Jeśli historyk opiera swą wiedzę głównie na dokumentach pisanych, to trzeba uznać, że historia Irlandii musi się rozpoczynać wraz ze św. Patrykiem, autorem najwcześniejszych dokumentów zapisanych w Irlandii. To wątpliwe, by nasi przodkowie posiadali wcześniej jakieś metody zapisu, może z wyjątkiem alfabetu ogamicznego, który w dość niezręczny sposób (za pomocą grup krótkich kresek różniących się liczbą i pozycją), przedstawiał litery. System ten mógł być wystarczający dla napisów na płytach nagrobnych i tym podobne, ale gdybyśmy chcieli napisać tym alfabetem współczesną powieść, potrzebowalibyśmy powierzchni długości ponad mili.
Święty Patryk pisał po łacinie i choć styl miał szorstki, surowy i brakowało mu dostojeństwa klasycznego języka, jego pisma
dostarczają nam jedynych opisów z czasów nawracania Irlandii na chrześcijaństwo. Chrześcijanie oczywiście żyli w Irlandii przed
przybyciem św. Patryka. Było to wynikiem kontaktów handlowych między romańską Brytanią i Galią. Być może podczas najazdów
barbarzyńców na imperium w Irlandii szukali schronienia niektórzy uczeni z Galii. W każdym razie w roku 431 chrześcijanie stanowili już tak liczną grupę, że Rzym powołał dla nich biskupa. Co mówi nam o sobie w swych pismach św. Patryk?
Trochę o swoim pochodzeniu i o niewoli. Pochodził z rzymskiej Brytanii i był synem Culpurniusa z wioski Bannavem Taberniae. Gdy miał szesnaście lat wraz z tysiącem innych został pojmany przez irlandzkich najeźdźców i przez sześć lat w irlandzkiej niewoli pasł owce na wzgórzach i w lasach. Wtedy zwrócił się ku Bogu i sprawom religii, które zaniedbał w czasach młodości. Udało mu się zbiec z niewoli. W Brytanii rodzina powitała straconego syna i błagała, by pozostał w domu. Pewnie tak by się stało, gdyby nie widzenie. Wspomina je w swej Spowiedzi w bardzo żywy sposób:
Potem ujrzałem w nocy postać, co miała na imię Wiktorius.
Człowiek ten wracał z Irlandii, niosąc wiele listów.
Dał mi jeden z nich. I przeczytałem pierwsze słowa:
"Oto wołanie Irlandczyków".
I czytając ten list, jakbym słyszał te głosy.
Były to głosy ludzi z lasów Foclut nad zachodnim brzegiem.
Wołali i płakali: "Przybądź, chłopcze, bądź jeszcze raz z nami"
Święty Patryk nie mówi, gdzie dokładnie otrzymał wykształcenie, ale pod koniec życia pisał o pragnieniu odbycia wędrówki do Galii, by odwiedzić "świętych Pana". To sugeruje, że studiował w Galii. Wedle biografii z VII wieku był uczniem św. Germana z Auxerre, miejsca, w którym nad brzegami rzeki Yonne do dziś zwraca uwagę pozostałość klasztoru. Możliwe też, że kształcił się w czasie pobytu na wyspie Lerins, blisko śródziemnomorskiego wybrzeża Francji. Tam z Bliskiego Wschodu rozprzestrzeniała się pierwotna forma monastycyzmu.
O wielu szczegółach dotyczących pracy misyjnej w Irlandii dowiadujemy się przede wszystkim z własnych słów św. Patryka.
"Ochrzcił tysiące", "wszędzie wyświęcał duchownych", "dawał dary królom", "był zakuty w żelazo", "codziennie żył w strachu, że
spotka go morderstwo, niewola i zdrada", "radował się, widząc, jak rośnie gromada Pana w Irlandii, jak cudownie i z wielką ochotą synowie i córki królów stają się mnichami i dziewicami Chrystusa". "Docierał wszędzie wśród wielu niebezpieczeństw, nawet do odległych rejonów, za których granicami nikt już nie mieszkał".
