Okres Sędziów - tło historyczne
Czas sędziów, to okres, kiedy Izraelici są w Kanaanie, osiedlają się. Ze strony sąsiadów nie ma zagrożenia - Asyria, która w XIII w. była potęgą, osłabła; przeżyła okres ożywienia za panowania Tiglat-Pilezera I (ok.1114-1076), ale potem przez dwa wieki pogrążona była "we śnie". Aż do połowy IX w. Izraelowi nie groziła żadna poważna ingerencja ze strony wielkich mocarstw. Pierwsza groźba pochodziła od ludu, nie liczniejszego niż Izrael - od Filistynów.
W chwili śmierci Jozuego, ziemia Kanaan nie była w całości podbita. "Starsi", którzy objęli władzę po Jezuem, nie byli w stanie utrzymać jedności ludu; brak było władzy centralnej. Słyszymy w Sdz 17,6:
"za dni owych nie było króla w Izraelu i każdy czynił to, co było słuszne w jego oczach".
Izraelici opanowali regiony górzyste, Kananejczycy i Filistyni mieli w swych rękach doliny. Pokolenia Judy i Symeona zdobyły (z pomocą Kalebitów) terytorium Hebronu i Negeb; "Dom Józefa" (Efraim i Manasses) - opanował centralny region na północ od Jerozolimy; Arka Przymierza została złożona w Szilo (w dziedzinie Efraima). Żadne z plemion nie zdobyło całego terenu przydzielonego mu przez Jozuego. Stąd wystąpiła rywalizacja i migracje klanów. I tak np. pokolenie Efraima powiększyło swoje terytorium kosztem pokolenia Manassesa, z kolei to pokolenie (Manassesa) przesunęło się na dział Issachara i Adsera. Pokolenie Dana wywędrowało do źródeł Jordanu pod naporem Amo-rytów. Jedynie pokolenia Judy i Symeona osiągnęły pewien stopień stabilności - były jednak odcięte od Beniamina i "domu Józefa" przez Jerozolimę i Geser i miasta takie jak Giber, Chefira, Beerot i Kiriat-Jearim tworzące konfederację gibernicką. Także Efraim odcięty był miastami kananejskimi od plemion północnych - a plemiona Transjordanii od reszty plemion oddzielała dolina Jordanu. Plemiona Judy i Symeona wkrótce odseparowały się od plemion północnych - co było zarodkiem późniejszego rozłamu politycznego między plemionami.
Filistyni, którzy zaczęli zagrażać plemionom izraelskim od IX w., byli ludem ze świata egejsko-kreteńskiego, którzy osiedlili się w Szefeli (w pagórkowatej krainie na zachód od regionu Judy) oraz na pobliskim wybrzeżu na południe od Jafy. Filistyni mieli kolonię w Afek, która kontrolowała szlak wiodący do Jezrael (Ezdrelon). Pod względem politycznym, Filistyni byli dobrze zorganizowani, mieli dobrze wyposażoną armię, silne oddziały rydwanów. Ze swą jednością i potęgą wojskową stanowili groźbę dla Izraela w okresie sędziów (i potem także).
Sędziowie (Szofetim) byli "tyranami", którzy prowadzili lud do wojny i chronili przed niebezpieczeństwami. "Sędzia" to ten, który panuje, rządzi ale i wybawia, ratuje. "Sędzia" był w istocie człowiekiem wybranym przez Boga dla uwolnienia uciśnionego ludu. Jego misja była charyzmatyczna. Sędzia nie był świętym, lecz bohaterem w służbie wspólnoty, obdarzony siłą moralną i fizyczną, która pozwalała mu kierować współobywatelami i doprowadzać do klęski nieprzyjaciół. Sędzia działał w imieniu plemienia. Sędziów w Izraelu było kilkunastu. Trudno określić ich kolejność chronologiczną.
Według Księgi Sędziów, sędziowie działali 410 lat; określenie to jest jednak nieścisłe. Na podstawie danych pozabiblijnych ustala się, że podbój ziemi Kanaan nastąpił pod koniec XIII w., a Dawid obejmuje panowanie przed 1000 r. przed Ch. Zatem okres sędziów trwa więcej niż dwa i pół wieku - i na przełomie tego okresu wyznacza się zwycięstwo w Taanak pod wodza Debory i Barak. Zwycięstwo to poprzedziła inwazja madianicka (związana z postacią Gedeona) oraz filistyńska (związana z postacią Samsona).
