3.1. Tradycyjne religie Afryki
Prowadząc rozważania na temat religii Dogonów należy zdawać sobie sprawę, że termin ten nie występuje w ich języku, podobnie jak w wielu innych językach afrykańskich.
To w cywilizacji europejskiej narodził się podział na fizykę i metafizykę, czyli na to co realne, rzeczywiste i na to co duchowe. Dla Afrykanina taki podział jest obcy, w jego spójnym świecie religia przenika się ze światem fizycznym, tworząc jednolitą rzeczywistość. Nie jest mu więc potrzebne pojęcie religii, bo religia sama w sobie dla niego nie istnieje, lecz jest integralną częścią jego życia i całego kosmosu.
Afrykańczyk religię nosi w sobie, towarzyszy mu ona przez całe jego życie bez względu na to, gdzie się znajduje. S. Piłaszewicz uważa, że „u podstaw afrykańskich wierzeń leży szczególna koncepcja kosmosu, w której świat niewidzialny jawi się ludziom w kategoriach podobnych do świata ziemskiego. Jeszcze nienarodzeni, aktualnie żyjący i zmarli tworzą wielką rodzinę. Tym, którzy odeszli, tak zwanym żywym-zmarłym, wylewa się napoje i ofiarowuje jadło, aby jako członkowie konkretnej rodziny nadal uczestniczyli w jej troskach i zapewniali bezpieczeństwo oraz dostanie życie” [2000: 18].
Maska Satimbe W połowie XX wieku etnolodzy zastanawiali się, czy istniała jedna, wspólna dla całej Afryki religia. M. Griaule, zwolennik istnienia religii afrykańskiej, której elementy można znaleźć w wierzeniach wielu ludów, wprowadził nawet termin „czarna religia”. Argumentując za jej istnieniem pisał: „Na pierwszy rzut oka, jeśli poprzestać na powierzchownych obserwacjach, mogłoby się wydawać, że w Afryce występuje tyleż postaci zachowania religijnego co społeczności. Przy głębszej analizie sprawy mają się jednak zgoła inaczej” [1947a: 42 cytat za Szarewska 1971:265].
We wstępie do pierwszego wydania
Dieu d’eau wyraził nawet pogląd, że światopogląd afrykański był prekursorski względem Platona, Plotyna, św. Jana Apostoła [1948a]. M. Griaule chciał pokazać bogactwo kultury afrykańskiej, dlatego przyrównywał ją do europejskiego antyku. Usilne próby zdefiniowania – przez niego i jego współpracownicę G. Dieterlen – zwartego systemu religijnego Dogonów, dowodzi pewnego europocentryzmu.
W Europie zwykliśmy uważać, że religia musi mieć swój system, podczas gdy Afrykańczykom wydaje się to zbędne, oni po prostu żyją religią, żyją w religii sami ją współtworząc. Wspomniany S. Piłaszewicz jako jedną z cech religii afrykańskich wymienia brak dogmatów, które obowiązywałyby wszystkich wierzących. Pisze o nich że: „nie mają świętych ksiąg i nie głoszą żadnej formuły wyznania wiary” [2000: 18].
Tradycyjne religie afrykańskie charakteryzują się dużym zróżnicowaniem wynikającym z podziałów etnicznych, nasyconych silnym etnocentryzmem. Obowiązujące mity opisujące stworzenie świata, organizację kosmosu, jego koncepcję i pochodzenie ludzi, prawdy wiary przekazywane są drogą ustną. Tolerancja wobec przekonań innych wynika z możliwości dowolnej interpretacji mitów.
Politeizm afrykańskich religii nie wyklucza istnienia jednego naczelnego bóstwa. Występuje sprecyzowana idea boga-najwyższego będącego stwórcą wszechrzeczy. Istotna jest rola licznych bóstw i duchów przodków, ciągle obecnych w życiu człowieka. Brak ostrych granic między światem doczesnym a nadnaturalnym, nie istnieje granica między sacrum i profanum. W codziennym życiu ogromną rolę pełnią obrzędy i rytuały, które sakralizują to, co w naszym europejskim pojęciu należałoby do sfery profanum. Przynależność do wspólnoty religijnej przejawia się właśnie w uczestnictwie we wszelkich obrzędach i rytuałach.
