Jim Jones
W dniu 18 listopada 1978 niewielu ludzi wiedziało cokolwiek na temat Gujany, małego kraju w Ameryce Południowej. Jeszcze mniej osób spoza rejonu zatoki San Francisco wiedziało, że grupa wyznawców wielebnego Jima Jonesa założyła w dżungli Gujany “wzorcową" osadę wiernych. Właśnie tego dnia 914 członków Świątyni Ludu Jonesa popełniło zbiorowe samobójstwo. Na zewnątrz wystawiono wannę pełną ponczu z dodatkiem cyjanku i środków uspokajających. Jones rozkazał swoim ludziom pić, informując ich, że niedługo zostaną zaatakowani przez CIA i że byłoby lepiej, gdyby umarli śmiercią rewolucjonistów. Dorośli członkowie grupy najpierw namówili do picia własne dzieci, a następnie sami wypili miksturę.
Nie był to oczywiście pierwszy przypadek masowego morderstwa i zniszczeń dokonanych za sprawą przywódcy sekty. Za ilustrację niech posłużą dwa przykłady historyczne. W 1534 roku grupa anabaptystów z Janem van Leydenem na czele zajęła Münster, niemieckie miasto zmagające się wówczas z kłopotami gospodarczymi. Grupa wierzyła, że zbliża się koniec świata, a ona została wezwana do utworzenia Królestwa Bożego na Ziemi. W odróżnieniu od innych grup anabaptystycznych, które nie stosowały przemocy, sekta wyznawców Nowego Jeruzalem van Leydena chciała ustanowić swoje komunistyczne królestwo siłą. Rezultatem były trwające w Münster ponad rok rządy terroru. Skończyły się one wraz z zajęciem miasta przez władze, co spowodowało ogromne zniszczenia i śmierć wielu mieszkańców.
Na początku XX wieku członkowie liczącej 200 lat sekty Bracia i Siostry Czerwonej Śmierci z rosyjskiego obwodu Kargopolskiego doszli do przekonania, że 13 listopada 1900 roku nadejdzie koniec świata. Nazwa sekty wzięła się stąd, że jej członkowie nie mieli prawa zawierać małżeństw. Mogli odbywać stosunki płciowe pod warunkiem, że gotowi będą ponieść natychmiastową śmierć przez uduszenie dużą, czerwoną poduszką. Członkowie grupy wierzyli też, że Bóg będzie zadowolony, jeżeli przed końcem świata dokonają samospalenia. Zanim na miejsce przybyło wojsko carskie i zapobiegło dalszej rzezi, ponad 100 członków sekty spaliło się w ofierze Bogu.
David Koresh
Zbiorowe samobójstwo członków sekty w Jonestown (“Mieście Jonesa") nie było ostatnim. Wiosną 1993 roku agenci federalni postanowili sprawdzić pogłoski o wykorzystywaniu dzieci i nielegalnym posiadaniu broni przez mieszkańców osiedla Gałęzi Dawidowej w Waco, w Teksasie. Członkowie sekty wierzyli, że ich przywódca, David Koresh, jest ostatnim z linii proroków, który złamie pieczęci Apokalipsy Świętego Jana, co spowoduje nadejście Apokalipsy i Królestwa Bożego.
Podczas oblężenia, strzelaniny i pożaru, jaki wybuchł później, życie straciło 80 członków sekty (w tym 21 dzieci) i 4 agentów rządowych.
W październiku 1994 roku 53 członków apokaliptycznego Zakonu Świątyni Słońca poniosło śmierć w wyniku serii eksplozji i pożarów, jakie miały miejsce w Kanadzie i Szwajcarii. Ich przywódca, Luc Jouret, belgijski homeopata, głosił doktrynę będącą charakterystyczną dla New Age mieszanką astrologii, ekologii i reżimów zdrowotnych. Wierzył, że życie na Ziemi jest złudzeniem i że będzie kontynuowane na innych planetach.
W grudniu 1995 roku, we Francji, znaleziono ciała kolejnych 16 członków Świątyni Słońca.
Shōkō Asahara
W dniu 19 marca 1995 roku pięciu członków sekty Najwyższa Prawda Aum umieściło na stacji najbardziej zatłoczonego metra świata worki, z których ulatniał się trujący gaz, sarin, co sprawiło, że 12 osób poniosło śmierć, a ponad 5500 odniosło obrażenia. Atak na tokijskie metro był tak perfidny i wyrachowany, że CNN przerwało trwającą non stop relację z procesu O. J. Simpsona, aby rozpocząć transmisję wydarzeń z Tokio.
Przywódca sekty Najwyższa Prawda, Shoko Asahara, nauczał nowoczesnej wersji buddyzmu tybetańskiego i czcił hinduistycznego boga Siwe Niszczyciela. Sekta wierzyła, że zbliża się wojna nuklearna.
W dniu 26 marca 1997 roku 39 mężczyzn i kobiet należących do grupy o nazwie Wrota Niebios, odzianych w tenisówki i fioletowe całuny, popełniło samobójstwo w przekonaniu, że po śmierci trafią na pokład statku kosmicznego, który podąża za kometą Hale'a-Boppa. Statek miał ich przetransportować do Królestwa Niebieskiego.
W dniu 17 marca 2000 roku w pożarze kościoła w Ugandzie zginęło przeszło 500 mężczyzn, kobiet i dzieci, najprawdopodobniej było to morderstwo-samobójstwo zorganizowane przez przywódców Ruchu na rzecz Odnowy Dziesięciu Przykazań Bożych. Liczba ofiar wzrosła do około tysiąca, kiedy w grobach na terenach należących do sekty odnaleziono kolejne ciała.
