Cela śmierci Koszt egzekucji:
Krzesło elektryczne: 31 centów.
Zastrzyk: 600 - 700 dolarów, zależnie od użytej trucizny.
Komora gazowa: 250 dolarów.
Komora gazowaKomora gazowa została wymyślona w 1924 roku przez D. A. Turnera, majora w oddziałach medycznych armii U. S. A. Turner przyglądał się działaniu gazu podczas pierwszej wojny światowej.
Wdychanie cyjanku paraliżuje serce i płuca. Ofiara dostaje zawrotów głowy, panika mija przy wzrastającym bólu głowy. Zaczyna boleć również klatka piersiowa, oddychanie staje się niemożliwe. Występuje obrzęk języka, ślina jest nadmiernie produkowana. Twarz staje się purpurowa i w końcu ofiara umiera.
Turner uważał śmierć od gazu za bardziej humanitarną niż krzesło elektryczne i zaproponował, aby zbudować komorę, w której można uśmiercać przestępców.
Komora gazowa przeważnie jest w kształcie ośmiokąta, i jest zbudowana ze stali. Każda ściana ma szczelne okno. Wszystkie komory gazowe w Stanach Zjednoczonych wykonano w firmie Eaton Metal Products w Salt Lake City.
Przestępca jest przywiązany do metalowego krzesła. Wszystkie urządzenia monitorujące życie skazańca są przytwierdzone do jego klatki piersiowej. Ich wskazania sa kontrolowane przez lekarza na zewnątrz komory gazowej. Dzięki temu można stwierdzić śmierć skazanego bez wchodzenia do komory gazowej.
Pod krzesłem umieszczony jest pojemnik z kwasem. Nad krzesłem znajduje się hak, na którym wisi pojemnik z 453 gramami cyjanku. Cyjanek jest w formie proszku lub tabletek. Cyjanek jest wsypywany do pojemnika z kwasem. Następuje reakcja chemiczna w wyniku której wydziela się trujący gaz.
Więzień jest pouczany by oddychać spokojnie. Niektórzy wstrzymują oddech, jednak po jakimś czasie gaz i tak zaczyna działać. Skutki nie są natychmiastowe. Wszystko trwa kilka sekund. Wtedy toczy się walka o tlen.
Gdy lekarz stwierdzi zgon gaz zostaje wyssany z komory. Ciało skazanego spryskiwane jest amoniakiem by pozbyć się jakichkolwiek trujących pozostałości. Pół godziny później specjalna ekipa w maskach gazowych i gumowych rękawicach wchodzi do środka by wynieść ciało.
Pierwsza nieudana próba użycia gazu jako środka do uśmiercania przestępców miała miejsce w 1924 roku w Newadzie. W czasie snu, do celi Jona Gee wpompowano ów gaz. Jednak więzień nie umarł, ponieważ cela nie była szczelna. Wtedy też zdecydowano się na budowę specjalnej, szczelnej komory.
RozstrzelanieSkazany siada na krześle. Jego głowa i i talia są przywiązane. Z tyłu, za skazanym jest duża owalna ściana. Wokół krzesła znajdują się worki z piaskiem, w które ma wsiąknąć krew skazanego.
Skazany ma na głowie czarny kaptur. Po wykonaniu egzekucji lekarz stwierdza śmierć przy pomocy stetoskopu. Na koszuli, w miejscu serca skazany ma przypięty kawałek białego materiału, który służy za cel.
Strzelcy stoją w odległości 6 metrów od skazanego. Każdy strzelec ma karabin kalibru 30 mm nabity jedną kulą.
Strzelcy mają celować i strzelać w serce. Jednak nie zawsze się to udaje. Gdy wszyscy celnie strzelą w serce, skazany umiera z powodu szybkiej utraty krwi. Więzień jeszcze szybciej traci świadomość. Spowodowane jest to zmniejszeniem się ciśnienia krwi wpływającej do mózgu.
Jeśli wszyscy lub większość strzelców nie trafia w serce, więzień umiera powoli wykrwawiając się.
Śmierć przez rozstrzelanie po raz pierwszy miała miejsce w Stanach zjednoczonych w 1608 roku. Rozstrzelanym był George Kendall, jeden z pierwszych założycieli Virginii.
W każdym przypadku rozstrzelania jeden ze strzelców ma ślepy nabój. Teoretycznie nie wiadomo, który z nich ma ten nabój, jednak doświadczony strzelec wie, kiedy oddaje strzał ostrą amunicją a kiedy ślepakiem.
