Przypowieść o siewcy (Mk 4,3-20)
„Słuchajcie! Oto siewca wyszedł siać. A gdy siał, jedno ziarno padło na drogę; i przyleciały ptaki, i wydziobały je. Inne padło na miejsce skaliste, gdzie nie miało wiele ziemi, i wnet wzeszło, bo nie było głęboko w glebie. Lecz po wschodzie słońca przypaliło się, i nie mając korzenia, uschło. Inne znów padło między ciernie, a ciernie wybujały i zagłuszyły je, tak że nie wydało owocu. Inne w końcu padły na ziemię żyzną, wzeszły i wyrosły, i wydały plon: trzydziestokrotny, sześćdziesięciokrotny i stokrotny”. I dodał: „Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha”.
A gdy był sam, pytali Go ci, którzy przy nim byli, razem z Dwunastoma, o przypowieść. On im rzekł: „Wam dana jest tajemnica Królestwa Bożego, dla tych zaś, którzy są poza wami, wszystko dzieje się w przypowieściach, aby patrzyli oczami, a nie widzieli, słuchali uszami, a nie rozumieli, żeby się nie nawrócili i nie nie zostało im odpuszczone”.
I mówił im: „Nie rozumiecie tej przypowieści? Jakże zrozumiecie inne przypowieści?
Siewca sieje słowo. A oto są ci [posiani] na drodze: u nich sieje się słowo, a skoro je usłyszą, zaraz przychodzi Szatan i porywa słowo zasiane w nich. Na miejscach skalistych posiani są ci, którzy, gdy usłyszą słowo, natychmiast przyjmują je z radością, lecz nie mają w sobie korzenia i są niestali. Gdy potem przyjdzie ucisk lub prześladowanie z powodu słowa, zaraz się załamują. Są inni, którzy są zasiani między ciernie: to są ci, którzy słuchają wprawdzie słowa, lecz troski tego świata, ułuda bogactwa i inne żądze wciskają się i zagłuszają słowo, tak że zostaje bezowocne. W końcu na ziemię żyzną zostali posiani ci, którzy słuchają słowa, przyjmują je i wydają owoc: trzydziestokrotny, sześćdziesięciokrotny i stokrotny”.
Pierwszy zbiór przypowieści w Ewangelii Markowej rozpoczyna się przypowieścią o siewcy. Ewangelista uważa ją za klucz do zrozumienia pozostałych przypowieści. Widać to wyraźnie we wprowadzeniu do objaśnienia przypowieści, gdzie czytamy: „Nie rozumiecie tej przypowieści? Jakże zrozumiecie inne przypowieści?” (w. 13). Omawiana przypowieść, poświadczona przez potrójną tradycję, prawdopodobnie najbardziej znana, z pewnością nie należy do najłatwiejszych.
1.1. Kontekst i tekst
Kontekst. Przypowieść o siewcy oraz jej objaśnienie zostały zamieszczone na początku Markowego rozdziału o przypowieściach (Mk 4,1-34). W Drugiej Ewangelii jest to jedyna przypowieść (ww. 3-9), do której dołączono objaśnienie (ww. 13-20). Struktura całego rozdziału zawierającego zbiór przypowieści przedstawia się następująco (Snodgrass, Stories, 157):
a) 4,1-2 – wprowadzenie;
b) 4,3-9 – przypowieść o siewcy (ziarnie);
c) 4,10-12 – ogólne stwierdzenie na temat celu przypowieści;
d) 4,13-20 – objaśnienie przypowieści o siewcy (ziarnie);
c’) 4,21-25 – ogólne stwierdzenia odnoszące się do przypowieści;
b’) 4,26-32 – przypowieści o siewie;
a’) 4,33-34 – zakończenie nauczania w przypowieściach.
Jak widać, w centrum chiazmu znajduje się objaśnienie przypowieści o siewcy (ww. 13-20), nie zaś sama przypowieść. Wersety 21-25 stanowią komentarz paralelny do ww. 10-12. Sama przypowieść (ww. 3-9) odpowiada dwóm końcowym przypowieściom o podobnej tematyce, tj. o zasiewie i o ziarnku gorczycy (ww. 26-32). Warto jeszcze wspomnieć o zauważalnej tutaj technice wstawiania (interkalacja), która polega na tym, że w ramy danego opowiadania ewangelista wstawia jakiś tekst, który ma za zadanie ułatwić zrozumienie opowiadania. Tak np. pomiędzy przypowieść (ww. 1-9) a objaśnienie (ww. 13-20) ewangelista wstawia wypowiedź (ww. 10-12) na temat słuchania słowa.