Prawdopodobnie w większości jego praca misyjna odbywała się na północ od linii biegnącej od Galway do Wexford. W tej połowie
kraju znajdziemy liczne kościoły, które uważają św. Patryka za swego założyciela. Z tym samym obszarem wiąże się akty zgonów
dwudziestu duchownych, zapisane w rocznikach późniejszych o pokolenie. Nim pogaństwo poddało się całkowicie, stawiało twardy
opór. Mimo to Irlandia jako jedyny kraj Europy Zachodniej nie miała męczenników, którzy oddali życie w dziele nawracania. Być może dlatego w najwcześniejszym kazaniu napisanym w języku narodowym, które się zachowało, irlandzki duchowny rozprawiał o teorii trzech rodzajów męczeństwa: białym, zielonym i czerwonym.
Is i an ban-martra do dhuine, arl Ian scara,s, ar son De, re gach rud a charas (Jest białe męczeństwo dla człowieka, co miłuje dla Boga; jest zielone męczeństwo dla tego, kto postem i pracą czyni swą pokutę).
Irlandzcy mnisi musieli mieć powód do takich rozważań. Zadaniem średniowiecznych biografów i współczesnych uczonych stało się
uzupełnianie tych fragmentów życia, o których nie mówi sam święty. Trzeba umiejscowić go w czasie i przestrzeni. Gdzie znajdowała się jego nieuchwytna wioska rodzinna, Bannavem Taberniae? Do XIX wieku identyfikowano ją z Dumbarton nad Clyde. Rzymskie obywatelstwo Patryka nie bardzo jednak pasuje do tego rejonu, położonego daleko na północy. Sprowokowało to współczesnych uczonych do poszukiwania miejsca jego narodzin bardziej na południu. Ostatnio stała się głośna hipoteza, że jest nim dolina Severn, wyspa Anglesey lub Ravenglass w Cumberland. Pytanie pozostaje nadal bez odpowiedzi.
Kolejna niejasność to tajemnicze lasy Foclut, skąd ludzie przywoływali Patryka do powrotu do Irlandii. Podobieństwo do irlandzkich nazw miejscowości sugeruje, że mogły to być: Faughill w pół nocnym Mayo, Achill, Magherafelt w południowym Londondery, Killultagh w południowym Antrim, Kilclief na Strongford Lough. A gdzie św. Patryk spędził lata niewoli? Wskazuje się na Slemish lub Croagh Patrick.
Najbardziej dyskusyjnym problemem związanym ze świętym jest dziś kwestia dokładnych dat jego irlandzkiej misji. Jesteśmy pewni,
że misja zaczęła się w drugim lub trzecim ćwierćwieczu V wieku i trwała około trzydziestu lat. Nie wiemy jednak, czy święty przybył do Irlandii w 432 roku i zmarł w 461, czy też dotarł tu w roku 456 i zmarł około 490 roku.
Pierwsza możliwość bardziej pasuje do kontynentalnego tła i związków świętego z Auxerre. Druga bardziej zgadza się z
niewątpliwym faktem, że niektórzy spośród uczniów św. Patryka przeżyli aż do VI wieku. Problem z datowaniem pracy tego świętego w Irlandii stworzył teorię o dwóch Patrykach: rzymskim misjonarzu, który przybył tu około 430 roku, i misjonarzu brytyjskim, który pojawił się całe pokolenie później. Wkraczamy tu jednak na drogę spekulacji naukowych, więc lepiej pozostawmy to naukowcom.
Święty, który nazywał siebie "najbardziej niewykształconym wśród ludzi" musi mieć niezłą zabawę, śledząc potyczki tropiących go
badaczy.
System zarządzania Kościołem wprowadzony przez św. Patryka w Irlandii był naturalnie systemem episkopalnym, takim, jaki Patryk obserwował w Brytanii i Galii. Prawa synodu odbywającego się przed śmiercią świętego sugerują, że biskupi przebywali w
ustanowionych biskupstwach i sprawowali jurysdykcję w swych diecezjach.