Główni Sędziowie to:
Otiel - pobił króla syryjskiego,
Ehud (leworęczny) - zabił władcę Moabitów i rozbił zdezorientowane wojska;
Barak - został porwany do walki przez prorokinię Deborę, walczył z wodzem Kanaanitów,
Gedeon - walczył z Madianitami z powołaniem związane jest "runo Gedeona"),
Jefte - przywódca awanturników, zwycięzca nadAmonitami (epizod z ofiarowaną Bogu córką),
Samson (nazirejczyk) - walczył z Filistynami (a zgubiła go słabość do kobiety-Dalili, której zdradził sekret swej siły;
Heli - strażnik przybytku w Szilo,
Samuel - prorok, sędzia namaszczający Saula na króla.
Z imieniem kobiety, Debory, związane jest zwycięstwo nad oddziałem rydwanów, nad dużą liczbą sprzymierzonych pokoleń. Debora była żoną nieznanego bliżej mężczyzny, imieniem Lappidot. I tak jak u początków Historii Zbawienia stoi postać Miriam, która pierwsza nad Morzem Czerwonym poznała, że to Bóg interweniował i odwrócił los ludu, tak we wczesnym okresie sędziów znowu kobieta - Debora - poznaje, że Bóg chce bronić swego ludu, że oto nadchodzi zmiana, zmiana położenia (sytuacji) ludu.
Księga Sędziów opowiada o wielkim zwycięstwie w tekście Sdz 4, pisanym prozą, oraz Sdz 5 - pisanym wierszem. Współczesny historyk ma jednak duże trudności z czasową lokalizacją opisanych faktów, większe niż z czasem przejścia Izraelitów przez morze Czerwone. Przekazy biblijne bowiem nie zawierają żadnych wskazówek na temat okresu między zasiedleniem kraju i powstaniem państwa, kiedy bitwa Debory miała miejsce, bowiem: - bitwa odbyła się (jak mówi tekst biblijny) w dolinie Jizreel, w której raz po raz decydowały się losy Izraela. Za równiną przybrzeżną rozciąga się z północy na południe pasmo gór. Tylko dolinę Jizreel można było przejść od morza do doliny Jordanu i dalej do Eufratu. - We wczesnym okresie Izraela, dolinę wypełniały miasta kananejskie, każde będące małym królestwem. Chłopi izraelscy w tym czasie musieli uprawiać teren górzysty. Co najwyżej, jako robotnicy rolni czy portowi, mogli być Izraelici zatrudnieni w miastach; i tak chyba postępowały pokolenia Issachara, Aser, Dan - których członkowie pracowali w dolinie. - Kiedy przybyli Filistyni, od razu zajęli miasta doliny Jizreel. -We wschodniej części doliny, opodal gór Gilboa, w okresie królestwa, Saul mógł stoczyć bitwę, w której zginął. Zaraz potem, Dawid założył nowe królestwo. Nasuwa się pytanie, czy zwycięstwo prorokini Debory miało jakiekolwiek historyczne znaczenie...
Archeolodzy odkryli, że w miastach kananejskich władzę sprawowali Filistyni, nie znaleźli dowodów na to, że przed okresem państwa Dawida władza w dolinie Jizreel należała do Izraela. - Najprawdopodobniej "bitwa Debory" w tamtych czasach nie miała wyraźnego, zauważonego przez historyków znaczenia. Biblijny przekaz o bitwie nie pozwala historykom umieścić tej bitwy w czasie - przekaz uwypukla związane ze zwycięstwem ludzkie doświadczenie, a nie wspomina o interesującym historyków powiązaniu, polityczny. Sdz 5,21n np. tak opisuje klęskę i ucieczkę wrogów:
"Potok Kinor ich porwał, potok święty, potok Kiszon "
Poruszony człowiek ma przed oczyma obraz "tętniących kopyt końskich" - opis nie podaje ani powodu ani skutku ucieczki wroga, co interesuje historyków....