Tradycyjne religie afrykańskie w pierwszym rzędzie służą wspólnocie, a nie jednostce. Być człowiekiem znaczy należeć do wspólnoty, a to wymaga uczestniczenia w jej ceremoniach, rytuałach i uroczystościach. Jednostka nie może oderwać się od religii własnej grupy, bo w ten sposób odcina się od wspólnoty. Z tego powodu w tradycyjnych społecznościach nie ma ateistów. Tradycyjne religie nie są uniwersalne, lecz „plemienne”, co oznacza, że religia związana jest z konkretnym ludem, dlatego też nie ma nawróceń z jednej religii tradycyjnej na drugą [Mbiti1980: 16-19].
Na początku XX wieku Dogonowie w zdecydowanej większości byli wyznawcami religii tradycyjnej, charakteryzującej się wiarą w boga
Ammę i silną pozycję kultu przodków. Pod koniec XX wieku zaczął dominować islam z silnymi wpływami dawnych wierzeń, czyli forma tzw. „czarnego islamu”. Coraz więcej jest także wyznawców chrześcijaństwa.
3.2. Dogońskie
Omolo
Tradycyjna religia Dogonów, dość typowa dla kręgu woltyjskiego, skoncentrowana jest wokół składania ofiar i celebracji obrzędów. Silnie rozbudowana jest symbolika związana z religią, nadal ważną rolę odgrywają maski. A. Tèmè na określenie tradycyjnej religii Dogonów używa terminu
omolo, które jest używane dla określenia swojej własnej wiary w duchu partykularyzmu żądającego powrotu do tradycji, autentyczności, wierności
atem (tradycja, prawo przodków).
Omolo oznacza troszczenie się o
atem, stanowi fundament społeczeństwa. To, co jest w pamięci, świadomości ludowej, co zostało przejęte z kultury przodków, opiera się na prawie. Prawo to kieruje relacjami społecznymi: zasadami przekazywania dziedzictwa, normami zawierania małżeństw i funkcjonowaniem rodziny, formami solidarności społecznej, zakazami, wzorcami zachowań w hierarchii społecznej, systemem kontroli kultów i rytuałów [2002: 44].
Współcześnie można usłyszeć, że Dogonowie uważają
omolo za „zbiór całej wiedzy: wiedzy o kulcie, wiedzy o życiu duchowym, wiedzy o życiu praktycznym, zachowaniu i moralności. Cała wiedza o wierzeniach Dogonów nazywa się
omolo. Aby poznać
omolo, by mieć głęboką wiedzę o
omolo, trzeba być w
awa. Oznacza to, że trzeba zostać przyjętym do społeczności mężczyzn zwanej
awa. Jeśli wchodzisz do społeczności
awa, zajmuje to dużo lat – wszystkie nauki
omolo”, jak stwierdził informator dodając: „Ja także posiadam wiedzę i poruszam się powoli po tej drodze. Jest to bardzo tajemnicze, bardzo osobiste. U Dogonów, ta tradycja to nie jest tylko znajomość kilku opowiadań, jak to jest u Arabów w Koranie, czy u chrześcijan w Biblii, u Dogonów jest to znajomość
omolo” [KoneM].
Niektórzy antropolodzy (L.-V. Thomas i R. Luneau) określają religię dogońską jako „należącą do przodków”, a jej rytuały jako „ancestrolatrię” (kult przodków). Kult przodków, charakterystyczny dla religii tradycyjnych, występuje u wielu ludów. Trudno więc twierdzić, że pełni jakąś specyficzną rolę w religii dogońskiej, owszem pełni rolę istotną , ale nie jest ona szczególna, na tle innych religii ludów woltyjskich.
Częste odwoływanie się do pierwszych ludzi (założycieli osad), do przodków, spowodowane jest faktem, że to są oni źródłem
atem, fundatorami prawa.
Omolo odnosi się również do konsekwencji naruszenia zaleceń przodków. Termin ten oznacza więc nieporządek (L.-V. Thomas i R. Luneau twierdzili, że „respektowanie porządku oznacza […] podporządkowanie się prawu przodków”) wywołany przez zniekształcenie
atem.
