Najnowsze polskie odkrycia architektoniczne w klasztorze i kościele w
Starej Dongoli w Sudanie potwierdzają dotychczasową wiedzę dotyczącą historii religii, jaka panowała kiedyś w tym rejonie.
Od lat Centrum Archeologii Śródziemnomorskiej Uniwersytetu Warszawskiego prowadzi badania i prace konserwatorskie na terenie tego dawnego miasta - stolicy chrześcijańskiego Królestwa Nubii z VI-XIV wieku. Ostatnio m.in. na terenie
Klasztoru Św. Trójcy, założonego w VII w., archeolodzy pracowali nad odsłanianiem kościoła oraz klasztornego aneksu.
Badania architektury kościoła potwierdziły fakty, znane nam już z historii, mówiące o tym, jak przyjmował się w Dongoli tzw.
monofizycki kierunek religijny. Jest to pogląd w teologii chrześcijańskiej, według którego w Chrystusie jest tylko jedna natura, zarazem boska i ludzka.
NA TROPIE REFORMATORA
Pogląd ten przyjęty został m.in. przez Kościół koptyjski w Egipcie i Etiopii" - informuje kierujący wykopaliskami dr Stefan Jakobielski z Zakładu Archeologii Śródziemnomorskiej PAN. Początkowo kościelne nawy dzieliły kolumny granitowe. Później wprowadzono tam cztery filary z piaskowca, podpierające kopułę wspartą na kamiennych łukach.
"Natrafiliśmy też na zwornik, centralny blok spinający łuk. Umieszczony na nim monogram czyta się "Merkuriusz król" - mówi kierownik wykopalisk.
Merkuriusz był znanym z innych źródeł królem Nubii - jak się wydaje, odpowiedzialnym za ujednolicenie kierunku religijnego w obu częściach królestwa po jego zjednoczeniu. Nobadia przyjęła monofizytyzm w 543 r., Makuria z Dongolą natomiast została ochrzczona w tzw. rycie bizantyjskim w połowie VI w.
"Od czasów tego króla monofizytyzm stał się religią dominującą w całej Nubii" - wyjaśnia dr Jakobielski.
Umieszczenie zwornika z monogramem wskazuje wyraźnie na Merkuriusza jako fundatora przebudowy kościoła w tym klasztorze.
Dongola, klasztor św. Trójcy
ZNACZĄCY SYMBOL
Przed 668 r. kościół założyła na skraju miasta grupa przybyłych z Asuanu koptyjskich mnichów. W tych czasach w Dongoli obowiązywał inny kierunek religijny. "Fakt wspomnianej przebudowy można zatem uważać za symboliczny akt uznania przez króla Dongoli monofizytyzmu jako obowiązującej religii" - tłumaczy dr Jakobielski.
Archeolodzy znają daty związane z panowaniem Merkuriusza (lata 697-711). "Znajdując na zworniku jego monogram, uzyskali oni, pośrednio, datę przebudowy kościoła i przykrycia jego części centralnej kopułą" - zwraca uwagę szef wykopalisk. Jest to już drugi przykład na to, że kopuły stosowano w architekturze nubijskiej już od VII w. Wcześniej sądzono, że stosowano je dopiero od X w.
"Była to rewolucja w miejscowej architekturze. Jak widzimy więc, zyskiem kampanii jest nie tylko odkopana budowla, ale i jej implikacje historyczne" - podkreśla archeolog.
MONUMENTALNE WNĘTRZE
W ostatnim sezonie naukowcy konserwowali także wcześniej odsłonięte malowidła oraz mury w jednym z dwóch aneksów klasztornych, dostawionym prawdopodobnie w X w. Pierwotnie składał się on z trzech sklepionych pomieszczeń. W XII w. dobudowano doń - nie zachowane - piętro, kamienną bramę i przykryty kopułami pasaż wejściowy.
"To, co znaleźliśmy w dalszej części budynku, przeszło nasze oczekiwania" - mówi dr Jakobielski.
Okazało się, że także ta część była trzykrotnie przebudowana, a w końcu XI w. trzy z czterech nowo odkrytych pomieszczeń w aneksie mnisi przebudowali na jedną klatkę schodową. "Była monumentalna, z kamiennymi podłogami i kamiennymi stopniami. Z jednej strony schody dochodzą do naszego budynku, odkopywanego od zeszłego roku, dekorowanego malowidłami ściennymi" - opowiada archeolog.
Dalsze wykopaliska pokażą, czym te pomieszczenia były przed przebudową. Archeolodzy przypuszczają, że aneks mógł zawierać "żeńską" część tzw. xenonu, czyli przytułko-szpitala, często spotykanego przy klasztorach w Bizancjum. Jego "męską" część stanowił aneks o 40 pomieszczeniach - badany w Dongoli w latach 90.
WIELKI ARCHANIOŁ
Ustalono też, że jedno z odkrytych pomieszczeń jest kaplicą. Na posadzce znaleziono tam wiele lampek oliwnych i skorup naczyń używanych jako lampki. Zachowały się także resztki ołtarza.
