Kiedy idąc ulicą św. Katarzyny, wyjdziemy na Piazza della Minerva, widzimy ustawioną na środku placu rzeźbę przedstawiającą słonia dźwigającego na grzbiecie egipski obelisk z krzyżem na szczycie. Sam obelisk, przywieziony z Egiptu, należał niegdyś do świątyni Izydy, wznoszącej się na Polu Marsowym niedaleko świątyni Hadriana. Cały ten osobliwy monument powstał według projektu Berniniego, wielkiego artysty rzymskiego baroku, którego imię związało się z Panteonem w okolicznościach niezbyt pomyślnych.
Piazza della Minerwa, obelisk, w tle Panteon - Rzym
Po przeciwnej stronie placu, w prześwicie między domami, widać szaroróżowy masyw ceglanej budowli zwieńczonej płaską kopułą. To tylna ściana Panteonu. Dalej, ulicą Minerwy, dochodzimy do placu, na który otwiera się wejście świątyni. Od niej właśnie wziął on swą nazwę: Piazza della Rotonda. I tu środek placu ozdobiony jest obeliskiem — drugim z tej samej świątyni Izydy — stojącym na szczycie fontanny. Nad kolumnami portyku przysłaniającego front Panteonu widać napis:
M.AGRIPPA.L.F.COS.TERTIVM.FECIT
(Zbudował Marek Agryppa, syn Lucjusza, będąc konsulem po raz trzeci.)
Stał się on przyczyną trwającego przez wieki nieporozumienia. W rzeczywistości bowiem budowla, którą dziś oglądamy, jest o półtora wieku późniejsza od Panteonu wzniesionego przez Agryppę za panowania Augusta.
Ów Panteon Agryppy uległ później zniszczeniu, ale stał jeszcze za czasów Pliniusza Starszego, który zachwycał się umieszczonymi na nim brązowymi posągami kariatyd. Zbudowany za trzeciego konsulatu Agryppy, czyli w roku 27 p.n.e., oddany został do użytku wraz z kompleksem otaczających go budowli prawdopodobnie w dwa lata później i służyć miał kultowi wszystkich bóstw Olimpu, czemu zawdzięczał swą grecką nazwę: Panteon - świątynia wszystkich bogów.
Agryppa zamierzał ustawić we wnętrzu również posąg Augusta i nazwać całą budowlę jego imieniem, ale ten odmówił, uważając widocznie, że to posunięcie, stawiające cesarza na równi z bogami, będzie zbyt śmiałe. Zbyt wielu pamiętało jeszcze czasy republiki i „pierwszy wśród równych” nie mógł sięgać tak wysoko. Pamięć o zdarzeniach sprzed dwudziestu lat podpowiadała, co może spotkać tego, kto zbyt otwarcie zerwie z republikańską tradycją.
Wybrano więc rozwiązanie kompromisowe, realizujące w sposób mniej jaskrawy założenia propagandy dynastycznej. Szczególne miejsce w świątyni wyznaczono posągom Marsa i Wenus, protektorów rodu julijskiego. Znalazł się tam także posąg Juliusza Cezara, zaliczonego niedawno oficjalnie w poczet bogów. W dwóch niszach na zewnątrz, w portyku świątyni, ustawiono posągi Augusta i Agryppy. W ten sposób osoba Augusta, adoptowanego syna Cezara, powiązana została ze światem bogów z wnętrza Panteonu. Idea ta widoczna jest również w innych budowlach princepsa, jak Ara Pacis, mauzoleum, a szczególnie forum jego imienia z dekoracją stworzoną według podobnej koncepcji.
