Opętanie
W tradycji zachodniochrześcijańskiej koncepcja opętania wywodzi się z Nowego Testamentu, który wspomina o uzdrowieniu przez Chrystusa człowieka "opętanego przez nieczystego ducha". "Mieszkał on stale w grobach i nawet łańcuchem nie mógł go już nikt związać. Często bowiem wiązano go w pęta i łańcuchy; ale łańcuchy kruszył, a pęta rozrywał, i nikt nie zdołał go poskromić. Wciąż dniem i nocą krzyczał, tłuki się kamieniami w grobach i po górach" (Mr. V, 3-5). Opisy opętanych, czyli energumenów [ludzi ożywionych przez diabła], spotyka się dość często w pismach wczesnych ojców Kościoła. Wedle działającego w IV w. św. Cyryla:
diabeł gwałtem wchodzi w posiadanie czyjegoś ciała, sprzętów i wszelkiej jego własności; obala tego, który stoi prosto, wykrzywia mu wargi i czyni sztywnym język. Z ust dotkniętego taką przypadłością zamiast słów dobywa się piana, umysł jego popada w mrok, oczy rozwierają się szeroko, ale dusza nic poprzez nie nie dostrzega; na koniec wreszcie nieszczęśnik ów umiera w konwulsjach.
Pochodzący z siódmego wieku Żywot świętego Galla napomyka o młodej dziewczynie, która tarzała się po ziemi "i wyrywając sobie włosy z głowy zaczęła wydawać głośne i przeraźliwe okrzyki na przemian z najsprośniejszymi słowy".
Symptomy opętania wbrew woli enurgemena (w przeciwieństwie do przypadków świadomego wprowadzania się w podobny stan, co praktykują na przykład szamani lub media na współczesnych seansach spirytystycznych) zbliżone są, przynajmniej zewnętrznie, do objawów histerii lub epilepsji. Należą do nich zwłaszcza:
1. Patologiczne skurcze mięśni twarzy i nienaturalne wygięcia kończyn.
2. Torsje, w trakcie których zwracane są różne dziwne przedmioty (allotrifagia, objaw częsty u osób upośledzonych psychicznie oraz u histeryków, którzy połykają je, często w zamiarze popełnienia samobójstwa).
3. Zmiana tonacji głosu (zwłaszcza na gruby i głęboki). Thomas Ady (1656) zauważa, że "dzięki temu oszustwu [wspomniane dzieci] potrafiły przekonać innych, że są opętane przez diabła, który przemawia przez nie''.
W wydanej w roku 1653 książce Antidote Against Atheism Henry More podkreśla, że wszystkie te oznaki i symptomy należy uważać za dowód, że "diabeł wstąpił w ciało człowieka [...], wedle własnej woli czyniąc użytek z różnych jego części, podobne bowiem sztuczki i wyczyny [których dokonuje potem] daleko przewyższają możliwości i siły zarówno fizyczne, jak i duchowe opętanego, czy też - jeśli słowo to brzmi lepiej - zauroczonego". Kwestia ta stanowiła zresztą przedmiot licznych sporów i dyskusji; rozważano istotne skądinąd zagadnienie, czy diabeł wpływa bezpośrednio na umysł opętanego, czy też działa nań pośrednio poprzez doznania cielesne. Część demonologów, biorąc pod uwagę fakt, że ofiary ataków histeryczno-epileptycznych wydają z siebie nieprzyjemny zapach, skłaniała się raczej w stronę tej drugiej koncepcji. Bodin był zdania, że fetor ów bierze się stąd, iż diabeł wie, że ciało, z którym ma do czynienia, rychło będzie martwe; aczkolwiek Sir Matthew Hale uważał, że "powoduje go siła wiążąca ciało z duszą".