Katedra sw. Patryka w Armagh
Patryk wprowadził także w Irlandii życie monastyczne, z uniesieniem pisał o wielkiej liczbie nawróconych i o zwolennikach monastycyzmu. Była to wówczas w zachodniej Europie tendencja niezwykła. Monastycyzm w Irlandii od początku odgrywał ważną, choć nie dominującą rolę. Po śmierci św. Patryka znaczenie klasztorów jeszcze bardziej wzrosło. W ciągu wieku starsze klasztory założone przez św. Patryka zostały zastąpione przez znaczące ośrodki religijne i naukowe. Ostatecznie Irlandia stała się wyjątkowym krajem w chrześcijańskim świecie. Jej najważniejsze kościoły podlegały hierarchii monastycznej. Wielu zarządzających nie było biskupami. Nawet Armagh, którego kościół szczególnie uważa się za kościół Patryka, dostosował się wkrótce do nowego systemu, mimo że bezpośredni następcy Patryka byli biskupami.
W końcu V wieku jeden z nich, Cormac, utworzył pierwsze opactwo i przez dwa następne wieki Armagh było rządzone zarówno przez biskupa, jak i opata. Proces trwał aż do VIII wieku, kiedy to opat Armagh nie był już biskupem, ale miał podwładnego biskupa
pochodzącego z rodzimej wspólnoty. Tenże biskup sprawował sakramenty, które wymagały święceń biskupich.
Co spowodowało rozkwit monastycyzmu w VI wieku? Z pewnością przyczyniła się do tego irlandzka skłonność do życia w ascezie, a także silne i przyciągające osobowości wielkich monastycznych założycieli. Ważne są również wpływy zza granicy, z Walii i Szkocji. Klasztor Niniana w Galloway (który z powodu niezwykle białych ścian nazwano Candida Casa - Biały Dom) był miejscem nauki św. Endy. On to później założył na największej z wysp Aran klasztor, który stał się szkołą wielu irlandzkich opatów.
Sławę Aran, szkoły ascetyzmu, przyćmił wkrótce klasztor św. Finniana z Clonard. Pod wpływem walijskich reformatorów, Cadoca i Gildasa, kładł on nacisk na studiowanie nauk świętych jako część życia klasztornego. Znaczenie św. Finniana było tak ogromne, że w martyrologium nadano mu tytuł "nauczyciela świętych Irlandii".
Klasztor na wyspie Iona
Jego dwunastu wybitnych uczniów z Clonard otrzymało miano "dwunastu apostołów Irlandii". Każdy z nich założył własny klasztor: Colum Cille (Kolumban Starszy) w Durrow, Deny i Iona, Ciaran w Clonmacnoise, Brendan w Clonfert, Molaisse w Devenish,
Cainneach w Aghaboe i Mobhi w Glasnevin. Inni, choć nie byli uczniami Finniana, poszli za przykładem jego uczniów i tak zrodziła się druga fala fundacji monastycznych, która nie miała już nic wspólnego z Clonard. Comgall założył Bangor, Finnian - Moville, Kevin - Glendalough, Jarlath - Tuam, a Fionnbar - Cork.
Klasztorów dla kobiet było mniej, ale również były ważne i wysoko cenione. Niektóre z nich, jak klasztor św. Brygidy w Kildare i św. Moninne w Killeavy koło Newry, powstały w końcu V wieku. Później św. Ita założyła klasztory w Killeady w hrabstwie Limerick, Caireach Deargan w Cloonburren w hrabstwie Roscommon, a św. Safann w Cluain Bronaigh w Meath.
Klasztor św. Brygidy był w szóstowiecznej Irlandii czymś niezwykłym. Był równocześnie żeński i męski. Obie grupy zostały
podporządkowane tej samej regule i korzystały ze wspólnego kościoła. Zgromadzeniem rządzili wspólnie biskup-opat i matka
przełożona.