Zachowanie członków sekt jest tyleż tajemnicze, co przerażające. Członkowie Kościoła Unifikacyjnego Sun Myung Moona zawierają co jakiś czas grupowe małżeństwa z nieznanymi sobie osobami, do których zostali losowo przydzieleni przez Moona i jego towarzyszy.
Członkowie sekty Dzieci Bożych Davida Berga (Children of Goci), zwanej czasami także Rodziną Miłości, dobrowolnie oddają kościołowi wszystko, co posiadają. Podwórze jednej z komun COG wypełnione było samochodami, autobusami, jeepami i motocyklami, które członkowie wspólnoty podarowali Bergowi.
Należące do kościoła kobiety praktykują “frywolne łowy", odwiedzają dyskoteki i bary, by poznać tam mężczyzn, z którymi uprawiają seks, a następnie próbują ich wciągnąć do sekty. Berg nazywa je “bożymi dziwkami".
Wyznawcy Swami Rajneesha oddali swojemu przywódcy wszystko, co posiadali, a kiedy ten miał już 18 Rolls Royce'ów do osobistego użytku, skwitowali to łagodnym uśmiechem. Jeden z członków Kościoła Armageddonu zabił się skoczywszy z drzewa: wierzył, że po oczyszczeniu swojej duszy potrafi latać. Inni członkowie tej sekty siadają w kręgu i trzymając się za ręce podłączają się do źródła prądu, aby przekonać się, ile elektryczności są w stanie znieść ich ciała (ponieważ “wszystkie substancje pochodzą od Boga").
Członkowie Najwyższej Prawdy Aum płacili 7 tysięcy dolarów miesięcznie, aby móc nosić PSI, czyli Doskonałą Inicjację w Zbawienie (Perfect Salvation Initiation). Czym jest PSI? To czapka pokryta kablami i elektrodami, rażąca prądem o napięciu 6 wolt (3 wolt dla dzieci), dzięki czemu fale mózgowe tego, kto ma na sobie czapkę, zsynchronizowane są z falami Mistrza Shoko Asahary. Niektórzy członkowie Wrót Niebios poddali się kastracji, aby dostąpić Królestwa Bożego.
Wielu sądzi, że członkowie sekt poddawani są “praniu mózgów". Ten dość przerażający termin używany był pierwotnie w odniesieniu do technik perswazyjnych stosowanych podczas wojny koreańskiej wobec amerykańskich żołnierzy w obozach jenieckich komunistycznych Chin. Obozy te miały charakter totalitarny. Chińczycy sprawowali kontrolę nad myślami jeńców, kontrolując wszystkie źródła informacji oraz systematycznie nagradzając myślenie właściwe i karząc niewłaściwe. Od tamtej pory termin pranie mózgu stosowany był dość dowolnie i nabrał tajemniczych, złowrogich konotacji. Zaczęto go używać na określenie egzotycznych (często nieopisanych) technik perswazyjnych, o których sądzi się, że nie sposób im się oprzeć. Ofiary prania mózgu przedstawia się w filmach i w serialach telewizyjnych tak, jakby były żywymi trupami, całkowicie posłusznymi hipnotyzującemu przywódcy.
Taki sposób myślenia jest niesłychanie mylący, sugeruje bowiem, że tylko głupcy i ludzie słabej woli mogą wpaść w sidła przywódcy sekty. W rzeczywistości ofiarą sekty może paść każdy. Osoby rekrutujące do sekt najczęściej poszukują ludzi, którzy przeżywają właśnie trudne momenty w życiu, utracili bliską więź z drugim człowiekiem, nie są pewni tego, co chcieliby dalej robić, czują się samotni bądź odsunięci na margines. Badania pokazują jednak, że większość osób przystępujących do sekty wywodzi się z klasy średniej, odebrała stosunkowo dobre wykształcenie i wcale nie przeżywa poważnych problemów. Obecnie sekty rekrutują swoich członków spośród osób starszych (zwłaszcza owdowiałych kobiet), profesjonalistów prowadzących niewielkie interesy (dentystów, prawników), a także studentów.
Czym właściwie jest sekta? Po pierwsze, terminu tego nie możemy stosować w odniesieniu do dowolnej grupy, która nam się nie podoba albo oddaje się dziwacznym, w naszym przekonaniu, praktykom. Używając terminu w ten sposób, zahaczamy o problem wolności religijnej i wolności słowa, oraz wpadamy w niektóre z pułapek opisanych w rozdziale 31. Termin sekta nie dotyczy też po prostu grup, które propagują określone wyznanie. Dziś sekty skupiają się na całym szeregu zagadnień, wtaczając w to praktyki okultystyczne, kwestie rasowe, politykę, terapię, samopomoc, a także religię i duchowość.
