Legenda Gotów, którzy w 410 r. złupili Rzym, narodziła się na ziemiach polskich. To stąd Goci rozpoczęli swój triumfalny marsz na południe. Potwierdzają to wykopaliska prowadzone na poligonie wojskowym w okolicach Nowego Łowicza w woj. koszalińskim. Rzym splądrowało to samo plemię, które wcześniej zabiło rzymskich cesarzy: w 251 r. Decjusza, a w 378 r. Walensa. Nigdy wcześniej żaden cesarz nie zginął z rąk barbarzyńców. Rzymian szokowało też to, że łupieżcy byli jedynym ludem Północy, który przyjął chrześcijaństwo.
Historyk gockiego pochodzenia Jordanes, który korzystał z pracy Kasjodora i prisca carmina, tradycji ustnej przekazywanej z pokolenia na pokolenie, opisał w VI w. w dziele „Getica" wędrówkę tego ludu z na wpół mitycznej, północnej krainy zwanej przez nich Skandza. Dowodzeni przez króla Beriga przepłynęli na trzech statkach na południe i osiedli w krainie nazwanej Gothiskandza. Skandza według Jordanesa sąsiadowała od północy z królestwem Adogit, którego mieszkańcy żyli latem w nieustannym blasku słońca, a zimą w ciemnościach, pogrążając się na zmianę w euforii i cierpieniu (to pierwszy w historii opis zimowej depresji). Jordanes pisał też, że mieszkańcy Skandzy byli wyżsi niż Germanie. Badania antropologiczne potwierdziły wysoki wzrost Skandynawów z początków naszej ery.
Gothiskandza to prawdopodobnie teren między ujściem Wisły i Odry. Na początku I w. n.e. pojawiła się tam nowa kultura.
Zmienił się rodzaj używanych przez miejscową ludność przedmiotów, przede wszystkim ozdób i broni, pojawiły się nowe typy grobów. Ich kultura, zwana wielbarską, rozprzestrzeniła się w I i II w. na znaczną część dzisiejszej północnej Polski: Pomorze, północną Wielkopolskę i Warmię, a wiek później – na prawobrzeżne Mazowsze, Podlasie i Lubelszczyznę.
Największe gockie cmentarzysko w Europie odkryto w samym środku wojskowego poligonu. – Dzięki temu nie jest ono zniszczone przez orkę i nie było narażone na rabunki. Ale zdarza się, że dzwoni telefon z informacją o ostrzale prowadzonym właśnie tam, gdzie zamierzaliśmy kopać – mówi dr Adam Cieśliński z Uniwersytetu Warszawskiego, który wspólnie z Andrzejem Kasprzakiem z muzeum w Koszalinie kieruje wykopaliskami w Nowym Łowiczu.
Podczas manewrów NATO zdarzyło się, że brytyjskie czołgi rozjechały kurhan, ale dziś wojskowi rozumieją już znaczenie stanowiska i starają się je chronić przed zniszczeniem. Badania cmentarzyska są objęte honorowym patronatem Ministerstwa Obrony Narodowej i rektora Uniwersytetu Warszawskiego.
Według Jordanesa pięć pokoleń po dotarciu do Gothiskandzy populacja Gotów zwiększyła się tak bardzo, że plemię ruszyło w dalszą wędrówkę na południe, w kierunku Imperium Romanum. W ciągu kilku następnych pokoleń dotarli na stepy nadczarnomorskie, należące dzisiaj do Ukrainy. Tam, w bezpośrednim sąsiedztwie greckich i rzymskich miast, po raz pierwszy zagrozili granicom imperium. Goci podbili lub uzależnili od siebie liczne nadczarnomorskie miasta i niemal sparaliżowali handel na Morzu Czarnym. Do pierwszego starcia z wojskami rzymskimi dowodzonymi przez cesarza Gordiana doszło w 239 r. W drugiej połowie III w. Goci opanowali Pannonię i Illirię oraz zagrozili Italii. Pokonani w bitwie pod Naissus (dzisiejszy Nisz w Serbii) zostali wyparci za Dunaj, zdołali jednak zająć Dację, z której wcześniej ewakuowali się Rzymianie.
