Przyczyny śmierci kilkuset tysięcy
uczestników pierwszej krucjaty
Nie ważne czy to mężczyźni czy kobiety, szeregowi uczestnicy czy duchowni - ostatnie chwile ludzi, którzy wyruszyli na pierwszą krucjatę - były takie same.
"Niedożywieni, odwodnieni, bez opieki medycznej i świadomości zachowywania higieny - nie mieli szans na przetrwanie" - dowodzi dr Krzysztof Ratajczak, z Zakładu Nauk Wychowania UAM. I krucjata - wyprawa krzyżowa - prowadzona była w latach
1096-1099 przeciwko Turkom. Miało na nią wyruszyć ok. 300 tysięcy osób. "Była to specyficzna wyprawa - oprócz rycerzy, masowy udział wzięła w niej ludności niskiej kondycji społecznej: chłopi, mieszczanie, duża liczba towarzyszących wojskom kobiet, dzieci - rodzin rycerzy oraz starców i duchowieństwa" - opowiada dr Ratajczak.
KANIBALIZM, PADLINA, SPALONA ZIEMIA
Do Jerozolimy dotarło zaledwie ok. 20 tysięcy osób. Największe straty poniosła krucjata ludowa. Dra Ratajczaka zainteresowały przyczyny tej klęski, szczególnie straty "niebojowe".
"Pod tym pojęciem mam na myśli te ofiary, które były wynikiem niedożywienia, braku wody, braku elementarnej choćby opieki medycznej czy nawet świadomości potrzeby zachowywania higieny w przygotowywaniu posiłków itp. oraz zmarłych w wyniku chorób zakaźnych lub zakażeń bakteryjnych" - wyjaśnia naukowiec.
"Do najczęstszych przypadków zgonów zaliczyć można choroby wynikające z braku należytej ilości i jakości pożywienia - znane były wypadki kanibalizmu, jedzono korzenie, trawę, padlinę - i wody, a więc różnego rodzaju epidemie biegunki, tyfusu, duru brzusznego, gorączek krwotocznych itp. Niewielkie ilości wody, jakie spożywano, były często zatruwane lub po prostu zanieczyszczone kałem zwierzęcym, florą bakteryjną, amebami" - mówi doktor.
"Wysoka śmiertelność wynikała z taktyki spalonej ziemi stosowanej przez Seldżuków - palących pola uprawne, niszczących bizantyjskie cysterny na wodę, zatruwających studnie itp., co skutkowało brakiem wody i żywności" - dodaje.
DEMOKRATYCZNOŚĆ ZGONÓW
Duże straty przyniosła epidemia w Antiochii. To miasto zostało zdobyte przez Krzyżowców po drodze do Jerozolimy. Oblężenie trwało ponad pół roku. W lipcu 1098 r. wybuchła w tym mieście epidemia. "Zapewne był to tyfus. To konsekwencja m.in. braku należytej troski o higienę w mieście, gdzie wciąż jeszcze znajdowało się wiele nie pochowanych zwłok poległych" - opowiada doktor.
"Do wybuchu epidemii przyczyniły się także trudy pochodu oraz warunki klimatyczne. Przybysze z Europy nie byli przyzwyczajeni do bardzo dużej amplitudy dobowej temperatury, przekraczającej trzydzieści stopni: upał w ciągu dnia przeradzał się na pustynnej części Anatolii w przymrozek w nocy" - mówi.
Naukowiec zwraca uwagę na "demokratyczność" zgonów. Umierali mężczyźni i kobiety, starcy i dzieci, szeregowi uczestnicy i przywódcy np. biskup i legat papieski Ademar z Le Puy, duchowy zwierzchnik krucjaty.
Przy braku opieki medycznej, jakichkolwiek medykamentów, nie licząc ziół i domowych sposobów nietrudno wyobrazić sobie ostatnie chwile ludzi, którzy wyruszyli by obejrzeć Jerozolimę.
Kolejne krucjaty miały już bardziej wyspecjalizowany, bojowy skład, choć pewną liczbę ich uczestników nadal stanowili cywile - np. duchowieństwo, żony władców i ich dwórki. "Następne wyprawy organizowane były na wezwanie papieży przez władców - królów i cesarzy, którzy siłą rzeczy lepiej przygotowywali swe wojska, choć nie zawsze z dobrym skutkiem vide tragedia niemieckich uczestników III krucjaty, która skończyła się zagładą niemal całej armii Fryderyka Barbarossy. W tym wypadku przeważały jednak straty czysto bojowe" - dodaje dr Ratajczak.
PAP - Nauka w Polsce, Adam Lisiecki 2008