Tekst. Omawiana przypowieść (ww. 3-9) obejmuje właściwie cztery opowiadania o podobnej strukturze. W pierwszych trzech opowiadaniach czynność siewu ukazana w schemacie potrójnym. Po informacji o miejscu, na które padło ziarno: „na drogę” (w. 4b), „na grunt skalisty” (w. 5a), „między ciernie” (w. 7a), pojawia się każdorazowo przeciwnik usiłujący zamienić czynność siania w niepowodzenie: „ptaki” (w. 4c), „słońce” (w. 6a), „ciernie” (w. 7b). Trzecim elementem struktury jest zniszczenie zasiewu: „wydziobały” (w. 4d), „uschły” (w. 6a), „zagłuszyły” (w. 7c).
Trzykrotny opis nieudanego zasiewu potęguje dramatyzm sytuacji. W pierwszym przypadku ziarno nie ma żadnej szansy (droga), w drugim może wprawdzie zakiełkować, ale potem ginie (grunt skalisty), w trzecim może kiełkować i wzrastać, ale nie przynosi owocu (między ciernie). Owym trzem negatywnym przypadkom przeciwstawia się jeden przypadek pozytywny, tj. czwarte opowiadanie, gdzie mowa o tym, że ziarno upada na „dobrą glebę” (w. 8). Tutaj jednak w miejsce okoliczności utrudniających nie pojawia się – jak można byłoby się spodziewać – czynnik wspomagający. Ukazany jest natomiast obfity i zwielokrotniony plon. W konsekwencji, w wyniku czynności siewu dochodzi do straty i zysku, przy czym zysk jest na linii wstępującej.
Tak więc przypowieść obejmuje trzy krótkie opowiadania ukazujące niepowodzenie siewcy oraz czwarte obrazujące nadspodziewany sukces. Dodać należy, że z przypowieści nie dowiadujemy się tak naprawdę, co jest wysiewane ani też kto jest siewcą. Odpowiedź na to pytanie pozostawiona jest odbiorcom. O ile z kontekstu opowiadania można się domyśleć, że siane jest ziarno, o tyle na pytanie, kto jest siewcą, tekst nie przynosi żadnej odpowiedzi.
Pomiędzy przypowieścią a jej objaśnieniem znajduje się wypowiedź o zatwardziałości serc słuchaczy (ww. 10-12), która z powodu przytoczonych tam słów Izajasza stała się przedmiotem sporych kontrowersji (Lehnert, Provokation Israels, 4-32). Zatwardziałość serc wyraża się odebraniem widzenia oczom oraz słyszenia uszom i w konsekwencji pojawieniem się napięcia pomiędzy tymi, którzy są „poza”, oraz tymi, którzy są „wewnątrz” (w. 11). Należy zauważyć, że ewangelista nie wykazuje zainteresowania w identyfikowaniu sygnalizowanych w ten sposób grup i środowisk, tj. nie podaje, kim są ci „poza” i kim ci „wewnątrz”. Jedynie zaimek „wy”, pojawiający się w w. 11, wskazuje na tych, „którzy byli przy Nim razem z Dwunastoma” (w. 10), czyli na grupę liczniejszą od Dwunastu. Jeszcze mniej ostry zakres posiada formuła „ci poza”.
Werset 13 („I mówił im: Nie rozumiecie tej przypowieści? Jakże zrozumiecie inne przypowieści?”) spełnia funkcję przejścia. Z jednej strony nawiązuje do przypowieści (ww. 3-8), z drugiej – przygotowuje objaśnienie (ww. 14-20).
W objaśnieniu tym (ww. 14-20) odpowiednie elementy z ww. 3-8 zostały przejęte i odniesione w typologiczny sposób do czterech grup słuchaczy. Czterem rodzajom siewu odpowiadają cztery typy słuchaczy słowa. Najpierw opowiedziane są trzy historie, które prowadzą do zagubienia słowa w trzech typach słuchaczy (ww. 15-19). Uwidacznia się przy tym zauważalny wcześniej w przypowieści dramatyzm: w pierwszym przypadku Szatan natychmiast zabiera słowo tym, którzy je usłyszeli (w. 15c), w drugim ucisk i prześladowanie utrudniają oddziaływanie słowa (w. 17b), w trzecim zaś pojawiają się u słuchaczy trzy negatywne zjawiska (troski życia, ułuda bogactwa, inne żądze) powodujące bezowocność i nieskuteczność słowa (w. 19). W czwartej grupie słuchaczy pojawia się obfity owoc, mimo iż nic nie wspomniano o okolicznościach sprzyjających. Aby przynosić owoc, wystarczy na stałe przyjąć słowo.