Terminu sekta używa się na określenie pewnego wzorca relacji społecznych panującego w obrębie grupy. Istotą tych relacji jest zależność. Zależność członków sekty od grupy i jej przywódcy jest całkowita lub prawie całkowita: obejmuje kwestie związane z pieniędzmi, żywnością, ubraniem, informacją, podejmowaniem decyzji oraz, co chyba najważniejsze, samooceną i tożsamością społeczną. Efektem tej zależności jest specyficzny wzorzec relacji. Po pierwsze, sekty są zazwyczaj skupione wokół przywódcy, ponieważ to on jest źródłem strawy cielesnej i duchowej. Po drugie, ponieważ przywódca jest tak ważny, nie można go krytykować ani kwestionować jego zamiarów. Sekty charakteryzuje najczęściej całkowity brak systemu kontroli władzy przywódcy (w poszukiwaniu sprawiedliwości nie można odwołać się do sądu ani prawa). Sam przywódca najczęściej nie podlega panującym w sekcie zasadom. Komunikacja jest wysoce scentralizowana, a liczba informacji docierających spoza grupy, bardzo ograniczona. Program i cele działania oraz zadania robocze ustala elita. Wreszcie, zważywszy na znaczenie grupy dla jednostki, cały wpływ i perswazja podporządkowane są utrzymaniu grupy. System nagród i kar służy podtrzymaniu władzy przywódcy. Niezgoda jest natychmiast tłumiona. Perswazja opiera się na prostych obrazach, grze na emocjach i uprzedzeniach.
Choć sekty mogą się wydawać dziwne i tajemnicze, stosowane w nich techniki perswazyjne nie różnią się od podstawowych technik propagandowych, które analizowaliśmy w tej książce. Sekty po prostu stosują owe techniki w sposób znacznie bardziej systematyczny i pełny. To, że końcowy rezultat jest dramatyczny i osobliwy, nie oznacza jeszcze, że osiągnięto go tajemniczymi środkami. Na wypadek, gdyby ktoś z was chciał zostać przywódcą sekty, podajemy siedem pospolitych, ale “sprawdzonych" technik pozwalających założyć i utrzymać sektę.
1. Wykreuj własną rzeczywistość społeczną. Pierwszym krokiem na drodze do stworzenia sekty jest wykreowanie własnej rzeczywistości społecznej, poprzez eliminację wszystkich zewnętrznych źródeł informacji. Siedziba sekty powinna być odcięta od reszty świata, farma w stanie Oregon, opuszczony dom na przedmieściach, dżungla w Gujanie, osiedle w Waco w Teksasie, osada u podnóża góry Fuji. Jeżeli członkowie sekty muszą pozostawać członkami większej wspólnoty (na przykład dlatego, że potrzebujesz dochodów z ich dobrze płatnej pracy), należy izolować ich psychologicznie sprawiając, by byli zajęci śpiewem, czytaniem odpowiedniej literatury bądź nieustanną pracą na rzecz sekty. Korespondencja członków sekty powinna być cenzurowana. Nie można pozwalać, by odwiedzały ich rodziny. Należy utrzymywać ścisły podział na “wiernych" i “niewiernych". Cenzura może mieć charakter fizyczny: może polegać na usuwaniu outsiderów siłą i na fizycznym ograniczaniu swobody nieposłusznych członków sekty. Jednak znacznie bardziej praktyczne jest rozwiązanie, które polega na nauczeniu członków sekty autocenzury, poprzez określanie wszystkiego, co nie jest “dziełem sekty" mianem “dzieła diabła".
Drugim krokiem w kreowaniu rzeczywistości społecznej jest dostarczenie obrazu świata widzianego oczyma sekty. Taki obraz świata jest następnie wykorzystywany przez członków sekty do interpretowania wszystkiego, co się dzieje. Na przykład Jim Jones nauczał, że istnieje stałe zagrożenie wojną nuklearną i że świat jest pełen rasizmu. Aby być przygotowanym do życia w tym złym świecie, trzeba być gotowym na śmierć. Przeprowadzano “próbne samobójstwa", aby przygotować członków sekty do nieuchronnego ataku, jaki zły świat przypuści na Świątynię. Kościół Unifikacyjny, będący właścicielem Washington Times i United Press International, naucza Boskiej Zasady, doktryny głoszącej, że na ludzkość spłynie Boża łaska, gdy ludzie zapłacą rodzaj okupu (pokuta) i gdy pojawi się nowy mesjasz (wielebny Moon). Tym sposobem przygotowuje się wiernego do pokuty za grzechy, która polega na służeniu kościołowi, i do akceptowania słów przywódcy jako prawdy. David Berg, znany wśród swoich wyznawców jako Mojżesz, kreuje rzeczywistość społeczną Dzieci Bożych w serii “Listów Mo". Listy, będące rzekomo boskim objawieniem, zawierają teologię sekty oraz udzielają wskazówek ułatwiających interpretowanie wydarzeń rozgrywających się na świecie. Listy przekonują członków sekty, że są wyjątkowi, a więc stoją ponad prawem, że świat toczy zgnilizna, a więc dopuszczalne jest kłamstwo i kradzież służące kościołowi, oraz że uprawianie seksu z Bergiem to bardzo dobry pomysł. Zarówno Shoko Asahara, jak i David Koresh nauczali, że żyjemy w ostatnich dniach świata i wkrótce nastąpi Armageddon. Jedynym sposobem na przetrwanie jest przygotowanie się do odparcia ataku poprzez gromadzenie broni. Także Ruch na rzecz Odnowy Dziesięciu Przykazań Bożych nauczał, że zbliża się koniec świata (najpierw miał nastąpić 1 stycznia 2000 roku, a kiedy proroctwo okazało się fałszywe, datę przesunięto na 1 stycznia 2001) i że jedynym ratunkiem jest modlitwa, post i wstrzemięźliwość seksualna.
Aby poczuć pełną moc sekty, wyobraź sobie przez chwilę, że przyjmujesz te “prawdy" za swoje. Spróbuj spojrzeć na świat oczyma członka sekty. W jakiś tajemniczy sposób rzeczywistość zaczyna jawić się jako sensowna całość, być może po raz pierwszy w twoim życiu.
