4. Ogólnoświatowe podejście do problemu sekt
W Polsce zarejestrowane są 152 kościoły i związki wyznaniowe. Niektóre publikacje katolickie twierdzą, że ich liczbę należałoby podwoić, gdyż wiele ruchów religijnych rejestruje się jako fundacje lub stowarzyszenia, a część działa bez rejestracji. Dla legalizacji nowych grup kultowych przełomowe znaczenie miało przywrócenie demokracji i swobód obywatelskich (w tym religijnych) w latach 1989-90. Obecnie co roku rejestruje się kilkanaście nowych wyznań.
Wraz z wolnością pojawiły się w Polsce problemy, które nurtują też kraje zachodnie. W 1996 r. Parlament Europejski wydał rezolucję "W sprawię ruchów kultowych w Europie". Czytamy w niej: "Dostrzegając międzynarodowy charakter pewnych ruchów kultowych (...), jak też fakt, że ruchy te angażują się w działalność niedozwoloną lub wręcz przestępczą (...), a do takich zalicza się: znęcanie się, wykorzystywanie seksualne, bezprawne zatrzymanie, niewolnictwo, zachęcanie do działań agresywnych, propagowanie idei rasistowskiej, oszustwa podatkowe, nielegalny obrót pieniędzmi, przemyt broni i narkotyków, pogwałcenie prawa do pracy, nielegalne praktyki medyczne itd. (...)- wzywa sie kraje członkowskie do zagwarantowania skutecznej działalności władzy sądowniczej, policji, współpracy międzynarodowych organów ścigania, do zaniechania wydawania automatycznych zezwoleń i przyznawania statusu religijnego zwłaszcza w tych przypadkach, gdzie rzekoma działalność religijna jest osłoną procederu przestępczego".
Była to już druga rezolucja w tej sprawie, poprzednią Parlament Europejski uchwalił w 1984 r. Czytając te dokumenty, trzeba zwrócić uwagę na dwie rzeczy. Po pierwsze, w rezolucji z 1984 r. wymienia się tylko jedną grupę niebezpieczną: Kościół Zjednoczeniowy Moona (choć tzw. Raport Cottrella, na którego podstawie zredagowano ową rezolucję, wymieniał jeszcze trzy inne kulty). Natomiast w rezolucji z 1996 r. nie wymienia się już z nazwy żadnej sekty. Powodem była zapewne niemożność sformułowania konkretnych zarzutów wobec któregokolwiek z Kościołów.
Po drugie, oba dokumenty konsekwentnie sprzeciwiały się tworzeniu specjalnych ustaw antysektowych, gdyż nieuchronnie prowadziłoby to do ferowania ocen wobec wierzeń religijnych, a zatem- do ograniczania wolności sumienia i wyznania.
Dyskusja o nowych ruchach religijnych nie mogła ominąć Kościoła katolickiego. Choć Stolica Apostolska sceptycznie ocenia szanse dialogu doktrynalnego z różnymi nurtami New Age czy grupami odwołującymi się do tradycji Dalekiego Wschodu, daleka jest jednak od traktowania tych nurtów jako patologii. W 1986 r. w Watykanie wydano dokument "Sekty albo nowe ruchy religijne. Wyzwanie duszpasterskie". Zwraca się w nim uwagę, że słowa "sekta" czy "kult" mają zabarwienie pejoratywne i proponuje się bardziej neutralny termin "nowe ruchy (grupy) religijne". Przypomina się też o prawie każdej grupy religijnej do głoszenia swych przekonań i życia zgodnie z sumieniem: "Nasza postawa wobec wyznawców innych wiar powinna być nacechowana otwartością i zrozumieniem, a nie potępieniem".