Kolumny frontowego portyku, w porządku korynckim, miały kapitele z brązu. Autorem dekoracji rzeźbiarskiej był Diogenes z Aten, który wykonał również brązowe kariatydy zdobiące front świątyni, bardzo piękne, zdaniem Pliniusza, lecz nie dość sławne, ponieważ umieszczone zbyt wysoko, aby można je było swobodnie oglądać. Fakt, że wykonanie dekoracji powierzono greckiemu artyście, a także wybór kariatyd, klasycznego motywu sztuki greckiej, znanego nie tylko z ateńskiego Erechtejonu, lecz także z innych budowli Grecji i Azji Mniejszej, jest charakterystyczny dla oficjalnej sztuki rzymskiej epoki Augusta, nawiązującej do klasycznego okresu sztuki greckiej.
Skrupulatny encyklopedysta wspomina o jeszcze innej osobliwości, którą można było podziwiać we wnętrzu Panteonu: w uszach posągu Wenus wisiały kolczyki sporządzone ze wspaniałej perły. Jej losy były następujące:
Były dwie perły, największe, jakie kiedykolwiek widziano. Miała je Kleopatra, ostatnia królowa Egiptu, która otrzymała je w podarunku od jakichś królów wschodnich. Obserwując przepych uczt urządzanych przez Antoniusza w czasie jego pobytu w Aleksandrii, wyśmiewała się z Rzymianina, który w istocie nie mógł zaimponować dziedziczce bogactw prastarego królestwa. Kiedy Antoniusz zapytał, cóż jeszcze można by dodać do tych wspaniałości, odpowiedziała, że jedna tylko uczta, którą sama urządzi, kosztować będzie dziesięć milionów sesterców. Ponieważ Antoniusz nie chciał w to uwierzyć, doszło do zakładu, którego sędzią został Lucjusz Munatius Plankus, niegdyś przyjaciel Cezara, były konsul i późniejszy adresat jednej z najpiękniejszych pieśni Horacego.
Następnego dnia Kleopatra zaprosiła Antoniusza na ucztę, wspaniałą, lecz nie inną niż co dzień. Kiedy zaś Rzymianin, pewny zwycięstwa, zażądał wyliczenia kosztów, stwierdziła, że to, co widzi, stanowi zaledwie dodatek do właściwej uczty, po czym kazała wnieść następne danie. Zgodnie z rozkazem służba postawiła przed nią jedno tylko naczynie z octem. Wtedy na oczach Antoniusza zdjęła z ucha jedną z owych pereł i wrzuciła do octu, a gdy ta rozpuściła się, wypiła zawartość naczynia. To samo uczyniłaby i z drugą, gdyby nie powstrzymał jej Munatius Plankus chwytając w porę za rękę i ogłaszając przegraną Antoniusza. Niedługo potem Antoniusz przegrał także bitwę pod Akcjum, a z nią marzenia o światowym imperium. Egipt zamieniony został w prowincję rzymską, a Munatius Plankus stał się z kolei gorącym zwolennikiem Oktawiana, późniejszego Augusta. Po śmierci królowej perła została rozcięta na dwie części dla sporządzenia kolczyków, mających ozdobić uszy posągu Wenus ustawionego w rzymskim Panteonie, gdzie później Pliniusz Starszy oglądał „połowę” owej sławnej uczty.
Razem z Panteonem oddał Agryppa do użytku ludu rzymskiego kilka wzniesionych wokół budowli. Do samej świątyni przylegała Bazylika Neptuna, zwana też po grecku Poseidonion, zbudowana dla uczczenia zwycięstwa pod Akcjum, a dalej wspaniale publiczne termy, pierwsze tego typu w Rzymie. Przed nimi Agryppa rozkazał ustawić słynny posąg Apoksyomenosa, przedstawiający atletę czyszczącego się po walce, dzieło Lizypa. Posąg ten był tak łubiany przez Rzymian, że kiedy kilkadziesiąt lat później cesarz Tyberiusz zabrał go do swego pałacu, zastępując innym, na skutek ciągłych protestów zmuszony był do ustawienia go z powrotem na dawnym miejscu.