Księga Sędziów pisana była w późnym okresie królów i jej autorzy tzn. ci, którzy ostateczny kształt księdze nadali, nie znali już przyczyn bitwy. Widzieli oni zwycięstwo w dolinie Jizreel w powiązaniu z zagładą miasta północnogalilejskiego Chasor - i tu znaleźli punkt odniesienia dla umiejscowienia przekazu o Deborze. Działalność Debory umieścili w kontekście utarczek Izraela z tubylcami zamieszkującymi kraj. Sdz 4,2. 23n podaje:
"Tak Bóg uniżył Jabina, Króla Kanaanu, który panował w Chasor, aż do jego całkowitej zagłady". Autor Księgi Sędziów nie starali się niwelować sprzeczności przy pomocy starszych przekazów. Wprost beztrosko obchodzili się z materiałem historycznym. W ramach historycznego komentarza podali opowiadanie, w którym nie Jabin z Chasor jest wrogiem Izraela, lecz Sisera z Chaszoret-Haggoim. Tej wymienionej miejscowości nie da się zidentyfikować; nie należy do Chasor. Sisera przybywa (tak podaje opowiadanie biblijne) z zachodniej części doliny Jizreel, a nie z okolicy na północ od jeziora Genezaret.. Autorzy Księgi Sędziów w rozdziale 5 umieścili starą przekazaną przez tradycję pieśń, opiewającą to samo wydarzenie, ale szczegóły przedstawiają się inaczej w relacji rozdziału 4 i 5.
O zagładzie wspomnianego miasta Chasor mówi Księga Jozuego (Joz 11). Archeologia potwierdza, że Chasor w okresie przedizraelskim było największym miastem Palestyny. Na początku wędrówki ludu izraelskiego zostało całkowicie spalone. - Wspomnienie o zagładzie miasta pierwotnie nie należało do przekazu o Deborze.
Można więc powiedzieć, że autorzy Księgi Sędziów, wspominając zagładę miasta, chcieli raczej stworzyć teorię okresu sędziów a nie przekazać historyczną informację; według Sdz np. epoki trwają 20 lub 40 lat; dziwna jest także informacja (Sdz 4,5), że Debora "zasiadła" na terenie Efraima:
"między Rama i fatel, w górach Efraima", podczas gdy wg Sdz 5,15 wyruszała na bitwę z ludźmi z pokolenia Issachara:
"Z Deborą są ludzie Issachara, a jak Issachar, tak i Barak jest w dolinie, idąc w jego ślady".
Nasuwa się znowu pytanie, o to, dlaczego Sdz 4 nie wymienia pokolenia Issachara, dlaczego w walce uczestniczą (wg przekazu) synowie Neftalego i Zabulona, skoro Sdz sławi udział 6 plemion? - Egzegeci różnie to wyjaśniają, opierając się na różnych źródłach. Powstają więc różne obrazy danego wydarzenia historycznego. Badania historyczne są żmudne i nie prowadzą do pewności oczekiwanej przez przeciętnego człowieka czytającego Biblię. Także w obrazie Debory wiele spraw pozostanie problematycznych, choć zadaje się wiele pytań dotyczących tej prorokini. I trzeba zadawać pytania, bo wstrząsające, trudne do pojęcia doświadczenia uczą, że trzeba na siebie i świat spojrzeć inaczej, na nowo.
Debora nie odpowiada oczekiwaniom związanym z kobietą. Jest sędziną (Sdz 4,5):
"sprawowała sądy nad Izraelem". Razem z "bohaterami" wyrusza na bitwę, by ich zagrzewać do walki pieśnią, słowami Boga (Sdz 4,6. 8. 14; 5,12)
F Stolz ("Jahwes ind Israels Krieg" , Zurich 1972, s.172) uważa, że w społecznej strukturze dawnego Izraela nie do pomyślenia było, by kobieta mogła sprawować urząd sędziego. Zatem danych o prorokowaniu i działalności sędziowskiej Debory nie można uważać za prawdopodobne.
Ale poznać Deborę, znaczy rozwiązać niezwykłe doświadczenie historyczne, rozpoznać znak ingerencji Bożej w historii ludzkiej: to, że wszystko jest inaczej niż można sobie wyobrazić. Wydarzenia związane z Deborą i opisane w Księdze Sędziów są nieprawdopodobne - mówią Izraelitom Starego Testamentu o doświadczeniu mocy Jahwe. Opowiadanie o Deborze na drodze cierpliwego analizowania, odkrywania sensu może to wydarzenie związane z Deborą ukazać jako historyczna rzeczywistość. Z drugiej strony, opowiadanie to może zarazić emocjami ludzi, którzy przeżywali tę rzeczywistość i emocjami autorów opisujących to wydarzenie.