Ponieważ Diabeł (za przyzwoleniem Bożym) może zsyłać opętanie na każdą wybraną przez siebie osobę, większość demonologów twierdziła, że czyni to z podszeptu czarownic. Dlatego też każdy przypadek cięższej niedyspozycji dziecka wywoływał oskarżenia wobec Bogu ducha winnych sąsiadów, którym zarzucano, że zlecili spowodowanie tego nieszczęścia swoim duszkom służebnym. Czarownice często kusiły przyszłe ofiary jedzeniem. Henri Boguet jest zdania, że jabłko, w którym diabeł mógł bez przeszkód się ukryć i odczekać, dopóki nie zostanie połknięty, by w ten sposób trafić do wnętrza ciała swojej ofiary, było jedną z najskuteczniejszych przynęt. "Szatan bowiem wciąż nim się posługuje, uciekając się do tych samych metod, jakimi kusił Adama i Ewę w Raju". W roku 1585 - ciągnie dalej Boguet - przerażeni przechodnie wrzucili w Annecy do rzeki jabłko, które wydało z siebie "wielki i przeraźliwy wrzask. [...] Nie sposób wątpić, że jabłko to było pełne diabłów i że tym samym pokrzyżowano plany czarownicy, która pragnęła kogoś nim uraczyć".
Na kontynencie europejskim przypadki opętania zdarzały się szczególnie często w konwentach klasztornych. Jedna cierpiąca na histerię zakonnica potrafiła zarazić swą przypadłością resztę mniszek, w które również wstępowały złe duchy, wyganiane z nich później egzorcyzmami. Guazzo zauważa, że wśród kobiet opętaniem najczęściej "dotknięte zostają te, które złożyły ślub zachowania dziewictwa [...]. Doprawdy niezwykłe, do jakich forteli ucieka się diabeł, by sprowadzić je z drogi cnoty". Piszący około roku 1580 Bodin był zdania, że przypadki opętania demonicznego najczęściej spotyka się w Hiszpanii i we Włoszech, nie ulega jednak wątpliwości, iż na początku stulecia siedemnastego palmę pierwszeństwa w tej dziedzinie przejęła Francja.
WAŻNIEJSZE PRZYPADKI OPĘTAŃ MASOWYCH
1491 Cambrai. Rzadki przypadek jak na stulecie piętnaste. Zakonnice przejawiały nadludzką siłę, szczekały jak psy i przepowiadały przyszłość. Sprawczyni całego zamieszania - cierpiąca na histerię nimfomanka Jeanne Potier - została ostatecznie uznana za czarownicę; po usunięciu jej z konwentu sytuacja w klasztorze szybko wróciła do normy (De Lancre, Del Rio).
1526 Lyon. Typowe opętanie demoniczne. Zakonnice poddano egzorcyzmom.
1550 Wertet (miejscowość w okręgu Hoorn, w Brabancji). Zakonnice pożyczyły pewnej ubogiej kobiecie trzy funty soli, a odebrały od niej sześć funtów. Wkrótce potem mniszki poczęły łazić po drzewach jak koty, coś niewidzialnego szczypało je i biło, niekiedy też unosiły się w powietrzu na kilka stóp i opadały na ziemię nie doznając najmniejszej szkody. Pewną cieszącą się powszechnym szacunkiem mieszkankę owego miasteczka wzięto na tortury, wskutek czego przyznała się w końcu, że to ona właśnie rzuciła urok na cały klasztor (Weyer).
1552 Kentorp (w pobliżu Strasburga). Pochodzące ze znakomitych rodzin szlacheckich mniszki uleczone zostały z opętania, kiedy okazało się, że kucharka klasztorna, Elisabeth Kama, oraz jej córka to czarownice. Oskarżone przesłuchiwał w Cleves sam Weyer (Weyer, Bodin).
1554 Rzym. Osiemdziesiąt dwie opętane kobiety - nawrócone Żydówki - oskarżyły swoich krewnych o nasłanie na nie diabłów w zemście za dokonaną apostazję. Papież Paweł IV nosił się z zamiarem wygnania wszystkich Żydów z miasta, wyperswadowano mu jednak ten pomysł (Bodin).
1555 Rzym. Opętaniem dotkniętych zostaje osiemdziesięcioro dzieci z sierocińca (Weyer).
1560 X ante (Hiszpania). Zakonnice beczały jak owce, darły welony i dostawały konwulsji w kościele; ich zachowanie przypomina wyczyny mniszek z Wertet (Weyer).