Nie sposób nie dostrzec, że w dokumencie Watykanu dominuje otwarte, ekumeniczne podejście do problemu nowych ruchów religijnych. Zwraca się wprawdzie uwagę, że wiele z tych ruchów zawdzięcza sukces nie tyle doktrynie, ile psychologicznym technikom pozyskiwania wiernych. Z drugiej jednak strony stwierdzono "Sekty wychodzą naprzeciw ludziom, zwracają się do nich z serdecznością, indywidualnie i dyskretnie. Wyciągają jednostkę z anonimowości, głosząc potrzebę wspólnego i spontanicznego działania, odpowiedzialności i zaangażowania. (...) Pomagają reinterpretować osobiste doświadczenia, uwierzyć w siebie i stawić czoło najistotniejszym problemom.
Jednakże nie takie podejście dominuje dziś w Kościele. W ostatnich latach w Polsce opublikowano setki artykułów i dziesiątki książek poświęconych nowym kultom. Zdecydowana ich większość została wydana przez katolickie oficyny diecezjalne i zakonne.
Opisy, jakie znaleźć można w tych książkach przypominają najbardziej ponure filmy grozy. „Sekty są wszechobecne, podstepne i bezwzględne. Zdobywają nowych członków, stosując wyrafinowane techniki prania mózgu, narkotyki, magię i hipnozę. Prawdziwą naturę ujawniają dopiero, gdy już uzależnią psychicznie swych adeptów. Wówczas więżą ich, poddają głodowej diecie, zakazują nauki i kontaktów z rodzinami, groźbami i przemocą zmuszają do żebractwa czy prostytucji lub każą pracować w obozach przypominających sowieckie łagry. Aż w końcu wypluwają ludzkie wraki, pozbawione woli i majątku, albo wymuszają zbiorowe samobójstwa, niczym oszalały pastor Jim Jones na blisko tysiącu członków Świątyni Ludu w Gujanie.”
Międzyresortowa Misja do Walki z Sektami (MILS) opublikowała 60-stronicowy raport, w którym definiuje sektę jako "stowarzyszenie o strukturze totalitarnej, deklarujące cele religijne lub nie, którego postępowanie gwałci prawa człowieka i równowagę społeczną".
Autorzy raportu wyliczają kilka rodzajów sekt, spośród których za najniebezpieczniejsze uważają "sekty absolutnie, odrzucające normy demokracji i propagujące antykulturę opartą na prymacie elity uformowanej w celu zdominowania reszt ludzkości, a w niektórych przypadkach na otwartym propagowaniu rasizmu". "Niezbyt liczne sekty absolutnie mają cechy wielonarodowościowych organizacji, posiadają sanktuaria w krajach pozbawionych odpowiednich ustaw, tajne sieci informacyjne i prywatne służby bezpieczeństwa wyposażone w nowoczesne środki łączności" - podkreśla raport. "W dziedzinie finansowej opierają się one na sieciach bankowych w rajach podatkowych, w Europie, na Karaibach lub Azji. Ustawicznie starają się, czasem z powodzeniem, infiltrować instytucje demokratyczne i organizacje międzynarodowe, oficjalne lub pozarządowe". Misja zauważa, że tego typu organizacje stawiają się poza granicami demokracji i powinny być surowo napiętnowane, a te, które podlegają prawu, dotknięte sankcjami przewidzianymi przez prawo.
Raport także poświęca kilka zdań na temat sytuacji w dawnych krajach komunistycznych, gdzie sekty "pośpiesznie" skorzystały z nowo uzyskanych swobód demokratycznych. Po dziesięciu latach demokracji "opór obywateli i instytucji zagrożonych przez sekty zaczyna się organizować" - spostrzeżono w dokumencie. Osobny rozdział został poświęcony groźbie infiltracji przedsiębiorstw przez sekty, korzystające zwłaszcza z usług zamawianych na zewnątrz, jak np. obsługa komputerowa. Sekty są także szczególnie zaangażowane i aktywne w dziedzinie psychoterapii i szkolenia zawodowego, gdzie istniejące prawo nie sprostowuje realiom i jest niewystarczające - oceniają autorzy.
Opracowała: Joanna Czerwonka
jaskulmk