ZIMA
»Adwent... »Andrzejki... »Św.Barbara... »Św.Mikołaj... »Św.Łucja... »Wigilia... »Boże Narodzenie... »Św.Szczepana... »Nowy Rok... »Trzech Króli... »Kolędowanie... »Jasełka... »Matki Bożej Gromnicznej... »Zapusty... »Popielec...
ZIMA - jest pierwszym okresem roku obrzędowego. Od adwentu do Wielkanocy trwał okres zimowego świętowania. Jednakże, święta poprzedzał okres pokuty, który miał przygotować wiernych do właściwego ich przeżycia.
ADWENT
ADWENT: (łac. adventus - przejście). To okres (w obrządku katolickim) roku liturgicznego poprzedzający Boże Narodzenie, którego historia sięga V wieku. Początkowo obejmował sześć niedziel, obecnie tylko cztery. Czas ten wypełniają obrzędy kościelne. Dawniej w tym okresie, w poniedziałki, środy i piątki zachowywano post.
W adwencie należało powstrzymać się od pracy w polu. Wierzono, że naruszenie snu Ziemi grozi jej niepłodnością przez następny rok.
W okresie adwentu ludzie uczestniczyli w odprawianych przed świtem nabożeństwach ku czci Najświętszej Marii Panny. Z uwagi na dość nietypową porę, dzieci niosły w rękach świeczki lub lampiony / ten zwyczaj zachował się do dnia dzisiejszego /. Msza pod nazwą Roraty znana jest od XIII wieku. Nazwa ta pochodzi od "Rorate coeli desuper" czyli " spuście rosę niebiosy".
ANDRZEJKI
29 listopad - w tym dniu dziewczęta wróżyły sobie przyszłość, przede wszystkim w miłości. Powszechnym zwyczajem było lanie wosku na wodę i odczytywanie przyszłości poprzez analizę kształtu cienia, jaki zastygła bryła rzucała na ścianę.
Innym popularnym sposobem było chowanie pod odwrócone dnem do góry garnuszki: grudki soli, gałązki mirtu, kawałka gliny, pierścionka, różańca i lalki z gałganków. Zawartość odkrytego po omacku garnuszka stanowiła wyrocznię losu: sól oznaczała ciężkie, pełne łez życie: mirt - radość; glina - śmierć; pierścionek - ślub; różaniec - klasztor; laleczka - nieślubne dziecko.
O zamążpójściu wróżono także przestawiając kolejno przez izbę buty, a szybkiego wesela mogła oczekiwać właścicielka tego buta, który pierwszy stanął na progu.
Na noc kładły dziewczęta pod poduszkę trzy kawałki drewna. Jeden z nich miał być pokryty korą, drugi na wpół z niej odarty, trzeci całkiem gładki. Rano, zaraz po obudzeniu dziewczyna powinna lewą ręką sięgnąć energicznie za głowę i chwycić jeden z tych kawałków. Drewno pokryte korą oznaczało męża bogacza, w połowie okorowane - średnio zamożnego, całkowicie pozbawione kory - biedaka. Aby zaś przyszły mąż ukazał się we śnie, kładły panny na noc pod poduszkę męskie spodnie.
Dziewczyny wychodziły też przed dom i nasłuchiwały, z której strony zaszczeka pies - z tamtej strony miał pochodzić przyszły mąż.
Inną wróżbą było pieczenie placków zwanych andrzejkami, kukiełkami lub gomułkami. Dziewczęta przynosiły po garści żyta, które mieliły w lewą stronę. Mąkę rozczyniano z wodą przyniesioną w ustach, a w piecu rozpalano kradzionym drewnem. Placki znaczono swoim imieniem i kładziono na wieku skrzyni. Następnie wpuszczano psa - ta, której placek pies chwycił i pobiegł do progu najprędzej wyjdzie za mąż. Jeśli pies nadgryzł placek, to kawaler prędko dziewczynę porzuci, a jeśli pies schował się pod łóżko to wróżyło to śmierć dziewczyny.