1565 Kolonia. Mniszki z konwentu nazaretanek utrzymywały potajemnie kochanków, ale oficjalnie oświadczyły, że zostały bezwstydnie nadużyte przez diabły w psich postaciach. Dr Henry Weyer, syn słynnego sceptyka, osobiście badał wspomniane zakonnice (Weyer, Boguet, Michaelis).
1566 Amsterdam. Opętaniem dotkniętych zostało trzydziestu chłopców ze szpitala dla podrzutków. W trakcie egzorcyzmów wymiotowali "igłami [...], strzępkami ubrań, kawałkami naczyń glinianych, włosami, odpryskami szkła" (Weyer, Michaelis, More).
1577 Oderheim on Rhine. Zakonnice nawiedzał rozpustny diabeł, który, w postaci psa, zalecał się do nich przy akompaniamencie subtelnej muzyki (Weyer).
1585 Mons. Arcybiskup Cambrai egzorcyzmuje siostrę Jeanne Fery.
1590 Mediolan. Opętanych zostaje trzydzieści sióstr zakonnych. Również i tu, podobnie jak i w większości innych wypadków, uderza błyskawiczne tempo rozprzestrzeniania się histerii.
1611 Aix-en-Provence. Siostra Madeleine Demandolx de la Palud i siostra Louise Capel oskarżają ojca Louisa Gaufridiego o rzucenie uroku na zakonnice. Gaufridi poddany zostaje torturom i spalony, a dwie mniszki muszą opuścić konwent (Michaelis).
1613 Lille. Epidemia opętań dociera do Lille z siostrzanego konwentu brygidek w Aix-en-Provence. Trzy zakonnice oskarżyły swoją koleżankę, siostrę Marie de Sains, o to, że rzuciła na nie urok; zaczęły przemawiać w obcych językach, dostawały konwulsji i organizowały szokujące orgie w obecności znanego egzorcysty ojca Francisa Domptiusa. Siostra Marie de Sains złożyła zeznania podobne do poczynionych przez siostrę Madeleine z Aix i podała szczegóły dotyczące technik uprawiania rozpusty w trakcie sabatów. W poniedziałki i środy czarownice spółkowały par voie ordinaire, w czwartki zaś oddawały się sodomii. "Tego dnia wszyscy, zarówno mężczyźni, jak i kobiety, popełniali grzech cielesny z pominięciem naznaczonego do tegoż celu przez naturę naczynia. Brukali się wzajem na wiele dziwacznych i obrzydłych sposobów - kobiety z kobietami, a mężczyźni z mężczyznami". Soboty były dniem zarezerwowanym na bestiofilię. "Tego dnia miewali sprawę cielesną z najrozmaitszymi zwierzętami, takimi jak psy, koty, świnie, kozły i skrzydlate węże". We wtorki i piątki zaś odmawiano litanię do Diabła (Michaelis).
1628 Madryt. Inkwizycja hiszpańska rozproszyła opętane zakonnice po różnych klasztorach.
1634 Loudun. Najsłynniejszy ze wszystkich przypadków zbiorowego opętania. Matka przełożona demonstruje wszystkie klasyczne symptomy opętania demonicznego. Ojciec Urbain Grandier, mający skądinąd zatarg z kardynałem Richelieu, zostaje oskarżony o rzucenie uroku na konwent i spalony na stosie. Mimo jego egzekucji histeria trwa nadal i rozprzestrzenia się na inne zgromadzenia zakonne.
1640 Chinon. Ojciec Baure, znany ze sprawy zakonnic z Loudun, kontynuuje egzorcyzmy w Chinon, jego działalność wzbudza jednak wątpliwości arcybiskupa Lyonu - dziewczęta "uważają się za opętane wyłącznie na podstawie twoich słów; wydaje się, że przyczyną ich cierpień jest wyłącznie zaufanie, jakie pokładają w twojej opinii". Ostatecznie ojciec Baure skazany zostaje na banicję za sfabrykowanie, wraz z niejaką panną Beloquin, fałszywego oskarżenia o zgwałcenie jej przez pewnego księdza na ołtarzu kościelnym; przedstawiane jako dowód plamy na ornacie okazały się śladami krwi kurzej.