Na zachód od term i Panteonu urządzić kazał Agryppa rozległe ogrody na użytek ludu, pełne sztucznych gajów i dzieł sztuki. Umieszczono tam wśród innych rzeźb jeszcze jedno oryginalne dzieło Lizypa przedstawiające leżącego lwa. Echa chwil spędzonych w tych ogrodach odnaleźć można w poetyckich listach, jakie pisał do Rzymu Owidiusz z miejsca swego wygnania nad Morzem Czarnym.
W czasach późniejszych Neron wzniósł w pobliżu nowe termy przylegające od północy do ogrodów Agryppy, a od zachodu zamknął je Stadion Domicjana, którego zarysy odtwarza dzisiejsza Piazza Navona.
W roku 80 Panteon i termy ucierpiały znacznie podczas wielkiego pożaru, który zniszczył wiele budowli na Polu Marsowym. Odbudował je wkrótce Domicjan i już po kilku latach, jak wspomina Marcjalis, termy znów były czynne. Za panowania Trajana Panteon zapalił się od uderzenia pioruna. Odbudowany został przez Hadriana wraz z termami, których dotychczasowa rekonstrukcja okazała się niewystarczająca. Mimo tych zniszczeń niemal do końca ubiegłego wieku archeologowie przekonani byli, że znana nam okrągła budowla przykryta kopułą jest zrekonstruowanym Panteonem Agryppy. Spierano się jedynie o to, w którym miejscu umieszczone były wspomniane przez Pliniusza kariatydy i inne części dekoracji.
Panteon - Rzym
Prawdziwego przewrotu dokonały dopiero badania przeprowadzone w 1892 roku przez francuskiego architekta G. Chedanne, który odkrył na cegłach w różnych częściach budynku stemple, datowane rzymskim zwyczajem imionami konsulów, pochodzące z lat 120-125, najwięcej zaś z roku 123, kiedy konsulami byli Q. Articuleius Paetinus i L. Venuleius Apronianus.
Stało się jasne, że wspomniane przez starożytnych biografów Hadriana „odnowienie” Panteonu było w rzeczywistości zbudowaniem go na nowo od fundamentów. Inskrypcję na architrawie pozostawiono z woli cesarza jako hołd dla sławnego fundatora pierwotnej budowli. Wydawało się teraz oczywiste, że konstrukcja o tak kolosalnym sklepieniu nie mogła powstać za Augusta, kiedy technika budowlana nie była jeszcze tak rozwinięta, lecz dopiero za Hadriana, który wzniósł w Rzymie i poza nim wiele budowli równie wielkich rozmiarów.
Dalsze badania odsłoniły pod posadzką świątyni pozostałości prostokątnej budowli, którą zidentyfikowano jako Panteon Agryppy. Miał on wymiary 43,76 na 19,82 m. Wejście, umieszczone na dłuższym boku, znajdowało się po stronie południowej, czyli przeciwnej w stosunku do portyku późniejszej rotundy. (...)
Panteon oglądany dziś z przylegającego doń niewielkiego placu, choć imponujący swoim ogromem, nie robi już na nas takiego wrażenia, jakie musiał wywierać na współczesnych Hadriana. Powody są dwa: poziom gruntu podniósł się znacznie od starożytności i kiedy chcemy dziś spojrzeć na posadzkę przedsionka, stojąc obok znajdującej się na środku placu fontanny, musimy skierować wzrok nieco w dół. Nie możemy ponadto cofnąć się dostatecznie daleko, aby oglądać świątynię z odległości przewidzianej przez architekta.
W starożytności Panteon stanowił zamknięcie długiego prostokątnego placu długości 120 m, a szerokości 60 m, otoczonego portykami. Ich kolumnady z szarego granitu, tworzące monumentalne obramowanie placu wyłożonego wielkimi płytami trawertynu, prowadziły wzrok widza aż do szerokich schodów wiodących w górę, do przedsionka świątyni. Trzeba było wznieść głowę, aby podziwiać Panteon w całej jego okazałości. Widziany z tej perspektywy, w całym przepychu złoceń i dekoracji, robił wrażenie monumentalne.