Przypowieść ukierunkowana jest bardzo wyraźnie na objaśnienie (ww. 14-20). Już same wezwania do słuchania (w. 3.9) przygotowują i prowadzą do objaśnienia. Każda scena z Mk 4,3-8, czyli z przypowieści, zostaje wykorzystana dla zobrazowania sposobu przyjęcia słowa. Niektóre wszakże aspekty także w objaśnieniu nie zostały ukazane. W dalszym ciągu nie wiadomo, kto jest siewcą. W objaśnieniu są wprawdzie wyraźnie wskazane przymioty charakteryzujące poszczególne grupy słuchaczy, ale nie jest powiedziane, kto do nich należy. Także wyraz „słowo” nie jest bliżej określony. Wreszcie zarówno czynność siania, jak i przynoszenie owocu pozostały w ww 14-20 bez objaśnienia.
Egzegeci zwracali niekiedy uwagę na brak należytego zharmonizowania poszczególnych elementów w objaśnieniu (ww. 14-20) (Schenke, Das Markusevangelium, 130). Mowa jest o zasianym słowie, a następnie o ludziach bez korzenia, o słowie, które okazuje się bezowocne, i ludziach, którzy nie przynoszą owocu. W objaśnieniu słowo i człowiek pozostają we wzajemnej relacji. Każda bowiem grupa ludzi przedstawiona jest według tego, w jaki sposób stała się słuchaczem słowa.
1.2. Obraz i tło obrazu
Obraz. Omawiana przypowieść przedstawia jeden z ważnych aspektów rolniczej działalności, a mianowicie proces zasiewu. W Palestynie uprawiano głównie pszenicę (Pwt 8,8; Ps 81,17; Mt 3,12) oraz jęczmień (Pwt 8,8; 2 Sm 21,9; Rut 2,23). Józef Flawiusz informuje, że w I wieku po Chr. pszenica należała do posiłku bogatych, jęczmień – ubogich (De bello iudaico, 5,10,2). W objaśnieniach egzegetycznych szczególnie wiele miejsca poświęcano ówczesnym sposobom zasiewu w Palestynie. Siano wówczas na ziemię niezaoraną i dopiero po zasiewie zaorywano ziarno. W Mk 4,3-8 nie ma mowy o zaorywaniu zasiewu, zapewne dlatego że przypowieść nie jest „podręcznikiem sztuki agrarnej” (Klauck, Allegorie und Allegorese, 190), lecz odzwierciedla ogólną i popularną wiedzę o pracy rolnika. Podobnie należy sądzić w sprawie realizmu podawanych w przypowieści plonów. Przypowieść odzwierciedla ogólną wiedzę palestyńskiego słuchacza. W zestawieniu z plonami osiąganymi obecnie (trzydziestokrotnymi) przyjmuje się, że starożytni rolnicy mogli mieć do czynienia z dziesięcio- do piętnastokrotnym plonem (Busse, Der verrückte Bauer, 171). Ponieważ w opowiadaniu nie podano wielkości zasianej powierzchni ani też ilości lub jakości wysianego ziarna, dlatego z dokładnych obliczeń i ocen lepiej byłoby zrezygnować. Na ogół podawane w przypowieści losy zasiewu i wysokość plonu odpowiadają wiedzy odbiorców, podług której nie tylko powody klimatyczne i geologiczne wpływały na plony, ale także pojawiające się chwasty oraz dokuczliwe szkodniki. Wiadomo, że w starożytności uprawa roli była w znacznie większym stopniu zależna od przyczyn, na które człowiek nie miał większego wpływu. Osiągany plon tylko w ograniczony sposób był zależny od działania człowieka (Jankowski, Królestwo Boże w przypowieściach, 25).
Zdaniem niektórych plon stokrotny z powodu wielkości sugeruje plon i żniwa eschatologiczne. Nie wydaje się to słuszne. Przypowieść mówi o bardzo dobrym zbiorze, ale nie o zbiorze i żniwach eschatologicznych. Za takim rozumieniem przemawia wzmianka w Rdz 26,12 o tym, że także Izaak zbierał ze swej ziemi plon stokrotny (czyli podobnie wielki jak w przypowieści), co miałoby wskazywać na błogosławieństwo Boga. Natomiast w opisach żniw eschatologicznych mówi się o zbiorach tysiąckrotnych i więcej (syrBar 29,5; 1 Hen 10,17-19; ale także Am 9,13; Ireneusz, Adv. Haer., 5,53,3). Nie wydaje się, aby opis obfitego zbioru w przypowieści miał kierować uwagę słuchacza na czasy eschatologiczne.
