Najdawniejsi bogowie sumeryjscy, których spisy z początków III tysiąclecia zachowały się na najstarszych tabliczkach, stanowią uosobienie sił przyrody. Przede wszystkim tych najbardziej uchwytnych. A więc — bóg nieba, morza, słodkiej wody, księżyca, słońca, wiatru itd. Obok nich powstaje cała plejada bogów odpowiedzialnych za narodziny i powodzenie człowieka, za plony, za poszczególne gatunki upraw. Ci drudzy zdają się być bliżsi ludziom, niejako potrzebniejsi, związani bardziej z codziennym życiem na ziemi. I jeśli przyjmiemy za punkt wyjścia hipotezę Childea lub Jacobsena, muszą być “starsi" od tych pierwszych. Przypuszczać bowiem należy, że zanim człowiek zaczął zastanawiać się teoretycznie nad tym, jaka siła np. rządzi księżycem, ze względów praktycznych, “materialistycznych" starał się wyobrazić sobie i zgłębić istotę siły decydującej o dojrzewaniu jęczmienia.
Jest to tym bardziej zrozumiałe w świetle doświadczeń owych ludzi: bieg księżyca jest zawsze taki sam, ziemia zaś rodzi różnie: raz obficiej, raz skąpiej. Można więc — jeśli się posiędzie odpowiednią siłę, niezbędny wpływ — zmusić ją bądź zachęcić do dawania lepszych plonów. Ceremonia aktów płciowych znana uczonym z obserwacji wierzeń prymitywnych ludów, żyjących w naszej epoce, korzeniami swymi sięga wiele tysięcy lat w przeszłość. Stanowiły one magiczny symbol płodności przyrody i zarazem magiczną metodę pobudzania tej płodności.
Inanna i Dumuzi
Mężczyzna, biorąc udział w tym obrzędzie, uosabiał boski pierwiastek męski, jak powiada Childe, “odgrywał rolę nasienia (lub roślinności w ogóle) i stawał się na jakiś czas «królem ziarna»..." Do kategorii takich właśnie bóstw zaliczyć chyba należy boga Dumuszi i boga Damu, których bliżej poznamy za chwilę. Przypuszczalnie są oni starsi od głośnych i wielkich bogów, zasiadających na szczycie sumeryjskiego panteonu. W owym przedhistorycznym okresie siły mające bezpośredni związek z gospodarką, decydujące o obfitości i urodzaju, o tym, czy będą dobre połowy ryb i zbiory zbóż, czy starczy trawy dla bydła itd., musiały być czczone najwyżej.
Dopiero z biegiem czasu, w miarę gromadzenia doświadczeń i obserwacji, można było ustalić, jaki wpływ mają na to siły reprezentujące ustalone zjawiska przyrody i — w oparciu o to — stworzyć system powiązań bogów, przystąpić do budowania tez na temat rangi bogów i ich wzajemnej zależności. (...)
Inanna, w mitologii sumeryjskiej zaliczana do głównej grupy bogów, małżonka nieszczęsnego boga Dumuzi (o przedziwnych losach tej pary opowiadają liczne mity, do których powrócimy), w swej pierwotnej wersji była z pewnością siłą reprezentującą żeński pierwiastek płodności ziemi i zarazem opiekunką domu, w którym przechowywano owoce “boskiego związku". Skoro zbudowanie spichlerza i zgromadzenie w nim płodów ziemi zabezpieczało społeczność przed klęską głodu, w przekonaniu ludzi stawało się ono również aktem kultowym, magicznym, przeciwdziałaniem siłom wrogim człowiekowi, aktem sprzyjającym stałemu osiedleniu, urbanizacji życia społecznego i gospodarczego. I ta budowla stawała się ośrodkiem w pierwotnym mieście najważniejszym. Nie była jeszcze świątynią, była po prostu domem, w którym, wraz z ziarnem, bydłem, zebranymi jagodami, złowionymi rybami itd., “mieszkały" pośród ludzi wyższe siły, różnie nazywane, które w późniejszej mitologii ogólnosumeryjskiej występowały jako Dumuzi i Inanna. Bóstwa żyły wśród ludzi i ludzie czuli się współodpowiedzialni za akt odrodzenia życia, za wieczny cykl zamierania i odradzania się przyrody.