Panteon - dach
Portyki otaczające plac sprawiały, że rotunda nie była widoczna, całość bowiem przysłaniała klasyczna w swej formie fasada z trójkątnym frontonem, sugerująca budowlę o planie prostokątnym. Za nią wznosiła się prostokątna attyka, maskująca dodatkowo okrągły kształt świątyni. Jej portyk składa się z szesnastu monolitycznych kolumn. Osiem kolumn frontowych wykonano z szarego granitu, osiem stojących w głębi przedsionka - z różowego granitu pochodzącego z Egiptu.
Wysokość samych kolumn, bez baz i kapiteli, wynosi 12,36 m. Ich średnica przy bazie przekracza 1,50 m. Z białego marmuru wykonano bazy oraz kapitele korynckie, charakterystyczne dla tego okresu i wyróżniające się elegancją. Belkowanie zdobi wspomniana już inskrypcja z imieniem Agryppy, umieszczona przez Hadriana dla uhonorowania fundatora pierwszego Panteonu.
Piazza della Rotona widziany z portyku Panteonu
Tympanon ozdobiony był rzeźbami z brązu, po których pozostały jedynie otwory w miejscach, gdzie były one przytwierdzone do kamiennej płaszczyzny. Nie zachowały się również brązowe akroteriony zdobiące niegdyś rogi i szczyt frontonu. Sufit przedsionka składał się z wielkich belek z brązu. Pod portykiem, w ścianach i po obu stronach wejścia, znajdują się dwie nisze, które, tak samo jak w budowli oglądanej przez Pliniusza Starszego, mieściły zapewne posągi Augusta i Agryppy. Brązowe dwuskrzydłowe wrota, wysokie na 6,50 m, te same, na które spoglądali współcześni Hadriana, należą do kilku unikalnych egzemplarzy zachowanych do dziś antycznych drzwi Rzymu.
Podróżnego, który w czasach świetności przybywał do Wiecznego Miasta, czekała po przekroczeniu tych drzwi niezwykła niespodzianka. Wnętrze świątyni, która widziana od frontu wydawała się zapowiadać podłużną prostokątną cellę, okazywało się olbrzymią rotundą przykrytą kopułą wielkości nigdzie indziej nie spotykanej. W ten sposób twórca Panteonu wyprzedził tak ulubiony przez barokowych architektów efekt zaskoczenia lub, mówiąc inaczej, stworzył wzór, który miał być odtąd natchnieniem dla wielu przyszłych architektów.
Panteonu - wnętrze
Średnica i wysokość budowli są identyczne i wynoszą 43,30 m. Całe wnętrze przypominać ma najdoskonalszy kształt - kuli, której dolna połowa mieści się w ścianach rotundy, górną zaś stanowi kopuła. Naprzeciw wejścia znajduje się wielka półokrągła nisza, dwie podobne umieszczone są po bokach, a między nimi usytuowane są, po jednej, nisze prostokątne. Razem jest ich siedem. Wnętrze każdej z nich oddzielone jest dwiema żłobkowanymi kolumnami, brzegi zaś zdobią pilastry.
W ośmiu pustych przestrzeniach, powstałych po obu stronach wejścia i między poszczególnymi niszami, umieszczono wysunięte w stronę wnętrza edikule, czyli kapliczki, stanowiące obramowanie niewielkich nisz, składające się z podium, dwóch kolumienek i opartego na nich tympanonu. Tympanony te w czterech edikulach są trójkątne, w czterech zaś pozostałych zaokrąglone. Znajdujący się wyżej pas dekoracji jest efektem osiemnastowiecznej rekonstrukcji.
Panteonu - kopuła i oculus
Ściany i posadzka inkrustowane są cennymi różnobarwnymi marmurami. Betonowa kopuła, do dziś największa z istniejących (średnica kopuły bazyliki Świętego Piotra jest mniejsza o 78 cm), pokryta jest pięcioma rzędami zmniejszających się ku górze kasetonów. W samym jej środku znajduje się oculus („oko”), okrągły otwór o średnicy prawie 9 m, przez który światło słoneczne wpada do wnętrza.