W objaśnieniu przypowieści (ww. 13-20) w centralnym miejscu zamiast ziarna pojawia się słowo oraz jego recepcja. W tekstach starotestamentalnych reprezentowany jest pogląd, że słowo Boga można usłyszeć, że jest ono słyszalne. W szczególności w pismach prorockich spotykamy się z przekonaniem, że prorockie słowo odznacza się mocą, ponieważ jest „słowem Jahwe” (Oz 1,1; Mi 1,1; Za 1,1). Podstawowym zarzutem proroków pod adresem Izraela był brak słuchania Bożego słowa (np. Oz 9,17; Iz 6,9.10). Centralne wołanie ksiąg prorockich brzmi: „Słuchajcie Pana!” (Iz 1,10; Jr 2,4; Am 7,16). W zależności od słuchania słowa Bożego człowiek, podobnie jak cały Izrael, dostępuje zbawienia lub doświadcza zagłady. Do tego właśnie starotestamentalnego rozumienia słowa oraz słuchania mogli nawiązać odbiorcy objaśnienia, czyli Mk 4,14-20.
Tło. Obrazy siewu ziarna, urodzaju i klęski stanowią i dzisiaj nierzadką metaforę różnych wydarzeń z życia ludzkiego. Tak było w czasach i świecie Starego i Nowego Testamentu, a także w świecie grecko-rzymskim.
Tak więc odbiorcy przypowieści mogli zauważyć, że w Starym Testamencie Bóg nazywany jest wielokrotnie „Siewcą” Izraela (np. Za 10,9; Oz 2,25; Jr 38,27). Także w późniejszych pismach obraz siania ludzi odgrywa pewną rolę, zwłaszcza w teologii stworzenia, jak np. w Apokalipsie Ezdrasza (8,43nn.). W pismach judaistycznych okresu hellenistycznego znajdujemy, że Bóg nie tylko sieje ludzi, ale i w ludziach. Według Filona w człowieku zasiewane jest piękno, rozeznanie i cnoty (Allegoriae Legum, 1,49). Według pism apokaliptyki żydowskiej w ludziach Przymierza zasiewane jest także spisane Prawo. W 4 Księdze Ezdrasza temat braku przestrzegania Prawa pojawia się w kontekście obrazu zasiewu: „Słuchaj Izraelu! Pokolenie Jakuba zważ na Moje słowa! Ja dziś zasiewam moje Prawo w was; wydajcie owoc, a osiągniecie wieczną chwałę!” (4 Ezd 9,30nn.). Tutaj metaforyka zasiewu odnosi się do ludu Bożego. Oznacza ona odnowienie Izraela, oznacza nowy początek, ofiarowany przez Boga jako wyraz swego miłosierdzia (Lohfink, Das Gleichnis vom Sämann, 60).
W oparciu o starotestamentalne pisma tematyka siewu w przypowieści przywołuje na pamięć biblijne obrazy Boga jako siewcy. Słuchacze znają je i w ten sposób są przygotowani do rozumienia sytuacji zarysowanej w objaśnieniu przypowieści, czyli w ww. 14-20. Wymieniany w ww. 3-8 rodzaj gleby nabiera tutaj szczególnego znaczenia, ponieważ opis gleby służy metaforycznemu określeniu ludzi. Podobne metafory znajdziemy w Starym Testamencie. Obraz wydziobujących ptaków jest w starotestamentalnych pismach obrazem zniszczenia ludzi (Pwt 28,26; 1 Sm 17,44; 1 Krl 14,11; 16,4; 21,24 i in.). Posucha i więdnięcie jest obrazem ludzkiej przygodności i słabości (Ps 37,2; 90,5; 102,5 i in.). W tradycji mądrościowej los bezbożnych porównany jest do wykorzenionej rośliny (Syr 23,25; 40,15). Ciernie są obrazem mowy krzywdzącej i negatywnej (np. Prz 15,19). Z kolei dobry plon jest obrazem należytej relacji do Boga (Ps 92,15). Obraz szczęśliwego owocowania odnosi się w szczególności do ludzkich czynów (np. Iz 3,10; Jr 17,10; Ps 1,3). Także wzrastanie jest obrazem pozytywnym (wzrastanie ludu Bożego: Rdz 17,6.20; 26,22; 28,3 i in.) (Dronsch, Vom Fruchtbringen, 306).