Użyteczną techniką w kreowaniu rzeczywistości społecznej jest stworzenie własnego języka i żargonu. Na przykład członkowie Misji Boskiego Światła określają swoją posługę słowami “satsang" i “darshan". Kościół Unifikacyjny określa kłamstwo, którego dopuszczamy się wobec niewiernych, mianem “boskiego oszustwa".
Scjentologia naucza, że duszy (“thetan") w jej rozlicznych wcieleniach przeszkadzają aberracje (“engramy"), będące następstwem grzechu. Koresh uważał, że członkowie Gałęzi Dawidowej byli świadkami “piątej pieczęci", czyli ostatnich wydarzeń w historii ludzkości. Asahara nauczał swoich wyznawców, że znaleźli się na wyższym planie astralnym, a powrót do świata stałby się przyczyną wielkiego bólu i cierpienia. Doktryna Wrót Niebios określała ciało ludzkie mianem fizycznego wehikułu bądź pojemnika.
Samobójstwo oznaczało nieudaną próbę przejścia na kolejny poziom, a nie zabicie własnego ja. W tych kategoriach samobójstwo było jak wymiana samochodu przed podróżą do nowej krainy. Dobre słownictwo przydaje się do nadania sprawom “właściwego" biegu. Wpojony zbiór klisz językowych, takich jak “mieszczańska mentalność", “świadomość Kryszny", “z tego świata" czy “w Bogu" pozwala błyskawicznie zdefiniować każde wydarzenie jako dobre lub złe, i paraliżuje zdolność krytycznego myślenia.
Przekazując innym swój obraz rzeczywistości społecznej, pamiętaj o jeszcze jednym: musisz bezustannie powtarzać swój komunikat. Powtórzenie sprzyja miłości, zaś fikcja, jeżeli słyszymy ją dostatecznie często, zaczyna brzmieć jak fakt.
2. Wykreuj granfalon. Technika ta wymaga wykreowania wewnętrznej grupy wyznawców i zewnętrznej grupy niewiernych. Pozwala sprawować kontrolę nad członkami sekty poprzez ciągłe przypominanie im: “Jeżeli chcesz być wybranym, musisz postępować jak wybrany. Jeżeli nie zostaniesz wybrany, będziesz potępionym grzesznikiem. Jeżeli chcesz zostać zbawiony, musisz postępować jak należy". Starsi stażem członkowie grupy są dla młodszych wzorem właściwego postępowania. Silna presja wewnątrzgrupowa służy zapewnieniu posłuszeństwa. Rezultatem jest uniformizacja poglądów i zachowań, którą wykorzystuje się następnie do dalszego umacniania praktyk sekciarskich, skoro wszyscy tak postępują, to znaczy, że tak trzeba.
Mężczyzna imieniem Miłość Izraela, głowa Kościoła Armageddonu, naucza swoich wyznawców, że jest “królem" i “pośrednikiem Chrystusa, który zapewnia członkom sekty łączność z niebem". Powtarza: “Nie używaj swojego małego wewnętrznego rozumku. Posługuj się wielkim, kolektywnym rozumem rodziny. To my jesteśmy twoim rozumem". Miłość Izraela zrozumiał technikę granfalonu.
Nowo pozyskany członek sekty wprowadzany jest w granfalon dzięki praktyce znanej jako “bombardowanie miłością", starsi członkowie sekty okazują nowicjuszowi mnóstwo uwagi, aprobaty i wsparcia.
Osoby rekrutujące uczy się techniki odzwierciedlania zainteresowań i postaw potencjalnego nowego członka, za sprawą której rekrutowany czuje się tak, jakby między nim a sektą był dobry kontakt i zrozumienie. Aby podtrzymać to wsparcie i aprobatę, nowo pozyskany członek sekty musi podporządkować się grupie.
Podstawowym czynnikiem w ustanawianiu grupy wtajemniczonych wyznawców jest wykreowanie tożsamości społecznej, pewnego wizerunku tego, “kim jesteśmy". Wstąpienie do sekty oznacza zerwanie z “tamtym" światem i przyjęcie nowej tożsamości. Wiele sekt wymaga “chrztu" lub innego rytuału inicjacyjnego, będącego potwierdzeniem przyjęcia nowej tożsamości. Niektóre sekty nadają członkom nowe nazwiska (wszyscy należący do grupy MOVE z Filadelfii przyjęli nazwisko “Africa"; członkowie Kościoła Armageddonu używają nazwiska “Izrael"). Wyznawcy ruchu Hare Kryszna noszą charakterystyczne pomarańczowe szaty i przechodzą na specjalną wegetariańską dietę. Pierwsi wyznawcy Sun Myung Moona często nie posiadali własnych ubrań. Kiedy były brudne, oddawali je do prania i dostawali z zasobów komuny nowe. Tym samym prosty wskaźnik tożsamości, ubranie, stał się własnością grupy. Kazania albo “satsang" wygłaszane w Misji Boskiej Światłości pomyślane są tak, by zachęcać nowych członków do odpowiedzi na pytanie: “Kim jest premie [termin określający nowego członka sekty]?". Członkowie Kościoła Wyznawców Boga przybierają nowe imiona biblijne. Dla dalszego scementowania grupy wszyscy nowi członkowie muszą nauczyć się rano trzech wersów z Biblii, zanim będą mogli zasiąść do śniadania. Członkowie Gałęzi Dawidowej wierzyli, że są wybranymi męczennikami, którzy zostaną powołani do sprawowania władzy w nadchodzącym Królestwie Bożym. Członkowie sekty Najwyższa Prawda nosili charakterystyczne szaty i rytualne kostiumy, przestrzegali specjalnej diety Aum (nieprzetworzony ryż, wodorosty, ser sojowy i gulasz warzywny) i oddawali się rytuałom oczyszczającym, takim jak wymiotowanie pięcioma litrami wody czy przeczyszczanie nozdrzy kawałkiem sznurka i ciepłą wodą.