W nazwach świątyni sumeryjskich, które, jak wiemy, budowano z rozmachem i przepychem na miejscu dawnych ośrodków kultu, zachowała się pamięć o ich pierwotnym przeznaczeniu (np. “Mój dobry dom, miejsce, gdzie mój lud dzieli plony"). O roli Inanny, jako uosobienia bóstwa spichlerza, dowodnie świadczy jej przyrzeczenie zawarte w legendzie o Gilgameszu i niebiańskim byku, że zgromadzi w spichlerzu dość ziarna na siedem lat, aby zapobiec głodowi, jaki nastąpi w związku z uwolnieniem byka. Drzwi giparu w świątyni Eanna, gdzie bogini oczekiwać ma swego małżonka Dumuzi, nazwane są “drzwiami spichlerza". Dopiero później świątynie zastąpiły magazyny produktów żywnościowych, łączące funkcje religijne z gospodarczymi. Ale aż do końca zachowały charakter magazynów-spichlerzy.
Skoro wspomnieliśmy o analizach lingwistycznych, zwróćmy uwagę na wywody uczonych, które w imieniu “Dumuzi" dopatrują się nie przyjętego tłumaczenia “prawdziwy syn", lecz wiążą je z takimi sformułowaniami, jak “życie", “zdrowie", i tłumaczą: “który pobudza do życia". Podobnie analizowane jest imię Inanny, powszechnie pojmowane jako “pani niebios".
Pierwotność kultu Dumuzi — Inanny, w stosunku do stworzonej później przez kapłanów mitologii i teologii, wydaje się być więcej niż prawdopodobna. Obrzędy, wprowadzone przez religię sumeryjską z chwilą jej “naukowego" sprecyzowania, a poświęcone bogu Dumuzi, noszą wyraźne piętno bardzo starych ceremoniałów, związanych z opłakiwaniem życia zamierającego w okresie jesienno-zimowym i radosną manifestacją na cześć odrodzenia życia.
Pierwotni Sumerowie, dla których każdy bóg był właściwie reprezentantem siły rządzącej tym cyklem, nie tylko temu bóstwu kazali umierać, znikać w otchłaniach piekieł i wracać do życia. Echo tych wierzeń i przemyśleń (bóg reprezentuje siły przyrody: przyroda umiera, a więc umiera i bóg; przyroda wraca do życia, tzn. odżywa także bóstwo) pobrzmiewa i w opowieści o wygnaniu Enlila do piekieł, w micie Enlil i Ninlil; i w przekazie o śmiertelnej chorobie boga Enki (Enki i Ninhursag), i w legendzie o zniknięciu boga Iszkura w “krainie bez powrotu".
Opłakiwanie “zmarłego" bóstwa należało do najbardziej rozpowszechnionych ceremonii religijnych w Sumerze. O obrzędach, związanych z kultem Dumuzi — Inanna, będziemy jeszcze mówić, w tym miejscu posłuchajmy żałobnej litanii, opłakującej “zniknięcie" innego boga. Imię jego brzmi Damu. Jakkolwiek wielu uczonych identyfikuje go z Dumuzim — bogowie sumeryjscy występują często pod różnymi imionami — rację wydają się mieć badacze, którzy wywodzą Damu z tego samego kręgu wierzeń co Dumuzi, ale też widzą w nim odrębne, czczone m. in. w Girsu (Lagasz), bóstwo.
Damu — w myśl wierzeń z III tysiąclecia — był bogiem sprawującym pieczę nad powracającymi wiosną życiodajnymi wodami, które napełniają rzeki i przenikają w głąb ziemi, by napęczniały korzenie drzew i traw. Kult Damu wywodził się chyba z południowej części Mezopotamii i dopiero w trakcie rozbudowywania mitologii i niebiańskiego panteonu zaczęto go utożsamiać z różnymi innymi bóstwami, m. in. z Ningiszzidą (“panem dobrego drzewa", który był bóstwem opiekuńczym Gudei), Ninasu itd. W jeszcze późniejszych wierzeniach identyfikuje się z nim zmarłych władców III dynastii Ur.
Litania poświęcona Damu opowiada o zrozpaczonej matce boga, szukającej go po świecie, w którym susza grozi śmiercią i zniszczeniem wszelkiego życia:
Nad tym, który jest daleko, podnoszę lament, ze strachu, że może nie przyjść,
Nad moim synem, który jest daleko, podnoszę lament, ze strachu, że może nie przyjść,
Nad moim Damu, który jest daleko, nad moim pomazańcem, który jest daleko, Ze świętego cedru, gdzie ja, matka, go urodziłam,
Z Eanna, w górę i w dół, podnoszę lament, ze strachu, że może nie przyjść.
