język, aż w końcu powiedziała: "Eeee!" I rozkazała, by wyrzucono ją na śmietnik.
22. Pomyślała sobie nawet, że głupio zrobiła, nie prosząc o pluszowego misia.
23. I tyle o Janie Chrzcicielu.
Uwagi:
1. - ;znaliśmy za słuszne użycie określenia "odmawiający służby wojskowej" w stosunku do hebrajskiego "szkurwy szyn besz jaj" ponieważ jego dosadność odzwierciedlająca prostotę czasów biblijnych raziłaby w naszym wymoczkowatym wieku (przypis tłumacza)
2 - W hebrajskim tekście mamy do czynienia ze słowem "korzec", co tylko pozornie brzydko się kojarzy, ponieważ "korzec" jest częścią hektolitra, a system dziesiętny został wynaleziony dopiero dużo później przez Rewolucję Francuską, dzieło Szatana (przypis tłumacza).
- W myśl tego słynnego chrześcijańskiego przykazania, jesteśmy zmuszeni uznać, że albo wszyscy chrześcijanie są jednoocy, albo nigdy nie grzeszą. Nie widzimy naprawdę żadnej innej możliwości.
**************
Nadesłał:
Jaskulmk