Od III w. rzymscy kronikarze piszą o dwóch odłamach Gotów: Terwingach, czyli mieszkańcach lasu, i Greutungach, mieszkańcach stepu. Badacze uważają, że te nazwy z grubsza odpowiadają późniejszemu podziałowi plemiona na Ostrogotów, rządzonych przez królewską rodzinę Amarów, i Wizygotów pod rządami królów z dynastii Baltów. W IV w. w Europie pojawili się Hunowie, koczowniczy lud z Dalekiego Wschodu. Zepchnęli plemiona germańskie na zachód i w 375 r. podbili Ostrogotów, którzy od tej pory brali udział w ich wyprawach łupieżczych. W 451 r. doszło do bratobójczej bitwy na Polach Katalaunijskich. Naprzeciw siebie stanęli Wizygoci, sprzymierzeńcy Rzymian dowodzonych przez Aecjusza, i Ostrogoci jako główni sojusznicy Attyli, wodza Hunów. Bitwa nie została rozstrzygnięta, stała się jednak początkiem końca Hunów. Zginął w niej też król Wizygotów Teodoryk (nie mylić z Teodorykiem Wielkim, królem Ostrogotów).
W V w. Ostrogoci utworzyli w Italii królestwo ze stolicą w Rawennie, która miała być spadkobiercą Rzymu. Królestwo osiągnęło szczyt potęgi za panowania Teodoryka Wielkiego na początku VI w. Zostało pokonane dopiero w 553 r. przez armie wschodniego cesarstwa rzymskiego dowodzone przez Belizariusza i Narsesa, którzy na krótko przejęli kontrolę nad Italią, dopóki 15 lat później nie wyparli ich stamtąd Longobardowie. Wizygoci tak bardzo obawiali się Hunów, że w 377 r. poprosili cesarza Walensa o pozwolenie na przekroczenie Dunaju. Walens obiecał im ziemię uprawną, dostawy zboża i ochronę armii. Nie dotrzymał jednak słowa. Nękani głodem Wizygoci rozpoczęli bunt i rok później pokonali armię rzymską w bitwie pod Adrianopolem, w której zginął sam cesarz. W 410 r. Wizygoci pod wodzą Alaryka I złupili Rzym. Mimo że miasto nie było już stolicą imperium (w 330 r. Konstantyn Wielki przeniósł stolicę do Konstantynopola), podkopało to morale Rzymian. Po złupieniu Italii Wizygoci założyli królestwo na terenach dzisiejszej południowo-zachodniej Francji. Później pod naciskiem Franków przenieśli się na Półwysep Iberyjski. Pod koniec VI w. porzucili arianizm i przeszli na katolicyzm. Królestwo Wizygotów w Hiszpanii przetrwało do VIII w., w 711 r. zostało podbite przez Arabów.
Terytorium cesarstwa rzymskiego za Justyniana Wielkiego
Chociaż Rzymianie nazywali Gotów barbarzyńcami, podobnie jak wszystkie inne ludy żyjące poza granicami imperium, Goci wcale nimi nie byli. Przez stulecia kontaktów i walk na pograniczu imperium oraz intensywne kontakty z Bizancjum przejęli wiele od Rzymian. Tacyt pisał, że byli bardziej karni i lepiej zorganizowani niż inne plemiona germańskie, bo podlegają władzy królewskiej. Goci jako pierwsi barbarzyńcy przyjęli chrześcijaństwo w wersji ariańskiej (z doktryną głoszącą, że Jezus nie jest częścią Trójcy Świętej, tylko został stworzony przez Boga), a gocki apostoł Wulfila przetłumaczył w IV w. Biblię na język gocki. Ostrogocki władca Teodoryk Wielki, który wychował się i zdobył wykształcenie w Konstantynopolu, próbował w swoim państwie wskrzesić upadającą rzymską kulturę. Z kolei Wizygoci jako jedyni zakładali w Europie nowe miasta między upadkiem Rzymu a powstaniem imperium Karolingów. Pozostawili też kodeks prawny używany aż do późnego średniowiecza, który był podstawą prawodawstwa na terenie Półwyspu Iberyjskiego jeszcze długo po upadku państwa Gotów.