Wszystkie zewnętrzne atrybuty wyznawcy, nowe imię, charakterystyczny strój, specjalna dieta, stanowią potwierdzenie tego, że naprawdę został wybrany. Aby podtrzymać tę cenną przynależność, wystarczy cieszyć się nowo odnalezionym życiem oraz, oczywiście, wykazywać się niezachwianym posłuszeństwem.
Drugim obliczem taktyki granfalonu jest wykreowanie grupy zewnętrznej, która ma być przedmiotem nienawiści. Sekta Dzieci Bożych uczy swoich członków nienawiści do własnych rodziców.
Jeden z listów Mo stwierdza: rodzice są źli; to nie oni są twoją prawdziwą rodziną, lecz my. Chińscy strażnicy więzienni wmawiali amerykańskim jeńcom wojennym, że system kapitalistyczny jest skorumpowany. Kościół Unifikacyjny naucza, że tylko wierni zostaną wskrzeszeni przy powtórnym przyjściu Chrystusa. Według nauk Kościoła Armageddonu “świat" jest zły. Grając na starych japońskich uprzedzeniach, sekta Najwyższej Prawdy Aum nauczała, że Żydzi są narzędziem w ręku szatana, i że czynione są przygotowania do ostatecznej wojny między Japonią a Stanami Zjednoczonymi (krajem, którym rządzą Żydzi). Oczywiście “Żydami" byli wszyscy ludzie uważani przez Aum za wrogów, japoński cesarz, Madonna i Bili Clinton. Członkowie Wrót Niebios wierzyli, że społeczeństwo na zewnątrz sekty składa się z niedoszłych aniołów, które odwróciły się od Boga, zupełnie jak Lucyfer. Wykreowanie złej grupy zewnętrznej służy dwojakiemu celowi: temu, by wierni byli zadowoleni z przynależności do własnej grupy (“cieszę się, że nie jestem taki jak oni") oraz spotęgowaniu ich lęku przed opuszczeniem własnej grupy i niewspieraniem jej działań (“nie chcę być taki jak oni; nie pozwolę, by zapanowali nad światem").
Prawidłowo zastosowana technika granfalonu pozwala wywołać lęk przed “zewnętrznym" światem oraz wiarę w to, że przynależność do sekty jest jedynym sposobem na szczęśliwe życie. Życie poza sektą, która stanowi jedyne rozwiązanie życiowych problemów, jest niemożliwe.
3. Wykreuj zobowiązanie stosując pułapkę racjonalizacyjną. Sekty potrafią zapewniać sobie posłuszeństwo członków metodą eskalacji zobowiązań. Początkowo członek sekty spełnia proste prośby, które z czasem stają się stopniowo coraz bardziej wymagające. Posługując się tą techniką, Jim Jones zdobywał krok po kroku coraz większe zaufanie swoich wyznawców. Potraktowanie zbiorowego morderstwa jako ostatniego ogniwa w łańcuchu wydarzeń może rzucić nieco światła na przyczyny tragedii.
Zacznijmy od początku. Jim Jones był znakomitym mówcą i kaznodzieją. Łatwo zrozumieć, jak charyzmatyczny przywódca, taki jak Jones, mógł wyłudzać pieniądze od członków kościoła. Po tym, jak zobowiązali się do złożenia niewielkiego datku w odpowiedzi na przesłanie pokoju i powszechnego braterstwa, Jonesowi udało się zażądać, i otrzymać, o wiele więcej. W kolejnym posunięciu namówił ludzi do zwiększenia datków na kościół. Często poddawał członków sekty próbom lojalności, takim jak podpisywanie wyznania “grzechów" in blanco, czy przyznawanie się do skłonności homoseksualnych oraz seksualnych aberracji. Jones powtarzał członkom sekty: “Jeżeli jesteście naprawdę oddani, zrobicie dla kościoła wszystko".
Następnie Jones namówił członków sekty do tego, by sprzedali swoje domy i przekazali uzyskane pieniądze kościołowi. Wkrótce potem kilkunastu jego wyznawców przystało, pod wpływem następnego apelu, na kolejne podniesienie stawki: opuściło rodzinę i przyjaciół, by zacząć nowe życie w Gujanie. Na miejscu nie tylko ciężko pracowali (tym samym zwiększając swoje zobowiązanie), ale byli też odcięci od jakichkolwiek potencjalnych głosów sprzeciwu. Otaczali ich prawdziwi wyznawcy. To nie koniec łańcucha wydarzeń.
Jones zaczął uprawiać seks z kilkoma zamężnymi kobietami ze swojej sekty, które godziły się na to, choć niechętnie. Jones twierdził, że jest ojcem ich dzieci. Wreszcie, w ramach preludium do kulminacyjnego wydarzenia, Jones nakłonił swoich wyznawców do kilkakrotnego popełnienia samobójstwa “na niby", w ramach sprawdzianu lojalności i posłuszeństwa. W ten sposób zobowiązania wobec Jima Jonesa rosły stopniowo, krok po kroku. Żaden kolejny krok nie był wielkim, absurdalnym przeskokiem w stosunku do kroku, który go poprzedzał.