Puszczano także wianki z mirtu, łupinki z orzecha - jeśli jakiejś parze się zeszły, to znaczyło małżeństwo.
Często wróżono sobie z kołków w płocie - jeśli panna (z zasłoniętymi oczami) wybrała np. chudy kołek to znaczyło, że jej mąż także będzie chudy.
Wróżby andrzejkowe są i obecnie praktykowane, choć nie tak już powszechnie i wyłącznie dla żartu.
Św. Barbara - 4 grudzień
Św. Barbara, choć czczona od VII wieku, jest znana tylko z licznych legend. Miała być - według tych legend - córką poganina Dioskura, zamkniętą przezeń w wieży, a następnie także przez niego zamordowaną. Podobno pochodziła z Antiochii lub Nikomedii, lecz wymienia się również Egipt, Rzym i Toskanię.
Dnia 4 grudnia przypada święto orędowniczki dobrej śmierci oraz patronki artylerzystów, górników, flisaków, marynarzy, murarzy, architektów i więźniów.
Podczas II wojny światowej uważana była za patronkę polskiego podziemia.
Św. Mikołaj 6 grudzień
Święty Mikołaj żył prawdopodobnie w IV wieku, będąc biskupem Miry (Azja Mniejsza).
Liczne legendy podają, iż miał dyskretnie fundować posagi ubogim pannom, ratować tonących żeglarzy, bronić uwięzionych itp. Wiele w tych legendach jest o jego dobroci, której nie szczędził dzieciom i żakom, dlatego od XII wieku dawano w szkołach zapomogi jego imienia, co potem zrodziło obyczaj domowych podarków. Na św. Mikołaja wkładano dzieciom pod poduszki skromne podarki, najczęściej w postaci paru cukierków lub jabłek. Piernikowe "mikołajki" uchodziły za przejaw luksusu. Zdecydowanie bogatsze dary datują się dopiero od lat sześćdziesiątych. Od tego czasu zaczął się też szybko upowszechniać zwyczaj przebierania się za św. Mikołaja. Obecnie pod taką postacią zjawia się częstokroć ktoś z rodziny lub sąsiadów i rozdaje dzieciom przygotowane uprzednio przez rodziców słodycze i inne, nierzadko kosztowne, prezenty. Dzieci czekają na to święto przez cały rok. Wiąże się to z przekonaniem, że patron tego dnia obdarowuje wszystkie dzieci prezentami.
Św. Łucja - 13 grudnia
Święta Łucja jest postacią znaną tylko z legend, ale historyczną. Pochodziła z Syrakuz (Sycylia) i zginęła od miecza w pierwszych wiekach chrześcijaństwa, zadenuncjowana przez swojego narzeczonego.
Z osobą tej świętej nie wiąże się żadna szczególna forma kultu. Jednakże świąteczne porządki należy rozpoczynać właśnie od dnia, którego jest patronką czyli od 13 grudnia. Dzień ten uważano za najkrótszy w roku. Ta najdłuższa noc sprzyja czarom, czarownicom i gusłom. Podczas długiej nocy jest dużo czasu by zaszkodzić ludziom i zwierzętom. Dlatego w dzień kadzono szopy i stajnie oraz zwierzęta święconym w czasie różnych świąt zielem. Od tego dnia, przez 12 kolejnych dni obserwowano pogodę chcąc przewidzieć, jaki będzie nadchodzący rok. Okres ten sprzyjał zwyczajowym wróżbom i zabiegom magicznym. Robiąc codzienne obserwacje warunków atmosferycznych, wróżono poprzez analogię, jaka będzie pogoda w pierwszych połowach wszystkich kolejnych miesięcy kalendarzowych.