Ten religijny koncept obejmuje pojęcia nieposłuszeństwa, buntu, niesprawiedliwości, grzechu, zła, wraz z ich konsekwencjami. Ścisłe przestrzeganie zasad kierujących społeczeństwem spowodowane jest właśnie strachem przed konsekwencjami
omolo, przed nieuchronną karą. Ten lęk jest duchową bronią narzucającą i powodującą akceptację porządku społecznego. Wśród negatywnych skutków działania
omolo jest wiele fundamentalnych faktów społecznych: choroba, śmierć, nieurodzajność, brak sukcesów czy powodzenia w życiu.
Nommo Dogłębna analiza pojęcia dogońskiej „przodkowości” (fr.
ancestralité) pozwala rozróżnić dwa poziomy przodków: dawni zmarli i niedawni zmarli. Każdy z tych poziomów odgrywa odrębną rolę w genezie tradycji
atem i szacunku dla reguł, które z niej wynikają. W konsekwencji są one poddane innemu traktowaniu. Przedstawienie dwóch poziomów przodków – dawni zmarli jako „ustawodawcy” i niedawni zmarli jako „sędziowie”, strażnicy porządku – oraz praktyki przyjęte w zarządzaniu relacjami społecznymi stanowią główny element religii dogońskiej. Ale religia tradycyjna wykracza poza relacje pomiędzy ludźmi, obejmuje ona również relacje pomiędzy nimi a naturą jako manifestacją przedstawienia świata [Tèmè 2002: 44].
Religia Dogonów –
omolo – tworzy dość skomplikowany system filozoficzno-religijny, złożony z różnych stopni wtajemniczenia. Dogonów. Bardzo ważną rolę odgrywa w niej wspomniany kult przodków. Istotną cechą tradycyjnej religii Dogonów – tak jak większości religii – jest troska o życie wieczne.
Przodkowie utrzymują kontakty z żyjącymi, toteż mimo ich fizycznej śmierci nadal uważa się ich za członków rodziny. Składając przodkom ofiary, można zaskarbić sobie ich przychylność, a w konsekwencji zyskać dobrobyt dla rodziny. Z metafizycznego punktu widzenia człowiek składa się z kilku dusz oraz siły życiowej. Dusze posiadają też zwierzęta i rośliny, szczególnie te uprawne.
Świat dogoński zamieszkały jest przez nadnaturalne siły, z którymi Dogonowie muszą współdziałać dla osiągnięcia własnych korzyści. Siły te są zhierarchizowane.
Dotychczasowe badania pozwalają stwierdzić, że na początku był najważniejszy bóg,
Amma; następnie pojawili się w kolejności,
Nommo,
Yurugu, przodkowie i różnego rodzaju bóstwa opiekuńcze. Pośród tych ostatnich, wyróżnia się trzy główne: Yebanowie (uczynni władcy ziemi i dzikich zwierząt), Gyinu (złowróżbni, zamieszkujący wielkie drzewa, odpowiedzialni za śmiertelność wśród niemowląt) i w końcu Andumbulu (pierwsi mieszkańcy kraju). Nie można też zapominać o istotnej roli mitycznego Kowala-nauczyciela, który uzupełniał rolę stwórcy.
L. Desplagnes opisując religię Dogonów na początku XX wieku twierdził, że czczą oni potrójne bóstwo, dowodzi analogii z religią starożytnego Egiptu [1907] Amona. Późniejsze badania etnologów francuskich nie potwierdziły tych analogii do kultury starożytnego Egiptu. W sto lat po badaniach L. Desplagnesa do podobnych wniosków doszedł W. E. A. van Beek; uważał, że dogońska trójca bogów składa się z
Ammy,
Lebe i
Nommo.
Amma znajduje się na wierzchołku tego trójkąta, nie posiada on jednak ani kształtu, ani postaci i nie można określić go mianem boga niebiańskiego.Jego przeciwnikiem jest
Lebe, uważany za boga ziemskiego, pojawiający się pod postacią węża. Trzecim wierzchołkiem tego trójkąta jest bóg wody
Nommo, nazywany przez niego także wodnikiem, który zstępuje na ziemię wraz z pierwszymi deszczami [2003: 101-103]. W analizach W. E. A. van Beeka jest wiele ciekawych spostrzeżeń, odmiennych od punktu widzenia etnologów francuskich. Jednak – odnosi się wrażenie – że jego chęć odróżnienia się od Francuzów powodowała, że zbyt pochopnie przedstawiał nowe teorie. Sądzę, że należy do jego wieloletnich badań prowadzonych wśród Dogonów podchodzić z pewnym dystansem.