Lament z domu pana podnoszę, ze strachu, że może nie przyjść,
Lament z miasta pana podnoszę, ze strachu, że może nie przyjść,
Ten lament jest lamentem nad konopiem — pole może go nie urodzić,
Ten lament jest lamentem nad ziarnem — bruzda może go nie urodzić,
Ten lament jest lamentem nad wielką rzeką — może nie dać życia swoim wodom,
Ten lament jest lamentem nad polem — może nie dać życia ziarnom jęczmienia,
Ten lament jest lamentem nad moczarem — może nie dać życia karpiom i pstrągom,
Ten lament jest lamentem nad trzciniskiem — stare trzciny mogą nie dać życia młodym trzcinom,
Ten lament jest lamentem nad lasami — mogą nie dać życia jeleniom i sarnom,
Ten lament jest lamentem nad stepami, mogą nie dać życia krzewom tamaryszku,
Ten lament jest lamentem nad sadami — mogą nie dać życia winu i miodu,
Ten lament jest lamentem nad ogrodami — mogą nie dać życia sałacie i rzeżusze,
Ten lament jest lamentem nad pałacem — może nie dać długiego życia.
Z innego tekstu wynika, że matka Damu, w poszukiwaniu swego syna, przebiega pustynię i rozpaczliwie wzywa go raz po raz. Lecz bóg jest bezsilny, schwytany w szpony śmierci nie może nawet dobyć głosu, by odpowiedzieć swej matce:
Nie jestem tym, kto może odpowiedzieć matce, która wzywa mnie na pustyni,
Której głos biegnie echem przez pustynię,
Nie usłyszy odpowiedzi!
Nie jestem trawą — nie mogę dla niej zakwitnąć,
Nie jestem wodą — nie mogę dla niej wezbrać,
Nie jestem trawą kiełkującą na pustyni,
Nie jestem nową trawą, zakwitającą na pustyni.
Jeszcze inny tekst wprowadza na widownię siostrę Damu, która spieszy matce z pomocą w poszukiwaniach. Skoro nie powiodło się matce, przemierzającej bezkres martwych przestrzeni, szukającej swego dziecka w korzeniach wysychających drzew i traw, siostra udaje się w krainę śmierci i tam go odnajduje. Jest bezradna wobec praw piekielnych, nie może wyrwać stamtąd Damu, więc zostaje przy nim, by być mu pociechą i oporą:
Kto jest twoją siostrą? — Jarn twoją siostrą.
Kto jest twoją matką? — Jam twoją matką.
Dzień, który zaświta dla ciebie, zaświta i dla mnie,
Dzień, który ty ujrzysz — ujrzę i ja.
Wreszcie Damu uzyskuje prawo powrotu do życia. Może wsiąść do łodzi i wraz z siostrą pożeglować do Ur. Nadal jednak otacza go groźny nimb śmierci i gdy zbliża się do miasta, nad wodami rozbrzmiewa ostrzegawcze wołanie:
Miasto Ur! Na mój głośny okrzyk
Zamknij swój dom, zamknij swój dom, miasto, zamknij swój dom!
Świątynio Ur! Zamknij swój dom, świątynio, zamknij swój dom!
Twoja kapłanka-narzeczona niech nie wychodzi z domu giparu,
Miasto, zamknij swój dom!
Przytoczone wyżej fragmenty obrzędowych modlitw z Ur i Uruk nie tylko pozwalają poznać charakter ceremonii religijnych związanych z kultem Damu (lament, szukanie boga, oczekiwanie na jego powrót), lecz także — i przede wszystkim — pozwalają wejrzeć w najdawniejsze wierzenia Sumerów. Zdaniem specjalistów, którzy dopiero ostatnio je opracowali i zaczęli interpretować, zawarta jest w nich najdawniejsza, a więc i najczystsza, forma kultu Damu. Przypuszczalnie był to kult pierwszych osiadłych na południu sumeryjskich rolników. Z biegiem czasu przeniknął on także na północ, gdzie zetknął się z podobnym, ale wywodzącym się z kręgu wierzeń hodowców, kultem boga Dumuzi (w mitologii sumeryjskiej Dumuzi jest pasterzem; jako króla-pasterza pamiętamy go z Listy królów).
Fragment świątyni Inanny z Uruk Podobieństwo obrzędów wpłynęło następnie na częściowe przynajmniej złączenie obu kultów, a współczesnym badaczom podsunęło myśl, że chodzi o różne wersje dotyczące jednego bóstwa. W różnorodności kultów można się także dopatrywać wskazówki zróżnicowania rozwoju poszczególnych społeczności sumeryjskich w zależności od warunków, jakie Sumerowie zastali w rozmaitych regionach Mezopotamii, co sprzyjało powstaniu i narastaniu tendencji separatystycznych, tworzeniu niezależnych od siebie ośrodków miejskich. Dzięki nowym odkryciom i badaniom istnieje możliwość wyodrębnienia kultu Damu; pozwala to lepiej poznać i zrozumieć istotę najstarszych wierzeń.