Wynalazek rzymskich architektów - beton — umożliwił im dokonanie rewolucji w architekturze i poprzez zerwanie z koniecznością stosowania płaskiego dwuspadowego dachu do krycia prostokątnych budowli pozwolił na konstruowanie kopuł. Znamy kilka przykładów takich konstrukcji w architekturze rzymskiej przed Panteonem. Najważniejszy z nich to sklepienie oktogonalnej sali Złotego Domu Nerona. Twórca Panteonu doprowadził tę technikę do doskonałości, wznosząc za jej pomocą budowlę o skali dotąd nie spotykanej.
Mimo spokojnej harmonii, wynikającej z idealnie dobranych proporcji poszczególnych części wnętrza, kolorowe marmury i zaokrąglone linie czynią wrażenie bliższe raczej temu, jakie daje architektura baroku, niż chłodny klasycyzm epoki Augusta. Cała budowla, obejmująca olbrzymią przestrzeń ponad 53 000 metrów sześciennych, jest największym osiągnięciem rzymskiej techniki budowlanej.
Panteon - widok od tyłu
Znaczenie symboliki zawartej w formie i dekoracji Panteonu jest przedmiotem wielu interpretacji i możemy je zaledwie odgadywać. Prawdopodobnie nawiązywała ona do propagandowej funkcji budowli Agryppy, polegającej na religijnym usankcjonowaniu władzy cesarskiej poprzez połączenie rodu julijskiego z bogami Olimpu.
W czasach Hadriana, kiedy już siedmiu władców zaliczonych było oficjalnie w poczet bogów, idea ta była dostatecznie ugruntowana, taka forma dekoracji musiała być więc odbierana jako potwierdzenie naturalnego stanu rzeczy. Z zachowanych źródeł wiemy, że wnętrze mieściło posągi Marsa i Wenus. Liczba nisz - siedem — czyni prawdopodobną hipotezę, że świątynia zawierała przedstawienia bóstw planetarnych. Możemy się więc domyślać obecności Merkurego, Marsa, Wenus, Jowisza, Księżyca, Słońca i Saturna. Czy poza nimi i posągiem Juliusza Cezara były tam także wizerunki innych bogów — nie wiemy. Geometryczny lad bez początku i końca był zapewne symbolem świata, „kręgu ziem” — orbis terrarum, jak go nazywali Rzymianie - należącego w większej części do rzymskiego imperium.
Symbolizował trwałość rzymskiego porządku, wpisanego w nie kończące się obroty systemu planetarnego. Centralny plan, nie kierujący wzroku widza w żadnym z góry narzuconym kierunku, zmuszał go do obracania się, a proporcje budowli stwarzały na nim wrażenie, że znajduje się wewnątrz kuli, jakby w centrum wszechświata. Wrażenie to pogłębiała obecność bóstw-planet i kopuła przedstawiająca sklepienie niebieskie, w której kasetonach, według jednej z hipotez, umieszczone były, jak na niebie, złote gwiazdy. Całości dopełniał otwierający się na samym szczycie kopuły okrągły oculus, przez który wpadała do wnętrza złocista smuga światła, rzucająca na ściany lśniący krąg i zapalająca ciepłe iskry w złoceniach i wypolerowanych marmurach. Słońce, mówili starożytni, jest okiem Dzeusa. Niezależnie od tego, czy Dzeus-Jowisz i Helios przedstawieni byli w formie posągów wewnątrz świątyni, najwyższy bóg — Dzeus-Jowisz-Helios — był w niej sam obecny jako blask, widoczny, lecz niedotykalny. W Panteonie Hadriana objawiał się on poprzez światło.