Krótka wzmianka Sdz 4,5, dorzucona do opowiadania o bitwie, wspomina, że Debora byłą sędziną. Prawdziwa jest w tej wzmiance uwaga, dotycząca wczesnego okresu Izraela. Debora sprawowała sądy pod gołym niebie, w cieniu drzew - to była jej "sala sądowa":
"W tym czasie sprawowała sądy nas Izraelem Debora, prorokini, żona Lapiddota. Zasiadała ona pod Palmą Debory, między Rama i Betel w górach Efraima, dokąd przybywali Izraelici, aby rozsądzać swoje sprawy" (Sdz 4,4-5).
/Podobnie wyglądała "sala audiencyjna" króla Saula; siedział on pod "drzewem tamaryszku" lub "pod granatem", z dzidą w ręku, a otaczali go jego słudzy - 1 Sm 14,2; 22,6 /.
Długo jeszcze "między Rama i Betel w górach Efraima" będzie pokazywana "palma Debory (Sdz 4,5), a Rdz 35,8 podaje, że "w pobliżu Betel" stał "dąb Debory", który nazwę wziął od Debory, piastunki Rebeki. Trudno powiedzieć coś na temat stosunku przekazu o "dębie Debory" i "palmie Debory". Do "sali sądowej" Debory przybywali ludzie z daleka z prośbą o wydanie decyzji sądowych w sprawach trudnych dla gmin wiejskich (wg 1 Sm 7,15 , w tej samej okolicy Samuel sprawował urząd jakby "zamiejscowego sędziego").
W dawnym Izraelu był zwyczaj prowadzenia rozpraw w bramie, prowadzącej do miejscowości rodzinnej, przed zgromadzeniem starszych rodziny. Wzmianki w Sdz 4,5 i 1 Sm 7,15 (i być może i 2 Sm 20,18) wskazują, że mogła istnieć ponad to zamiejscowa pomoc sądownicza. Kobiety w tamtych czasach także były pytane o radę. Wg 2 Sm 20,19 pewna "mądra kobieta" chwali swoją miejscowość mówiąc :
"od najdawniejszych czasów zwykło się mówić w ten sposób: . Ty chcesz zburzyć główne miasto izraelskie" (tak BT; inne przekłady mówią o mieście "matka w Izraelu") - chodzi tu o walki Joaba w obronie Dawida z Szebą synem Birkiego, który przebywał w Abel. Mądra niewiasta swą zręczną mową i dobrze przemyślaną radą uratowała swoje miasto od zagłady. Może ta kobieta, podobnie jak Debora, brała udział w sądach w mieście...
W Sdz 5,7 , w opowiadaniu o Deborze, pojawia się określenie "matka w Izraelu":
"zamilkło życie w osiedlach, zamilkło w Izraelu, aż powstałam, ja, Debora, powstałam jako matka w Izraelu"- do tego określenia Debory powrócimy niżej.
Obok Debory, obok niewiasty z Abel, Biblia zna jeszcze inne "kobiety mądre": 2 Sm 14 podaje, że Joab sprowadził kobietę z Trekoa (którą znał jako mądrą doradczynię), by przedkładając Dawidowi zmyśloną sprawę sądową, zmieniła jego zamiar zabicia Absaloma. Kobieta mówiła do króla:
"słowo mojego pana, króla, będzie może dla mnie uspokojeniem, wszak pan mój, król, jest jak anioł Boży, który wysłucha tego, co dobre, i tego, co złe" (2 Sam 14,17). Urząd sędziowski opisany jest przy pomocy formuły Jak anioł słuchać tego, co dobre, i tego, co złe" (brzmi tu, jak echo, zdanie Rdz 3,5). - 2 Krl 22,14 pokazuje jak ważną rolę odegrała w ludzie Bożym prorokini Hulda (czasem pisze slc Chulda). Funkcję sprawowała w Jerozolimie w królestwie Judzkim za panowania Jozjasza, monarchy odznaczającego się gorliwością w sprawach wiary; był to czas działalności w Judzie proroka Jeremiasza. W tym czasie przystąpiono do naprawy świątyni. Podczas prac, kapłan Chilkiasz znalazł w świątyni Jahwe Księgę Prawa. Księgę przeczytano królowi, który przeraził się niewykonaniem słów Księgi przez lud i polecił poradzić się Jahwe, co do siebie i ludu w związku ze słowami Księgi.