Religia Dogonów – tak jak i cała kultura – podlega ewolucji, ma na nią wpływ sytuacja ekologiczna, zmiany w fizycznym otoczeniu, a także społeczna struktura wiosek. Potrafi się ona bardzo łatwo przystosowywać, wchłaniać nowe elementy. Dlatego analizując ich religię należy wziąć pod uwagę element historyczny, gdyż zmiany zachodzące w przeszłości znalazły swe odbicie w przebiegu rytuałów. Dość wyraźnie można zauważyć ewolucję postępującą w dogońskiej kulturze. Należy więc pamiętać, że religia Dogonów, przedstawiona poniżej, ulega ciągłym przemianom.
Nie ma jednego wspólnego terminu dla określenia wyznawców
omolo. Na równinach nazywa się ich turuburo, a na Płaskowyżu i w Falezach
ama-bulu (
ama – ołtarz,
bulu – ofiara) [GoAA, GuI]. J ednak na większości obszarów zamieszkałych przez Dogonów nie istnieje żadne określenie.
3.3. Idea boga-stwórcy –
Amma
Współcześnie znawcy religii afrykańskich uważają, że większość systemów religijnych Czarnej Afryki przyjmuje istnienie boga-stwórcy, który jest początkiem wszystkiego, władcą wszechświata, potężnym, silnym, sprawiedliwym sędzią ludzkich czynów. Badacze wielokrotnie próbowali zdefiniować ideę boga u Afrykańczyków, ale zadanie to okazało się niezwykle trudne.
Podjął się go również pochodzący z ludu Kamba (Kenia) anglikański teolog i religioznawca J. S. Mbiti w swojej pracy
Concepts of God In Africa [1970]. Przeanalizował tradycyjne koncepcje boga wśród 300 afrykańskich ludów. Według niego bóg w sensie ontologicznym jest podstawą i początkiem wszystkiego, istnieje poza czasem i ponad tym wszystkim co stworzył, jest jednocześnie immanentny i transcendentny. U wszystkich przebadanych przez J. S. Mbitiego ludów bóg uważany był za Istotę Najwyższą. „Jest to najbardziej ogólna i podstawowa idea Boga obecna we wszystkich społeczeństwach afrykańskich” [1980: 48]. Taką też definicję boga przyjąłem w swoich rozważaniach.
Według mitów Dogonów na początku był Amma8, bóg, który był zawieszony w przestrzeni, istniał wtedy, kiedy jeszcze niczego nie było. Jajo Ammy – o czym była już mowa – miało kształt kuli, składało się z czterech części, które były w pewien sposób spojone ze sobą.
Amma to cztery zespolone obojczyki, jest on tylko tymi czterema obojczykami. Słowo
amma w dogo-so znaczy ścisnąć, mocno objąć i przytrzymać coś.
„Imienia
Ammy wzywa się przez cały dzień, wzywa się go po zmierzchu, jest on Hogonem (patronem) ładu, porządku, uważa się go za strażnika świata. (...),
Amma przywraca porządek, który uprzednio zachwiał.
Amma pierwszy to przestrzeń czternasta.
Wypowiedzieć imię
Amma w czasie modlitwy oznacza podtrzymywać całą przestrzeń, zachować wszystko, bowiem trzymał on całość, wytyczał sam w sobie plan świata i jego rozmiary, narysował przestrzeń zanim ją stworzył” [Griaule, Dieterlen 1965: 61-63, 87]. Amma jest ruchem. Stał się bogiem-stwórcą w wyniku ruchu peryferyjnego, nie jest punktem wyjścia czy też pierwszą przyczyną.
Moment stawania się
Ammy przedstawiony jest na fasadach sanktuariów jako koło, którego środek jest pełną okrągłą plamą amma yalo wo pouzo – oznaczającą miejsce, z którego
Amma się wyłonił. Miejsce to, które również jest bogiem, zawiera święte rzeczy niezbędne do tworzenia. Od początku więc sam bóg zlewa się z całym światem. Ten świat jest jedyny, co symbolizuje okrągła plama otoczona kołem będącym linią ograniczającą przestrzeń, w której rozwija się wszechświat [Griaule, Dieterlen 1950a: 50].
Termin
ama oznacza również ołtarz, miejsce gdzie składa się ofiary. Według W. E. A. van Beeka ama nie oznacza istoty boskiej, ale relację, więź osoby lub grupy ze światem nadnaturalnym.
