Religia Kartagińczyków
Uwagi wstępne. — Religia odgrywała niewątpliwie pierwszoplanową rolę w cywilizacji kartagińskiej. Głównym aktem religijnym była ofiara, i wszystko — świątynie i groby, stele i sarkofagi, figurki i amulety — wiąże się z ofiarą. Źródła literackie obfitują w opisy faktów religijnych, i to nie tylko dotyczących religii oficjalnej czy religii klas oświeconych. Tysiące stel wotywnych i bogactwo drobnych przedmiotów związanych z magią dokumentują żywotność uczuć religijnych w każdej grupie ludności.
Choć Kartagina obfituje w dowody intensywnej pobożności, to dane dotyczące samych wierzeń są niewspółmiernie skąpe, a mitologia pozostaje praktycznie nieznana. Ten stan rzeczy wynika z samej natury źródeł. Inskrypcje podają imiona bóstw, powtarzając tysiące razy imiona najważniejsze, niewiele jednak mówią łub pozwalają się domyślać na temat natury i funkcji bogów. Co najwyżej, jak w słynnych „taryfach", przekazują wskazówki dotyczące ofiar. Poza tym nie zawsze wiadomo, podobnie jak w Fenicji, czy mamy do czynienia z właściwymi imionami, czy tylko z tytułami bogów (np. Baal i Milk).
Baal Hammon
Bardo National Museum (Tunis) Obfitość imion teoforycznych, zachowanych w inskrypcjach punickich i w greckich lub łacińskich transkrypcjach, pomaga niewątpliwie ustalić imiona bogów i przybliżyć pojęcia o nich, tak np. Abdeszmun (Sługa Eszmuna), Eszmunjation (Eszmun dał), Szafatbaal (Baal osądził) itd. Niektóre imiona określają stopień pokrewieństwa czy ścisłego związku uczuciowego: Himilk (Brat Milka), Batbaal (Córka Baala), Ariszatbaal (Ukochana Baala) itd. Najczęściej jednak wyrażają stosunek podległości: Abdmelkart (Sługa Melkarta), Amatbaal (Służebnica Baala), Germelkart (Podopieczny Melkarta). Zasadnicze pojęcie, że dola człowieka zależy od łaski boga znajduje wyraz w takich imionach, jak Eszmuhanno (Eszmun dał łaskę), Melkartazar (Melkart pomógł), Baalszamar (Baal osłonił), Melkartszama (Melkart wysłuchał).
Dodatkowym źródłem wiadomości o bogach kartagińskich są ich greckie i łacińskie interpretacje, które, identyfikując bóstwa punickie z klasycznymi, wskazują na pewne ich cechy. Znajdujemy więc identyfikację Baal Hammona z Kronosem-Saturnem, Tanit z Herą-Junoną, Melkarta z Heraklesem (tak jak w Fenicji) itd.
Pomniki rzeźby również znacznie pomagają w określeniu bóstw i ich rozróżnianiu. Trzeba zaznaczyć, że bogowie rzadko występują w postaci ludzkiej, co ogranicza możliwości interpretacyjne. W wypadku amuletów natomiast mamy do czynienia z formami całkiem obcymi, mianowicie egipskimi; najczęściej są to przedmioty importowane.
Materiał do rekonstrukcji religii kartagińskiej i punickiej jest więc pozornie bogaty, ale w gruncie rzeczy mocno ograniczony. Zaznajamia nas z imionami bogów, ich naturą i niektórym i formami kultu, brak natomiast danych o wzajemnych związkach bogów i o ich czynach, danych o mitologii. Jak słusznie zauważono, nie mamy do poznania religii punickiej nawet tak wątpliwego źródła, jakim dla religii Fenicji jest dzieło Filona z Byblos.
Bogowie. — Panteon kartagiński zawierał naturalnie przede wszystkim elementy fenickie. Trzeba jednak pamiętać, że panteon fenicki nie był jednolity, w poszczególnych miastach obserwujemy bowiem oboczności i różnice. Do stałych rysów należy istnienie naczelnej triady bogów — boga najwyższego, bogini płodności i młodego boga, który umiera i zmartwychwstaje.