1642 Louviers. Osiemnaście zakonnic popada w opętanie, za które winą obarcza się siostrę Madeleine Bavent. Ojciec Boulle zostaje oskarżony i ostatecznie w roku 1647 spalony żywcem na stosie.
1656 Paderborn. Masowa psychoza dotknęła całą diecezję. Opętani przemawiali w obcych językach, oskarżając zwłaszcza miejscowych kapucynów, którzy popadli przez to w podejrzenie. W końcu aresztowano służącą burmistrza, u której odkryto wiele przedmiotów używanych rzekomo w celach magicznych (ropuchy, włosy, igły).
1662 Auxonne. Trzech biskupów i pięciu lekarzy orzekło, że cały konwent został opętany. Siostra Denise nie czuła bólu, kiedy wbijano jej igły pod paznokcie (był to zapewne objaw analgezji, typowej dla przypadków histerii). Rozwścieczony tłum zlinczował kobiety oskarżone o rzucenie uroku na zakonnice.
1669 Mora (Szwecja). Epidemia opętań dotknęła przecie wszystkim dzieci, przejawiając się w halucynacjach, których treścią był udział w orgiach sabatowych.
1670 Hoorn (Holandia). Opętanie dotknęło dzieci z sierocińca (żadne z nich nie miało więcej niż dwanaście lat).
1681 Tuluza. W opętanie popadają Marie Clauzette i cztery inne nowicjuszki. Wszystkie zostają wyegzorcyzmowane. Śledztwo wszczęte z polecenia miejscowego parlamentu wykazuje, że wszystkie były symulantkami; zakonnice oskarżają prawników o odszczepieństwo od wiary Chrystusowej, ateizm i libertynizm.
1682 Salem. Jedyny przypadek zbiorowego opętania zanotowany na kontynencie amerykańskim.
1687 Lyon. Przypadek zbiorowej histerii, która dotknęła pięćdziesiąt zakonnic.
1744 Les Landes. Ojciec Heurtin, przepełniony pragnieniem czynienia cudów, egzorcyzmuje młode dziewczyny, które uważają, że zostały opętane przez diabła.
1749 Unterzell (Dolna Frankonia). Trwające przez wiele lat opętanie kilku zakonnic, wraz ze wszystkimi typowymi w takich wypadkach objawami - konwulsjami, opuchlizną, halucynacjami itp. Podprzeorysza Maria Renata skazana zostaje na śmierć jako czarownica i spalona na stosie.
TYPOWE PRZYPADKI OPĘTANIA POJEDYNCZYCH OSÓB
1566. 27 sierpnia król Francji Karol IX przygląda się egzorcyzmom odprawianym przez mnichów z Vervins nad panią Nicole Autry z Lyonu, w trakcie których została ona publicznie wychłostana, "by z Bożą pomocą doprowadzić do wypędzenia z niej diabłów".
1583. Pewną szesnastoletnią mieszkankę Wiednia gnębiły konwulsje, które uznano za przejaw opętania demonicznego. W wyniku trwających tydzień egzorcyzmów jezuitom udało się z niej wygnać 12 652 żywe demony, które jej babcia trzymała pod postacią much w szklanych słojach. Siedemdziesięcioletnią babkę torturowano, dopóki nie przyznała się do kontaktów seksualnych z diabłem w kształcie szpulki nici. Przywiązaną do końskiego ogona zawleczono na miejsce kaźni i spalono żywcem. Jezuici wychwalali ten wyrok pod niebiosa, zachęcając sędziów do bardziej skwapliwego polowania na czarownice.