Po złożeniu początkowego zobowiązania nie będziemy czuli się najlepiej zrywając umowę. Aby uzasadnić złożenie pierwszego zobowiązania, członek sekty gotów jest robić coraz więcej i więcej, by spełnić kolejne, coraz bardziej wymagające. Łagodzenie dysonansu i podtrzymywanie obrazu samego siebie jako osoby przestrzegającej zobowiązań tworzą w ten sposób potężną pułapkę racjonalizacyjną.
Sekty stosują też inne pułapki emocjonalne. Nowych członków często obdarza się wielką uwagą i zasypuje prezentami (mogą to być darmowe posiłki, koleżeństwo albo, jak w wypadku Dzieci Bożych, wolna miłość z innym członkiem sekty). Zgodnie z normą wzajemności teraz kolej na to, by nowy członek sekty zrobił coś dla grupy, a przynajmniej nie zachowywał się niegrzecznie i nie wychodził w połowie przemówienia przywódcy. Poczucie winy, jakie dokucza grzesznikowi może zostać zredukowane, jeżeli odda sekcie wszystko, co posiada. Wstyd spowodowany wymuszonym stosunkiem seksualnym z przywódcą może ustąpić, jeżeli członek sekty powie sobie, że potrzebował tego rodzaju “dyscyplinującego" poświęcenia. Okrucieństwo wobec osób z zewnątrz, na przykład wobec rodziców, może zostać usprawiedliwione przez dostrzeżenie potrzeby dalszego okrucieństwa. Poczucie, że postąpiliśmy głupio oddając wszystko sekcie, może zostać stłumione dzięki racjonalizacji, która pozwala ująć to postępowanie w kategoriach poświęcenia się szlachetnemu celowi. Wymusza się wyznania służące ujawnieniu niepożądanych zachowań i myśli z przeszłości. Dysponując zdobytymi w ten sposób informacjami przywódca sekty może sprawić, że członek sekty poczuje się jak hipokryta, jeżeli nie zaakceptuje “odkupienia", jakie oferuje sekta.
Zauważmy też, że członek sekty staje po zrobieniu tych wszystkich rzeczy przed dylematem: “W jaki sposób wytłumaczę się z tego, co zrobiłem, przed tymi, którzy nie należą do grupy?". Wymaga to stworzenia subtelnego, spójnego uzasadnienia, o które nie jest łatwo. Pułapka racjonalizacji została zastawiona.
4. Zadbaj o wiarygodność i atrakcyjność przywódcy. Większość sekt pielęgnuje mity związane z osobą przywódcy, przekazywane sobie przez członków sekty opowieści i legendy, które dotyczą życia i czasów przywódcy. Biografowie Kościoła Unifikacyjnego porównują narodziny Moona w Pyung-buk w Korei Północnej do narodzin Jezusa w Betlejem, obaj przyszli na świat w nocy, obaj w małych, nieznanych miasteczkach, pojawienie się obu wyznaczało początek kosmicznego przewrotu. Kiedy Moon miał szesnaście lat, ukazał mu się Jezus i powiedział: “Dopełnisz dzieła zbawienia ludzkości jako drugie nadejście Chrystusa". Zgodnie z legendą sekty Światłości Bożej, Maharaj Ji już jako dziecko był wielkim nauczycielem i przywódcą duchowym, dzięki czemu uczyniono go głową świętej rodziny w Indiach. Na pytanie: “Kim jest właściwie guru Maharaj Ji?", członkowie sekty odpowiadają najczęściej “Guru Maharaj Ji jest Bogiem". Po okresie indoktrynacji strażnicy w obozach jenieckich na terenie komunistycznych Chin starali się utrzymać swój wizerunek jako mądrych i troskliwych nauczycieli, których praca polega na przekazywaniu prawdy nieposłusznym więźniom. Przywódca Dzieci Bożych, David Berg, pobłogosławiony w łonie matki, aby był jak Mojżesz, Jeremiasz, Ezechiel, Daniel i jego imiennik Dawid, jest spełnieniem wielu biblijnych proroctw.
Potęga Davida Berga, opisana przez niego samego w ulotce Prawdziwa Historia Mojżesza i Dzieci Bożych jest tak wielka, że, możecie przekląć w imieniu Davida nawet samego diabła, a ten pierzchnie. Żadna potęga na świecie nie może się równać z potęgą Davida". Członkowie Gałęzi Dawidowej uważali Koresha za drugiego Chrystusa albo nowego mesjasza, który wypełni proroctwo Apokalipsy św. Jana. Zgodnie z legendą Najwyższej Prawdy Aum, Shoko Asahara dysponował niezwykłą mocą, mógł nawet przez godzinę przebywać bez tlenu pod wodą, potrafił też lewitować i latać.
Obrazy przedstawiały Asaharę u boku Dalajlamy, który miał podobno stwierdzić, że “jest on umysłem Buddy" i powierzyć mu misję ocalenia Japonii. Łyk krwi Asahary sprzedano za siedem tysięcy dolarów, natomiast brudna woda po jego kąpieli kosztowała 800 dolarów za kwartę, co jeszcze bardziej umacniało przekonanie o jego boskiej naturze.