Znamienne jest owo podwójne odniesienie występujących w przypowieści obrazów. Jest to odniesienie do słowa i do chrześcijańskiej wspólnoty, ponieważ zasiew i wzrost słowa, zasiew i wzrost wspólnoty nie są odrębnymi, ale raczej dwoma uzupełniającymi się procesami (zob. niżej Niektóre kwestie szczegółowe).
1.3. Niektóre kwestie szczegółowe
Objaśnienie przypowieści (ww. 14-20) dziełem pierwotnego Kościoła? Od czasów Jülichera spora liczba autorów uznawała, że alegoryczne objaśnienie przypowieści o siewcy jest dziełem pierwotnego Kościoła, a zatem nie pochodzi od Jezusa. Powodów takiego stanowiska było kilka. Argumentowano, że przypowieść jest gatunkiem niewymagającym objaśnienia, że słownictwo objaśnienia jest słownictwem pierwotnego Kościoła, że brak w nim semityzmów (Jeremias, Gleichnisse, 75n.). Powoływano się także na Ewangelię Tomasza, która nie zawiera objaśnień.
Dzisiaj zauważa się wyraźną zmianę w poglądach. Ma to związek z najnowszą i dość powszechną krytyką tezy Jülichera jakoby przypowieść nie wymagała objaśnienia oraz o alegorii jako odrębnym gatunku. Na przykład zauważono, że przypowieści, zarówno starotestamentalne judaistyczne, jak i greckie, z reguły zawierają objaśnienia. Jeśli więc sny i widzenia w Starym Testamencie posiadają szczegółowe objaśnienia, jeśli późniejsze judaistyczne przypowieści, a także wczesnochrześcijańskie alegorie mają szczegółowe objaśnienia, na jakiej podstawie wolno powiedzieć, że Jezus nie mógł pozostawić takiego właśnie objaśnienia swej przypowieści(Snodgrass, Stories, 165)? Przypowieść o siewcy, podobnie jak wiele innych przypowieści, domaga się objaśnienia, a autentyczność zaistniałego objaśnienia nie powinna być kwestionowana jedynie z tego powodu, że ma ono charakter alegorii.
Dodać można jeszcze dwa szczegóły, bardzo ważne z punktu widzenia życia Kościoła. Otóż tożsamość siewcy oraz znaczenie plonu nie zostały ukazane w objaśnieniu. To z pewnością utrudnia przypisanie objaśnienia pierwotnemu Kościołowi. Ze względu na brak objaśnienia przypowieści w Ewangelii Tomasza nie może być ta wersja uznawana za wcześniejszą od wersji Marka, ponieważ pochodzi ona z II wieku po Chr. i w pewien sposób zależy od Ewangelii kanonicznych.
Także lista lingwistycznych argumentów Jeremiasa nie wykazuje dostatecznej siły. Występujące w niej słowa pojawiają się tak rzadko w Nowym Testamencie, iż trudno je uznać za „język pierwotnego Kościoła”. Przykładowo, Jeremias wskazuje na zwrot „przyjąć słowo z radością” jako na zwrot zawierający słownictwo pierwotnego Kościoła. Jednakże wyrażenie to pojawia się w całym Nowym Testamencie jedynie w 1 Tes 1,6, a i to ze znaczącą modyfikacją. Podobnie czasownik „siać” w znaczeniu „głosić” pojawia się jedynie w 1 Kor 9,11. Kolejne zastrzeżenia rodzą się przy innych słowach uznawanych przez Jeremiasa za typowe dla pierwotnego Kościoła. Krótko mówiąc, słownictwo objaśnienia łatwiej jest umiejscowić w kontekście działalności Jezusa niż w kontekście głoszenia pierwotnego Kościoła. To prawda, że wypowiedzi Jezusa podlegały kształtowaniu ze strony ustnej tradycji oraz ze strony danego ewangelisty. Interpretacja przypowieści nosi jednak wszelkie oznaki wykładu, którego sam Jezus udzielił swym uczniom (Paciorek, Mt I/1, 534.).
Podstawowe znaczenie przypowieści. Jakkolwiek omawiana przypowieść znana jest powszechnie pod nazwą „przypowieść o siewcy”, to jednak nie siewca stanowi centrum zainteresowania tej przypowieści (Snodgrass, Stories, 169nn.). Przemawia za tym choćby brak identyfikacji siewcy w objaśnieniu. Ośrodkiem przypowieści nie jest też ziarno i żniwo. Przyczyna niepowodzenia nie tkwi w ziarnie. Jedynym czynnikiem, od którego zależy sukces siewcy, jest gleba. Nacisk spoczywa na potrójnym niepowodzeniu oraz potrójnym sukcesie, a w konsekwencji na jakości gleby, na jej zdolności recepcyjnej.