1586. Późniejszy król Francji Henryk III, syn Katarzyny Medycejskiej, wychowany w nader przesądnej atmosferze, posyła trzech lekarzy, aby zbadali pewną dziewczynę rzekomo opętaną przez diabła. Według słów jej matki miała ona des fleur blanches w czasie menstruacji. Medycy jednak przebadawszy jej upławy miesięczne odkryli jedynie zjadliwą odmianę rzeżączki, przyzwane zaś położne ustaliły, że nie jest ona dziewicą. Dwa lata wcześniej udowodniono jej symulowanie opętania; ksiądz odczytał łaciński fragment z Cycerona, ona zaś, przekonana, że są to wersety z Biblii , dostała ataku konwulsji. Skazano ją na publiczną chłostę w Amiens.
1598. Niejaka Marthe Brossier z Paryża utrzymywała, że jest opętana. Miejscowi kapucyni orzekli, że opętanie jest rzeczywiste, lekarze byli przeciwnego zdania, a biskup Angers, Miron, posłużywszy się łacińskim tekstem Wergiliusza, dowiódł fałszerstwa. Kapucyni wszakże wnieśli sprawę przed sąd papieski; kiedy jednak po stronie lekarzy opowiedzieli się jezuici, wycofali ją, pozostawiając zarówno samą dziewczynę, jak i jej ojca na łaskę losu w Rzymie.
1691. Marie Volet z Bourg zachowywała się jak opętana. Doktor Rhodes i kanonik z Lyonu d'Estaing nie stwierdzili jednak symptomów opętania demonicznego i zalecili zwykłą kurację leczniczą.
1816. Był to jeden z ostatnich przypadków rzekomego opętania demonicznego, a zdarzył się w pobliżu Amiens. Pewna dziewczyna utrzymywała, że jest opętana, pragnąc w ten sposób odwrócić uwagę od faktu, że zaszła w ciążę. Stwierdziła ona, że wstąpiły w nią trzy demony o imionach Mimi, Zozo i Crapoulet. Pewien jezuita rozpoczął egzorcyzmy. Mimi wyszedł z dziewczyny bez oporu, Zozo przy tej okazji wybił szybę w oknie kościoła, a Crapoulet okazał się bardziej zatwardziały i zajął pozycje bojowe w sromie opętanej. W tym momencie wspomniany jezuita zmuszony został pod groźbą aresztu do przerwania praktyk egzorcystycznych.
Osoby cierpiące na zaburzenia umysłowe siłą rzeczy przyciągały uwagę teologów, starających się dokonać klasyfikacji symptomów opętania. W traktacie wydanym w roku 1644 w Rouen - napisany został pod wpływem niedawnych wypadków z Louviers - wymienia się jedenaście oznak prawdziwego opętania:
1. Osoba poszkodowana sama uważa się za opętaną.
2. Prowadzi godny potępienia żywot.
3. Żyje w pogardzie dla uznanych powszechnie norm zachowania społecznego.
4. Bezustannie choruje, popada w śpiączkę i wymiotuje, zwracając różne dziwne przedmioty i nie tylko (np. ropuchy, węże, robaki, kamienie i kawałki żelaza lub gwoździe, szpilki itp., co jednak może być tylko złudzeniem wywołanym przez czarownice i nie jest jednoznaczną oznaką opętania przez diabła).
5. Bluźni.
6. Zawiera przymierze z Diabłem.
7. Nękana jest przez złe duchy.
8. Okazuje oblicze straszne i przerażająco zmienione.
9. Czuje się zmęczona życiem [s'ennuyer de vivre et se desesperer].
10. Zachowuje się w sposób gwałtowny i nie kontrolowany.
11. Porusza się jak zwierzę i wydaje zwierzęce odgłosy.
Również i następujące oznaki winny obudzić czujność księdza jako niewątpliwe znamiona opętania demonicznego: znajomość spraw tajnych i ukrytych sekretów, rozumienie języków obcych i przemawianie w nich, okazywanie nadnaturalnych sił i wykonywanie ruchów nadmiernie gwałtownych, a także awersja do przedmiotów poświęconych.