Pierwszą ofiarą rozstrzelania po przywróceniu kary śmierci w Stanach Zjednoczonych był Gary Gilmore, w roku 1976. Zanim umarł minęło ponad dwie minuty, mimo tego, że aż cztery kule rozerwały jego serce. Doktorzy badali go dwa razy zanim stwierdzili zgon.
Aktualnie tylko dwa stany korzystają z tej formy egzekucji, Utah i Idaho. Oba te stany jako alternatywę oferują również śmiertelny zastrzyk.
Śmiertelny zastrzyk36 z 38 stanów USA, w których obowiązuje kara śmierci preferuje ten rodzaj egzekucji. Pierwszym stanem, w którym można było skorzystać z tego rodzaju egzekucji był stan Oklahoma, w 1977 roku. Pierwszą ofiarą był Charles Brooks. Wyrok wykonano 2 grudnia 1982 roku w Texasie.
W tym przypadku skazany jest przywiązany do szpitalnego łóżka. Na skórze umieszcza się kilka czujników monitorujących pracę serca. W ręce skazanego wbija się dwie igły. Druga igła jest tylko zabezpieczeniem gdyby nie zadziałała pierwsza. Do igieł podłączone są długie rurki, które znikają w ścianie, za którą znajdują się osoby obsługujące całą egzekucję.
Jako pierwsza wtłaczana jest sól fizjologiczna. Wartownik daje znak by odsłonić zasłony, którymi przesłonięte są okna, przez które można obserwować egzekucję. Następnie wstrzykiwany jest tiopental sodu. Jest to szybki środek znieczulający, po którym skazany zasypia. Teraz pora na pavulon lub pancuronium bromide. Te środki paraliżują system mięśniowy i wkrótce więzień przestaje oddychać. Na samym końcu wstrzykiwany jest chlorek potasu, który zatrzymuje akcję serca. Śmierć następuje w wyniku zatrzymania czynności oddechowych i akcji serca.
Następnie wzywa się lekarza by stwierdził zgon. Czasem stosuje się zastrzyki domięśniowe, zwłaszcza wtedy, gdy jest problem ze znalezieniem u skazanego odpowiednich żył.
PowieszeniePrzez setki lat wieszanie było najczęściej wykonywaną formą egzekucji. Dziś tylko dwa stany nadal korzystają z tej metody, jest to Delaware i Waszyngton. W obu stanach alternatywą jest śmiertelny zastrzyk.
Powieszenie więźnia zawsze poprzedza próba, przeprowadzana dzień wcześniej. Do prób używa się worka z piaskiem, który waży tyle samo co skazany. Przy jego pomocy ustala się długość liny i moment, w którym powinna zostać ona naprężona. Jeśli następuje to za późno, skazany może zostać pozbawiony głowy, jeśli za wcześnie wtedy skazany może umrzeć długą i męczącą śmiercią. Może ona trwać nawet 45 minut.
Sznur używany do wieszania ma średnicę mieszczącą się w granicach 19 - 31 mm. Jest wygotowany i rozciągnięty by wyeliminować sprężynowanie. Pętla posmarowana jest mydłem lub woskiem, tak by łatwo i szybko się zacisnęła.
Więzień przed egzekucją ma związane ręce i nogi. Na oczach ma opaskę. Pętla założona jest na szyję w ten sposób by jej wiązanie było za lewym uchem skazanego.
W czasie egzekucji następuje otwarcie zapadni i więzień spada. Po chwili następuje naprężenie sznura i więzień umiera na skutek złamania kręgów szyjnych.
Gdy nie nastąpi złamanie kręgów szyjnych więzień umiera na skutek uduszenia. Wtedy występuje wytrzeszcz oczu, skazany wyciąga język, robi się siny na twarzy. Przestają działać zwieracze. Taka śmierć może trwać nawet 45 minut.
Krzesło elektryczne
Krzesło elektryczne wymyślono by zastąpić wieszanie. Pod koniec dziewiętnastego wieku odkryto, że osoby, które zginęły porażone prądem umierały bezboleśnie i prawie natychmiast. Poczyniono odpowiednie kroki by w taki właśnie sposób pozbawiać życia skazanych.
1 stycznia 1889 roku, w stanie New York, po raz pierwszy zezwolono na taki rodzaj egzekucji.
Od tego czasu rozpoczęła się praca nad najlepszym sposobem uśmiercenia człowieka przy pomocy prądu elektrycznego. Na początku rywalizowali ze sobą Tomasz Edison i George Westinghouse. Obaj wiedzieli jak używać prądu elektrycznego i obaj mieli różne pomysły na jego wykorzystanie.