Przypowieść jest prezentacją różnych odpowiedzi na Boże słowo głoszone przez Jezusa w czasie Jego działalności. Ostrzega przed powierzchownym słuchaniem, ale też wyraża nadzieję na słuchanie rzeczywiste i owocne. Rzeczywiste słuchanie to takie, które prowadzi do posłuszeństwa. W przypowieści oraz jej kontekście pobrzmiewa ton tradycyjnych wypowiedzi o zatwardziałości serca ostrzegający przed brakiem odpowiedzi na posłannictwo Jezusa, poprzez które Bóg dokonywał swego siewu. Widać to wyraźnie na początku i w zakończeniu przypowieści. Początek, tj. w. 3, jest wezwaniem do uważnego słuchania: „Słuchajcie!”. Zakończeniem natomiast jest wezwanie: „Kto ma uszy, niechaj słucha”. Jeśli ludzie odpowiadają na orędzie przypowieści Jezusa, przychodząc do Niego i szukając pełniejszego rozumienia, takie pełniejsze objaśnienie o Królestwie zawsze zostaje im ofiarowane. Ci, którzy zadowalają się powierzchniowym i pobieżnym słuchaniem, są pozbawieni dalszych objaśnień. Brak umiejętności odbioru uniemożliwia jakikolwiek postęp.
Przypowieść skierowana jest do jednostek, jak i całych społeczności. Z pewnością zwraca się do poszczególnych jednostek z wezwaniem do słuchania. Pośrednio jednak stanowi ostrzeżenie dla całych społeczeństw, aby nie naśladowały upadku Izraela z czasów Izajasza. Przypowieść jest wezwaniem do odpowiedzialnego i owocnego słuchania.
Znaczenie wypowiedzi Mk 4,10-12. Wersety 10-12, zawierające cytat z Izajasza (6,9-10), nasuwają spore trudności. Zdaje się z nich wynikać, że Jezus poprzez przypowieści zamierza utrudniać słuchaczom rozumienie głoszonej przez siebie nauki. Czyni tak po to, aby słuchacze nie nawrócili się i nie otrzymali przebaczenia. Takie rozumienie ww. 10-12 zdumiewa, ponieważ w powszechnym przekonaniu wierzących jest akurat odwrotnie: Jezus posługiwał się przypowieściami, aby ułatwić ludziom zrozumienie swojej nauki.
Nie brak więc licznych prób wyjaśnienia surowości wypowiedzi. Niektórzy utrzymują, że słowa te nie zostały wypowiedziane przez Jezusa. Inni sądzą, że Jezus wypowiedział te słowa, ale w innym czasie i w innym kontekście. Jeszcze inni sądzą, że słowa te należy przypisać tradycji przedmarkowej albo Markowi, który starał się wyjaśnić, dlaczego Żydzi nie uwierzyli (Snodgrass, Stories, 158). Są i tacy, którzy utrzymują, że ewangelista Marek błędnie przełożył aramejską partykułę de. Zamiast rozumieć znaczenie partykuły w sensie hoi (‘którzy’), nadał jej znaczenie hina (‘aby’). Tekst miał mówić o faktycznej zatwardziałości ludu, nie zaś o zamiarze Jezusa spowodowania owej zatwardziałości („którzy patrzyli oczami, a nie widzieli, słuchali uszami […]” zamiast: „aby patrzyli oczami, a nie widzieli […]” itd.). Jest też faktem, że niekiedy wspomniana partykuła de może oznaczać hoti (‘ponieważ’) (Ap 14,13; 22,14: hina w znaczeniu ‘ponieważ’), a zatem powinno się rozumieć: „ponieważ patrzą oczami, a nie widzą, słuchają […]”. Istnieją także inne propozycje wyjaśnienia trudności (Weeden, Marc Tradition, 139-149).
Wypowiedź jest zaskakująca i trudna, ale tylko wtedy, kiedy rozumiemy ją dosłownie, bez uwzględnienia tła (Snodgrass, Stories, 158nn.). Jezus nie opowiadał przypowieści po to, aby słuchaczom utrudnić albo uniemożliwić zrozumienie. Gdyby Jezus zamierzał rzeczywiście uniemożliwić zrozumienie, wystarczyłoby – jak trzeźwo zauważył Jan Chryzostom (In Mt, 45) – aby zamilkł.