Można więc doszukiwać się w Kartaginie echa tych wierzeń, niezależnie nawet od imion, które zmieniają się przy zachowaniu tej samej natury i funkcji bóstw. Rozprzestrzenienie geograficzne przyniosło jednak ewolucję wierzeń, w których duży był udział substratu libijskiego i zapożyczeń klasycznych, tzn. kultur, z którymi koloniści feniccy na Zachodzie pozostawali w stałym kontakcie.
Dotyczy to zwłaszcza dwu bóstw punickich, które najczęściej występują w inskrypcjach wotywnych. Tanit Pene Baal i Baal Hammon pojawiają się w tych tekstach tak często razem, że tworzą stałą parę. Historia tych bóstw jest różna. Tanit pojawia się dopiero od V wieku i zajmuje najczęściej pierwsze miejsce. Starsze inskrypcje wymieniają tylko Baala, którego przedstawiano w postaci prostego kamiennego słupa. Pierwotny stan rzeczy odpowiada więc całkowicie wierzeniom fenickim, podczas gdy para bogów jest nowym zjawiskiem, występującym w epoce, gdy cywilizacja kartagińska przeszła już wiele zmian. Nie brak w postaci bóstwa składnika fenickiego, ponieważ Tanit ma prawdopodobnie orientalnych poprzedników i jest odpowiednikiem bogini-matki Asztarte. Samo imię nie jest być może obce środowisku libijskiemu.
Przystępując do analizy obu naczelnych bóstw stwierdzimy, że Baal Hammon występuje na Wschodzie. Specjalną uwagę poświęca mu inskrypcja z Zendżirli (IX wiek). Imię to znaczy według najprawdopodobniejszej interpretacji „pan ołtarza kadzielnego" i stanowi aluzję do powszechnego zwyczaju ofiarowywania kadzidła. Ołtarz często pojawia się na stelach. Przejrzysta etymologia wskazuje na spotykaną już w Fenicji przewagę funkcji nad imieniem i pozwala na utożsamienie raczej z fenickim Elem niż z Baalem, chociaż możliwe jest i jedno i drugie. Nie jest natomiast prawdopodobna identyfikacja z Amonem, bogiem egipskim, którego kult był rozpowszechniony w Libii. Mogło tylko z czasem nastąpić zbliżenie obu bogów, czemu sprzyjało podobne brzmienie imion. Interpretacje greckie i łacińskie nie budzą wątpliwości — Baal Hammon jest dla Greków Kronosem (jak fenicki El), dla Rzymian zaś Saturnem.
Najbardziej przekonujące wyobrażenie boga występuje na steli z Sousse. Brodata postać w wysokiej tiarze i długiej szacie siedzi na tronie ze skrzydlatym i sfinksami po bokach, trzymając w jednym ręku włócznię, a drugą wznosząc w geście błogosławieństwa. Jest to ikonografia typowo fenicka.
Tanit Imię Tanit nie występuje wcale lub bardzo rzadko na Wschodzie. Określenie „Tanit z Libanu" na jednej z inskrypcji może sugerować orientalne pochodzenie, ale to jeszcze za mało, zwłaszcza że możliwe są różne interpretacje. Ważną wskazówką służą niektóre dzisiejsze nazwy miejscowe (Aktanit, Aintanit, Kafr Tanit), ujawnione przez Ronzevalle'a w Libanie. Wokalizacja imienia jest niepewna: na steli z Constantine czytamy spółgłoskowy zapis Tynt. Inskrypcje punickie w alfabecie greckim dają formy Thinet i Thennit. Ponieważ są to jak wiadomo teksty późne, wskazują być może tylko na wymowę prowincjonalną i zniekształconą. Niemniej jednak sprawa pozostaje wątpliwa, podobnie jak i pochodzenie imienia, które niektórzy chcieliby przypisać substratowi libijskiemu.
Godny uwagi jest epitet „twarz Baala” towarzyszący imieniu Tanit. Przypomina on wyraźnie określenie „imię Baala" stosowane do fenickiej Asztarte i dowodzi początkowej zależności od Baala. Zależność ta zanikła w Kartaginie wcześniej, zanim imię Tanit zaczęło się pojawiać w inskrypcjach, zawsze na pierwszym miejscu. W innych jednak miejscowościach, jak Hadrumetum i Cirta, Baal Hammon występuje przed Tanit, a czasem także samotnie. Przewaga Tanit jest więc zjawiskiem nie tylko ograniczonym w czasie, ale także lokalnym, kartagińskim.
