Bogiem psychologów przez ostatnie kilkadziesiąt lat był Zygmunt Freud, a ich religią - psychoanaliza. Dziś wielu z nich uważa, że największym terapeutą wszech czasów był Jezus. Gdy uzdrawiał, mówił: "Twoja wiara cię uleczyła". Czy wiara może być skuteczna w terapii, gdy medycyna oferuje tyle możliwości leczenia? Mark Baker, autor książki "Największy psycholog wszech czasów", podkreśla, że życie Jezusa i jego przypowieści są doskonałym materiałem dla terapeutów.
Wiara ma tę przewagę nad innymi rodzajami terapii, że nie zna słów "nieuleczalne" czy "niemożliwe". Już Phineas Quimby, amerykański uzdrowiciel (działał pod koniec XIX wieku), zauważył, że "ten, kto jest przekonany, że coś jest "nieuleczalne" traci nadzieję, wiarę i zaufanie, coraz bardziej ulega chorobie i beznadziejności, przez co powiększa strach i stwarza chorobie możliwości rozwoju". Osoba motywowana wiarą mobilizuje swój organizm w sytuacji beznadziejnej z punktu widzenia lekarza. Choroba czy problem psychiczny jest symptomem wewnętrznej dysharmonii, którą wiara pozwala zamienić w harmonię.
William Kilpatrick, autor pracy "Wiara i terapia", zauważa, że w XX wieku psychologia wyparła wiarę z terapii. Paul Vitz w książce "Psychologia jako religia" stwierdził, że w XX wieku "psychologia stała się substytutem wiary, nową religią promującą kult siebie samego". Już w 1966 r. Philip Rieffs przepowiadał w "Triumfie terapii", że "psychologia wyprze podejście religijne nie tylko w terapii, ale także na przykład w edukacji".
Leczenie Biblią i Koranem
Po pomoc do terapeutów zgłosiło się tysiące osób po ataku na World Trade Center. Zrobiła tak na przykład Theresa Morris z San Diego w Kalifornii, która w momencie zamachu była bezpieczna, bo oddalona aż o 4500 kilometrów od miejsca tragedii. Atak na WTC zrodził jednak u niej permanentny strach podsycany pytaniami siedmioletniej córki, która nie mogła zrozumieć motywów działania
terrorystów. Według sondażu przeprowadzonego w styczniu 2003 w Kanadzie przez Instytut Ipso-Reid, dwie trzecie mieszkańców tego kraju odczuwa większy lęk niż przed 11 września 2001 r., a 13 proc. ma kłopoty z zasypianiem. - Tym ludziom potrzebna jest terapia, która przywróci im przekonanie, że uniwersalny system wartości nie runął. Najłatwiej to przekonanie odbudować przy pomocy Boga - mówi David Tolin z Institut for Living w Hartford.
- Odwołanie się do Boga i religii jest najskuteczniejsze w leczeniu nerwic egzystencjalnych - uważa prof. Jan Terelak z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Liczba osób cierpiących na ten typ nerwic wzrasta przy okazji wojen czy cywilizacyjnych przełomów. - Obecnie w USA i Europie Zachodniej największym sprawcą nerwic jest światowy terroryzm, w państwach Europy Środkowo-Wschodniej - rozkład państwa i poczucie niepewności, zaś w krajach islamskich - strach przed utratą tożsamości kulturowej oraz religijnej - przekonuje David Servan-Schrei-ber, amerykański psychiatra. Jego badania dowodzą, że przez ostatnie 40 lat podwoił się poziom lęku odczuwanego przez społeczeństwa.