Trzeba pamiętać, że Jezus nie wybrał przypowieści jako środka komunikacji przez przypadek. Przypowieści były sposobem przemawiania proroków. W działalności Jezusa przypowieści stały się przede wszystkim prorockim sposobem komunikacji (Mt 13,34-35). Jezus uważał się za proroka i Jego posługiwanie się przypowieściami miało na celu przekazywanie prorockiego orędzia. Z pewnością Jezus uważał się za kogoś większego niż prorocy, jednakże Jego początkowy model działania był modelem prorockim. Podobnie jak prorocy w Starym Testamencie zapowiadał sąd i zbawienie Boże. Inaczej niż w wypadku proroków, treścią Jego orędzia było wyczekiwane długo Królestwo. Ogłaszając jego nadejście, wzywał do nawrócenia i odnowy narodu. Tak więc Mk 4,1-12 podkreśla rolę Jezusa jako proroka.
Także przytaczany tekst Iz 6,9-10 nie pojawia się przez przypadek: „Zatwardź serce tego ludu, znieczul jego uszy, zaślep jego oczy […] żeby się nie nawrócił i nie był uzdrowiony” (w. 10). Słowa powyższe są nie tylko refleksją proroka pod koniec życia nad owocami swego posługiwania. Słowa te wskazują, że Izrael nie posłucha i nie zechce się nawrócić a ponadto hiperbolicznie opisują okoliczności działania Izajasza. Wyrażają też znany temat w nauczaniu proroków: Izrael odszedł od Boga i sąd Boży staje się faktem. Naród odrzucił wezwania Jahwe, a Izajasz wskazuje, że zatwardziałość powoduje nadejście sądu (Iz 1 – 5). Intencją wypowiedzi nie jest więc wskazanie, co takiego Izajasz powinien czynić („Zatwardź serce tego ludu, znieczul jego uszy, zaślep jego oczy […]” – 6,10), a czego nie czyni. Brak słuchania i widzenia już się dokonał. I właśnie dlatego że naród zaszedł tak daleko, Izajasz usilnie wzywa do powrotu do Boga. Jakkolwiek by rozumieć wypowiedź proroka (ironia, szokujące, zobowiązujące do nawrócenia słowa), nie ma ona znaczenia dosłownego. Jej celem jest wezwanie do słuchania w sytuacji nadchodzącego sądu, a także w kontekście obietnicy, że Reszta nawróci się i dostapi błogosłwieństwa Bożego (Iz 10,20-23; 28,5-6; 37,31-32).
Nasuwają się tu cztery spostrzeżenia: (1) twarde i surowe wypowiedzi Iz 6,9-10 są prorockim narzędziem przestrogi i wyzwania; (2) wyrażają pewność sądu Bożego dla tych, którzy zaprzepaścili okazję słuchania; (3) stały się klasycznym sposobem mówienia o zatwardziałości serca Izraela; (4) wypowiedź spodziewa się, że będą tacy, którzy posłuchają (Snodgrass, Stories, 160).
Ponieważ Jezus uważał się za proroka i ponieważ Iz 6,9-10 jest klasycznym przykładem dziejów proroka, cytat ten w kontekście przypowieści o siewcy staje się zrozumiały. Ukazując swe podobieństwo do dziejów Izajasza, Jezus podejmuje te słowa o zatwardziałości serca dla zobrazowania swego posługiwania, podobnie jak czynili to Jeremiasz i Ezechiel. Jezus wskazuje na widoczny paralelizm pomiędzy swym posługiwaniem a wypowiedziami Księgi Izajasza.
Powstaje jeszcze pytanie, kim są ci „na zewnątrz”? Wielu skłania się do przyjęcia, że „na zewnątrz” są tłumy, podczas gdy uczniowie są „wewnątrz”. Choć Mk 4,34 zdaje się przemawiać za takim stanowiskiem, to jednak nie odpowiada ono generalnie Ewangelii Markowej. Tłum słuchał Jezusa chętnie – sprzeciw pochodził ze strony przywódców religijnych i kręgów rodzinnych (Mk 3,21-32; 7,6-7). To, że podział nie przebiega pomiędzy uczniami a tłumem, wynika z Markowej formuły „ci, którzy przy Nim byli, razem z Dwunastoma” (w. 10) (Meye, Mark 4,10, 211-218). „Ci, przy Nim” jest wyrażeniem na oznaczenie tych, którzy słuchają i odpowiadają posłuszeństwem (Mk 3,34). Wyrażenie „ci na zewnątrz” odnosi się do tych, którzy jak przywódcy religijni nie byli gotowi słuchać i wypełniać woli Ojca. Tak więc, o tym, kto jest wewnątrz, a kto na zewnątrz, decyduje gotowość słuchania i okazania posłuszeństwa.