W każdym razie jest pewne, że Tanit odpowiada fenickiej Asztarte. W inskrypcjach kartagińskich bardzo rzadko spotyka się Asztarte, ale imię jej występuje jako składnik imion teoforycznych. Znaczący epitet „matka”, przydawany czasem Tanit, określa już jej naturę, potwierdzoną przez identyfikację z Herą — Junoną Caelestis. Symbole towarzyszące wizerunkom Tanit — gołąb, owoc granatu, ryba, palma — wyraźnie określają jej charakter jako bogini płodności.
Przechodząc do wyobrażeń Tanit, to choć nie ma co do tego całkowitej pewności, wydaje się mocno prawdopodobne, że należy do nich zaliczyć postaci kobiece podtrzymujące rękami piersi, występujące na wotywnych stelach i ołtarzach, jak rów nież popiersia kobiece znajdowane w niektórych grobach. Być może kobiety przedstawione na sarkofagach (np. sarkofag z S. Monica), spowite w swoje ptasie skrzydła, wyobrażają tak że Tanit. Ogólnie rzecz biorąc wydaje się, że wszystkie żeńskie wizerunki, co do których istnieje pewność, że nie przedstawiają zwykłych kobiet, mogą się odnosić do najwyższej bogini.
Obok wyobrażeń spotykamy symbole, przede wszystkim słynny i szeroko dyskutowany „znak Tanit", do którego powrócimy w rozdziale o sztuce. Jest to emblemat złożony z wizerunku betyla i z dysku słonecznego przedzielonego na pół, stylizacja egipskiego znaku anch lub jeszcze coś innego. Symbol ten jest typowy dla bogini i przekształca się w trakcie rozwoju w wizerunek antropomorficzny, jeśli zgoła nie wywodzi się z formy ludzkiej. Inny symbol Tanit to „butelka”, występująca już na Wschodzie, na przykład na wspomnianej wyżej steli z Akziv. Również z Tanit wiąże się zapewne symbol otwartej dłoni — pochodzący z Bliskiego W schodu znak błogosławieństwa. Sierp księżyca, niekiedy odwrócony w dół i połączony z dyskiem słonecznym, odnosi się także do bogini.
Tanit i Baal Hammon są najpopularniejszym i bóstwami Kartaginy, ale bynajmniej nie jedynymi. Melkart, najwyższy bóg Tyru, odbierał wielką cześć, a nawet miał świątynię, jak świadczy pewna inskrypcja wotywna. Corocznie wyprawiało się z Kartaginy poselstwo do Tyru, aby złożyć ofiary w świątyni Melkarta. Jest to jeden z najdobitniejszych przykładów trwałych związków pomiędzy Fenicjanami ze Wschodu i Zachodu. Liczne pomniki przedstawiają Melkarta jako greckiego Heraklesa, z którym został utożsamiony, zarówno na Wschodzie, jak na Zachodzie. Szczególny kult, jakim darzyła boga rodzina Barcydów świadczy, być może, o jej konserwatywnych tendencjach i chęci nawrotu do dawnych czasów, zarówno w religii, jak w polityce. Jest to jednak tylko przypuszczenie.
W Kartaginie czczono także Eszmuna, dobrze znanego w Fenicji. Na akropolu Byrsy wznosiła się jego świątynia, podobno najpiękniejsza i najbogatsza w mieście. Świątynia ta, będąca ostatnim punktem oporu w walce z Rzymianami w r. 146, została przez nich całkowicie zburzona. Identyfikacja Eszmuna z greckim Asklepiosem i rzymskim Eskulapem wskazuje na przypisywane bogu funkcje uzdrowicielskie. Kult Asklepiosa-Eskulapa był niezwykle popularny. O innej możliwej identyfikacji z Jolaosem, bratankiem Heraklesa i towarzyszem wielu jego przygód, będzie mowa w przytoczonej niżej przysiędze Hannibala. Nie rozporządzamy ani jednym wizerunkiem, który moglibyśmy z całą pewnością, a choćby tylko prawdopodobieństwem przypisać temu bogu. O innych bóstwach są tylko rzadkie wzmianki.