Czemu służą takie mity? Sekty wymagają od swoich członków skrajnych zachowań, porzucenia dzieci i rodzin, uprawiania seksu z przywódcami i obcymi ludźmi, ćwiczeń przed popełnieniem samobójstwa. Wcześniej (w rozdziale 22) zauważyliśmy, że skrajne żądania powodują dysonans. Jesteśmy bardziej skłonni zaakceptować skrajny dysonans, gdy zwykłe sposoby redukcji dysonansu (na przykład umniejszenie znaczenia tego, który wysuwa żądanie) nie są dostępne i możemy zracjonalizować swoje skrajne działania, wymaga tego Bóg oraz misja zbawienia ludzkości. Trudno sprzeciwić się osobie uważanej za “Bożego syna", albo przynajmniej za kogoś pobłogosławionego przez Boga. Każdy o zdrowych zmysłach powinien identyfikować się z taką świętą osobą i starać się do niej upodabniać.
5. Wysyłaj członków swojej sekty, aby nawracali niewiernych i kwestowali na rzecz sekty. Składanie świadectw wobec niewiernych ma tę oczywistą zaletę, że pozwala rekrutować nowych członków. Jednak, co chyba równie ważne, praktyka nawracania pozwala mieć pewność, że członkowie sekty nieustannie oddają się autoperswazji. Składanie świadectw wymaga od wiernego, by wciąż od nowa przedstawiał różnym ludziom korzyści, jakie płyną z przynależności do sekty. Próbując przekonać innych, członkowie sekty przekonują samych siebie. Wiele sekt zachęca swoich członków, by na forum grupy mówili o tym, jak bardzo byli zepsuci (narkotyki, permisywizm seksualny, puste życie) przed przystąpieniem do sekty. Im było się gorszym, tym większa aprobata ze strony grupy. Powtarzając na okrągło te historie, członkowie zaczynają wierzyć, że sekta rzeczywiście powoduje zmiany i że gdyby nie ona, znajdowaliby się w beznadziejnej sytuacji.
Aktywność ewangelizacyjna wzmacnia też determinację. Każde świadectwo albo próba wciągnięcia do sekty kogoś z zewnątrz może wywołać negatywne reakcje albo atak na sektę. Broniąc swoich przekonań, członkowie sekty uczą się odpierać różnego rodzaju ataki, a tym samym uodporniają się na nie, podtrzymując swoją wiarę w sektę.
6. Odwracaj uwagę członków sekty od “niepożądanych" myśli. Doktryny większości sekt trudno jest traktować poważnie, nie mówiąc już o ich zaakceptowaniu. Członek sekty, zwłaszcza nowo przyjęty, może kwestionować wartość takich podstawowych praktyk jak oddawanie sekcie wszystkiego, co się posiada (zwłaszcza nowego samochodu sportowego) czy praca przez szesnaście godzin na dobę po to, by następnie przekazać wszystkie zarobione pieniądze przywódcy. Stare hasło reklamowe “jeśli nie masz nic do powiedzenia, zaśpiewaj to" chyba nigdy nie było bardziej na miejscu. W jaki sposób przywódca odwraca uwagę członka sekty od analizowania i kwestionowania obowiązującej doktryny?
Sekta Dzieci Bożych stosuje połączenie różnych technik. Po pierwsze, nie pozostawia nowych członków samym sobie, by mogli samodzielnie myśleć. Z głośników cały czas dobiegają biblijne wersety. Za nowym członkiem sekty chodzi osoba, która bez przerwy cytuje Biblię i listy Mo, nawet gdy nowicjusz udaje się do łazienki. “Rekruta" pozbawia się pożywienia, wody i snu. Trudno myśleć, gdy jest się głodnym, spragnionym i zmęczonym. Słynny terapeuta ofiar zniewolenia umysłowego, Ted Patrick, przeszedł taką indoktrynację. Opisał swoje uczucia po tym, jak przez 44 godziny nie pozwolono mu zmrużyć oka:
Na początku marzysz o ciszy, przynajmniej o pięciu minutach spokoju i prywatności. Twoje zmysły stają się coraz bardziej otępiałe, przyzwyczajasz się do ciągłego hałasu. Stając się coraz bardziej zmęczony, przestajesz rejestrować, co do ciebie mówią. Nie słyszysz już poszczególnych słów, lecz potok bełkotu i wrzasku. Myślę, że to właśnie wtedy zaczyna działać zniewolenie, kiedy świadomość przestaje funkcjonować ze zmęczenia i cała ta propaganda zaczyna wsączać się do twojej nieświadomości.
Są też inne sposoby zapobiegania kontrargumentom w ramach sekty. Monotonne śpiewy sprawiają, że nie myśli się już o niczym poza śpiewem i pieśnią. Medytacje praktykowane przez Misję Boskiego Światła, podczas których nowy członek sekty spędza długie godziny próbując ujrzeć światło, słuchając muzyki, smakując nektar i dobywając z siebie pierwotne wibracje istnienia, uniemożliwiają medytującemu zajęcie się innymi, bardziej przyziemnymi sprawami. Sekta Aum używała rozmaitych technik kontroli myśli, nie wyłączając narkotyków, medytacji, parapsychologii i pozbawiania snu. Nieprzerwane czynności, takie jak nawracanie niewiernych, praca, gotowanie i sprzątanie za innych członków sekty, dodatkowo ograniczają możliwość głębszego namysłu i osobistej refleksji.