Do tradycji gockiej chętnie nawiązywali późniejsi władcy Europy. Jeszcze w XIX w. Szwedzi uważali się za bezpośrednich potomków wojowniczego plemienia, podobnie jak Hiszpanie, którzy wywodzili swoje szlacheckie rody od Wizygotów. Doprowadziło to do incydentu dyplomatycznego w 1434 r., kiedy na soborze bazylejskim członkowie szwedzkiej delegacji, powołując się na pochodzenie od Gotów, zażądali, aby usadzić ich jak najbliżej papieża. Hiszpanie odpowiedzieli, że wszyscy dzielni i waleczni Goci opuścili Skandynawię i udali się do Hiszpanii, pozostawiając za sobą jedynie tchórzy. Na gockie dziedzictwo chętnie powoływali się też nazistowscy historycy, wywodząc np. nazwę Gdańska (niem. Danzig) od Skandzy, oraz zmieniając w 1939 r. nazwę Gdyni na Gothenhafen, czyli „gocki port". Goci nie byli jednolitym ludem.
Na cmentarzysku w Nowym Łowiczu archeolodzy odkryli różne typy grobów, co wskazuje na różnorodność wierzeń ludzi z tego plemienia. – Obrządek pogrzebowy był bardzo zróżnicowany – mówi dr Cieśliński. Niektórych zmarłych składano bezpośrednio do dużych jam w ziemi, innych palono na stosach, a szczątki zsypywano do urn lub do ziemi. Jedynie nad połową grobów usypano kurhany. W większości złożono kobiety i dzieci, podobnie jak na innych terenach opanowanych przez Gotów. Kilkadziesiąt lat temu badacze pisali nawet o Amazonkach w kontekście mazowieckich reliktów kultury wielbarskiej. W Nowym Łowiczu nieliczni pochowani mężczyźni są sędziwi. Cieśliński uważa, że w społeczeństwie tzw. demokracji wojennej, w którym jedyna możliwa ścieżka kariery była związana w wojną, mężczyźni często wychodzili z domów i nigdy do nich nie wracali.
Zagadką gockich cmentarzysk jest to, że w grobach wojowników nie ma broni. Przedstawiciele innych ludów żyjących w tym samym okresie zawsze dawali swoim zmarłym kilka sztuk broni na wędrówkę w zaświaty. Goci stanowili wyjątek. Niewykluczone, że broń była dziedziczona z pokolenia na pokolenie i dlatego nie wkładano jej do grobów. Być może wierzenia Gotów zakładały, że po śmierci wojownicy będą wiedli pokojową egzystencję i broń nie będzie im już potrzebna. Gockie kobiety były jednak chowane z przedmiotami służącymi do wykonywania prac domowych, takimi jak przęśliki, ciężarki tkackie, igły czy szydełka.
Trzecią zagadką jest kontrast wyposażenia grobów kobiecych i męskich. Mężczyźni, nawet ci o wysokiej pozycji społecznej (co potwierdzają na przykład wielkie rozmiary kurhanu), chowani byli skromnie. W ich grobach można znaleźć najwyżej pojedyncze fibule (rodzaj starożytnej agrafki) lub fragmenty ozdobnych okuć pasa. Kobiety Gotów lubiły się stroić. Tacyt pisał, że kobiece tuniki były haftowane purpurową nicią i nie miały rękawów. Pruderyjny Rzymianin nie omieszkał też zaznaczyć, że kobiety z plemion germańskich eksponowały górne części piersi. Upodobanie gockich kobiet do ozdób widać na wielu cmentarzyskach w Polsce. Gockie damy kazały się chować z naszyjnikami, zawieszkami, bransoletami i zapinkami ze szlachetnych kruszców. Zdobiły się też sznurami paciorków ze szkła i z bursztynu, a także naszyjnikami z muszli importowanymi aż z rejonu Morza Śródziemnego. Prawdopodobnie pochodziły z łupów wojennych, które mężczyźni przekazywali kobietom.
Marta Landau
Wprost: Numer: 38/2009 (1391)
źródło: http://www.wprost.pl/ar/171629/Polscy-Goci/?pg=0