Kiedy okazało się, że terapia stosowana przez psychologów i psychiatrów nie pomaga, odwołano się do znanych od dawna terapeutycznych funkcji wiary. W ciągu ostatnich dwóch lat tylko w krajach OECD powstało ponad 30 tys. gabinetów psychoterapii religijnej. Podobnie jest zresztą w niektórych krajach islamskich. W Libii taką terapię stosuje na przykład Youssouf al-Qardawi. - Terapia, w której wykorzystuje się nauki Koranu, jest skuteczna w wypadku osób wychowanych w tradycji wiary i stosujących jej nakazy w codziennym życiu - mówi prof. Hamid Samid z algierskiego ministerstwa zdrowia, autor specjalnego programu współdziałania psychiatrów z islamskimi duchownymi.
Wschodnia medytacja kontra chrześcijańska psychoterapia
"Od czasu pojawienia się w Stanach Zjednoczonych mody na wschodnią filozofię głoszoną głównie przez Krisznamurtiego [hinduskiego guru, który założył kilkadziesiąt ośrodków nauczania w USA,
Wielkiej Brytanii i Indiach], chrześcijanie zaczęli uciekać w buddyjską medytację, bo w ten sposób mogli ukoić swoje lęki. W większości wypadków medytacja nie ma nic wspólnego z terapią, lecz pacjenci nie są tego świadomi" - zauważa Ysé Tardan-Masquelier, francuski historyk religii, autor książki "Zrozumieć hinduizm". Obecnie w krajach Zachodu prawie 60 proc. psychoterapeutów stosuje techniki wywodzące się z religii Wschodu. Terapeutyczne sukcesy religii Wschodu zmobilizowały psychologów do odwołania się do tradycji chrześcijańskich.
Pierwsze gabinety psychoterapeutów chrześcijańskich powstały w połowie lat 90. Obecnie najwięcej takich placówek funkcjonuje w Niemczech, gdzie centra terapeutyczne IGNIS otwierane są dzięki współpracy z samorządami. W niemieckim Würzburgu powstało nawet Światowe Centrum Modlitwy i Uzdrawiania Wiarą Jezusa Chrystusa. W wielu krajach utworzono stowarzyszenia psychologów chrześcijańskich. W Polsce taką organizacją kieruje Anna Ostaszewska. W USA Association of Christian Therapists (ACT) zrzesza ponad 20 tys. terapeutów. Większość z nich prowadzi gabinety przy parafiach. W Polsce ośrodki terapii prowadzonej przez chrześcijańskich psychologów powstały na razie tylko w dużych miastach: w Gdańsku, Poznaniu, Krakowie i Warszawie. Prawie 480 psychologów opiekuje się tam ponad 10 tys. pacjentów rocznie.
Kozetka jak konfesjonał
- Dla chrześcijan Biblia zawsze stanowiła źródło uzdrowienia i moralnej naprawy. Jeśli terapeuta potrafi z tego korzystać, może osiągnąć znacznie więcej niż tradycyjnymi metodami psychoterapii - mówi ks. prof. Michał Czajkowski z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Nawet odmawianie różańca może pełnić terapeutyczną funkcję, gdyż uspokaja, łagodzi stres. Przez wieki formą terapii była spowiedź. Nieprzypadkowo kozetka psychoanalityka jest porównywana z konfesjonałem. Spowiedź ma wpływ na uspokojenie ludzkiego sumienia, a w konsekwencji oddalenie stresu i złagodzenie nerwic. Kanadyjski teolog Jean-Louis Richardeau zaznacza, że misterium narodzin i zmartwychwstania Jezusa jest "czynnikiem stabilizującym naszą psychikę - tworzą one ład i dają zagubionym oparcie". Psychoterapeuci chrześcijańscy odwołują się do potencjału nadziei, jaka tkwi w wierze. Nieprzypadkowo ludowa mądrość głosi, że wiara potrafi przenosić góry.
Terapia wiarą
- Reiki
To japońskie słowo oznacza wszechogarniającą siłę życia. Owa uniwersalna energia życia może zostać zaktywizowana przez odpowiednie wtajemniczenia w każdym człowieku. Wówczas popłynie ona przez jego dłonie jako uzdrawiająca i harmonizująca siła. Zwolennicy reiki nie traktują tej metody jako praktyki religijnej, lecz jako terapię alternatywną. Leczenie polega na nakładaniu rąk na miejsca, w których - według medycyny Wschodu - znajdują się węzły energetyczne (czakry), zasilające poszczególne narządy.