Imiona własne wskazują na istnienie boga Pumaja lub Pumajona (stąd Pigmalion). Reszef znany był także i utożsamiony z Apollinem. Safon, występujący w Fenicji jako Baal Safon, stanowi składnik kilku imion własnych. Z innych imion teoforycznych poznajemy także inne bóstwa orientalne, jak Sakon, Miskar i Szed. Szadrapa, którego Grecy nazywali Satrapes, występuje w dwujęzycznej inskrypcji z okresu cesarstwa, jako odpowiednik łacińskiego boga Liber Pater.
W okresie hellenizacji (III wiek) poznajemy nieco lepiej bóstwa kartagińskie dzięki słynnej przysiędze Hannibala, przytoczonej przez Polibiusza. Traktat zawarty w r. 215 p.n.e. obejmuje szereg postanowień, które Hannibal zobowiązuje się przestrzegać, biorąc główne bóstwa punickie na świadków. Imiona bogów występują w greckiej interpretacji.
W obecności Zeusa, Hery i Apollina; w obecności Geniusza (daimon) Kartagińczyków, Heraklesa i Jolaosa, w obecności Aresa, Trytona i Posejdona; w obecności bogów, którzy walczą po naszej stronie, oraz Słońca, Księżyca i Ziemi; w obecności Rzek, Jezior i Wód; w obecności wszystkich bogów, do których należy Kartagina; w obecności wszystkich bogów, do których należy Macedonia i reszta Grecji; w obecności wszystkich bogów, którzy uczestniczą w wyprawie...
Ten wielce interesujący dokument jest greckim tłumaczeniem tekstu punickiego, stoimy więc zapewne wobec listy bogów, sporządzonej przez kogoś, kto ich bezpośrednio znał i oddawał im cześć. Nasuwa się jednak pytanie, dlaczego Kronos i Asklepios, odpowiedniki wielkich bogów punickich Baal Hammona i Eszmuna, nie występują w przysiędze, podczas gdy wymienia się mniejsze bóstwa, jak Jolaosa (prawdopodobnie wtórna wersja Eszmuna) czy Aresa, Trytona i Posejdona (dla których nie znajdujemy fenickich odpowiedników). Zapewne trzeba przyjąć pewną płynność greckich identyfikacji, tak np. Zeus będzie Baal Hammonem w miejsce Kronosa. Hera to bez wątpienia Tanit, Apollo odpowiada chyba Reszefowi, „Geniusz Kartagińczyków" to według wyjaśnienia Dussaud — Asztarte. Herakles jest identyczny z Melkartem.
Zwraca uwagę zestawienie bogów w trójki. Można tu rozpoznać tendencję do organizacji panteonu w hierarchiczne grupy rodzinne, zgodnie z tradycją fenicką, mamy jednak bardzo mało danych na ten temat. Przypomnijmy sobie zestawienie Tanit i Baal-Hammona (w tym lub odwrotnym porządku), które sugeruje parę małżeńską. Określenie Tanit Pene Baal zacieśnia jeszcze związek obu bóstw. Nie wykluczone, że wotywne stele z wizerunkami trzech betyli stanowią oznakę uporządkowania panteonu.
Bogów greckich przyjmowano w Kartaginie nawet bez ścisłej identyfikacji z postaciami miejscowego panteonu. Tak było z Dionizosem, Afrodytą, Demeter i Korą. Zwłaszcza kult Demeter, w epoce rzymskiej — Cerery, rozpowszechnił się znacznie, podobnie jak kult Dionizosa, niewątpliwie w związku z przyjęciem się religijnych misteriów.
Osobno potraktować przyjdzie bóstwa egipskie, które nie występują ani w inskrypcjach, ani w onomastyce. Mamy za to amulety, które ukazują nam wizerunki wielu z nich: Ptaha, Horusa, Besa, Tota, Mina, Chonsu, Szu, Amona-Re, Sachmet, Anubisa, Toeris i in. Przyczyna tej pozornej sprzeczności między źródłami pisanym i i archeologicznymi jest prosta: magia egipska cieszyła się w Kartaginie wielkim powodzeniem, ale tylko wśród ludu, pozostając poza kręgiem religii oficjalnej i państwowej.