Kolumban Starszy
Klasztory założone przez tę samą osobę pozostawały w ścisłych związkach; tak było w Durrow, Derry i Iona oraz w klasztorach
założonych przez Colum Cille (Kolumbana) i jego uczniów. Te grupy kościołów monastycznych mają, bez względu na to, gdzie się
znajdują, pewien związek z dzisiejszymi siedzibami irlandzkich franciszkanów czy dominikanów, którzy należą do jednej prowincji i
mają jednego prowincjała. Różni je to, że dzisiejsze zgromadzenia zakonne sąsiadują ze świeckim duchowieństwem w diecezjach
określanych geograficznie. W dawnej Irlandii zgromadzenia monastyczne zastępowały diecezje.
Inną szczególną cechą wczesnego monastycyzmu irlandzkiego była tendencja do wybierania opata z rodziny założyciela. Tak więc
spośród pierwszych dwunastu opatów Iona (z dwoma wyjątkami) wszyscy należeli do rodziny Cenel Conaill, z której wywodził się
sam Kolumban. Ten zwyczaj bez wątpienie stwarzał lokalnym rodom szansę objęcia władzy w wielu dużych klasztorach.
Clonmacnoise od samego początku stanowił wyjątek wśród tych obyczajów. Nie należy wyobrażać sobie klasztoru irlandzkiego z VI
wieku tak jak jednego z wielu wielkich klasztorów średniowiecznych na kontynencie. Wyglądem bardziej przypominał on osady
monastyczne w dolinie Nilu czy na wyspie Lerins niż klasztor w Monte Cassino lub Clairvaux. Nawet łacińskie słowo monasterium
(klasztor), zapożyczone w irlandzkim jako muintir, nie odnosi się do zabudowań, ale do wspólnoty - zgromadzenia.
Szukając współczesnego odpowiednika irlandzkich klasztorów, można by wskazać obozy wojskowe istniejące w różnych częściach
kraju w latach czterdziestych naszego wieku. Każdy z nich składał się z drewnianych baraków-sypialni, skoncentrowanych wokół
większych budynków używanych przez całą społeczność obozową. Dzisiejszy obóz wakacyjny z rzędami drewnianych domków
ustawionych wokół centralnego budynku bardziej przypomina irlandzki klasztor niż współczesny klasztor Mount Melleray.
Z Żywotu św. Colum Cille, napisanego przez Adomnana w Iona w VII wieku (gdy jeszcze żyli mnisi pamiętający), możemy
zrekonstruować autentyczny i szczegółowy obraz klasztoru. Mnisi nie mieszkali we wspólnej rezydencji, lecz w lepiankach lub w
osobnych celach z drewna. Cela opata była nieco oddalona od reszty. Na zachodzie Irlandii, gdzie drewno należało do rzadkości,
najczęściej budowano cele kamienne. Jedynie one przetrwały próbę czasu.
Oprócz cel mnichów zespół klasztorny obejmował zazwyczaj dębowy kościół z kamiennym ołtarzem, naczyniami liturgicznymi,
relikwiami i dzwonkami, które wzywały zgromadzenie na modlitwę. (W rzadkich przypadkach, gdy kościół był z kamienia, nadawano
mu nazwę damliag, od czego bierze miano fundacja św. Cianana w Duleek w hrabstwie Meath). W refektarzu znajdował się długi stół,
a przylegająca do refektarza kuchnia posiadała otwarte palenisko, naczynia oraz wielki kocioł wody pitnej. Były także biblioteka i
scriptorium z rękopisami zwisającymi w torbach na skórzanych paskach i zapasem materiałów piśmiennych, tablic woskowanych,
pergaminu, piór, stalówek, kałamarzy.
Warsztat i kuźnia były usytuowane w pobliżu, poza wałem zaś rozciągała się ziemia uprawna i pastwiska należące do klasztoru z budynkami gospodarczymi, młynem i wapiennikiem.