- Agnihotra
Rytuał oczyszczającego palenia ognia, który wywodzi się ze starożytnego hinduizmu. W Europie i USA agnihotra jest praktykowana bez względu na światopogląd i wyznawaną religię. Niekiedy palenie agnihotry nabiera charakteru ceremonii religijnej. Na grunt cywilizacji Zachodu rytuał został przeniesiony w 1944 r. przez indyjskiego mistrza Parama Sadguru Gajan Maharaja. Do Polski agnihotra trafiła na początku lat 80. Pierwsze palenie świętego ognia odbyło się podczas sympozjum Stowarzyszenia Radiestetów (w 1981 r.). Wtedy też w stowarzyszeniu powstała sekcja agnihotry.
- Rebirthing
Rebirthing (powtórne narodziny) to tzw. terapia alternatywna, mająca przez odpowiedni sposób oddychania umożliwić powrót świadomością do czasu życia płodowego i powtórne narodziny. Daje to szansę, by przezwyciężyć pierwotny stres narodzin, który jest powodem rozmaitych problemów psychicznych i hamuje swobodny rozwój człowieka. Przez niektórych zwolenników ten sposób oddychania traktowany jest również jako doświadczanie Boga i ma prowadzić do fizycznej nieśmiertelności.Twórcą rebirthingu jest Amerykanin Leonard Orr.
- Dianetyka
Forma psychoterapii stosowana przez sympatyków kościoła scjentologicznego. Zakłada ona istnienie ducha (thetan), który w drodze reinkarnacji wciela się zarówno w ludzi, jak i w istoty z innych planet. Kościół scjentologiczny założył w 1955 r. w USA Ron L. Hubbard (1911-1986), pisarz, autor bestsellera "Dianetyka: nowoczesna nauka zdrowia psychicznego".
- Medytacja transcendentalna
Kursy TM-Sidhi oferują możliwość rozwinięcia mocy paranormalnych (w tym lewitacji). Siedząc na podłodze ze skrzyżowanymi nogami, doświadcza się ponoć tzw. jogicznego latania - krótkotrwałego wznoszenia się. Przeprowadza się nawet coś w rodzaju rejestrowanych na kasetach wideo konkursów dla zaawansowanych uczniów. Praktykujący TM-Sidhi nie muszą odrzucać swojej religii, zmieniać stylu życia czy poglądów. Dopiero przy wyższych stopniach zaawansowania zaczyna obowiązywać wiele zaleceń higienicznych, dietetycznych i moralnych. Na świecie prawie 4 mln osób jest przeszkolonych w technice TM-Sidhi, w Polsce - kilkanaście tysięcy (34 osoby ukończyły kurs nauczycielski). TM-Sidhi jako terapia bywa stosowana w leczeniu alkoholizmu, narkomanii, dolegliwości wywołanych stresem oraz w terapii recydywistów.
- Energia QI
Terapia stosowana przez Falun Gong - Stowarzyszenie Kręgu Praw, które powstało w 1992 r. Założył je Li Hongzhi. Wzorem przywódców quanów - chińskich stowarzyszeń uprawiających sztuki walki i medytacji - Hongzhi przypisuje sobie nadnaturalne zdolności, w tym moc uzdrawiania. Wyznawcom obiecuje ocalenie przed katastrofą, do jakiej zmierza świat. Członkowie praktykują starożytną chińską gimnastykę zdrowotną qi gong, która jest połączeniem ćwiczeń energetycznych, tradycyjnej chińskiej medycyny, buddyzmu i taoizmu.
Autor: Piotr Krzyżanowski
Wprost - Numer: 33/2003 (1081)
źródło:http://www.wprost.pl/ar/47790/Rozaniec-na-zdrowie/?I=1081