Inna rozprawa, również dotycząca zajść w Louviers, pióra ojca Esprit de Bosroger, podaje nieco odmienną listę nieomylnych symptomów opętania:
1. Brak świadomości przebytego ataku choroby po ustaniu paroksyzmów.
2. Nieustanne bluźnierstwa, obsceniczne słowa i myśli.
3. Szczegółowe opisywanie sabatów.
4. Strach przed sakramentami i relikwiami świętych.
5. Gwałtowne przekleństwa na odgłos odmawianej modlitwy.
6. Obnażanie się lubieżne i przejawy nadnaturalnej siły.
7. Podobne objawy u innych opętanych.
Najpełniejszy opis oznak prawdziwego opętania ciał jednak Guazzo w swoim Compendium Maleficarum:
Poniżej podajemy zwykłe czynności, pozwalające ustalić, czy chory jest opętany przez demona. [Ksiądz] dotyka ukradkiem chorego skrawkiem papieru, na którym napisane jest Słowo Boże, relikwiami świętych, poświęconą woskową figurką Baranka Bożego albo innym poświęconym przedmiotem, po czym kładzie swą rękę i stułę na czole opętanego i wymawia święte słowa. Zaraz potem chory zaczyna drżeć i trząść się z przerażenia oraz bólu, jaki mu doskwiera, wykonuje wiele chaotycznych ruchów, mówi i czyni różne dziwne rzeczy. Jeżeli demon obrał sobie siedzibę w jego głowie, czuje on w niej rozdzierający ból albo też do twarzy uderza mu gwałtownie krew, tak że policzki pałają jak żywy ogień. Jeżeli zaś demon zamieszkał w oczach, chory toczy nimi dziko dookoła. Jeśli w plecach, członkami jego targają konwulsje, czasami bywa też, że całe ciało chorego staje się tak sztywne i oporne, iż żadną siłą nie daje się wygiąć.
Niekiedy [opętani] padają na ziemię jak umarli, dokładnie tak, jakby cierpieli na febrę trzeciaczkę, a do głowy uderzają im wapory; podnoszą się wszakże na polecenie księdza i wtedy wapory ustępują tam, skąd przyszły. Jeśli natomiast demon zagnieździ się w gardle, mają krtań tak ściśniętą, że wyglądają, jakby się dusili. Bywa, że zły duch osiedla się także w zacniejszych częściach ciała; w sercu na przykład lub płucach - powoduje on wtedy zadyszkę, palpitacje i kołatanie serca; gdy znajdzie sobie leże bliżej żołądka, daje o sobie znać czkawką i torsjami, niekiedy tak intensywnymi, że chory nie jest w stanie ani spożywać pokarmów, ani zatrzymać ich na dłużej w sobie. Powoduje także, że krzycząc i wydając inne urywane odgłosy chorzy wydalają odbytnicą coś na kształt małej piłeczki; gnębi ich także ustawicznymi wiatrami i kolką. Czasami obecność demonów poznać można dzięki temu, że wydzielają z siebie opary siarki lub innych silnie cuchnących substancji.
Jeżeli po gruntownym rozważeniu wszystkich występujących symptomów da się z całą pewnością stwierdzić, że chory opętany został przez diabła, należy uciec się do egzorcyzmów.
W Anglii zjawiskiem analogicznym do przypadków zbiorowego opętania w klasztorach była zadziwiająco duża liczba opętań dzieci. Podany przez Richarda Baxtera opis symptomów opętania piętnastoletniej Catherine Gualter z Louvain (1571) mógłby z powodzeniem służyć jako ilustracja wszystkich niemal przypadków opętania w Anglii.
Wraz ze stolcem wydaliła z siebie żywego węgorza. Z początku leżał jak martwy pośród ekskrementów, ale gdy włożono go do wody, ożył, a kiedy zdechł i chciano go przechować - znikł. [... ] Następnie zwymiotowała kilka dużych kosmyków włosów wraz z brudnawą cieczą, jaka zazwyczaj wypełnia wrzody; innym zaś razem coś, co przypominało łajno gołębi lub gęsi, w którym poniewierały się kawałki drewna, wyglądające tak, jakby niedawno odłupano je z jakiegoś starego pnia, oraz wielkie ilości okrawków skóry. Zwróciła też wielką liczbę kamieni - niektóre z nich wielkości orzecha włoskiego - sprawiających wyrażenie, że wyrwano je z muru; na kilku z nich widoczne były jeszcze ślady wapna.