Ama duwe – prosić boga – oznacza w praktyce wypowiadanie życzeń.
Ama jest często wymieniany, ale rzadko wzywany czy błagany bezpośrednio. Jest zawsze obecny w rozmowach ludzi, w błogosławieństwach i życzeniach, w licznych podziękowaniach i niezliczonych pozdrowieniach, jest on przede wszystkim przejawem relacji międzyludzkich [2003: 102].
Z kolei według G. Calame-Griaule – autorki słownika dogo-so –
Amma to imię boga-stwórcy, który „trzyma” świat w swoich rękach. Imię to jest jednocześnie jedyną prośbą, modlitwą kierowaną do stwórcy, aby nadal podtrzymywał świat. Terminu tego używa się też na określenie ołtarza rodzinnego, który jest wykonany z ziemi w formie niewielkiego kopczyka. Poświęcony kultowi
Ammy, przedstawia jego obojczyki, z których wychodzi całe stworzenie (nazywany jest też jajem
Ammy). Ołtarz ten określany też jako
omolo ama-na, czyli wielki ołtarz, znajduje się na podwórzu ginny (domu rodzinnego).
Słowo
ama znaczy również „wziąć przedmiot w dwie ręce, aby go podnieść”, czasem – ze względu na formę – może też oznaczać termitierę [1968: 6-7]. Termin
ama jest jednak dość nieprecyzyjny. Z jeden strony oznacza jedynego boga-stwórcę, z drugiej zaś strony ołtarz jest traktowany jako bóstwo opiekuńcze, które posiada każdy człowiek. Atmo Doumbo z Youga-Dogorou uważał, że „każda osoba ma swojego
Amma, są też
Amma rodziny, wioski, deszczu, wszystko co sobie można wyobrazić ma swojego
Amma.
Amma jest też pośrednikiem między Dogonami a bogiem-stwórcą, przekazuje informacje od nas”.
„
Amma – według G. Dieterlen – bóg-stwórca, jest przedmiotem głównego kultu Dogonów – wzywany jest przy wszystkich okazjach, wszystkie prośby adresowane do sił nadprzyrodzonych zwrócone są do niego, jego imię jest wymawiane na początku każdej modlitwy. Świat jest jego dziełem: życie i śmierć, zbiory i głód, wojna i pokój, szczęście i nieszczęście, wszystko zależy od jego woli. Niegdyś
Amma był na ziemi i rozmawiał z ludźmi; żeby z nimi rozmawiać nie był potrzebny ołtarz” [1941: 240].
Z kolei według M. Griaule’a Amma jest bogiem dalekim i niematerialnym. Mimo iż jego imię zajmuje poczesne miejsce we wszystkich modłach, pozostaje postacią bardzo abstrakcyjną. Każdy Dogon składa mu ofiary na specjalnych ołtarzach [1994: 33].
Amma jest jedynym bogiem stwórcą rzeczy pierwszych we wszechświecie. Sam najpierw był glinianą grudą, potem się rozwinął i stał się ciałem częściowo podobnym do ciała jego boskiej żony [Griaule 1963: 366]. Dogonowie uważają go za najważniejszego boga, stwórcę, który z czasem zszedł na plan dalszy, dlatego większą rolę w życiu religijnym odgrywają bóstwa
Nommo.
W. E. A. van Beek twierdzi, że „
Amma jest jak nieuchronny i nieprzewidywalny, zmienny i niestały. W świetle
Amy, ziemia
Lebe (
Lewe) jest bliska i ludzka. (...) ostatecznym źródłem siły i wiedzy jest Amma, bez niego nikt nie jest zdolny mówić, myśleć czy działać. Nikt nie może zaprzeczyć jego oczywistej obecności: kapryśnego boga, do którego trzeba zbliżać się ostrożnie, bo nie wiadomo czego się po nim spodziewać.
Relacja z
Ammą to układ zależny i niepewny, ale jest to relacja trwała. Zawsze ma się do czynienia z
Ammą, także w kontaktach z bliźnimi. To jedyny punkt odniesienia w niepewności spowodowanej jego kapryśnym humorem.