Kolumban Młodszy
"Módl się co dnia, pość co dnia, studiuj co dnia, pracuj co dnia"- pisał Kolumban Młodszy (Columbanus) w swej regule. Życie
monastyczne stało się służbą Bożą, umartwieniem, studium i pracą fizyczną. Z wyjątkiem pracujących na farmie braci mnisi
codziennie spotykali się w kościele, aby odmawiać różne godziny kanoniczne. Niedziele i dni świętych patronów obchodzono
uroczyście, odpoczywając od pracy i sprawując Eucharystię. Wielkanoc była głównym świętem roku liturgicznego, okresem radości po surowym wielkim poście. Boże Narodzenie, poprzedzone czasem przygotowania, także było świętem radosnym.
Całe życie mnicha i jego odwrócenie się od świata zakładało wyrzeczenia, ale w określonym czasie szukano dodatkowych
umartwień. Każdej środy i piątku przez cały rok, z wyjątkiem okresu między Wielkanocą a Zesłaniem Ducha Świętego, przestrzegano postu i nie jedzono za dnia, chyba że gościnność wymagała odstępstwa od tej reguły. W wielkim poście nie jedzono wcale, jedynie w niedzielę zezwalano na lekki wieczorny posiłek.
Zwykła dieta składała się z chleba, mleka, jaj i ryby, ale w niedzielę i święta oraz z okazji odwiedzin prawdopodobnie dopuszczano mięso. Mnisi nosili białe tuniki, a na nich peleryny z kapturem utkane z szorstkiej, nie farbowanej wełny. W pracy lub w podróży nosili sandały. Nocą spali w swoich habitach. Ich tonsura nie miała rzymskiego kształtu wygolonego koła na czubku głowy, lecz przybrała specyficzną irlandzką formę: włosy golono na przodzie głowy, pozwalając, aby z tyłu rosły długie.
Głównym przedmiotem studium było Pismo Święte, którego w znacznej części, a szczególnie psalmów uczono się na pamięć.
Kolumban Młodszy, uczeń szóstowiecznego Bangor, i Adomnan z siódmowiecznego klasztoru w lona, wykazali się głęboką
znajomością łacińskich autorów klasycznych.
Jak wspomina Beda Czcigodny w irlandzkich klasztorach studiowano Wergiliusza, Horacego i inne pisma autorów pogańskich.
Bardzo wcześnie trafiły też do irlandzkich klasztorów biografie świętych z kontynentu żyjących w IV i V wieku. Przykładem niech
będzie Żywot św. Marcina z Tours Sulpicjusza Sewera oraz Żywot św. Germana Konstuncjusza.
Żywoty te głośno czytano całemu zgromadzeniu. Ostatnie badania wykazują bliskie związki kulturalne między Irlandią i Hiszpanią w VI i VII wieku. Pisma Izydora z Sewilli dotarły najpierw do Irlandii i przez irlandzkich mnichów zostały zaniesione do centralnej Europy.
Ważnym zajęciem mnichów było kopiowanie rękopisów. Uczony monastyczny to przede wszystkim kopista. Colum Cille (Kolumban
Starszy) i Baithin, dwaj pierwsi opaci Iona, stworzyli podwaliny sztuki kopiowania.
Irlandzki monastycyzm zasłynął później z iluminowania ksiąg. Spośród zachowanych manuskryptów niewiele pochodzi z okresu,
którym się zajmujemy, a więc z około 600 roku. Jednym z nich jest Cathach, niekompletna kopia psalmów. Tradycja uważa ją za
kopię wykonaną własnoręcznie przez Kolumbana. To ta właśnie kopia doprowadziła do bitwy w Cul Dreimhne i wygnania świętego z
Irlandii. Przechowywana jest w Dublinie w bibliotece Royal Irish Academy i ukazuje irlandzki styl pisma, wolny od kontynentalnych
wpływów z VII wieku.
Drugi manuskrypt, tekst czterech Ewangelii spisany w kolejności: Mateusz, Jan, Łukasz i Marek, znajduje się obecnie w bibliotece
Trinity College w Dublinie. Przyjmuje się, że powstał w Bobbio za życia św. Kolumbana Młodszego. Dwa inne manuskrypty z Bobbio z tego samego okresu przechowuje się w Bibliotece Ambrozjańskiej w Mediolanie. Czwarty manuskrypt z Bobbio, uważany za własność Kolumbana, znajduje się w Turynie. Chociaż nie są one tak wspaniale iluminowane jak późniejsze o dwa wieki manoskrypty
irlandzkie, stanowią cenne pamiątki z okresu początków chrześcijaństwa irlandzkiego.