WIGILIA
W tym dniu z samego rana gospodarz wyruszał do lasu po zielone gałęzie, które w okresie uśpienia przyrody, były symbolem życia, płodności i radości /z czasem miejsce gałęzi zajęła choinka/. Wyniesiona z lasu ukradkiem choinka miała przynieść szczęście i powodzenie. Zwyczaj przystrajania gałązek zwanych "bożym drzewkiem" sięga średniowiecza. Dużą gałąź ozdobioną jabłkami, kolorowymi łańcuszkami, orzechami, klejoną słomą wieszał gospodarz u sufitu. Inne, mniejsze nad drzwiami wejściowymi, (jodła, u której gałązki tworzą krzyżyki symbolizuje rajskie drzewo życia, z którego wg. legendy zrobiono krzyż dla Chrystusa) miały chronić ludzi przed złem, zmorami oraz zapewnić dobrobyt i szczęście.
Od samego rana w wigilię po domach chodzili, kolędnicy składając mieszkańcom życzenia. Uważano, że ten dzień należy spędzic w spokoju i pobożności.
W tym dniu szczególną uwagę przywiązywano do charakteru odwiedzin. Odwiedziny mężczyzny przynosiły dobre wróżby na przyszłość, złe zaś odwiedziny kobiety.
Powszechnie uważano, że w tym dniu nie wolno nic nikomu pożyczać.
Wszystkie przygotowania (porządki, strojenie domu itp.) należało zakończyć przed pierwszą gwiazdką. Gospodynie kończyły też gotowanie i przygotowywanie potraw.
Wieczerza wigilijna to kolacja o szczególnym i niepowtarzalnym charakterze. Tradycyjnie na stół wigiliny kładziono siano, sypano owies, dawano czosnek, a całość nakrywano białym obrusem lub płótnem. Wierzono, że siano łączy wszystkich biesiadników żyjących i nieżyjących. W kącie izby gospodarz ustawiał snop żyta lub owsa, który pochodził z ostatnich kłosów zżętych w czasie żniw. Ziarno z tego snopa młócono po świętach i dodawano do ziarna siewnego. Na podłodze rozścielano także słomę, którą w dzień św. Szczepana obwiązywano drzewa owocowe, aby dobrze rodziły w następnym roku.
Sygnałem do rozpoczęcia wieczerzy wigilijnej było pojawienie się pierwszej gwiazdki na niebie. Tradycyjnie Wigilię rozpoczyna wspólna modlitwa oraz dzielenia się opłatkiem. Zwyczaj ten rozpowszechnił się w XVII wieku. Ozdoby wykonane z opłatków zawieszano u sufitu nad stołem wigilijnym miały chronić ludzi i ich dobytek od wszelkiego zła.
Podczas wigilii przestrzegano zwyczaju spróbowania każdej z potraw, co miało zapewnić w nowym roku urodzaj roślin, z których były przygotowane.
Na wigilię tradycyjnie przygotowywano potrawy postne: barszcz czerwony z ziemniakami, zupę grzybową, pierogi z kapustą, kaszą i ziemniakami, strucle na oleju, kaszę jaglaną, kapustę z grochem lub fasolą, pęcak tłuczony w stępie z serem, ryż ze śliwkami, chleb z miodem, cebulę przysmażaną na oleju, rzepę, kompot z suszonych owoców, kutię.
W trakcie spożywania wieczerzy wigilijnej praktykowano wiele zabiegów magicznych sprowadzających się do zapewnienia urodzajów roślin w przyszłym roku.
Wieczerza wigilijna - prawdy i mity.
- Należy uważać, by 13 osób nie zasiadło razem przy stole, bo jedna z nich w ciągu roku umrze.
- Zostawiamy wolne miejsce przy stole z nadzieją, że ktoś je zajmie.
- Dawniej najbardziej oczekiwanymi gośćmi przy wigilijnym stole były dusze zmarłych należących do rodziny.
- Przed zajęciem miejsca przy stole należy dmuchnąć na krzesło lub stołek, aby nie zrobić krzywdy duszy, która przybyła. Nawiązanie kontaktu między żyjącymi i zmarłymi miało zapewnić opiekę żyjącym.