Kapłan i inni urzędnicy udali się do prorokini Huldy, iony Szalluma, strażnika szat. Hulda mieszkała w Jerozolimie, w nowym mieście. Ciekawe, że nie zwrócono się do proroka Jeremiasza, lecz do kobiety - widocznie była kimś wyjątkowym, darzona była szacunkiem, miała duży autorytet. Jej słowa (2 Krl 15-20) pobudziły króla do szerokiej działalności reformatorskiej, której owocem było odnowienie przymierza przez lud, a w konsekwencji oczyszczenie jahwizmu z naleciałości pogańskich (2 Krl 23,1-25).
Zwycięstwo pod wodzą Debory nie przyniosło Izraelowi odczuwalnych skutków w dziedzinie władzy, ani terenu - dolina Jizreel długo jeszcze pozostawała w obcych rękach. Zresztą ani opowiadanie, ani pieśń nie mówią o wzroście potęgi Izraela. Opowiadanie kończy się informacją o ucieczce wrogiego wojska i niechlubnej śmierci Sisery. Pieśń wspomina, że bitwa miała miejsce pod Tanak nad wodami Megiddo" (bagna wzdłuż potoku w podnóża góry Megiddo), nie ma mowy o tym, że Izraelici weszli do miast, ani, że je zajęli.
Z obydwu tekstów wynika, że Izrael nie miał żadnych szans na zwycięstwo. Sdz 4 mówi o "900 żelaznych rydwanach" Sisery, to liczba ta mogła być jeszcze większa (Pewna kronika egipska zapisała, że faraon Tutmozis III, zdobył - odnosząc zwycięstwo nad królami kananejskimi w pobliżu Megiddo - 924 rydwany. Wiadomość: J.B.Proichard: The Ancient near East, Pronceton 1958, s.181). Położenie Izraelitów, w porównaniu z dobrze uzbrojonym przeciwnikiem, było wprost beznadziejne. Izraelscy chłopi nie mieli rydwanów, nie byli przeszkoleni, nie mieli pieniędzy, by dobrze się uzbroić (rydwan był ciężkim sprzętem wojennym; tylko dobrze wyćwiczeni i ciężko opancerzeni wojownicy wraz z giermkami ? woźnicami i dobrze do walki przysposobionymi zwinnymi końmi mogli się mierzyć z wojskiem uzbrojonym w rydwany). Sdz 5,8 charakteryzuje sytuacje Izraelitów:
"czyż widać było choć jedną tarczę lub dzidę wśród czterdziestu tysięcy w lzraelu ?"
Trudno powiedzieć, czy Izraelici nie mieli broni, czy nie mieli odwagi jej nosić. Obydwie sytuacje były upokarzające dla narodu, którego wolni mężczyźni nosili broń jako odznakę honoru(np. Samuel, podczas udzielania audiencji w Gibea, nosił dzidę jako królewska odznakę godności - 1 Sm 22,6; Wg 2 Sm 13,19-22. Izraelici zostali rozbrojeni przez Filistynów za czasów Saula - może sytuacja w czasach Debory była podobna..). Opowiadanie wspomina o "nielitościwym ucisku" ze strony króla Kanaanu, Jabina, którego wojsk wodzem był Sisera. Pieśń z 5,6-8 podaje więcej jeszcze szczegółów odnośnie sytuacji Izraelitów:
"opustoszały drogi,
a chodzący szlakami udeptanymi
po krętych drogach kroczyli
Zanikło życie w osiedlach, zanikło w Izraelu... "
Pieśń (Sdz 5) wspomina nędzę, jaką cierpiał Izrael "za dni Szamgara, syna Anatat za dni Jaeli" (Sdz 5,6). Nie wiadomo, kim był Szamgar. Imię to nie jest semickie. Nazwany został "synem Anata (lub Anat?); Anat była boginią kananejską. Może Szamgar był czcicielem bogini Anat, a może jego ojciec nosił jej imię...Wzmianka w Sdz 3,31 o Szamgarze jest także niejasna:
"Po nim (po Ehudzie) był Szamgar, syn Anata. Pobił on ościeniem na woły Filistynów w liczbie sześciuset ludzi" . Szamgar był wybawcą Izraela ale indywidualnym, działał sam. Walczył z napływowymi Filistynami..