Główną pracą fizyczną, jaką wykonywali pierwsi irlandzcy mnisi, było rolnictwo. Orka, sianie, zbiór, młocka - oto zajęcia
szóstowiecznych mnichów z Iona. Inni trudnili się wyrabianiem rozmaitych przedmiotów codziennego użytku. Zapotrzebowanie na
różnego rodzaju naczynia liturgiczne inspirowało artystyczne podejście do tworzenia wyrobów z metalu.
Ponieważ ryby stanowiły podstawowy element diety mnicha, nie dziwi fakt, że mnisi z Iona i większości klasztorów osiedlali się blisko morza i większych rzek. Wiele godzin spędzali w łódkach i jak prawdziwi rybacy lubili opowiadać sobie o "taakiej rybie". Adomnan na przykład usłyszał, jak ponad wiek wcześniej towarzysze Colum Cille (Kolumbana Starszego) złapali w rzece Boyle w Roscommon dwa ogromne łososie.
Niektóre spośród klasztorów miały prawdopodobnie bardzo liczne wspólnoty. Średniowieczne źródła mówią o trzech tysiącach
mnichów w Clonard i Bangor. Jeśli nie jest to zwykła przesada, to w tę liczbę włączono chyba także okoliczne domostwa. Normalna
liczba osób zamieszkujących klasztory w VI wieku nie przekraczała stu. Kolumban w swych trzech fundacjach w Galii miał dwustu mnichów.
Na początku VII wieku, gdy do Irlandii przybywali masowo studenci z Anglii, społeczności niektórych klasztorów wzrosły do kilkuset osób. Większość mnichów w każdym klasztorze była braćmi świeckimi, ponieważ tylko nieliczni zarządzający mieli święcenia
kapłańskie. Na czele wspólnoty stał opat, który często mianował swego następcę. Asystował mu wiceopat bądź przeor zajmujący się
sprawami materialnymi domu oraz grupa starszych braci zwanych seniores. Zazwyczaj jeden z nich miał święcenia biskupie, a jeden
lub dwóch święcenia kapłańskie uprawniające do odprawiania mszy i sprawowania sakramentów.
Inne stanowiska w klasztorze to kopista, piwniczy, kucharz, szafarz, młynarz, piekarz, kowal, ogrodnik, odźwierny itd. Wiele
klasztorów utrzymywało jednego lub kilku pustelników żyjących w odosobnieniu, ciszy i modlitwie.
Wiadomo, że w klasztorze irlandzkim panowała ścisła dyscyplina. Kilka przykładów z reguły Kolumbana Młodszego świadczy o jej
surowości.
Najmniejszą karą, jaką wyznaczano za niewielkie odstępstwo od reguły, była recytacja trzech psalmów. Kara cielesna wynosiła od
sześciu do stu uderzeń skórzanym paskiem w dłoń. Okresy dodatkowej ciszy, post o chlebie i wodzie, wydalenie i wygnanie to inne kary. Najsurowszą karą, nałożoną przez Kolumbana za morderstwo, było dziesięć lat wygnania, z których co najmniej kilka trzeba było przeżyć o chlebie i wodzie.
Wprowadzenie kary chłosty do klasztorów dziwi, bo żadne irlandzkie prawo cywilne nie stosowało kar cielesnych. Jednakże gdy irlandzcy mnisi powędrowali na kontynent, przekonali się, że bracia na kontynencie sprzeciwiali się jeszcze surowszym karom postu, więc kary te zarzucono.