- Kolację trzeba spożyć w milczeniu i spokoju, aby nie wypłoszyć dusz zmarłych.
- Nie należy wstawać od stołu przed zjedzenie przez wszystkich uczestników wieczerzy ostatniej potrawy. Nie dostosowanie się do tego zakazu sprowadza nieszczęście, a nawet śmierć w najbliższym roku.
- Po wieczerzy wigilijnej nie należało wylewać brudnej wody oraz myć naczyń.
- Wierzono, że w noc wigilijną woda w potokach i źródłach zamienia się w wino, mleko lub miód, ale doświadczyć tego cudu mogą tylko szczęśliwe i niewinne osoby.
- Do dnia dzisiejszego spotykamy się z przekonaniem, że w tę noc domowe i leśne zwierzęta rozmawiają ze sobą ludzkim głosem.
- Do zwyczaju należy także dzielenie się opłatkiem po wieczerzy wigilijnej ze zwierzętami żyjącymi w gospodarstwie.
Słoma to nieodzowny element Bożego Narodzenia. Na słomie rodził się Bóg - Człowiek. By ulżyć umierającemu kładziono go na słomie rozłożonej na podłodze. Słoma to miejsce przejścia między światem żyjących, a światem zmarłych.
- Do domu wnoszono wiązkę słomy, która rozłożona na podłodze, ułatwiała duszom odwiedzenie swoich domów i rodzin w noc wigilijną.
- Po wieczerzy gospodarz kręcił z niej powrósła i obwiązywał nimi drzewa owocowe w sadzie, wołając: /"utnij, utnij nie ucinaj będzie rodziło"/. Miało to zapewnić dobry urodzaj.
Po wieczerzy przychodzi czas na śpiewanie kolęd i słuchanie opowieści starszych. Przed Pasterką układano 12 "cebulowych koszulek", które sprawdzano po powrocie do domu i na tej podstawie starano się określić pogodę na każdy miesiąc nowego roku.
Tuż przed północą wszyscy wyruszali na pasterkę. Wszystko miało znaczenie nawet to, kto pierwszy wszedł do kościoła. W tę świętą noc na wszystko też przymykano oczy. Można, więc było paść ofiarą różnych żartów i psot, lecz nie wolno się o to gniewać.
BOŻE NARODZENIE
Święto to zwano również godami. Rozpoczyna je 24 grudnia wigilia tzn. wspólna wieczerza z pojawieniem się pierwszej gwiazdy na niebie, a kończy dzień Trzech Króli 6 stycznia. Kościół chrześcijański obchodzi pamiątkę Narodzenia Chrystusa w dniu 25 grudnia od IV wieku. W obrzędach tego święta nie brak rytuałów, obyczajów i wierzeń, a nawet zabiegów przed chrześcijańskich. Powszechnie wierzono, że ich niedopełnienie może grozić poważnymi konsekwencjami. Od wigilii do Trzech Króli zakazane było wykonywanie takich prac jak np.: przędzenie i szycie.
PIERWSZY DZIEŃ ŚWIĄT - 25 grudnia
Błogie próżnowanie i dostatek jadła, wszystko to przypominało czasy raju. W tym dniu wolno było wyjść tylko do kościoła. Resztę czasu należało spędzić w gronie rodziny. Zakazane były jakiekolwiek prace domowe /poza koniecznymi/ nawet zamiatanie czy ścielenie łóżek.
Od 25 grudnia do Trzech Króli przewidywano kolejny raz pogodę na nadchodzący rok.
Św. Szczepana
DRUGI DZIEŃ ŚWIĄT - 26 grudnia
Święty Szczepan jest szczególnie czczony przez Kościół - był pierwszym męczennikiem, który poniósł śmierć za wiarę chrześcijańską. Zginął przez ukamienowanie.
Do zwyczajów związanych z tym dniem należy święcenie owsa przez gospodarzy. Wierzono, że skropienie ziarna wodą święconą wzmaga jego siły witalne, co wpłynie korzystnie na plony i zapewni urodzaj.