Nędza, głód i strach, ucisk ze strony wrogów, także nędza z powodów religijnych charakteryzują Izraelitów czasów Debory. Nasuwały się pytania: gdzie jest Jahwe, który uwolnił Izraela spod władzy Egiptu, utrzymywał na pustyni ? Czy trzeba szukać pomocy nowych bogów ? - ale wtedy powstałby zupełnie inny naród, nie byłby to Izrael. Wtedy "powstała" Debora, słowami i pieśnią rozbudziła pamięć o "Jahwe, Bogu Izraela", przekazała Jego polecenie Barakowi, synowi Abinoama z Kedesz, z pokolenia Neftalego, by zebrał mężczyzn na górze Tabor (4,6), i wyruszył z dziesięcioma tysiącami przeciw Siserze. Debora przepowiedziała jednak, że chwała za zabicie Sisery nie okryje Baraka; Pan bowiem wyda Siserę przez ręce kobiety. Barak żąda, by Debora mu towarzyszyła podczas bitw. Debora więc razem z Barakiem udała się do Kadesz.
Jest zdumiewające, że upokorzony przestraszony, wygłodzony i jeszcze nie całkiem zjednoczony naród (pokolenia w górach Efraima i w Galilei były odcięte, niebezpieczne było korzystanie z dróg wiodących przez dolinę Jizreel; pokolenia, które miały prawo do zamieszkiwania doliny, nabyły je za cenę utraty wolności) wystawił wojsko przeciw silniejszemu wrogowi. W takiej sytuacji ważna była postawa jednostek, które mogły wyrwać innych z marazmu. Pieśń Debory podkreśla, że mężczyźni, nie mający odwagi wyjść na drogi, nie noszący już broni, jawnie zeszli się do miast: "Wówczas lud Jahwe zstąpił do bram " (Sdz 5,1 lc)
Zalęknieni ludzie, którzy już myśleli o obraniu sobie innych bogów, dowiedzieli się od Debory, że są wybrani przez Jahwe, że są Jego ludem. Widocznym tego znakiem była obecność Debory pośród schodzących w dolinę:
"Powstań, o powstań, Deboro, powstań, o powstań i pieśń zaśpiewaj !" (Sdz 5,12).
Poeta przedstawia pochód w dolinę w taki sposób, aby słuchacze jego wiersza przy pieśni Debory mogli na nowo przeżyć fakt, że oto tu jest lud Jahwe. Pieśń Debory ogłasza, że Jahwe jest z tymi, którzy do Niego należą. Odnosząc nieoczekiwane zwycięstwo, pokolenia doświadczyły, że Jahwe wstawił się za swój lud. To doświadczenie stało się możliwe dzięki Deborze, która jakby "pokonała" otępienie uśpionego ludu, "obudziła" lud i świadczyła o obecności Jahwe pośród ludu Izraelskiego.
Opis bitwy nie pokazuje żadnego ryzykownego i udanego podstępu, podczas bitwy nie było żadnej brawury. Autorzy opowiadania i pieśni przemilczają to, czy i jak Debora i Barak stawili czoła wrogowi. Autor piśnie widzi jak walczyli Kananejczycy:
"Nadeszli królowie i walczyli, walczyli wtedy królowie Kanaanu" (Sdz 5,19). Z drugiej strony walczyli jednak nie ludzie:
"Gwiazdy z niebios walczyły przeciw Siserze"(5,20).
Podobny ton brzmi w opowiadaniu:
"Jahwe poraził Siserę, wszystkie jego rydwany i całe wojsko przed Barakiem" (4,15).
Wódz izraelski tylko się przyglądał, jak niszczeni byli nieprzyjaciele. Tylko ta niewiarygodna wersja przekazu wskazuje na jedynie wiarygodne wyjaśnienie zwycięstwa Izraelitów. Tylko nieprawdopodobne szczęście mogło przynieść zwycięstwo dużo słabszemu wojsku izraelskich chłopów. W samą porę jakieś siły przyrody musiały porazić rydwany. Izraelici widzieli w tym oznakę potęgi Jahwe - to Jahwe uczynił!