Powstaje dalsze pytanie, czy ewangelista uważał przypowieści za niejasne, powodujące pozostawienie dużej grupy ludzi „na zewnątrz”? Tak można byłoby wnosić z w. 11, ale nie jest to zgodne z tym, co wiemy o funkcji i zadaniu przypowieści. Sprzeciwia się także temu wypowiedź w w. 33, gdzie słyszymy, że przypowieść służy rozumieniu. Sformułowanie „w przypowieściach” nie oznacza „enigmatycznie”, ale raczej „możliwie jasno i zrozumiale” (Bowker, Mystery and Parabole, 313, 315). Wydaje się, że nie byłoby całkiem słuszne rozumieć wyrażenie „w przypowieściach” jako „możliwie jasno i zrozumiale”. Przypowieści dzięki swej metaforyczności stanowią niejako zasłonę i niekiedy mniej, niekiedy bardziej wyraźnie wypowiadają się o czymś, co nie dałoby się – zwłaszcza w kontekście sprzeciwu – powiedzieć w sposób otwarty i jasny. Przypowieści mogą być tajemnicze i w związku z tym stymulujące refleksję. Mogą zarówno zasłaniać, jak i odkrywać. Stwierdzenie „tym na zewnątrz” wszystko dzieje się w przypowieściach, oznacza, że Jezus jak prorok nauczał w przypowieściach, wzywając do słuchania. Kiedy przypowieści spotykały się z wolą słuchania, następowały dalsze objaśnienia. Kiedy brak było odpowiedzi, orędzie nie było przekazywane.
W centrum wszystkich tych wypowiedzi znajduje się odpowiedzialność człowieka i gotowość słuchania. Człowiek sam umiejscawia się wewnątrz albo zewnątrz w zależności od swej gotowości odpowiedzi na orędzie. Jego aktualna pozycja nie jest raz na zawsze ustalona i utrwalona. Wypowiedź o zatwardziałości serca oraz posiadaniu oczu i uszu odnosi się nawet do Dwunastu w Mk 8,17-18 (zob. także 6,52; 3,5). Idzie o to, czy ludzie – uczniowie i inni – odpowiadają na orędzie, czy też zawinili twardością serca, które uniemożliwia rozumienie. Biorąc to pod uwagę, przypowieść o siewcy wydaje się być ostrzeżeniem uczniów, jak i opisem działalności Jezusa.
Starotestamentalna metafora Boga siewcy. Powstaje pytanie, jak dalece i jakie starotestamentalne tło determinuje rozumienie przypowieści. Wielu uważa, że ziarno jest utrwaloną metaforą Bożego słowa i że słuchacze nie potrzebowali tutaj objaśnienia (Marcus, Mystery, 50). Inni sądzą, że słuchacze mogli nie znać znaczenia metafory ziarna, dopóki nie została objaśniona (Boucher, Mysterious Parabole, 47n.) Trudno powiedzieć, jak wielu słuchaczy nie rozumiało tej metafory, ale pewne jest, że nie była ona powszechnie stosowana. Sianie w znaczeniu metaforycznym odnoszono do siania słowa Boga (albo Prawa), Bożych tajemnic, nauki ludzkiej, dobroci, pokoju, miłości (Prz 11,18; Oz 10,12; Za 8,12), ale także siania kłopotów, zła i fałszu (Hi 4,8; Oz 8,7: siać wiatr = nierozumny sposób życia).
Natomiast metafora o zasiewaniu (lub zasadzaniu) ludzi przez Boga występuje często w Starym Testamencie i oznacza szczęśliwe prowadzenie ludu, w szczególności odnowienie ludu po niewoli. Niektórzy podkreślają starotestamentalny motyw Boga – siewcy ludzi i przeciwstawiają go tematowi zasiewu Bożego słowa (Lohfink, Metaphorik, 211nn.). Według takiego rozumienia Jezus, opowiadając przypowieść o siewcy, chciał zobrazować sianie eschatologicznej wspólnoty. Faktem jest, że w Starym Testamencie łatwiej wskazać metaforę Boga siejącego ludzi jako metaforę odrodzenia wygnańców niż jako metaforę głoszenia słowa. Najbardziej wyraźnym tekstem jest Oz 2,21-23: „I poślubię cię sobie znowu na wieki, poślubię przez sprawiedliwość i prawo […]. Rozsieję po kraju […]. Powiem «Ludem moim jesteś» (...)
* * * * *
Fragment książki: ks. Antoni Paciorek -
Przypowieści Jezusa
Dzięki uprzejmości © Edycja Świętego Pawła