Te kosmologiczno-religijne treści, wyrażone w architekturze, rzeźbie i ożywiającym je świetle, wiążące władcę i jego poddanych z siłami kosmosu, są wyrazem nie tylko silnych astrologicznych zainteresowań epoki: Panteon powstał w czasie, gdy wiara w dawnych bogów, czczonych według prastarych reguł w świątyniach o kształcie określonym tradycją, wyraźnie osłabła.
Egzotyczne kulty szerzące się w Rzymie zapełniały tę lukę, tworząc mozaikę wierzeń, które nie mogły pozostać bez wpływu na wyobrażenia religijne ludzi uwolnionych z więzów tradycji, żyjących w świecie, w którym istniejące obok siebie religie nie musiały wykluczać się nawzajem dążąc raczej do zgodnego współistnienia. Jak zwykle w epokach, w których dawne pojęcia nie wystarczają już do rozumienia świata, a nowe nie są jeszcze dostatecznie ukształtowane, ludzie szukali odpowiedzi na nurtujące ich pytania w mistycyzmie. Nie był od niego wolny i sam Hadrian. Zanim nowe religie, jak mitraizm i chrześcijaństwo, zwróciły umysły ku światu, którego nie można oglądać tu, na ziemi, twórca Panteonu próbował wyrazić w nim swój stosunek do tego, co widzialne i niewidzialne, do wszechświata i siebie jako człowieka umieszczonego w środku kosmosu.
Czy twórcą Panteonu był sam Hadrian, jak sądzą niektórzy archeologowie, nie możemy odpowiedzieć z całą pewnością. Niezwykła osobowość tego władcy, jego oryginalna działalność jako architekta i niepowtarzalny charakter budowli czynią to przypuszczenie niezwykle atrakcyjnym. Wiemy o zwyczaju Hadriana nieumieszczania swego imienia na budowlach wznoszonych na miejscu gmachów dawniej istniejących. Mogłoby to wyjaśniać naszą nieznajomość imienia twórcy Panteonu. Bo czy możliwe jest, aby jego imię pozostało nieznane, gdyby był nim ktoś inny? Zauważono, że średnica okrągłego „teatru morskiego” w Tibur pokrywa się dokładnie z rozmiarami Panteonu, choć nie był on przykryty kopułą.
W tej samej willi Hadriana znajdowała się również okrągła budowla z kopułą i oculusem... Nie udzielając ostatecznej odpowiedzi na to pytanie, możemy stwierdzić, że twórca Panteonu, niezależnie od tego, czy jest nim Hadrian, czy też ktoś inny, należy do największych w dziejach architektury.
Rzymianin, współczesny Hadriana, stojący pod tym olbrzymim sklepieniem, odczuwać musiał wielkość swojej cywilizacji, która zdolna była zarówno podbić większą część znanego mu świata, jak i stworzyć budowlę taką jak ta.
Jak Kolumna Trajana, równie uniwersalna w swoim przesłaniu, jest Panteon wyrazem dążeń i cywilizacyjnej misji Rzymu. Te dwa monumenty są szczególnie znaczącymi kreacjami sztuki rzymskiej, wyrażającymi jakby dwie strony rzymskiego ducha: wizję świata cesarza-żołnierza i kosmologiczną wizję cesarza-filozofa i artysty.
Do tylnej ściany Panteonu przylega fragment kolumnady. Korynckie kapitele dźwigają piękny fryz ozdobiony motywami morskimi: delfinów, trójzębów i konch. Jest to część zbudowanej na nowo przez Hadriana razem ze świątynią Bazyliki Neptuna, wzniesionej niegdyś przez Agryppę dla upamiętnienia jego morskiego zwycięstwa, a spalonej podczas pożaru za panowania Tytusa.
Panteon był nie tylko miejscem kultu. Wiadomo, że Hadrian sprawował w nim sądy. Warto bowiem wspomnieć, że ten wszechstronny władca miał również wielkie zasługi na polu rzymskiego prawodawstwa.
*