Kult. — Podstawowym aktem religii punickiej jest ofiara. To stwierdzenie Picarda opiera się na fakcie, że większość tekstów i pomników odnosi się właśnie do ofiar. Może to być oczywiście kwestią przypadku, nie ulega bowiem wątpliwości, że w świątyniach punickich odprawiano zarówno zwykłe codzienne, jak i nadzwyczajne ceremonie, jak również obchodzono święta w ustalone dni; nie zachowały się jednak żadne ślady tych uroczystości, podczas gdy dowody składania ofiar są bardzo obfite. Chociaż więc ofiary nie stanowiły jedynego obrzędu religii punickiej, odgrywały niewątpliwie dominującą rolę w życiu i świadomości religijnej.
Wśród ofiar z kolei dominują ofiary z ludzi. W przybytku Tanit, nieco na zachód od portów Kartaginy, odsłonięto tysiące urn z prochami oraz stele różnych kształtów z wyrytymi rozmaitymi wizerunkami. Jest to oczywisty dowód istnienia tofet, tj. sanktuarium , w którym składano ofiary z dzieci. Chociaż nazwa jest biblijna i z Biblii pochodzą nasze wiadomości o tych sanktuariach, jak dotąd nie odkryto żadnego z nich na Wschodzie. Dokumentacja tego typowego rytuału fenickiego pochodzi więc wyłącznie z Zachodu, przede wszystkim z Kartaginy, a także z Sycylii (Motya) i Sardynii (Nora, Sulcis, Tharros, Monte Sirai).
Fenickie i punickie słowo na określenie ofiary w okręgu tofet brzmi molk i wiąże się ze znaczeniem posiadania. Ofiara oddana jest więc w posiadanie bóstwa. W późnej epoce i w łacińskiej adaptacji pojawia się rozszerzona nazwa molchomor, co znaczy „molk z baranka" i wskazuje wyraźnie na ofiarę zastępczą ze zwierzęcia zamiast człowieka. Badania niektórych tofet istotnie ujawniły kości małych zwierząt. Zwłaszcza tofet w Sousse obrazuje znamienną ewolucję, której z biegiem czasu ulegały te sanktuaria, bowiem dopiero w IV wieku kości zwierząt zaczynają pojawiać się w miejsce dziecięcych. Trudno jednak jeszcze wypowiadać się na ten temat autorytatywnie.
Tofet w Kartaginie służył od początku do końca historii miasta, jak widać z jego kolejnych warstw. Ofiary składano początkowo samemu tylko Baal Hammonowi. Słynny opis Diodora sycylijskiego, wedle którego dzieci kładziono na ręce brązowego posągu, tak aby wpadły w płomienie, przekazuje sposób składania ofiary i wskazuje przez wzmiankę o Kronosie, jakiemu bogu były poświęcone. Jak wiemy jednak, Tanit skojarzyła się rychło z Baal Hammonem, a nawet zajęła miejsce przed nim. Opowiadanie Diodora wyjaśnia również cel i charakter ofiary. Gdy Agatokles zwyciężył w r. 310 Kartagińczyków i niespodziewanie przeniósł walki na terytorium Afryki, Kartagińczycy byli przekonani, że ciężko obrazili bogów. Przypisali boski gniew przede wszystkim temu, że zamiast jak dawniej ofiarowywać Kronosowi dzieci najlepszych rodzin, pozwolili sobie zastępować je dziećmi specjalnie w tym celu kupowanymi. Postanowili więc naprawić błąd i zarządzili ofiarę z dwustu dzieci, wybranych z najwybitniejszych rodzin. Obywatele byli tak gorliwi, że zebrali ich trzysta.
Jaki jest właściwie sens tego „przejścia przez ogień"? Diodor powiada, że rodzicom nie wolno było płakać. Być może chodziło po prostu o to, aby nie umniejszać żałobą wartości ofiary, nie wykluczone jednak, że nie godziło się płakać w czasie obrządku, który prowadził do deifikacji ofiarowanych dzieci. Ta hipoteza, postawiona przez Dussaud, sugeruje związek z ofiarą Elissy-Dydony, która dałaby początek rytuałowi. Ten sam Dussaud na podstawie interesujących podobieństw z tekstami ugaryckim i przypuszcza, że krwawa ofiara miała odmłodzić i wzmocnić boga, wiążąc go jednocześnie ściśle z ofiarodawcą. Zwyczaj ofiarowania pierwocin bóstwu — czy to dziecka, czy zwierząt lub plonów — jest typowy dla starożytnego Bliskiego Wschodu. Liczne i niewątpliwe tego dowody odnajdujemy w Biblii.
