Święto zakochanych
14 lutego, w dniu św. Walentego, ukochanej osobie wysyła się ozdobną pocztówkę-walentynkę z serduszkami, gołąbkami i wierszami. Gazety pełne są życzeń dla "rybek, misiaczków, koteczków, pieseczków". Zakochani spotykają się w kawiarniach i pubach. W kinach przypomina się tego dnia najsłynniejsze światowe romanse, a w radiu - piosenki o miłości. 14 lutego zakochani mają swoje święto. W Polsce obchodzi się je od kilkunastu lat i cieszy się coraz większą popularnością.
Już na początku lutego producenci kartek pocztowych, sprzedawcy kwiatów i słodyczy zacierali ręce - na sklepowych wystawach pojawiły się serduszka i romantyczne bukiety, o Walentynkach zrobiło się głośno w prasie, radio, telewizji i oczywiście w internecie.
Są też przeciwnicy tego święta. Uważają, że Walentynki nie powinny być świętowane w naszym kraju, bo to zwyczaj, którego jeszcze do niedawna nie było w polskiej kulturze.
Święty Walenty był biskupem Terni w czasach cesarza Klaudiusza II Gota i zginął jako męczennik około roku 269. Gdy przyszły święty uzdrowił ze ślepoty córkę jednego ze sług cesarskich i doprowadził do nawrócenia całej jego rodziny, cesarz wpadł w gniew i kazał zbić biskupa maczugami, a następnie ściąć. W miejscu, w którym został pochowany, papież Juliusz I w czwartym wieku postanowił zbudować bazylikę. Bardzo szybko kult świętego rozszerzył się w całej chrześcijańskiej Europie.
Według jednego z podań biskup sprzyjał zakochanym, podobno jako pierwszy pobłogosławił związek małżeński między poganinem i chrześcijanką. Pomagał też pisać ludziom listy miłosne.
Dzień św. Walentego obchodzony jest jako święto zakochanych od XIV wieku. Zwyczaj łączenia tego święta z dniem zakochanych narodził się na Wyspach Brytyjskich. Stamtąd, wraz z osadnikami, trafił do Ameryki, gdzie stał się szczególnie popularny.
W przeszłości najsłynniejszym walentynkowym upominkiem było jabłko pokryte różowym lukrem, ułożone w hebanowej szkatułce wysadzanej perłami - takie król brytyjski Henryk VIII podarował Annie Boleyn.
Zwyczaj wysyłania kartek-walentynek sięga 1848 roku, gdy panna Esther Howland z Worcester w stanie Massachusetts założyła firmę produkującą specjalne kartki na dzień św. Walentego. Niezależnie od tego, czy wysyła się je dla żartu, czy daje upust swoim prawdziwym, skrywanym uczuciom - nadawca musi pozostać anonimowy.
Obecnie w walentynkowych zalotach coraz większą rolę odgrywa internet. W sieci uruchomiono wiele stron i "miejsc spotkań" dla zakochanych i amatorów wirtualnego pocałunku. Internet oferuje porady dla "złamanych serc", a dla nieśmiałych proponuje wzory walentynkowych wyznań.
Na Walentynkach korzystają też operatorzy telefonii komórkowych. Z roku na rok rośnie w Polsce ilość sms-ów, wysyłanych w tym dniu przez zakochanych.
Prezentem można obdarować ukochaną osobę, jak również ulubionego nauczyciela, rodziców, koleżankę z pracy, przyjaciół. Mężczyzna kupuje swojej sympatii najczęściej pudełko czekoladek w kształcie serca i wręcza czerwone róże.
Uroczyście celebrują dzień św. Walentego Amerykanie. Przeciętny mieszkaniec USA wydaje co roku na prezenty prawie 100 dolarów. Dzień św. Walentego z każdym rokiem staje się coraz popularniejszy w Rosji i krajach azjatyckich. Np. w Tajlandii 14 lutego panuje olbrzymi tłok w urzędach stanu cywilnego.
PAP - Nauka w Polsce, Agata Zbieg, Agata Szwedowicz - 2006