Archanioł Michał fot. A. Zielińska
Dekorację malarską kaplicy archeolodzy znali od poprzedniego sezonu badań. Jedynym nowym elementem było znalezienie fragmentów tynków z wielkiej, niemal trzymetrowej figury Archanioła Michała, namalowanej niegdyś nad ołtarzem. Zachowały się części jego skrzydeł i szaty. Niektóre fragmenty konserwatorowi udało się nawet przytwierdzić ponownie do ściany.
Obok przedstawienia archanioła, na ścianach w narożniku odkryto wiele tekstów w języku staronubijskim. "Są to prawdopodobnie teksty psalmów" - uważa dr Jakobielski.
Kościół w Starej Dongoli
PAP - Nauka w Polsce, Anna Zdolińska - 2005
Ostatnie sezony nagrodziły polskich badaczy odkryciem najbardziej spektakularnym, tak jak w Faras - malowidłami ściennymi wysokiej klasy. Podobnie jak tam namalowane na tynku techniką al secco, zdobią zachowane ściany kompleksu budowli przylegających do Klasztoru Świętej Trójcy.
Chrystus i apostołowie: Piotr, Jan, Filip, Tomasz, Juda Tadeusz; malowidło z XII wieku
Fot. Wojciech Chmiel
Scena według Ewangelii św. Jana (9,1-12). Chrystus uzdrawia niewidomego przy sadzawce Siloam; XII wiek. Dongolański malarz przedstawił niewidomego jako Nubijczyka o ciemnej twarzy
Fot. Stefan Jakobielski
Zespół klasztorny, położony na terenach cmentarnych, z dala od centrum Dongoli, powstał w VII wieku i rozbudowywał się jeszcze w XI, XII i XIII wieku. Z tego właśnie okresu pochodzą nowo odkryte malowidła. W czterdziestu dotychczas odkopanych salach odsłonięto ich aż 96. Nie wszystkie zachowały się w całości, niektóre w niewielkich fragmentach trzeba składać jak puzzle z ułomków tynku, inne zostały w znacznym stopniu uszkodzone przez czas, deszcz, wiatr i insekty.
Jedna z kaplic w xenonie przy dongolańskim klasztorze w trakcie prac konserwatorskich przy malowidle apostołów z XII wieku, w głębi wielka figura Archanioła Michała
Fot. Wojciech Chmiel
Ponad połowa malowideł to dzieła twórców wybitnych, biegłych w chrześcijańskiej ikonografii, przestrzegających obowiązującej konwencji malarskiej swych czasów. Znalazły się tu kompozycje Bożego Narodzenia, Trzech Młodzianków w piecu ognistym, liczne przedstawienia Chrystusa, Matki Boskiej, archaniołów i świętych czy portrety miejscowych biskupów o ciemnych twarzach, a także dotychczas niespotykane w malarstwie nubijskim sceny Zwiastowania, uzdrowienia niewidomego, wyobrażenia proroków Izajasza, Jeremiasza i Ezdrasza, portret królewski w scenie koronacji przez Trójcę Świętą. Wielu przedstawieniom towarzyszą ukazane w mniejszej skali postacie fundatorów, malowidła te zdobiły bowiem instytucję publiczną - dobudowany do klasztoru xenon, stanowiący jakby połączenie przytułku i szpitala.
Fragment ponad czterometrowej figury Archanioła Michała wspomaganego przez Trójcę Świętą (wyobrażoną zwyczajem nubijskim w formie trzech postaci Chrystusa) z drugiej połowy XI wieku. Temat ikonograficzny nie znajdujący analogii w malarstwie średniowiecznym
Fot. Wojciech Chmiel
Cały kompleks budowli tworzy swoistą malarską galerię, która nim znajdzie miejsce w muzeach, została już przez polskich konserwatorów zabezpieczona i przykryta dachem, w czym niemały udział mieli sponsorzy ekspedycji (w ostatnim sezonie badań Bank Rozwoju Eksportu w Warszawie). Dalsze pomieszczenia klasztorne i nieznane malowidła czekają na odkrycie...
Głowa Chrystusa. Złożona z luźnych fragmentów tynku znalezionych w gruzie budowli. Jest to część przedstawienia Trójcy Świętej ze sceny koronacji króla nubijskiego; malowidło z XII wieku
Fot. Stefan Jakobielski
Słynne freski z Faras, odkryte przez profesora Kazimierza Michałowskiego, w kościele katedralnym w Faras.
Scena Bożego Narodzenia, malowidło z drugiej połowy XI wieku. Madonna (1) spoczywa na łożu w otoczeniu archaniołów Michała (2) i Gabriela (3), Stajenka w formie murowanego budynku, na nim Dzieciątko Jezus (4). U stóp Maryi postać świętego Józefa (5) i zgiętej w pokłonie Salome (6). Pasterze (7) i Trzej Mędrcy na koniach (8) przybywają oddać hołd Dzieciątku. Po lewej - prorok Izajasz (9) Rys. Wojciech Chmiel, Fot. Wojciech Chmiel