Po zaakceptowaniu sekty przez nowego członka zadanie polega na uniemożliwieniu mu namysłu nad sensem swojej przynależności. Można to uczynić nauczając, że wszystkie “nieprzyjazne myśli" są złe i pochodzą od diabła. Jeżeli na przykład członek sekty wątpi w siłę przywódcy, albo zaczyna się zastanawiać nad uzasadnieniem poszczególnych punktów doktryny teologicznej, zazwyczaj mówi się mu, że tego rodzaju myśli pochodzą “nie od Boga", ale, od szatana" i powinny zostać odrzucone. Od członków ruchu Hare Kryszna wymaga się częstych zimnych natrysków, które mają sprawiać, by nie myśleli o seksie. Tym sposobem członkowie sekty sami stają się kontrolerami własnych myśli. Gdy to zawodzi, konieczne są bardziej jawne taktyki. Na przykład Jim Jones nakazał kobiecie należącej do jego sekty w Jonestown, aby publicznie uprawiała seks z osobą, którą gardziła, co miało być karą za niewłaściwe myśli. Córki rodziców, którzy sprzeciwiali się Jonesowi, zmuszane były do publicznego masturbowania się albo uprawiania seksu z nielubianymi przez siebie osobami z sekty.
Najwyższa Prawda Aum zmuszała nieposłusznych do bolesnych gorących kąpieli (w wodzie o temperaturze 45 stopni Celsjusza), albo zamykała ich w mikroskopijnych celach, w których znajdowała się tylko toaleta i nastawiony na cały regulator telewizor, z którego dzień i noc dobywał się głos Asahary. Do tych, którzy obserwowali to wszystko z boku, także docierał komunikat:
panujcie nad swoimi myślami, a przynajmniej nad ich wyrażaniem.
7. Spraw, by członkowie sekty fiksowali się na przedmiocie pożądania (phantom). Skuteczny przywódca sekty zawsze roztacza przed wiernymi wizję ziemi obiecanej i lepszego świata.
Członkowie Kościoła Unifikacyjnego stosują się do nauk “Pana Drugiego Adwentu", aby mogli zostać wskrzeszeni do stanu doskonałości w fazie trzeciego i ostatniego testamentu. Jim Jones zaoferował Jonestown ubogim mieszkańcom San Francisco jako miejsce, które oczywiście wymaga ciężkiej pracy, ale również daje członkom sekty możliwość “komfortowego życia", będą mieli własny dom, będą mogli chodzić do dobrej szkoły i college'u, oraz pływać i łowić ryby". Dziewiętnastowieczna komuna Oneida także pracowała nad stworzeniem “nieba na ziemi". Amway prosi nowych członków swojej rodziny, aby zastanowili się nad tym, co jest ich “marzeniem", nowy Cadillac, letnia dacza, nowe ranczo czy może coś innego, co będą mogli kupić za pieniądze uzyskane ze sprzedaży produktów Amwaya. Członkowie Misji Boskiego Światła starają się podczas medytacji ujrzeć światło i tym samym stać się wiernymi. Można to osiągnąć dzięki służbie i wierności Guru Maharaj Ji. Wyznawcy ruchu Hare Kryszna wierzą, że ich śpiewy i tańce oddalą nieuchronną degradację i upadek ludzkości. Aum i Gałąź Dawidowa oferowały schronienie podczas zbliżającej się zagłady świata. W kościele scjentologicznym L. Rona Hubbarda wierni pracują nad osiągnięciem stanu “czystości". Aby stać się “czystymi", płacą wysokie czesne za zajęcia ze scjentologii. Najbardziej oddani potrafią w ciągu kilku miesięcy wydać na ten cel nawet od 10 do 15 tysięcy dolarów.
Skupiając uwagę członków sekty na wizji przedmiotu pożądania, dostarczasz im silnej motywacji do tego, by dalej służyli grupie. Wierni nie będą ustawali w pracy, bojąc się, że oni sami albo cały świat może utracić upragnioną nagrodę, jeżeli pozwolą sobie choćby na jedną przerwę. Statystyczny wyznawca Moona pracuje na rzecz sprawy przez 67 godzin w tygodniu. Jest też prawdopodobne, że wielu nowych członków grupy to ludzie zrozpaczeni. Wizja przedmiotów pożądania może dać im nadzieję (a nadzieja jest silną motywacją ludzkiego działania), dostarczając poczucia sensu i misji.
Przedstawiliśmy tych 7 technik oczywiście nie po to, by czytelnicy wychodzili na ulice i zakładali własne sekty. Niektórzy będą zaprzeczać rzeczywistej mocy technik stosowanych przez sekty, ponieważ “pranie mózgu" bywa postrzegane jako zwykła sztuczka. Inni będą przypisywać sektom magiczną moc, zdumieni i przerażeni ich zdolnością kontrolowania umysłów. Omawiając techniki perswazyjne wykorzystywane przez sekty, chcieliśmy je częściowo zdemaskować, a ostatecznie zmniejszyć zagrożenie ze strony sekt.
Istnieje jednak jeszcze inny powód, dla którego warto zrozumieć techniki perswazyjne sekt. Sekty stosują te same techniki perswazyjne, co inni propagandyści, tyle że robią to w sposób bardziej szczegółowy i pełny. Być może warto przeczytać ten tekst jeszcze raz i zamiast myśleć o sektach, zastanowić się nad grupami społecznymi, z którymi stykamy się w codziennym życiu, rodziną, kościołem, krajem, współpracownikami i zapytać: “Jakie formy propagandy są obecne w moim życiu? W jakim sensie jestem uzależniony od grup, w których żyję? Czy grupy te przypominają sekty, a jeśli tak, to co powinienem z tym zrobić?".
*