Baxter jako protestant dodaje: "Fakt. że uleczono ją kleszymi sposobami, nie przesądza jeszcze o tym, że cała ta historia nie jest prawdziwa".
W krajach protestanckich nie uciekano się do egzorcyzmów, a próby ich zastosowania w Anglii przez niezależnego kaznodzieję Johna Darrella (około roku 1600) spowodowały uchwalenie kanonu LXXII Kościoła Episkopalnego zakazującego podobnych praktyk. Ogólnie rzecz biorąc, wszyscy protestanci zaakceptowali zalecenie Lutra, by opętanie demoniczne leczyć wyłącznie modlitwą, ponieważ Bóg Wszechmogący sam wie, kiedy diabeł powinien opuścić ciało ofiary. Skądinąd wiadomo jednak, że Luter zamanifestował swą pogardę wobec diabła, który wstąpił w opętanego, kopiąc gwałtownie przyprowadzonego doń chorego, któremu zresztą ta szokowa terapia najwyraźniej pomogła. Pomimo to wzorem katolików autorzy protestanccy udzielali licznych wskazówek, w jaki sposób nieomylnie rozpoznawać przypadki rzeczywistego opętania przez diabła. Niezwykle popularny Guide to Jurymen Michaela Daltona wymieniał siedem najzupełniej pewnych symptomów opętania:
1. Jeśli człowiek dotychczas zupełnie zdrowy bez żadnej wyraźnej przyczyny nagle dotknięty zostanie atakiem.
2. Jeśli dwie lub więcej osób nagle zacznie doznawać podobnych ataków.
3. Jeżeli ktoś w czasie ataku potrafi zgodnie z prawdą opisać, co mówią i czynią czarownica albo inne nieobecne przy nim osoby.
4. Jeżeli ktoś w czasie ataku zachowuje się dziwacznie lub mówi od rzeczy, a po ustaniu ataku nic z tego nie pamięta.
5. Jeżeli chory przejawia nadnaturalną silę fizyczną; na przykład, gdy dwóch silnych mężczyzn nie może położyć do łóżka małego dziecka albo osoby z natury słabowitej.
6. Jeżeli ktoś wymiotuje pogiętymi igłami, szpilkami, gwoździami, okruchami węgla, kawałkami ołowiu, słomą, włosami i innymi podobnymi przedmiotami.
7. Jeżeli komuś ukaże się widmo i niedługo potem dotknie go jakieś nieszczęście.
George L. Burr poczynił w związku z tym kilka interesujących spostrzeżeń:
Choroba umysłowa, a nawet samo jej podejrzenie, była najlepszą obroną przeciwko zarzutom o uprawianie czarów. Johan Weyer, który jako pierwszy sprzeciwił się prześladowaniom, mimo iż nie ośmielił się powiedzieć publicznie całej prawdy o torturach, szukał ratunku dla czarownic, nazywając je kobietami szalonymi [...]. Rozróżnienie między czarownicą a osobą opętaną nabrało znaczenia kardynalnego; ta ostatnia była mimowolną ofiarą diabła, podczas gdy pierwsza jego świadomym sprzymierzeńcem. W przypadku opętania okrutnie traktowano nie tyle samą ofiarę, co raczej diabła, który w nią wstąpił; czyniono tak jednak wyłącznie po to, by wypędzić go z ciała poszkodowanego, przynosząc mu tym samym ulgę - nigdy też nie okaleczano go ani nie zabijano. Czarownica zaś karana była za zbrodnie popełnione z własnej woli; często zresztą właśnie za spowodowanie opętania. [...] Jedynie fakt opętania mógł stanowić podstawę do uniewinnienia oskarżonego, co w kilku przypadkach rzeczywiście miało miejsce; bowiem jako ofiara Szatana nie mógł być zarazem świadomym jego sprzymierzeńcem.
fragment książki:
Rossell Hope Robbins - Encyklopedia czarów i demonologii