Splendor z powodu bitwy spłynął na Jael, kobietę kenicką z plemienia koczowniczego, która podstępnie zabiła uciekającego wodza wojsk Siserę - podczas, kiedy spał w namiocie (jak twierdzi opowiadani?) lub podczas, gdy pił mleko (jak twierdzi pieśń) /4.17-21; 5,24-27/. Jael złamała prawo gościnności, a mimo to pieśń ją wysławia:
"Niech Jąel będzie błogosławiona wśród niewiast" (Sdz 5,24). Ścigającemu Siserę Barakowi Jael wyszła naprzeciw mówiąc:
"wejdź a pokażę ci człowieka, którego szukasz..."
Aby zrozumieć czyn Jaeli i udzieloną jej pochwałą , trzeba zastanowić się jak scena ta oddziaływała na ludzi. Tak jak została ukazana Jael, w taki sam sposób przedstawiano królów jako wybawicieli swego ludu: jedna ręka chwytała za czuprynę upadającego wroga, druga wymachiwała bronią, która go uśmiercała (Samuel czynił tez wyrzuty Saulowi, że pozostawił przy życiu pokonanego króla - i sam
"pokroił Agaga na kawałki przed Jahwe w Gilgal" - 1 Sm 15). Można przypuszczać, że taki opis - opis zwycięstwa Jael nad wrogiem - wnosił nadzieję, że oto nadchodzą dni Szmgara i Jael", że ratunek nadejdzie ze strony najmniej oczekiwanej. Izrael nie posiadał króla, ani broni, ani bohaterów - ale pomoc nadejdzie wraz z kenicką kobietą i mężczyzną o obco brzmiącym imieniu, i z użyciem broni takiej jak palik od namiotu czy oścień na woły.
Autor Sdz 4 wyraźnie sugeruje, że bez Debory wszystko odbyłoby się inaczej. Barak mówi:
"Jeżeli ty pójdziesz ze mną pójdę; lecz jeśli ty nie pójdziesz ze mną nie pójdę" (Sdz 4,8). Narrator każe Barakowi powiedzieć to, co sam myśli: gdyby Debora nie wstawiła się za Izraelem, Izrael nie byłby już ludem Jahwe". Za pośrednictwem Debory Pan zapowiedział Barakowi zwycięstwo na ciemiężycielami. Obecność Debory podczas walki była gwarancją misji Baraka i zapewnieniem opieki Jahwe. Debora była świadoma, że jest mądrością Jahwe, Jego cieniem i znakiem obecności. Sama dała znak do ataku, zapewniając, że Pan jest ludowi przychylny (Sdz 4,14).
Nędza Izraela trwała
"aż powstała Debora, powstała jako matka w Izraelu" (Wulgata hebr. ma zdanie w 1 os.l.poj.
"aż powstałam, ja, matka w Izraelu"). Tytuł "matki" przysługuje Deborze, ponieważ Izrael zawdzięcza jej życie. Wstrząsające przeżycie jakim było nieprawdopodobne zwycięstwo nad nieprzyjacielem było dla Izraelitów faktem historycznym i zarazem religijnym; faktem o skutkach dalekosiężnych. Bez tego wydarzenia, niezrozumiałe byłoby powstanie narodu izraelskiego. Przekaz biblijny nie twierdzi, że interwencja Boga była dla wojska izraelskiego czymś oczywistym. Panująca nędza oddaliła Izraelitów od Boga, oni już
"obrali sobie nowych bogów" (Sdz 5,8).
Debora-matka ocaliła tożsamość Izraela, jego narodowe życie. Księga Sdz 5,6-7 powie:
"Za dni Szamgara, syna Anata,
za dni Jaeli opustoszały drogi,
a chodzący szlakami udeptanymi, po krętych drogach kroczyli.
Zanikło życie w osiedlach, zanikło w Izraelu,
Aż powstała Debora, powstała jako matka w Izraelu.
Literatura:
Biblia Tysiąclecia,
Biblia Poznańska,
Ks.T.Jelonek,
Biblijna historia zbawienia, Kraków 1987,
W.J.Harrington,
Klucz do Biblii, Warszawa 1982,
A.Ohler,
Postacie kobiet w Biblii, Kraków, 1996,
U.Szwarc,
Sylwetki niektórych postaci kobiecych w starotestamentalnej wspólnocie Ludu Bożego, w:
U źródeł mądrości (SF: Stanisław Potocki), Rzeszów 1997, s.305-318,