George Westinghouse był zdania, że lepszy w tym przypadku będzie prąd zmienny i to on właśnie wygrał przetarg na stworzenie pierwszego krzesła elektrycznego. Całą elektrykę wykonał Harold Brown. On tez był zdania, że prąd zmienny przyniesie lepsze efekty. Edison uważał, że prąd zmienny jest niezwykle niebezpieczny. Jednak Edison był przeciwny karze śmierci, i być może stąd brała się jego krytyka pomysłu George'a Westinghouse.
George Kremmler był pierwszą osoba, na której wykonano wyrok śmierci przy użyciu krzesła elektrycznego. Miało to miejsce 6 sierpnia 1890 roku. Wśród 25 świadków tego wydarzenia było aż 14 lekarzy, którzy byli ciekawi skutków działa prądu elektrycznego na ludzki organizm.
Ponieważ nie było żadnych norm, które musiał spełniać więzień poddawany takiej egzekucji, Kremmler ubrał się bardzo elegancko. Usiadł na zwykłym krześle. Wtedy wartownik wygłosił krótka przemowę o tym, że jest on pierwszym więźniem, na którym zostanie wykonany taki właśnie rodzaj egzekucji. Następnie Kremmler przesiadł się na właściwe krzesło. Rozpięto mu koszulę i kamizelkę by zrobić miejsce dla elektrody.
Kremmler zwrócił się do szeryfa z prośbą, by nie eksperymentowano na nim więcej niż jest to konieczne.
Elektroda została umieszczona na głowie skazanego. W miejscu, w którym stykała się ze skórą ogolono skazanemu włosy. Na twarz włożono mu maskę. Wartownik zastukał w ścianę, za która czekał kat, Edwin Davis. Davis pchnął przełącznik.
Gdy prąd popłynął przez klatkę piersiową ciało skazanego wygięło się do przodu. Kremmler nadal żył. Ponownie włączono prąd. Świadkowie byli przerażeni. Po tym, gdy prąd po raz drugi popłynął przez ciało skazanego lekarze stwierdzili zgon. Egzekucja zakończyła się sukcesem. Jednak większość z ludzi obserwujących to wydarzenie była zdania, że taki rodzaj egzekucji nie jest wcale bardziej humanitarny i ludzie ci byli przeciwni budowaniu kolejnych krzeseł elektrycznych. Nikt jednak ich nie słuchał.
Od tej pory uznano, że skazany na karę śmierci więzień powinien mieć dokładnie ogoloną głowę. Do krzesła przywiązywany był grubymi pasami na klatce piersiowej, pachwinach, nogach i rękach. Gąbka zmoczona w soli fizjologicznej umieszczana była na głowie skazanego. Na gąbce umieszczano metalową czapkę z elektrodą. Gąbka nie mogła być zbytnio nasiąknięta, ponieważ prowadziło to do zwarcia. Gdy była zbyt sucha była całkiem dobrym izolatorem.
Druga elektroda była posmarowana przewodzącym żelem. Umieszczona była na nodze skazanego. Noga ta również była dokładnie ogolona by polepszyć przepływ prądu. Więzień miał także zawiązane oczy.
Następnie strażnik daje sygnał. Kat włącza prąd. Napięcie jest w granicach 500 - 2000 woltów. Prąd płynie przez 30 sekund. Po tym czasie prąd jest wyłączany. Gdy ciało się nieco ochładza lekarz sprawdza czy skazany nie żyje. Gdy skazany nadal żyje, czynności są powtarzane. I tak do skutku.
Często obserwuje się, że skazany kurczowo chwyta się oparć krzesła. Ciało nabrzmiewa, często też wypróżniana jest zawartość jelita. Potem można zauważyć parę lub dym unoszący się z ciała. W powietrzu często też czuć zapach palonego mięsa.
Gałki oczne mogą pęknąć i spłonąć. Skazany może też zwymiotować lub oddać mocz. Skóra tak bardzo nabrzmiewa, że czasami występują jej pęknięcia.
Po egzekucji zostawia się ciało by wystygło. Dotknięcie ciała zanim się ochłodzi grozi poparzeniem. W miejscu styku elektrod ze skórą występuje poparzenie trzeciego stopnia. W wielu przypadkach mózg jest ugotowany.
29.12.2003, przygotował Michał Filipczak
na podstawie Crime Web