Wielka era monastycznej ekspansji irlandzkiej przekracza okres, którym się zajmujemy. Jednak pierwsi pionierzy wyruszyli z Irlandii już w VI wieku. W początkowej fazie nie miało to nic wspólnego ze współczesnym ruchem misyjnym; w rzeczywistości nie był to ruch zorganizowany. Głównym motywem peregrini było poświęcenie się i umartwienie, wyrzeczenie się domu i rodziny, jak to uczynił Abraham, i poszukiwanie odosobnionego miejsca, gdzie łączność ze światem nie będzie przeszkadzała w poszukiwaniu świętości.
W takim świetle podróż Kolumbana Starszego do Iona w 563 roku nie różni się wiele od podróży Endy na Aran odbytej pokolenie
wcześniej. Kiedy Kolumban znalazł się w Szkocji, odkrył dla swej misyjnej gorliwości wielki cel - nawracanie Piktów. W związku z tym dla późniejszych pokoleń stał się prototypem wygnańca patriotycznego, z tęsknotą wspominającego na obcej ziemi miejsca w kraju, który tak dobrze znał:
Trzy miasta ukochane w dawnym
świecie zostały
Tir Luigdech, Durmag i Deire
- pełne aniołów białych.
Nie wrócę już z wygnania
- taki jest rozkaz Boży
I nie w tych miastach, a w Gartan
do grobu mnie położą...
Misja Kolumbana Starszego stała się przykładem dla jego imiennika Kolumbana Młodszego, który ruszył jeszcze dalej.
Pokolenie później Anglia, Francja, Belgia, Niemcy, Szwajcaria i Austria rozbrzmiały głosami irlandzkich mnichów wędrownych. Luxeuil, największe we Francji założenie Kolumbana, wpłynęło (pośrednio lub bezpośrednio) na prawie sto innych domów zakonnych założonych jeszcze przed 700 rokiem.
Podróż z Luxeuil do Włoch, tak jak misja Patryka czy Pawła Apostoła, była niewątpliwie jedną z największych podróży misyjnych w historii. Święty Kolumban wędrował wielokrotnie przez Francję, w górę Renu do Szwajcarii, przez Jezioro Bodeńskie do Bregencji w Austrii i na południe przez Alpy i północne Włochy, by w końcu w Bobbio w 613 roku założyć swój ostatni klasztor.
Stojąc u grobu świętego w Bobbio, możemy zrozumieć, co oznaczało dla Irlandczyków nadejście chrześcijaństwa. Kolumban był
zawsze dumny ze swych rodaków: "My, Irlandczycy, żyjący na krańcu świata, następcy świętych Piotra i Pawła - nie było nigdy wśród nas heretyka ani schizmatyka".
Święty Kolumban Młodszy zachował swą indywidualność i niezależność ducha, która kazała mu rzucać klątwy na królów i królowe i upominać papieża, aby nie dopuścił do tego, by "głowa Kościoła zmieniała się w ogon, jako że w Irlandii nigdy nie liczy się pozycja człowieka, lecz jego zasady". Święty niechętnie rezygnował ze swej irlandzkiej metody obliczania dat Wielkanocy i niezależności, jaką cieszyły się irlandzkie klasztory.
Do rodzimego dziedzictwa dodawał doskonałą znajomość łacińskiej wiedzy, w której niewielu współczesnych mogło mu dorównać, i
tworzył w nowym języku listy, kazania, wiersze, pieśni, a nawet chóry:
Burza i sztormy przerażają nas hukiem,
Ale silni i sprawni przeżyją huragany.
Wstańcie, niech echa odpowiedzą naszej pieśni,
Chmury i wichry miną,
Ten zwycięży, kto dobrze pracuje.
Wstańcie, niech echa odpowiedzą naszym pieśniom.
Oryginalna łacina tej pieśni bardzo odbiega od topornej prozy św. Patryka, od którego rozpoczęliśmy ten rozdział. Pora zakończyć wnioskiem, że rodzime i obce elementy irlandzkiego dziedzictwa stopiły się w nową chrześcijańską kulturę i że Irlandia, która od czasów św. Patryka tak wiele otrzymała od Europy, ma także wiele do zaofiarowania.
Tomcźs Ó Fiaich
Fragment książki:
Historia Irlandii Pod redakcją
Theo W. Moody'ego i F.X. Martina