Amma, który jest równie dwoisty, ambiwalentny jak człowiek. (...) Choć nikt jej nie zna (przyszłości – LB), ponieważ
Amma robi co chce, jest jednakże istotą znająca przyszłość pochodzącą od
Ammy – jest to lis, najchytrzejsze ze zwierząt” [2003: 103].
Wielkie inwokacje podczas składania ofiar zaczyna się zawsze od „imienia
Ammy”, do którego zwracano się jak do kapryśnego lecz wszechmocnego władcy:
„Witaj Ammo, stwórco,
Ammo, który zmieniasz wszystko,
który bierzesz to co twoje
i dajesz to co dobrym ci się zdaje,
ten kto płacze rozśmiesza cię,
ten kto śmieje się przyprawia cię o łzy
temu kto ma miskę jedzenia, dajesz liście,
a miskę liści zmieniasz w pożywienie,
Ammo, który wszystko zmieniasz,
idącego drogą kierujesz do buszu,
błądzącego po buszu naprowadzasz na drogę,
wdowa oddaje ci swe dzieci, opłakujesz stratę matki,
Ammo, który zmieniasz wszystko,
druga żona, kochana,
przestaje być kochana,
druga żona niekochana jest nagle pokochana,
Ammo, który zmieniasz synogarlicę w lwa,
a lwa w synogarlicę,
Ammo, który zmieniasz wszystko” [van Beek 2003: 103].
Współcześnie Dogonowie nadal uważają, że
Amma jest jedynym istniejącym bogiem, bogiem-stwórcą wszechobecnym, chociaż jego siedzibą jest Niebo, nie ma on żadnego kształtu, żadnej formy, jest niewidzialny. Zapewne pod wpływem islamu deklarują, że „
Amma jest bogiem wszystkich, podarował dabę czarnym, a długopis białym” [DoK]. Brak formy powoduje, że jego wyobrażeniem może być cokolwiek, „można wziąć kamień do domu i uważać go za swojego
Ammę”. Sam
Amma nie ma dzieci, ale jest dawcą życia. Twierdzi się, że „nowonarodzone dziecko jest wynikiem starań rodziców, ale również woli
Ammy. Na fetyszach rodzinnych składa się ofiary kiedy w rodzinie jest jakiś problem: choroba, głód...” [DouAt].
Kult najwyższego boga stwórcy
Ammy jest niewątpliwie najważniejszym kultem u Dogonów. Zwracają się do niego przy wielu okazjach, bowiem wszystko co dzieje się na ziemi zależy od jego woli. Wszystkie prośby adresowane do sił nadprzyrodzonych są kierowane właśnie do niego. Ołtarze poświęcone
Ammie można spotkać w wielu miejscach wioski, przede wszystkim jednak w ginna (dużych zagrodach), gdzie patriarcha szerokiej rodziny składa na nich ofiary. Wykonane z kamieni i gliny nazywane są ama-na (wielki
Amma). Istnieje wiele różnych ołtarzy
ama: pasterzy kóz, tkaczy, kowali, podróżnych i inne.
W latach 30. XX wieku – zapewne pod wpływem rozwoju islamu – można było usłyszeć następujący mit: „Kiedyś
Amma przebywał na ziemi i rozmawiał z ludźmi, aby można było się z nim skomunikować nie potrzebowano ołtarzy. Pewnego dnia pod postacią ślepca udał się na pole muzułmanina i poprosił, aby ten dał mu się napić.Muzułmanin nie odpowiedział na jego prośby, wziął go za rękę i wyprowadził go poza pole. Teren sąsiadujący był własnością Dogona, do którego
Amma skierował tę samą prośbę. Dogon ofiarował mu wodę i bulion z prosa, wtedy
Amma otworzył oczy. Wodą pokropił część ziemi i kładąc duge, wylał na nie bulion z prosa. Powiedział ludziom, że nie przybędzie już więcej na ziemię, że wszystko o co będą ci ludzie prosić muszą prosić za pomocą ołtarzy. Ale zabronił Dogonom nosić ze sobą tykwę taką jaką miał ze sobą muzułmanin, który odmówił mu poczęstowania wodą, ponieważ Dogon, który dał mu pić miał inne naczynie na wodę” [Dieterlen 1941: 240].
Ze względu na mityczny fakt przekazania przez
Ammę – będącego bogiem dalekim – kierowania światem bóstwu
Nommo, kult tego pierwszego zszedł na dalszy plan. Ważniejsze wydają się inne kulty, które bardziej zaprzątają uwagę Dogonów.