Być może, kryje się we wspomnianych wyżej obrzędach echo obyczajów i wierzeń jeszcze dawniejszych. W naszych rozważaniach przytoczyliśmy rozpowszechnioną hipotezę, zreferowaną przez Childea na temat źródeł ceremonii “aktu płciowego", jako magicznego obrzędu, którym ludzie starali się dopomóc tajemniczym siłom nadprzyrodzonym w spowodowaniu urodzaju i obfitości produktów żywnościowych. Aby uzyskać plony, trzeba było ziarno rzucić w ziemię, zakopać je. W świadomości pierwotnych ludzi mogło to wywoływać przekonanie o śmierci siły zawartej w ziarnie, śmierci, która jest niezbędna, aby po jakimś czasie życie mogło się odrodzić. Czyli, jak powiada Childe, ten, kto występował w roli “króla ziarna" podczas obrzędu, “tak jak ziarno musiał być w końcu zagrzebany w ziemię, by wyrosnąć na nowo; w społeczeństwie śmiertelnym oznaczało to, że musiał zostać zabity i zastąpiony przez młodszego, silniejszego". Nie należy tego traktować dosłownie; obrzędy magiczne znają wielką mnogość środków zastępczych, umożliwiających uniknięcie zabicia, pozwalających na zastosowanie aktu symbolicznego. Mężczyzna, odgrywający rolę bóstwa, mógł znikać na jakiś czas, a o jego “śmierci" miały, być może, przekonać siły wyższe zbiorowe akty rozpaczy, z których Sumerowie przejęli obyczaj szukania boga i opłakiwania jego zniknięcia pod ziemią.
Za dawnością kultu tych i innych, w podobny sposób pojmowanych bóstw, przemawia i to, że jakkolwiek w okresie rozkwitu cywilizacji sumeryjskiej, w czasach już historycznych, nie są już one tak ważne, w hierarchii sił nadprzyrodzonych zajmują niższe szczeble, obrzędy ku ich czci, związane z tym kręgiem wierzeń, nadal odgrywały pierwszorzędną rolę. Ceremoniał “boskiego małżeństwa" pozostał przez całe tysiąclecie podstawowym obrzędem w liturgii sumeryjskiej, a w czasach III dynastii Ur stał się nawet — jak pamiętamy — natchnieniem w twórczości literackiej i jednym z głównych pomostów między przeszłością a teraźniejszością.
Do najstarszych, głęboko w czasy prehistoryczne sięgających kultów, należą również wierzenia związane z postacią boga Enki. Uczeni są zgodni co do tego, że Enki czas jakiś mógł być nawet głównym bóstwem w sumeryjskim panteonie. Trudno powiedzieć, czy wiarę w tego boga Sumerowie przywieźli do Mezopotamii, czy też w postaci Enki zespoliły się ich dawniejsze wyobrażenia z wierzeniami ludności tubylczej, osiadłej nad brzegiem Zatoki Perskiej, w Eridu, al-Ubaid i okolicach. Nie ulega wątpliwości, że kult tego boga był bardzo rozpowszechniony. W mitologii sumeryjskiej występuje on jako bóstwo życzliwe ludziom, władające obszarami wodnymi, posiadające wszelkie mądrości. Enki sprawia wrażenie boga społeczności utrzymującej się głównie z rybołówstwa i żyjącej w środowisku, którego gospodarka zależna jest od wody. Z ryb składano mu ofiary w najdawniejszych czasach. Był więc być może odpowiednikiem Damu czy Dumuzi, zapewniającym obfitość połowów. Z chwilą gdy Sumerowie ruszyli na północ, gdy zaczęli rozwijać swą gospodarkę w różnych dziedzinach, bóg zmienił swe pierwotne oblicze, przypisano mu wiele nowych funkcji. Zachował jednak swe doniosłe znaczenie, a dowodem pamięci o jego dawnej roli może być fakt składania mu ofiar z ryb, m. in. w Lagasz, w czasach gdy ludność zajmowała się już głównie rolnictwem. Enki — jak to wynika z mitów — był bogiem dobrym, łagodnym, sprzyjającym poczynaniom ludzi, pomagającym im w ich przedsięwzięciach. Jemu zawdzięczali ludzie wszystkie swe umiejętności, świat zaś swój porządek i organizację. Wprawdzie, w okresie gdy mity te powstają, Enki jest już trzecim bogiem w hierarchii, ale chyba i cześć, jaką mu oddawano, i zakres jego odpowiedzialności wskazuje na pamięć o jego minionej wielkości.
Fragment książki: Marian Bielecki -
Zapomniany świat Sumerów