Tofet - Kartagina
Ofiary z dzieci, chociaż najbardziej typowe i rozpowszechnione, nie były jedyne. Mamy także dowody składania w ofierze dorosłych, mianowicie cudzoziemców i wrogów. W r. 409 p.n.e. Hannibal po zdobyciu Himery złożył ofiarę z trzech tysięcy jeńców jako zadośćuczynienie za śmierć Hamilkara w bitwie z 480 r. Innym razem, po zwycięstwie nad Agatoklesem, Kartagińczycy, jak podaje Diodor, rzucili w płomienie najdorodniejszych jeńców na znak wdzięczności. Coroczna ofiara ludzka dla Heraklesa, o której co prawda nie mamy bliższych informacji, jest ostatnim tego typu rytuałem, o jakim wiemy.
Rozpowszechnione były również ofiary zwierzęce. Inskrypcje wyliczają ofiarowywane bogom zwierzęta: byki, jagnięta, barany, owce, ptaki. Wiemy o różnych rodzajach ofiar, znajdujących swe bliskie odpowiedniki w danych biblijnych: całopalenie, gdy rzucano w ogień całe zwierzę; ofiara dzielona między ofiarodawcę i kapłana,- ofiara która cała przypadała kapłanowi. Poza tym kapłanom należał się pewien procent za sprawowane czynności. Dokładnych informacji dostarczają „taryfy", z których najlepiej znana pochodzi z Marsylii i rozpoczyna się następująco:
Świątynia Baal Safona. Lista należności ustalona przez 30 kontrolerów taks... Za każdego wołu, czy to będzie ofiara przebłagalna, ofiara pokojowa, czy całopalna, kapłani otrzymają 10 monet srebrnych każdy...
„Taryfa” podaje następnie sumy przewidziane za każde zwierzę i każdy typ ofiary. Obok ofiar ze zwierząt stosowano także ofiary z napojów i pokarmów: mąki, oliwy, mleka itd. Kadzidło odgrywało ważną i specyficzną rolę w kulcie Baal Hammona.
Skomplikowane kulty kartagińskie wymagały licznego kleru. Inskrypcje mówią o kapłanach i kapłankach, bez dalszych określeń, albo wymieniają bóstwo, którym byli przypisani. Istniała także specjalna hierarchia: najwyższy kapłan, kapłan, kapłan drugiego stopnia. Naczelni kapłani zarządzali całym personelem danej świątyni (mowa np. o naczelnym kapłanie Elat), ale ten sam tytuł określał prawdopodobnie najwyższego kapłana w mieście. Urzędy kapłańskie mogły być dziedziczne. Inskrypcje wskazują, że funkcje kapłańskie przechodziły z pokolenia na pokolenie w tej samej rodzinie. Kapłani należeli do miejskiej arystokracji. Przypadek syna Malchusa czy sufetów w czasie wojen z Rzymem przypomina kapłańskie funkcje członków rodziny królewskiej w Fenicji. Jednakże zjawisko teokracji występuje w Kartaginie tylko sporadycznie; nie można też mówić o wykorzystywaniu funkcji kapłańskich w życiu politycznym. W świątyniach prócz kapłanów służył personel pomocniczy: pomocnicy kapłanów, pisarze, muzycy, golibrody. Nie ma pewności, czy tak charakterystyczna dla fenickiego Wschodu sakralna prostytucja by ła kontynuowana w Kartaginie.
Dary składane w grobach świadczą niezbicie o wierze w życie przyszłe. Nie wiemy jednak, na czym ta wiara polegała. Magia odgrywała z pewnością dużą rolę w wierzeniach eschatologicznych, że wspomnimy tylko o przewadze amuletów w wyposażeniu grobów.
Rytuałem grzebalnym była przeważnie inhumacja, jednakże mamy także świadectwa kremacji, i to nie tylko w późnej epoce, jak początkowo przypuszczano, ale również w czasach dawniejszych.
*
Fragment książki: Sabatino Moscati - Świat Fenicjan