3.4. Metafizyczna koncepcja człowieka
Koncepcja człowieka wynika z wierzeń i codziennych zwyczajów wśród jakich funkcjonuje. Człowiek zajmuje centralną pozycję w teologii Dogonów – znajduje to odbicie w mitologii – mimo pewnych sprzeczności dotyczących śmiertelności i nieśmiertelności.
Według G. Calame-Griaule u podstaw dualistycznej koncepcji świata znajduje się „osoba sama w sobie, płci męskiej i żeńskiej, zarówno w sferze seksualnej jak i psychicznej” [1965: 544]. Dime (istota ludzka) jest złożona z ciała i substancji duchowych. Ciału i wszelkim jego stosunkom z ziemskim otoczeniem Dogonowie nadają nazwę gozo. Najpierw jest ono nasieniem, potem staje się zarodkiem, rośnie, rozwija się, aż w końcu staje się dojrzałym osobnikiem.
Grupa tancerzy Dogonów, Mali
Ciało pierwszego człowieka zostało stworzone z ziemi, zaś „między aktualnym stanem rozwoju ciała człowieka i ziemskiego otoczenia zachodzi relacja rytualnego przedstawienia mającego adaptować i integrować człowieka z ziemią. Jego celem jest „zapłata haraczu ziemi, która jest pierwotną materią” [Griaule 1963: 366]. Natomiast zawartość obojczykowa precyzuje osobę na planie społecznym.
U Dogonów istota ludzka dime składa się z dwóch elementów metafizycznych siły nyama i pierwiastków duchowych kindu kindu. Ta ostatnia składa się z dwóch bliźniaczych pierwiastków duchowych, stworzonych przez bóstwo wody (Nommo) w momencie narodzin człowieka. Dlatego też problem bliźniactwa jest bardzo ważny dla każdej istoty ludzkiej, podobnie jak zawartość obojczykowa i wcielenie.
3.4.1. Siła życiowa – nyama
Termin nyama może być odpowiednikiem łacińskiego virtus oznaczającego skuteczność, energię, wartość, odwagę. Według M. Griaule’a oznacza on siłę witalną – energię podobną do melanezyjskiego mana – bezosobową, nieświadomą, podzieloną pomiędzy zwierzęta, rośliny, istoty nadnaturalne, kamienie, a nawet przedmioty. Owa siła stara się chronić swoją podporę, istotę, której jest przeznaczona czasowo (istoty śmiertelne) lub wiecznie (istoty nieśmiertelne). Nyama zakłada pewien pozytywny aspekt niebezpieczeństwa, jest czymś, czego się szuka, jest siłą dającą życie. Jedną z jej podstawowych cech jest moc fizyczna i duchowa ujawniona i użyta w ofierze. Można ją dzielić i przekazywać, zwłaszcza kiedy ginie podstawa, w której przebywała.
Po śmierci fizycznej człowieka dzieli się ona pomiędzy wcielenia (nanie) wskazane przez duszę zmarłego na nowonarodzonych potomków lub dopiero co poczętych. W przypadku gwałtownej śmierci (morderstwo, wojna) nyama zmarłego – kierowana przez duszę – szkodzi zabójcy lub któremuś z jego potomków. Natomiast w przypadku śmierci w ofierze, siła skierowana jest przez ofiarnika według mechanizmu składania ofiar opisanego w dalszej części rozdziału [Griaule 1940: 127-128, por. Dieterlen 1941: 73].
G. Calame-Griaule uważa, że nyama indywidualne składają się z sumy nyama rodziców, nanie, binu swojego rodu i Nommo. Może się ono zwiększać lub zmniejszać zależnie od sytuacji życiowej, zarówno w życiu fizycznym jak i duchowym. Poprzez słowo można zwiększać lub zmniejszać czyjeś nyama, wszystko co dotyczy osobnika, dotyczy też jego nyama. Autorka zwracała też uwagę na pewien problem z tym terminem, morfologicznie bowiem słowo to nie należy do leksyki dogońskiej, lecz jest zapożyczeniem z języka Bamanów ni-ya-ma znaczy „życie, charakter, dusza”.