Zanikł już zwyczaj obsypywania owsem księdza i siebie nawzajem na pamiątkę rzucania kamieniami na św. Szczepana.
NOWY ROK
Od rana mali chłopcy składali życzenia, czyli chodzili po szczodrakach. Także sąsiedzi odwiedzali się wzajemnie z dobrym słowem.
Na Nowy Rok mieszkańców przedmieść Dynowa odwiedzał także "słomiany koń". Do tego przedstawienia wybierano najpiękniejszego konia w okolicy, przybierając go w slomiany czaprak, którego ujeżdżał jeździec w olbrzymiej słomianej czapie. Podjeżdżał on pod drzwi domów, a czasem nawet wjeżdżał do ich wnętrza i wygłaszał długie życzenia.
Na Nowy Rok i w okresie zapustów chodzono także po kolędzie z "drobami" ubranymi w kożuchy, przepasanymi słomianymi powrósłami, z twarzami umazanymi sadzą.
TRZECH KRÓLI - 6 stycznia
Trzej Królowie, czyli mędrcowie (magowie) za wskazaniem cudownej gwiazdy przybyli do Betlejem, aby oddać Panu Jezusowi pokłon i ofiarować Mu dary: złoto, mirrę i kadzidło.
W święto Trzech Króli poświęcano tradycyjnie w kościele mirę, kadzidło i złoto.
W potrzebie kadzidło używano do okadzania mieszkania, przy leczeniu "róży" lub uporczywym bólu zębów.
Kadzidło dodawano również do okadzania zwierząt przy ich pierwszym wypędzie na pastwisko.
Złotem pocierano bolące miejsca. Kredą na drzwiach wypisywano obecny rok Pański i K+M+B, pierwsze litery imion Trzech Króli (Kasper, Melchior, Baltazar), wierząc, że ma to chronić dom przed złymi mocami.
KOLĘDOWANIE
Chodzenie po kolędzie rozpoczynano w Dynowie w drugi dzień świąt bożonarodzeniowych. Powszechnie po kolędzie chodzono z gwiazdą, szopką, Herodem i turoniem.
W przeddzień Nowego Roku po domach chodzili "szczodracy", "nowolatnicy", składając życzenia pomyślności na nadchodzący rok.
JASEŁKA
Przedstawienie składające się z trzech części: pasterskiej, u króla Heroda i adoracyjnej. Czasami wprowadzano postacie znane z historii Polski. Jasełka wystawiano w kościołach, salach katechetycznych.
MATKI BOSKIEJ GROMNICZNEJ - 2 luty
Jest to dzień pamiątki Ofiarowania Pańskiego, czyli Oczyszczenia najświętszej Maryi Panny, Gromniczną zwanej dlatego, że w dzień ten święci się świece woskowe zwane gromnicami.
Światło tych świec wyraża Pana Jezusa, który objawieniem swoim oświecił ród ludzki.
Zapalone gromnice podaje się do rąk konającym. Zapala się je także w czasie burz, piorunów i podczas wszystkich ważnych dla domowników wydarzeń. Dawniej wypalano na tragarzu znak krzyża, co miało chronić dom przed wpływem "złych mocy" i uderzeń pioruna.
ZAPUSTY
Jest to czas od Nowego Roku do Wielkiego Postu, kiedy to urządzano wesela, spotkania przy muzyce itp. Szczególnie obchodzono ostatnie dni zapustów zwane ostatkami. Zapusty zaczynały się Tłustym Czwartkiem, kiedy smażono pączki i faworki i częstowano nimi gości.
W ostatki, czyli jak dawniej mawiano kuse dni albo szalone, organizowano huczne zabawy, które dochodziły do szczytu w zapustny wtorek.
POPIELEC
W tym dniu kapłan posypuje popiołem głowy wiernym, przypominając im, że prochem są i w proch się obrócą.