Prawdopodobnie dlatego też Dogonowie wymawiają to słowo w różnych wariantach: nyama, yama lub ŋama, to ostatnie jest jedynym słowem w dogo-so zaczynającym się od dźwięku „ŋ” [1965: 205-206]. Współcześni informatorzy słowo nyama rozumieją jako czynienie czegoś złego, natomiast siłę kojarzą ze słowem panga [DoG, DoO].
U człowieka nyama całkowicie podporządkowana jest inteligentnemu pierwiastkowi duchowemu kindu kindu. Nyama jest niewidoczną cieczą, która płynie w żyłach razem z krwią, ale nie miesza się z nią. Zdrowie fizyczne i duchowe (moralne) zależy od dobrej harmonii panującej pomiędzy tymi dwoma elementami. Przyjmuje się, że u człowieka rozgniewanego nyama „burzy się i staje gorąca”, przez co „krew gotuje się, a wątroba staje się czerwona”. Człowiek odzyskuje spokój dopiero kiedy nyama i krew ponownie się rozdzielą. Podobną dysharmonią tłumaczy się chorobę.
Z nyama związane są zakazy: im większa jest ich liczba, tym nyama jest potężniejsza i mocniejsza. Przekazywanie nyama kolejnym generacjom powoduje nieprzerwane gromadzenie się zakazów. Społeczeństwo Dogonów dysponuje jednak mechanizmami równoważenia tego negatywnego efektu, który uwięziłby jednostki w sieci niemożliwych do spełnienia zakazów. W chwili śmierci można uwolnić przyszłych nanie od kilku od tych zakazów.
3.4.2. Pierwiastki duchowe
Pojęcie kikinu lub kindu kindu oznacza istnienie w człowieku dwóch pierwiastków duchowych: męskiego i żeńskiego. Ten, który jest tej samej płci co właściciel, znajduje się w jego ciele, drugi natomiast w normalnym życiu jest od niego oddzielony, pozostaje w wodzie. Ta para stworzona w osobliwych okolicznościach, określana jest również wyrażeniem kikinu say, które kwalifikuje ją jako miejsce przebywania wiedzy i świadomości, czyli pierwiastek inteligentny, który uosabia pragnienie i inteligencję. Zaprzeczeniem tegoż pierwiastka jest kikinu bumone, który przyjmuje często wygląd cienia i nazywany jest też duszą głupią.
W przeciwieństwie do kikinu say, nigdy nie opuszcza ciała ludzkiego, nawet po śmierci idzie z nim do grobu [Dieterlen 1950: 352]. Oba pierwiastki duchowe kikinu say i kikinu bumone stanowią parę. Podczas narodzin dziecka, Nommo – pan dusz – przypisuje na Ziemi pierwiastek duchowy każdej płci. Sprowadza się nowo narodzonego na ziemię, aby mógł ją odnaleźć i wziąć w posiadanie. Każdy osobnik posiada w sobie bliźniaka płci przeciwnej, jest więc hermafrodytą [Palau-Marti 1957: 62].
Po zakończeniu ceremonii pogrzebowych Dama, pierwiastek duchowy odbywa długą podróż, której punktem finalnym jest Manga, „raj” Dogonów usytuowany na południowym-wschodzie. Egzystuje on tam w warunkach podobnych do panujących na ziemi. Pierwiastek duchowy na swojej drodze napotyka różne przeszkody.
Spotyka koguta, który tarasuje mu drogę, ale którego można oddalić karmiąc go prosem – ugotowanym przez starą kobietę. Kiedy indziej, próbuje go zatrzymać pies, może się jednak od tego wyzwolić dając mu krowie mleko. Droga prowadząca do Manga jest długa i trudna, co więcej, trzeba pomocy żyjących, aby ją osiągnąć. Zapomniany pierwiastek duchowy narażony jest na osłabienie swojego nyama do tego stopnia, że może je utracić nie osiągając nigdy celu swojej podróży, jakim jest Manga.
Według Pangale Adama Dolo, po śmierci ciało pozostaje w grobie, a niewidzialna dusza wędruje i po śmierci nadal przebywa „tam, gdzie ta osoba żyła, a później wchodzi do wody. Krew wchodzi do wody i jest to część Nommo. Dusza uchodzi na wschód”. Współcześnie – pod wpływem islamu – można spotkać wypowiedzi, że owszem „dusza wchodzi do wody i płynie aż do Mekki, aż do Arabii Saudyjskiej” [DoG].
*